Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 533
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. Na takie diktum: Biesz Czad Rekona i nogami jestem za tym! Niskie ciśńienie i będzie fajnie. Bardzo Barzo ten tył też dobry pomysł mlekiem płynący!!! Moim zdaniem jak błoto nie lepi będzie fajnie.... W inbred wsadzisz maks właśnie Panaracera rampage 2,35 ale to już jest na włos ... 2,25 wchodzi oczywiście ale polega z błotem oblepiotem. Możliwe że Inbred bez suw haka troszkę ogranicza opcję, ja mogłem przód tył przesuwać... Roket ron bez snake skina mnie tak wstrzelił z roweru na szybkim zjeździe w dół że też zaliczam go do traumatycznych po prostu zniknął z felgi przedniego koła jakby mnie ktoś zestrzelił . A po nim Nic wszedł na lata! i był spokój.
  2. Nie bardzo, to raczej było lenistwo, i jak śmigałem Mazowię na sztywnym to mi się czasem nie chciało Reby w góry zakładać... traciłem na tym jednak technicznie... ludzie odchodzili mi w siną dal...Głuszyca, Zawoja i jeszcze parę innych wyścigów, tak poleciałem. Czasem nawet trzeba było zejść z roweru... Teraz już nie chcę się ścigać ani trochę I ryzykować w imię głupoty... A i nawet Rychleby robiłem na przódkarbonie, i raz mnie zatrzymało i poleciałem w przepaść. no brak mi słów nigdy więcej O tym jak wyglądał downhil w czasach walki o ogień, jajek ze styropianu na głowach i sztywnych rowerów są przegrane VHS na you tubie... to byli rycerze dżedaj. nie to co my ....
  3. no to już nie wiem co u Yakuzy na zdjęciu sam śnieg ...absolutnie Snake Skin i droga mieszanka, z przodu tak szybko się nie zużyje, z tyłu schodzi momentalnie , wspomniany Rocket Ron w starej wersji po 60 km maratonie w polskich górach wyglądał jak po dwóch latach jazdy gdzieś pod miastem, znikał w oczach... W przypadku jazdy na sztywnym widelcu na stromych wzgórzach, górach w dół sporo trzeba hamować tyłem i drzeć oponą. Dlatego to też warto uwzględnić. Opona wtedy musi trzymać... U mnie tą funkcje pełnił stary Maxxis Ignitor. Z tyłu. Nie miał lekkiego toczenia, ale darcie było na nim doskonałe, rower był sterowalny. Dla niewtajemniczonych: Kiedy jest długi górski zjazd techniczny i sztywny widelec to ręce muszą amortyzować biorą na siebie bardzo dużo, używanie klamki ham przedniego koła jest mało subtelne a dodatkowo nie amortyzowany przód mocno uderza o przeszkody i punkt uślizgu opony jest bardzo zmienny, dlatego najlepiej operować i zamiatać tyłem, coś jak szusowanie na nartach kiedy jest tylko moment na wytracenie prędkości trzeba korzystać i drzeć tyłem.
  4. Dużo zależy od rodzaju błota, jeśli to woda z ziemią dużo mokro i grząsko to ok, ale jeśli to szlam jak gdzieś tam w Beskidach np na wiosennej Wielkiej Raczy. Rekkon przypomina generalnie i Ikona i Rampagę podlanymi stożkami na środku generalnie na własny widelec go nie nadziałem, jednak kiedy tony błota mają się nawijać na oponę to szerokość może być przekleństwem, a na gładzi błotnej przód zamieni się w ponton, a węższa opona z wysokim klockiem może jeszcze gdzieś się zazębi jak łyżwa i kierunek nada... To już w wyobraźni musi sobie poukładać Yakuza, generalnie do Inbreda tak jak pisałem brałbym w ciemno 3 cale na szerokim obręczu, ale w świetle błota i 30 mm ... nadział bym przód wprzódy noby nica
  5. Ale do Inbreda Ardent 2,25 z błotem z tyłu to za ciasno niestety, dodatkowo moje w wspomnienia z oponą bliżniaczą wyglądem - czyli Panaracer Rampage 2,35 z tyłu masakra niby dużo klocka a jednak na skałach prześlizgiwanie, centrum opony nie trzymało, boczne trzymanie dobre, z przodu ta opona plus beskidzkie błoto w promieniach Istebnej w czerwcu wskazywały że szeroki papuć kiedy naklei się błotem jest jak walec daje taki opór. Tak jak pisałem bardzo lubię szeroką oponę z przodu i miękki balon, ale jeśli ma być rower na długie dystanse lekko toczący to w opisane błota wybierałbym raczej Noby nica na przód w snake skinie, roket w starej wersji u mnie trzymał dużo gorzej i był szmatą na wyścigi, Noby nic 2,25 z przodu polecam bez zastrzeżeń.... lata jazdy na nim. Mieści się do Inbreda z tyłu i owszem ale tak jak piszę przy oblepianiu błotem trzeba mieć coś węższego, tam jest strasznie ciasno znalazłem bieżnik ulubiony nie w maxisie tylko w takim allegro: Przykład bieżnika