Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


safian

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Kolor szprych to istotna kwestia - nowe SLRy mają białą zmiast czerwonej szprychy! :D

No, pozostając w temacie to trzeba korzystać z pogody, dziś było super ciepło, przez weekend ma być nie gorzej a kto wie, czy za tydzień nie będzie już śniegu? :)

Także można jechać jutro i w niedzielę.

11 na Kabatach? :c

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motyla Noga! Muszę dzwonić z samego rana do lakierni bo już dałem by mi skrobneli na czerwono moje TurboLaserDisci XXXTR .

 

Sobota właśnie jest po to aby jeździć w sobotę i w niedzielę. Tylko czy naprawdę musi być tak późno? Jest cholerna zima, czas i tak już cofnęli może więc 10 lub 10.30 ?

Dobijemy do magicznej liczby 3-ech osób ? Ostatnio wydaje się to prawie niewykonalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, mówiłem coś o niewykonalnym zadaniu zebrania większej ilości osób. O tej porze w liczbie 3+ jeżdżą chyba tylko rodziny na piknik;) Kto nie był, a właściwie zmarnował dzień pozarowerowo powinien żałować choćby ze względu na pogodę.

 

Zgodnie z obietnicą nie było dziś mowy o "napince" , ćwiczona była jazda rekreacyjno-krajoznawcza oraz w znacznym stopniu technika. Testy sprzętu, jak mniemam, wypadły chyba pomyślnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że trochę Safian, żartujesz :) Z drugiej strony dojazd w obie strony przez miasto mógł w sumie wykańczać, sam tak mam niekiedy. Jeździliśmy metodą od górki do górki. Tzn. bawimy się chwilę na miejscówce po czym spokojnie i miarowo toczymy się do drugiej. Lepiej potwierdź moją wersję bo upublicznię track ;D , à propos zaraz wychodzę ale jeśli wszystko mam na kompie poinstalowane to jeszcze zdążę wysłać. PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@Artur: Spoko, nie ma pośpiechu, nie potrzebuję tracka na już :P

No, serio, strasznie się zmęczyłem dziś, na podjazdach coś mnie ciągnie do tyłu :D

 

@Marylka: Tempo na Legionie jest dużo większe niż na WKK? Bo nie ma sensu, żebym ciągnął się gdzieś z tyłu, lepiej jak sobie sam do Bielana pojadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, to będzie moje pierwsze z nimi doświadczenie ale zapewniam Cię, że jeśli masz się wlec to nie będziesz sam (ostatnio się znowu zapuściłam) ;)

A tempo na WKK? Określiłabym na normalne, oczywiście im mniej maruderów, tym bardziej wymagające ale na takowe natrafiłam jedynie w drodze powrotnej przez Leszno w ostatnim czasie ;)

 

Doszły mnie dzisiaj słuchy (od osoby, która z nimi trenuje, że prędkość bądź średnia to 22/23 km/h więc da się przeżyć. Jadą w ciekawe tereny, najpierw przez Roztokę później może dalej na wydmy. Myślę, że warto spróbować. Poza tym, nie widzieliśmy się już tak dawno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiednio intensywny wieczór może wykończyć KAŻDEGO bez wyjątków :D

 

Jak wrażenia? Jechaliście jeszcze w miejscu z 5-cioma wyraźnymi górkami jedna po drugiej ?

Kto by pomyślał, że i przed Roztoką można zaznać w KPN trochę fun'u :) Niestety zachodniej strony już nie objeżdżaliśmy. Mam nadzieję, że nikogo z Was nie wykluczyła żadna poważna awaria(?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Czyżbyś znalazł ludzi z którymi się poniekąd spełniasz?

 

Awaria... Panowie się wrócili po mnie, choć powiedziałam, że jadę do domu. Dojechaliśmy do Roztokiiiiii, zjedliwszy po batonie ruszyliśmy w drogę powrotną.

 

Niestety zostałam bez roweru, jak to Bobiik stwierdził "to musiało się w końcu stać" :verymad:

 

A i to nie koniec, wracaliśmy przez Łomianki, gdzie po wyjeździe na asfalt przywitał nas konkretny w morde wind. 20 km/h to była super prędkość światła w naszym wykonaniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
20 km/h to była super prędkość światła w naszym wykonaniu...

Co jak co, ale prędkość to była moja wina.

Za mało zjadłem rano i niestety, ale skończyło się paliwo, toteż toczyłem się 200m z Marylkami i Bobikami,

Jakoś udało się wrócić do domu w jednym kawałku, chociaż było ciężko :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć, nie znam tam nikogo :) Na pewno duży plus polega na tym, że mieliśmy okazję objechać KPN w ciekawszych miejscach, szczególnie te poza szlakiem to zupełnie inna liga niż długi, nudny jak ... i płaski czerwony do Roztoki. Gdy się trochę rozkręcili to tempo było bardzo akuratnie na tą porę roku: nie wyścig ale też na pewno nie wycieczka.

 

Grupa trochę meandrowała w poszukiwaniu urozmaiceń więc dość łatwo było się "zagapić".

 

Niestety zostałam bez roweru, jak to Bobiik stwierdził "to musiało się w końcu stać" :verymad:

Mistrzyni suspensu. W sensie ? Dosłownym ?

 

W pewnym momencie uszkodziłem damper, stąd zjazd na asfalt więc też dane mi było posmakować wiatru prosto na pysk. Jakoś nie było motywacji aby z nim za bardzo walczyć.

To jednak "uwiarygodniło" średnią tylko trochę ją zawyżając, miałaś totalnie rację co do niej - wyszło 22.4

(3-4 minutowy postój w Roztoce nie uwzględniony)

 

Safian, błąd z początku sezonu :)

Track jakiś chcecie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że chcemy nawet myślałam o tym, żeby Cię poprosić.

 

Nie żartuję - ocenię straty i zdecyduję co dalej, na chwilę obecną zajechałam dziada, a dziad dzisiaj zajechał mnie, a raczej moje kolana :-)

 

O reaktywacji zawiadomię, na teraz zawieszam dalszą działalność na czas bliżej nieokreślony.

Zostało mi piłowanie trenażera w domowym zaciszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...