Skocz do zawartości

[namiot] dzikie biwakowanie w Polsce..


wokulsky

Rekomendowane odpowiedzi

.. no właśnie..w te wakacje zamierzam przejechać na 2 kółkach wschodnią ścianę polski i w ramach oszczedności ale głównie dla przyjemności zamierzam spać pod chmurką a ponieważ nie mam w tym aspekcie żadnego doświadczenia może Wy.. stare wygi rowerowe :] możecie powiedzieć coś więcej w tym temacie z własnego doświadczenia [czy bezpiecznie, czy łatwo dostać mandat, jak go uniknąć itd itp]...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alternatywa dla dzikiego biwakowania jest ,,spanie u gospodarza,, . Na 15 spytanych 1 cie wpuści. Ja tak spałem podczas wycieczki na mazury. Jak nie ma miejsca to wtedy zostaje jakaś polana, oczywiście na odludziu. CO do bezpieczeństwa to wystarczy przypiąć rowery łańcuchem do drzewa i spokój :) Do namiotu nikt nie powinien włazić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiele napotkanych przeze mnie osób wpuszczało mnie na swoje posesje, ogródki, łąki i pozwalało rozbić namiot, ba niektórzy nawet zapraszali do środka i pozwalali korzystać z dobroci sanitarnych :)

 

zawsze warto spytać, to nic nie kosztuje, a jak nie u ludzi to gdzieś w lesie - najczęściej bezproblemowo, bele w miare daleko od szosy :P i ludzkości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewno ze mozna przypiąc ale wtedy można "poprosic" właściciela roweru o kluczuki :]

 

w takim razie rozumiem ze mozna liczyc na goscinnosc gospodarzy.. a dostał może ktos z was mandat albo miał jakies przygody zwiazane z dzikim biwakowaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żadnych nieprzyjemności, nie wolno biwakowań na terenach Parków Narodowych itd. ale o tym był już temat na forum - wyszukiwarka :wacko:

 

a tak to jeśli nie rozbijesz się w środku miasta to... policja w lesie nie bywa... chyba ;)

 

no chyba że na czyjejś łące i ktoś to zgłosi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maciek3131 albo miałeś straszliwego niefarta, albo nie wzbudzasz zaufania... dwa lata temu w drodze na hel bodajże 2 razy nam odmówiono możliwości noclegu u kogoś pod domem.. (pytaliśmy tylko tam, gdzie ktoś akuratnie przebywał na podwórku, nie obdzwanialiśmy, bo to raczej może być mało skuteczne)

zwykle dostawaliśmy jeszcze jakieś jedzonko i dość często mogliśmy skorzystać z łazienki..

raz poproszono nas o dowody.. potem na święta dostaliśmy kartki :) heheh

 

polecam takie nocowanie - można spotkać wielu fajnych ludzi, porozmawiać, przekonać się, że jednak wiele dobra w niektórych z nas :wallbash:

 

aha.. taka ogólna zasada.. im bogatsi gospodarze, tym mniejsza szansa na ich dobre serce.. jeden gość nam powiedział, że jak mu coś zakosimy z ogrodu, to nas znajdzie.. heh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz się spało w lesie, zero problemów. Tylko czasem jakaś zwierzyna potrafi w nocy wystraszyć jak człowiek nie przyzwyczajony do dzikości :)

 

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo...

Kto normalny chodzi w nocy do lasu? :)

 

