Na ramach Biria Cross (tych za 375zł) zbudowałem 2 rowery. Pierwszy do codziennej jazdy do pracy i dłuższych wycieczek, bardziej komfortowy, sztywny stalowy widelec, opony 40-622, kierownica trekingowa i regulowany mostek, siodełko pośrednie (nie miejskie i nie sportowe). Drugi, to trochę lżejsza wersja pierwszego, do szybszej jazdy, poprawiania swoich wyników, z aluminiowym widelcem, oponami 32-622, prostą kierownicą, stałym mostkiem i sportowym siodełkiem. Założyłem na nich korby M590 z zewnętrznymi łoźyskami. Nie planowałem muf. Z montażem korb nie było problemu. Na pierwszym rowerze przejechałem 5.500km i standardowy suport Shimano dodany do korby, przez około 5tyś km działał bez zarzutu. Dopiero ostatnio zaczął lekko skrzypieć. Taki przebieg dla tych suportów to nie najgorszy wynik, więc mufa w tym egzemplarzu jest wykonana raczej przyzwoicie. Drugi rower ma przebieg zaledwie 300 km, więc niewiele można o nim napisać. Ramy ważyłem, rozmiar 17" ma około 1930g i sprawiają wrażenie solidnych. Jestem grubym kurduplem, prawie 100 kg a rowery radzą sobie z takim obciążeniem (choć do skakania nie są przewidziane).
Ramę malowaną na czarny mat łatwo porysować do metalu. Rama czarny-połysk nie ma zarysowań, ale mało na niej jeździłem.
Rowery budowałem pod kątem budowy ciała i chyba mi się udało, bo pomimo przebytych urazów kręgosłupa i barku jazda nie powoduje bólu. Geometria rowerów dostosowana jest do jazdy z niezbyt głębokim pochyleniem sylwetki.
Drugi rower zbudowałem rok po pierwszym, na takiej samej ramie, bo byłem z niej zadowolony, choć trzeba przyznać, że design nie jest porywający.