Raymanol Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 Witam wszystkich! Mam problem jak w temacie, otóż podczas chęci utrzymania większej prędkości, powiedzmy na jakimś podjeździe często zaczyna brakować mi powietrza (oddech mimo tego że wydaje się głęboki nie dostarcza wystarczającej ilości tlenu ). Po zwolnieniu tempa mam coś w rodzaju zadyszki (krótkie głębokie wdechy) i po chwili wszystko wraca do normy. Co może być tego przyczyną? Dodam także że trenuję pływanie (już jakieś 5 lat zazwyczaj 4 razy w tygodniu) więc pojemność płuc mam zapewne większą od przeciętnego człowieka . Nie mam astmy, alergii i innych problemów z drogami oddechowymi no może jedną przegrodę nosa mam nieznacznie krzywą ale nie przeszkadza to w normalnym oddychaniu Jakich informacji jeszcze dostarczyć ? Pozdrawiam i liczę na to że ktoś pomoże, z góry dziękuj
Klosiu Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 Brak wytrzymalosci tlenowej? Pojemnosc pluc nie ma tu nic do rzeczy, po prostu twoje tetno wchodzi szybko w beztlenowe strefy, bo organizm nie nadaza z dostarczaniem tlenu do pracujacych miesni. Z czasem, w miare poprawy kondycji problem powinien stopniowo zanikac. Mi z kolei trudno sie wbic w beztlenowe strefy tetna, musze rozbujac rower do grubo ponad 40 km/h i trzymac to przez jakis czas, a czasem samozaparcia nie starcza . Plywanie a rower to zupelnie inny rodzaj wysilku i praca miesni, ja jak zima zaczynam biegac to tez przez jakis czas tetno mam bardzo wysokie zanim miesnie sie nie przyzwyczaja.
Raymanol Napisano 21 Maja 2009 Autor Napisano 21 Maja 2009 Na pewnej stronie o kolarstwie szosowym wyczytałem że problemy z oddychaniem mogą być spowodowane uciskiem przepony jeśli może być to przyczyną to w jaki sposób sobie z tym poradzić? Klosiu więc co radzisz jak sobie z tym poradzić? Jeśli to istotne to wycieczki 50 km mam zazwyczaj ze średnią 21-23km/h. Próbować robić mniejsze dystancje ale z większą prędkością czy jak??
nabial Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 srednia nic nie mowi, bo na fulu do ostrzejszych zastosowan z kapciami 2,25 jest to dobry wynik, a na kolarce nie trzeba w ogole pedalowac... uciskanie przepony jest mozliwe, ale chyba tylko przy nieodpowiednim wygieciu ciala na zbyt krotkim rowerze, wiec jesli sie 'zwijasz', to kup dluzszy mostek
Klosiu Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 Ja tam standardowo radze jezdzic z niskimi intesywnosciami, tak zeby nie bylo zadyszki. Zdrowy organizm w maksymalnie 1-2 miesiace przystosuje sie do wysilku i powinno od tej pory byc ok.
Raymanol Napisano 21 Maja 2009 Autor Napisano 21 Maja 2009 nabial mam zwykłego górala z ramą 22 cale (matts sport 300,) na oponach 2,1 ostatnio (w tym sezonie) zacząłem jeździć głównie po asfalcie i ubitych ścieżkach leśnych. Mam jakieś 193 wzrostu więc raczej nie jestem zwinięty na rowerze tylko raczej delikatnie "rozłożony". Co do mostka to mój ma 130mm i raczej zastanawiałem się w drugą stronę- zamontować krótszy aby pozycja była mniej pochylona do przodu. Klosiu sezon zacząłem 10 kwietnia i przejechałem od tego czasu 650km większość dystansu nabiłem na wycieczkach ok 50km jedna była 100 i parę krótszych po ok 25(zaraz na początku) insideee astmy nie mam na pewno
nabial Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 no tak, ale to i tak za malo - jak porownac na asfalcie np irca mythosa 2 do racing ralpha...no i najwazniejsze - aerodynamika sylwetki, czyli rower+uzytkownik tak jak pisze Klosiu, jezdzij spokojnie, co jakis czas interwalik i organizm sie przystosuje, nawet rozwiniete miesnie i uklad tloczaco-pompujacy nie gwarantuja sukcesu, bo kazdy sport obciaza miesnie pod innym katem, czesto jest nawet tak, ze siadasz na rower kolegi, niby prawie taki sam, a juz nie czujesz sie taki mocny, on siada na twoj - to samo i moznaby dojsc do wniosku, ze oba rowery do dupy
Klosiu Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 650 km w 40 dni to nie jest jakos duzo, ja od 10 kwietnia przejechalem prawie rowne 2000km . Wychodzi ze mniej wiecej co 4 dzien jezdziles 50-60km. Jezeli jeszcze tempo bylo bardzo spokojne to troche malo zeby jakos znaczaco podniesc kondycje. Jezeli bedziesz jezdzil w ten sposob, to forma bedzie rosnac, ale bardzo stopniowo, wiec cierpliwosci. Byc moze bylby lepszy rezultat gdybys jezdzil krocej ale czesciej? Kiedys czytalem, ze optymalne dla rozwoju formy sa 3 treningi tygodniowo, bo daja znaczny postep w stosunku do dwoch treningow, a z kolei 4 treningi na tydzien nie daja juz takiego skoku jak trzy.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.