Oczywiście jak coś to już bardziej w głąb, zdala do większych dróg i zabudowań. Wiadomo, że zwłaszcza w sobotę w nocy chłopaky lubią parkować w bocznych drogach :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie spania 'na dziko' to jak rozbijesz się daleko od ludzi, ścieżek czy dróg w lesie/ w polu, umiejętnie ustawisz namiot by nie rzucał się w oczy z 10km to prawdopodobieństwo napotkania kogoś o złych zamiarach jest tak małe, że można je pominąć, a napotkanie kogokolwiek jest niewiele większe. Nikt nie idzie w nocy do lasu, bo akurat ktoś może spać i będzie można go okraść czy pobić. Ciekawym sposobem jest nocowanie u gospodarza. Przyznam, że często z tego sposobu korzystam i średnio 1 na 2 osoby, które spotkam nie robią nic przeciwko, a nawet się herbaty dostanie czy śniadanie/ kolację. Nigdy nie dzwonię do domów, nawet jak jest stosunkowo wcześnie. Zawsze zjeżdzam z głównej ulicy w jakąć dzielnicę i pytam się ludzi będących akurat w ogrodzie o możliwość przenocowania pod namiotem. Pamiętam jak w zeszłym roku jechaliśmy do Szczyrku. Noclegu szukaliśmy u miejscowych. Wjechałem gdzieś do połowy sporej góry i zapytałem się w pierwszym lepszym domu. Starszy Pan nie dość, że znalazł nam spory kawałek w miarę płaskiego terenu na swojej działce to zasugerował kolację i śniadanie w sposób uniemożliwiający odmowę. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Odnośnie namiotu i roweru to sprawdziłem, że da się spać w małym igloo niby 2 osobowym (tzn pisze 2 os. a spać może 1 os. najwyżej) łacznie z rowerem. Jedynie co trzeba zrobić to wyjąć przednie koło ew. sztycę. Miejsca jest na tyle, że się można spokojnie wyspać (tzn przy moich gabarytach: 182cm wzrostu i około 85kg).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o nocowaniu w namiocie za stacją benzynową? Planuje wyjazd nad morze i raczej będę kierował się głównymi drogami (większość wojewódzkimi, mała część krajowymi) gdzie przy trasie znajdują się stację i różne zajazdy. W zeszłym roku jak jechałem samochodem nad morze to widziałem na jednej stacji jak biker spał w śpiworze(było ciepło) obok miał rower i pomimo dużej ilości osób nikt mu nie dokuczał.

Dlatego pomyślałem że to może być dobry sposób na nocleg, z tym że wiadomo, w takich miejscach przewija się dużo ludzi i zawsze można trafić na jakiegoś... nieprzychylnego, bądź lubiącego czyjeś rzeczy:/

Myślę, że jest to dobre rozwiązanie (no może poza większym niebezpieczeństwem zostania pobitym, okadzonym etc.) bo mamy do dyspozycji prysznic, toaletę, sklep..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na stacji super... można się jeszcze sztachnąć oparami :)

 

we włoszech właściciel pizzerii na jakiejś wiosce pozwolił nam przenocować na ich parkingu.. nie rozbijaliśmy namiotu, ułożyliśmy się na trawce, za drzewem, żeby nadmiernie nas nie było widać :) jednak trzeba mieć na uwadze to, że za granicą nasze rowery nie wzbudzą raczej niczyjego zainteresowania... a u nas w kraju nie mam takiej pewności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maciek3131 albo miałeś straszliwego niefarta, albo nie wzbudzasz zaufania... dwa lata temu w drodze na hel bodajże 2 razy nam odmówiono możliwości noclegu u kogoś pod domem.. (pytaliśmy tylko tam, gdzie ktoś akuratnie przebywał na podwórku, nie obdzwanialiśmy, bo to raczej może być mało skuteczne)

zwykle dostawaliśmy jeszcze jakieś jedzonko i dość często mogliśmy skorzystać z łazienki..

raz poproszono nas o dowody.. potem na święta dostaliśmy kartki :P heheh

 

polecam takie nocowanie - można spotkać wielu fajnych ludzi, porozmawiać, przekonać się, że jednak wiele dobra w niektórych z nas :D

 

aha.. taka ogólna zasada.. im bogatsi gospodarze, tym mniejsza szansa na ich dobre serce.. jeden gość nam powiedział, że jak mu coś zakosimy z ogrodu, to nas znajdzie.. heh

 

W tym roku jeździłem na mazurach , koło Węgorzewa zapytałem o nocleg dokładnie 13 osób i żadna nie wpuściła. Przeważnie nie wpuszczali i mówił ze 1000m dalej jest pole namiotowe, albo wysyłali do lasu. Wiec musiałem mieć niefart, bo nie wiem , czy rowerzysta z zapakowanym rowerem może nie wzbudzać zaufania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt zależy jaki region...