z Kontnentala trzeba poszukać coś szer 2,1 z podobnym rzadkim środkiem i rzędem klocków po bokach ( to symuluje mojego starego ALberta od Schwalbe) tak ustawione klocki na środku moim zdaniem lepiej idą na tylnym kole niż wzór z Ardenta, natomiast podczas jazdy po asfalcie opona wibruje hałasuje tym środkiem, bzyczy, aż do zjechania klocków. Albert był z miękkiej gumy , wytarł się środek a klocki boczne wciąż dawały wszystko co trzeba... i w błocie i w górach...Ja tylko mam mniej siły od Adama to dla mnie w miare lekkie koła i opór w błocie robiły różnicę, a musiałem dobrać jakiś kompromis, żeby jednak rower jechał no przodu a nie jak na Racing Ralfach czy pytonach w błocie po krzakach ps z masakrą panaracerem z tyłu przedadziłem, ale opór bardzo duży, a czasem się ślizgał na mokrych skałach i dlatego nielubiany na tył... ale jednak lepszy od Racing Ralfa.... Jednak i na starych Ralfach z tyłu z mlekiem napiżdżałem po Istebej w mokre maratony, ale to był kompromis i zbliżanie do granic nierozsądku. Nowiutkie Ralfy 2,4 w Szkocji na kamieniach skałach, na dętkach doprowadziły mnie do szału.
  6. Tzn precyzując błota lata wiadomo, ale są opony które sypią wszystkim po oczach piaskiem psią kupą itp, chyba np nanoraptor stary taki był sypiący. Trzeba poznać na własnym kole.
  7. Wg opisu błoto i kamienie to chyba szerokie gumy bym odpuścił, z tyłu max 2,1 przód 2,25. opony z klockiem jakie testowałem w góry i błoto - zawsze były kompromisem przyczepność opór zalepianie błotem. dodatkowy czynnik to rzucanie błotem w oczy przednią oponą. Stare opony używane zły pomysł. Opony na mleko z dobrym odpornym bokiem dobry. opony szybko zdzierające się i przyczepne dobry pomysł.
  8. Kampinos to taka Walhala kraina wiecznych łowów gdzie jedzie się niebiańsko. I nie ma skał... teraz jak jest moda na grawele to nawet to ludzie katują w piachach, ja też jeździłem tam na przełajowych gumach. Ale starość nie jarość docenia trzy cale....Choć pierwsze 100 km się zniechęcisz to następne 900 pokochasz... ( z wyłączeniem ścigania) Tylko widzę ograniczenie - nowe przednie koło z szerokością tylko 30mm Ps pod Bydgoszczą też to mają, bo chyba ten lodowiec szedł i tą Wisłalale zostawiał po drodze do morza... Grube opony dają tez niesamowity efekt przy zjechaniu na azymut na trawach, kretowiskach i rolniczych duktach wśród pól, gdzie bieżniki maszyn odbiły swój patern do następnego deszczu w wyschniętej ziemi
  9. Jazda np po Kampinosie... proste. Na MtB trofi takie opony się nie nadają, zgoda,ale już w szutry k-kłodzkie są okej. pojemność i miękkość nie do porównania z klasycznymi szerokościami z minionych lat.
  10. Pokochałem na przednim kole mojego Rangera 3" na obręczy Easton, najszerszej... Chwilę było to papuciem ale po adaptacji Inbred był już nierozerwalnie z nią związany...aż do dodania 3 calowego tyłu... Dlatego zalecam brak półśrodków przednich, od razu 3 cale i niskie ciśnienie. Wcześniej przez lata jako opona podstawowa z przodu zawsze mleczny, szczelny nawet na sucho Nobby nic Snake skin...Bardzo lubiana. Tył w inbredzie jest wąski dlatego nie bardzo dzisiejsze opony polecę ale np odpowiednik np starych: Motoraptor (Wtb) albo Albert (Schwa) bym polecił... w polskiej piwnicy mam jakieś Hutchinsony OEMy na drucie, ale są też w wersji zwijanej. bardzo mi się podobają, sprawdzę nazwę i można sprawdzić recenzje. Generalnie mleczny tył z rzadkimi z klockami które szybko znikną na środku a długo sterczą na boku... Druga opcja to prawie slik, sam pokochałem Renegata S works, ale po kilku latach się guma zepsuła ze starości i nagle się pociął. Jenak takie opony to tylko z mlekiem i w błocie nie bardzo... W GB też podobno dużo kolców jest... To może na renegaty i czy Szwlabe G one może być niepogoda...za papierowe
  11. tymczasem nikt znajomy nie chce mojego koła 27,5 to rozbiorę w razie czego... prawie nowy Dartmoor Cruiser no pechowo że ten 27,5 ale pamiętajcie że mam i sprzedam z kołem czy bez.... Z mojej strony recenzja dla Cruisera z oponą Ranger 2,8 na mleku- pozytywna wielce... Opona też szuka domu.... Adam w razie braku baraku możesz testować Dortmoora 29, nie ma tragedii...Spank Ozz dwa razy droższy chyba wypada gorzej jeśli chodzi o mleko, rant i klejenie się doń taśmy.
