Skocz do zawartości

Dinsdale

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    525
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Michał
  • Skąd
    Łódź

Ostatnie wizyty

4 265 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika Dinsdale

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Conversation Starter
  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

11

Reputacja

  1. Jeśli chodzi o bliskie okolice Karpacza na rowerowy wypad to zdecydowanie bym polecił Kowary. Mamy stamtąd pod nosem szutrowe warianty dojazdu na przełęcz Okraj, skąd można dalej skoczyć w czeską część wschodnich Karkonoszy i do Rychorskiej Boudy, wrócić np przez Przełęcz Kowarską i południową część Rudaw. W Rudawy np na Zamek Bolczów czy Sokoliki też wygodny dojazd w różnych wariantach. A na lajtową wycieczkę mozna skoczyć z Kowar na północ do tzw. Doliny Pałaców i Ogrodów (Karpniki, Bukowiec, Łomnica itd.), lub w bardziej wschodnią część doliny Bobru z Miedzianką. W zasadzie w każdą stronę od Kowar opcji rowerowych aż nadto. Sam Karpacz to zdecydowanie bardziej baza do pieszych wypadów w góry niż na rowerowy wyjazd.
  2. Jak suport nie stuka/strzela to ja bym jeździł póki działa. Z tego co wymieniłeś to skupiłbym się najpierw na upgradzie hamulców, bo tutaj raczej odczujesz różnicę po wymianie na coś lepszego. Piasty po przeserwisowaniu na pewno podziałają bezproblemowo przez jakiś dłuższy czas. Oczywiście pod warunkiem, że wszystko odpowiednio skręciłeś i zakontrowałeś, ale zakładam, że masz to ogarnięte.
  3. Przy wymianie piasty najczęściej trzeba też wymienić szprychy, chyba że jakimś cudem nowa piasta będzie miała dokładnie taką samą średnicę kołnierza, a także tarczę (bo masz obecnie Centerlocka, który chyba głównie stosowany jest w piastach Shimano). Co do maszynowych łożysk w piastach (w moim przypadku Novateca) według mnie jest to bardzo dobra opcja - odpada konieczność regularnego serwisowania piast na standardowych łożyskach (czyszczenie, smarowanie, wymiany konusów itd). W starym rowerze mam jakieś Novateki od kilkunastu lat/kilkudziesięciu tys km i w tym czasie tylko raz wymieniane były łożyska, poza tym nic się absolutnie nie działo. W obecnym rowerze za wcześniej się wypowiadać, bo nowe koło zaplecione na Novatecu mam dopiero od około roku/6000km, ale wszystko przez ten czas działa jak należy. Wydaje mi się też, że piasta na maszynowych łożyskach lepiej znosi jazdę w trudnych warunkach - dostający się ewentualnie do środka syf czyni mniejsze spustoszenie niż w piastach o klasycznych łożyskach (a budżetowe modele są z reguły dość słabo uszczelnione). Na Twoim miejscu nie wiem czy nie poczekałbym z przeplotem kół aż coś zacznie się dziać z obecną piastą lub obręczą i wtedy zapleść koło na nowej lepszej obręczy (zwłaszcza iż wydaje mi się, że obręcze które masz są nieoczkowane).
  4. Bemar-bike (1bemar1 na allegro) - Pozytywna W tym roku zamawiałem 2 albo 3 razy, za każdym razem szybka wysyłka, po 1-2 dniach od zamówienia (w zależności od pory złożenia zamówienia) towar w paczkomacie
  5. Są kompatybilne bez problemu, tylko żeby zwolnić blokadę amora trzeba ustawić w manetce pozycję zablokowania i odwrotnie (naciąg linki jest odwrotny). Być może naciąg się minimalnie różni, ale jakoś nie sprawia to większego problemu. Jeżdżę tak od dwóch lat i to chyba dużo trwalsza od Pushloca, który miałem oryginalnie, który przestał działać sam z siebie po niecałych 2 latach bardzo rzadkiego używania na rowerze.
  6. W łódzkim podobnie - większość szerokotorowych linii kolejnowych jest nadal używana, więc nie ma za bardzo gdzie budować takich szlaków Sporo jest natomiast nieużywanych odcinków po dawnych dojazdowych kolejach wąskotorowych (np. Wieluń - Praszka, gdzie chyba jest wytyczony szlak rowerowy, czy np. w okolicach Świnic Warckich, gdzie śladem dawnej wąskotorówki przebiegają lokalne gruntowe drogi, można nawet odnaleźć nieużywany wiadukt wąskotorówki nad kolejową magistralą węglową). W zasadzie w łódzkim znam chyba tylko jeden odcinek szlaku zbliżonego charakterem do tych pomorskich opisanych przez Szy - odcinek koło Koluszek po dawnej bocznicy do wojskowej bazy rezerw materiałowych , tyle że póki co jej długość to niecałe 8 km. https://rowerowekoluszki.sobieszek.it/2018/09/27/otwarcie-sciezki-rowerowej-w-koluszkach-30-09-2018/ A szlaki na pojezierzach pomorza środkowo-zachodniego świetne, zresztą nie tylko te po dawnych liniach kolejowych. W okolicach Połczyna dodatkowo dochodzi do tego zaskakująco urozmaicone ukształtowanie terenu, którego można doświadczyć chociażby wybierając się szutrówkami nad Doliną Pięciu Jezior
  7. Parę lat temu po zmianie roweru (a tym samym siodła) na średnich/dłuższych dystansach zacząłem odczuwać podobny dyskomfort chyba z okolic prostaty. Okazało się, że siodło w nowym rowerze miało dużo bardziej półkolisty (patrząc z tyłu siodła) profil od siodeł uzywanych wcześniej, co w moim przypadku okazało się mocno niekompatybilne z anatomią. Po wymianie siodła na WTB Pure o zdecydowanie bardziej płaskim profilu (przy zbliżonej szerokości) problem ustał. Pozostaje więc przymierzyć się do innego siodła (najlepiej na próbę z jakichś własnych zapasów) i sprawdzić, czy pomogło.
  8. O rowerach na haku czy nawet samym bagażniku też trzeba pamietać np cofając Dodatkowo rowery nieco wystają poza obrys szerokości samochodu. Każde z rozwiązań ma plusy i minusy. Według mnie plusem przewożenia na dachu jest też o wiele szybsze zakładanie i ściąganie roweru, choć z drugiej strony niższym osobom/przy wyższych autach dużo łatwiej będzie montować rower na bagażniku na hak. Tak jak pisał Pixon przy dachowych belkach warto zabezpieczyć czymś miejsca styku stóp bagażnika z karoserią (podobnie przy bagażnikach na klapę), chyba że w danym modelu auta są specjalne miejsca do mocowania bagażnika pod zaślepkami w rynienikach (lub relingi). Przy przewożeniu 2 i więcej rowerów na bagażniku na hak warto z kolei dokładnie zabezpieczyć rowery przed ocieraniem się o siebie (sam mam pamiątkę na dolnej goleni amortyzatora po jednym z wyjazdów ze znajomymi z 4 rowerami na haku).
  9. A to nie lepiej jechać już od razu z rowerami na dachu? Przy prawidłowym montażu (i uchwycie nie zjedzonym zbytnio zębem czasu) jest to bezpieczny sposób przewożenia rowerów także na dłuższych trasach.
  10. Dinsdale