 

jeśli mazury czy wybrzeże, gdzie pól namiotowych/biwakowych dostatek to faktem jest, że ludzie już nie tak chętnie udostępniaja kawałek placu na namiot

ale wsio zależy od sytuacji, a koniec języka za...

warto pytać szczególnie w mniejszych wioskach, tam też ludzie inaczej usposobieni są ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz się spało w lesie, zero problemów. Tylko czasem jakaś zwierzyna potrafi w nocy wystraszyć jak człowiek nie przyzwyczajony do dzikości ;)

 

O właśnie, istotna rzecz, w lasach zwierzyna naprawdę istnieje z czego trzeba sobie zdawać sprawę. W najbliższych regionach mojej miejscowości można napotkać jelenie, które nie są groźne, ale niestety również dziki oraz wilki o czym powinny informować tablice przy wjazdach do lasu. Oczywiście zwierzyna stara się unikać ludzi, ale mimo wszystko mowa o dzikich zwierzętach należy więc mieć się na baczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jedziesz wschodnią ścianą Polski to gwarantuje Ci bezpieczeństwo na środku naszej wschodniej granicy, w okolicach Bugu. Radzę tylko gdy będziesz w jego okolicach w miejscu gdzie nie jest już rzeką graniczną to śpij po jego północnej stronie. Po prostu większy spokój bo nie ma ośrodków wypoczynkowych i bardziej dzika przyroda. Jeśli rozbiłbyś się w zaroślach po tamtej stronie, gwarantuję że nikt tam nie przyjdzie. Tylko dotarcie do tych zarośli nie jest zbyt łatwe(:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o nocowaniu w namiocie za stacją benzynową? Planuje wyjazd nad morze i raczej będę kierował się głównymi drogami (większość wojewódzkimi, mała część krajowymi) gdzie przy trasie znajdują się stację i różne zajazdy. W zeszłym roku jak jechałem samochodem nad morze to widziałem na jednej stacji jak biker spał w śpiworze(było ciepło) obok miał rower i pomimo dużej ilości osób nikt mu nie dokuczał.

Dlatego pomyślałem że to może być dobry sposób na nocleg, z tym że wiadomo, w takich miejscach przewija się dużo ludzi i zawsze można trafić na jakiegoś... nieprzychylnego, bądź lubiącego czyjeś rzeczy:/

Myślę, że jest to dobre rozwiązanie (no może poza większym niebezpieczeństwem zostania pobitym, okadzonym etc.) bo mamy do dyspozycji prysznic, toaletę, sklep..

 

Ewentualnie można napotakać jeszcze na jakieś zajazdy.

Ogólnie za stacją przemawia to, że całą dobę ktoś tam siedzi i nie śpi, chociaż różnie z tym może być :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Nocowanie za stacją benzynową, czy w krzakach na przydrożnym zajeździe to zły pomysł. To są miejsca gdzie nocami przewija się bardzo nieciekawe towarzystwo poczynając od prostytutek z importu, a kończąc na pijanych miejscowych, którym skończyła się wódka. W ogóle jazda drogami krajowymi powinna być ostatecznością, lepiej zainwestować w dokładniejsze mapy i wytyczyć trasę mało ruchliwymi wiejskimi szosami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałem chyba w ub roku aby forumowicze mieszkający w atrakcyjnych turystycznie miejscowościach zgłaszali na Forum

swoje oferty noclegu dla rowerzystów. Propozycja nie spotkała się z odzewem a tu widzę problemy z noclegami !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanko mam małe i mieszkam z rodzicami, ale za to mam dwie działki rekreacyjne ;) nie ma tu specjalnych terenów dla wyjadaczy, ale jako punkt przelotowy lub PIT Stop mogę posłuzyć, także najstarsze miasto w Polsce czyli Kalisz zaprasza ;) Taka propozycja może moderatorzy stwożyli by taki osobny temat, mogłoby to być przydatne. Sam planuje jakieś dalsze samotne trasy jednak właśnie noclegi zniechęcają(tzn. strach o rower)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IVANVII, ja też jestem za mieszkam w atraktycjnej miejscowości a mianowicie w Nowym Targu (20km od Zakopanego) chętnie moge dać nocleg.

daj jakies gg czy coś do kontaktu, chyba musimy pogadać skoro możesz "dać" jakiś nocleg:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...