  12. Genetyk zatem na sprzedaż dla niskodupców, oni mogą wtedy długo w niskim chwycie jeździć z banabanem na ustach. As Wantura zostaje do testów porównanwczych.... Możesz go jeszcze innym mostkiem okwiecić dodatkowo przed zmianą na nową, wyższym krótkim. Kupuj w nowe i testuj... Yor pleszer is auer forumers pleszer tuu!!!! PS dla mnie dolny chwyt ryczeja jest albo chwilowo na zjazd techniczny z podcierką o tylną oponę, albo kiedy wicher w czoło wali taranem i kulenie dla toczenia arałodynamiczne. Po za tym na Hudach cały czas albo na przymościu chwyt. Generalnie zazdroszę niskodupcom radości z baranków... bo na starość już paragrafy mi stwardniały, nie doginam, i Ryczy jest w piwnicy...
  13. Barany w dolnym chwycie dobre są dla niskodupcych,. Im wyżej miednica tym gorzej paragraf i więcej znaczenia szerokość naklamnego chwytu z góry. Bikerobamola ma sytuację mniej więcej statystyczną w proporcji i jest poliwalentny czyli Niczego mu nie brakuje, tako rzecze Zaratusta, złoty podział, trójkąt, środek proporcji i mokry sen statystyki, także na czym eRBambo nie pojedzie to i tak swoje zdanie będzie mieć autonomiczne jak Tesla, kiedy dosiadzie bydgoskie zagony wśród lasów Zachemu. Na tym my Kasandry moż dżemy skończyć domniemania. Czekamy na rozwój wypadków z kierownikiem.
  14. Bobariera kanałowa zimą, czytała Krystyna Cz.
  15. Bo moje miasto krzyczy! (Tło to świetny plakat R.Barleta na przystankach tramwajowych , wyróżniony w konkursie na 11 przykazanie, aby nie śmiecić)
  16. Bo : Generalnie następuje przegrzanie sensoryczne mimo stromej perspektywy „T”. za dużo za blisko za bardzo jeden rower ...ciągle ta sama zupa po tygodniu szkodzi - czarna polewka, dla tego po maluchu!!! I kombinujemy dalej....
  17. Banan, Kubek przyjazny rzekom, rower dla Filipa z ps.czułki Maj. Guma przykręcona. Kolor okupacyjny. Zapewne łożyskowo zamiast towotu jedzie na Nut El Lee. Miejsko śniadaniowy po nasmarowaniu bułki ma widelcu. Fasola da ogień tylnej latarni, ... Sobek nie idz ta droga... Hał Kał Bajk z Radawista
  18. Ramouprawnienie spodu górnej rury do bryzy żwiru spodoponowego i wilgoci z kałuż stało się faktem, geometria na medal po czwartymbronksie pana Henryka mistrza Zjeżdżalni i Rurostworów Placykowo Przedszkolnych... Magia lekkość optyczna w jednym i waga wciąż lżejsza od Rudego 102, nadaje się!!! coś niepowtarzalnego, mokry sen indywidualisty.
  19. Oau !!! Alu minowe mufy i wklejone na klej w nie rury ma ta szosófka? Naprawdę takie zdjęcie jak z 85 roku, cudownie personal autorizado, me gusta!
  20. polecam Bb7 road, tylko klocki metal plus dobra tarcza, u mnie z klamk/mn 105 seria 10s i kołami z opo 3 calowymi, dałem przód tył 180 mm , było bardzo dobrze. Może tylko w prawdziwych górach potrzebna była by hydraulika, w środku Polski nie.
  21. Dalej klamki nie wsuniesz w to miejsce w większości baranków dostępnych pod ręką, są najczęściej szersze od mocowania klamek... hamowanie przy mostku jest tak samo praktyczne jak z prostą kierownicą, ale węziej, w trudnych momentach czyli bardziej niebezpiecznie. Jak będziesz się czuć bez hamulców pod palcami w innych chwytach? Trzeba praktycznie i wygodnie rozwiązać problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...