    [rama Nowa] wymiana ramy

    Są dostępne stery pod prostą rurę sterową do ram z taperem - niektóre nowe rowery nawet są/były tak sprzedawane (miałem tak np. w Authorze Instinct). Gorzej by było, gdybyś miał odwrotnie, tj. ramę z prostą główką i widelec z taperowaną rurą. Czyli potrzebujesz sterów is42/is52, ale pod prostą rurę sterową 1 1/8 cala (a nie pod taperowaną/rozszerzaną 1 1/8-1 1/5 cala).
  11. Akurat nie było to przyczyna w moim przypadku (a w zasadzie przypadkach). 190 cm wzrostu, waga 85kg, rama 21", sztyca wsunięta w komin na ponad 14 cm, czyli ponad 4cm za deklarowane minimum bezpieczeństwa. W Silverbacku w podobnym rozmiarze którego nabyłem rok temu po uzyskaniu zwrotu za Authora nic się nie dzieje , a przejechane już ponad 5000km, więc niestety wygląda na to, że Author wypuścił felerne ramy w 2015 roku - wniosek taki wyprowadziłem po przygodach z pękającymi trzema kolejnymi ramami (wszystkie były wymieniane na inne z tego samego rocznika). Ale może po prostu jestem niekompatybilny z Authorem i tyle ;)
  12. Tractiony i Instincty pękają jakby były z dykty - przerabiałem 3 kolejne egzemplarze z 2015 roku, za każdym razem wymieniane na gwarancji po 2000-2500 km (pękają przy spawie na podsiodłówce), kolega na Tractionie pod mniejsze koło 27;5 miał to samo. Być może w kolejnych rocznikach coś zmienili, pytanie, czy warto ryzykować.
  13. Dinsdale

    [rama] Accent Peak29

    No to w 2015 coś się Authorowi popsuło, bo miałem 3 Instincty z 2015 i każda z regularnie pękającą ramą przy spawie podsiodłówki po jakichś 2000-2500 km. Zresztą w ubiegłym roku sporo tych ram z tego rocznika pojawiło się w różnych sklepach w mocno obniżonych cenach - pewnie producent odkrywając wadę w roczniku 2015 przygotował solidny bufor na wymiany gwarancyjne - po dwóch latach można było zacząć go wyprzedawać.
  14. Tu bym polemizował - miałem trzy kolejne ramy Instinct 29er 21" model z roku 2015 i wszystkie kolejne pękały w tym samym miejscu po max. 2500km, za każdym razem były wymieniane na gwarancji. Być może tamten rocznik w połączeniu z rozmiarem 21" miał jakąś wadę (co by np. tłumaczyło pojawienie się w bardzo przyjaznych cenach dużej ilości tych ram z tego rozmiaru i rocznika w sklepach internetowych parę miesięcy temu), ale po tych przygodach raczej Authora bym nie polecał, zwłaszcza w dużych rozmiarach (bo może ma to jakiś wpływ na wytrzymałość).
  15. Dinsdale

    [rama] Accent Peak29

    Po co kupować nowy egzemplarz tego samego modelu ramy, który pękł po 8-10kkm, czyli po mniej więcej 2 sezonach użytkowania? Zwłaszcza iż jest to niestety dość popularna przypadłość tego modelu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...