Często oglądam endurowe filmiki z Useju i tam jest pełno tras. Nie tylko w bikeparkach, ale i darmowych, w lasach, budowanych przez pasjonatów. Nie tylko wyprofilowane single, ale mnóstwo wymyślnych nortshorów, stworzenie czego wymaga mnóstwo czasu i pracy. Nikt by się takiej budowy nie podjął gdyby miał świadomość że firma nadzorująca lasy może ni z tego ni z owego wjechać z wycinką i te trasy poniszczyć. Dostają zgodę na budowę i mają pewność że nikt im tras potem nie zniszczy. No ale to inny kraj, ludzie się szanują, a u nas LP dla turystów, takich typowych Januszów, co las widzą kilka razy w roku, udostępniają jakieś zajazdy przy wjeździe do lasu, żeby sobie grilla zrobili, piwko wypili i pospacerowali w okolicy. Każdy kto zapuszcza się dalej jest traktowany jak intruz. Kiedyś jechaliśmy przez las, szeroką, utwardzona drogą, oznaczony szlak turystyczny. No i nagle na środku drogi traktor z przyczepą, zbierali drewno poukładane z boku drogi. Nie zjechali na bok, tarasując całą drogę, tak że musieliśmy rowery przepychać krzakami bokiem i jeszcze jeden goguś rzucił coś w stylu "Jeszcze z rowerami się tu pchają".