Ok, postaram się krótko aby Właścicielowi nie robić bałaganu w temacie. W gruncie rzeczy mamy wolność wyboru i każdy może jeździć na czym chce. Może nam się to podobać lub nie, ale de facto nic nam do tego kto co przykręca do roweru. Niemniej wolność tę ograniczamy sobie pewnymi kanonami, których wypada się trzymać. Większość nie przeklina na imieninach babci, nie zakłada instalacji gazowej do Bugatti i nie startuje na rowerze DH w wyścigu XC, choć w gruncie rzeczy mogłaby.
Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że wiem co nieco u budowie rowerów - w tym tytanowych - które szczególnie lubię. I do ramy z górnej półki nijak nie pasuje mi Kalloy czy KCNC, które w tym zestawieniu są paździerzem. To części, które pasują do rowerów ze średniej półki cenowej i w szczególności z innym rodowodem. Tytanowa rama ma szczególny charakter (przypominam, że pochodzi z manufaktury) i o ile nie jest takim samym paździerzem z Alibaby z szacunku dla jej miejsca w rowerowej hierarchii, a przede wszystkim samego siebie i swojej pasji wypadałoby podejść do tematu w odpowiedni sposób. Nie sztuką jest przykręcić w samochodu spoiler i nakładki na pedały, choć będzie przecież jeździł. Sztuką jest zrobić go tak, żeby zyskiwał uznanie wśród osób znających się na rzeczy.
Lynskey jest na pewno nietuzinkowy (sam używam produktów tej marki) i delikatnie sugeruję, że do tego typu sprzętu zakłada się komponenty z określonej półki cenowej i jakościowej. Wspornik CB podrzuciłem jako akceptowalny wyjątek bo Właściciel sam napisał, że szukał tej ramy w dobrych pieniądzach i zdaję sobie sprawę, że może nie chcieć wydać "niewiadomoile na niewiadomoco" tylko cieszyć się z jazdy. Wspomniany Cobalt sam w sobie jest dość nietuzinkowy (oraz relatywnie łatwo dostępny!) i jako, że marka jest uznana nie będzie powodował zgrzytu, a i oko jest na czym zawiesić. I raz jeszcze powiem: głosami starych zboczeńców jak ja proszę się nie przejmować. Ta rama pojedzie przecież i na nieszczęsnym Kalloy'u, a jeśli Właściciel poczuje przez to szybszą frajdę z jazdy to, kurcze, fajnie :-) Jak będzie kasa to wrzuci się coś lepszego tylko nie piszcie proszę, że te części tu pasują. W Polsce spotkałem tylko jeden rower tytanowy, który był zbudowany, a nie złożony; miał duszę. Niestety wychodzi brak doświadczenia i... środków. Dlatego będzie to raziło, może śmieszyło ale (mnie) nie gorszyło bo na koniec zawsze staram się patrzeć na wszystko przez pryzmat wolności. Wolno i koniec.