Skocz do zawartości

[jazda]Jak się uczyliście jeździć?


Rekomendowane odpowiedzi

Mój pierwszy rower to 3kołowiec z wywrotką na tyle :)

Też miałem coś takiego! Kurcze, ale mi to wspomnienie właśnie uśmiech na twarzy wymalowało :thanks:

Potem rowerek od dziadka, jakiś ruski, z pełnymi kołami. Na nim pierwszy raz jechałem na dwóch kółkach i przekraczałem magiczną dla mnie barierę 20 km/h. Dalej era BMX-ów, skatowałem chyba dwa albo trzy. Potem pierwsza komunia - i naturalnie pierwszy góral od chrzestnego, 24" koła, i "piękny" czarno-zielono-śliwkowy kolor. Jak wyrosłem z 24 cali, niebieski góral firmy GRANT. Ciężki jak nieboskie stworzenie, kierownica bullhorn, i przerzutki shimano SIS. :woot:

A potem niespodziewana 2 letnia posucha. Aż kumpel kupił piękną, czarno-pomarańczową Meridę Kalahari 590. Ah, jakże ja mu zazdrościłem. Podczas pierwszej jazdy razem, zapominając że w moim "czołgu" hamulce są raczej ozdobnikiem, wryłem się przednim kołem w jego tylną tarczę hamulcową. Jeszcze raz przepraszam, Orlas. Jakiś czas potem brat kupił Krossa Hexagon'a 6. Tego już było za wiele. :) Za wyskrobany tysiąc złotych kupiłem (kierowany po części zdrową zazdrością a po części renomą firmy, no i tym że wtedy Gunna Rita Dahle zdobyła mistrzostwo świata na Meridzie) piękną czerwoną Madzię Kalahari 550. I od tego czasu wiernie sobie razem żyjemy. Od jakiegoś czasu przerabiam tego turystyka pod XC i maratony. Może w przyszłym sezonie wymienię ramę...

Jeśli dam rade się rozstać z Rudą Madzią... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki trójkołowy rowerek z wywrotką z tyłu, metalowy w kolorze niebieskim był też moim pierwszym pojazdem :) . Miał jeszcze wajchę do podnoszenia wywrotki. Potem miałem już normalny rower po starszym kuzynie, który chyba nigdy nie nauczył się jeździć (tak tak, są tacy...). Najpierw jeździłem na nim z dodatkowymi kółkami, a jak miałem 5 lat to któregoś razu tata je odkręcił i poszliśmy się uczyć jazdy tylko na dwóch kołach. Jeszcze tego samego dnia stałem się prawdziwym rowerzystą :D . A potem wigry 3, a w liceum (1994) pierwszy góral - romet giewont. Szybko zacząłem go modernizować bo ciągle wymagał regulacji. Zwłaszcza tylne koło lubiło łapać luzy. Więc kupiłem piastę STX i felgę alu i złożyłem pierwsze koło. Tak to się zaczęło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

ja zaczęłam swoją przygodę z rowerem na ślicznym trójkołowcu którego mam do dzisiaj (będą dzieci jeździć :)

później był niebieski dwukołowy z doczepianymi kółkami... byłam bardzo pewna siebie... prosiłam tatę żeby odczepił wreszcie te kółka bo to obciach...

no i odczepił... rodzice sobie spacerowali a ja śmigałam na dwóch kołach taka dorosła :) dopóki droga nie zaczęła skręcać... moja super jazda skończyła sie w żywopłocie :) następny był różowy (zgroza!!!!) Wigry 3 dostany na komunię... zrobiłam nim ładnych kilkaset kilometrów, na razie przygoda kończy się na Meridzie kupionej za pierwsze własne pieniądze dzień przed wigilią i myślę że nie szybko sie przesiądę na inny..

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to było tak że miałem najpierw jakiegoś ruskiego trójkołowca, ale to jak byłem bardzo mały, jak maiłem jakieś 5-6 lat to dostałem rower BALBINA marki Cross :thumbsup: Z początku denerwowały mnie te boczne kółka bo cały czas jak wpadałem w dziurę kołem na naszej pięknej żużlówce to musiałem zsiadać i przeprowadzać kawałek rower zęby jechać dalej. Tak więc tata je odkręcił wsadził kija i jedziesz. Podobno bardzo szybko nauczyłem się jeździć bo za pierwszym razem przejechawszy kawałek po tym jak tata mnie puścił i wpadłem w siatkę sąsiadki (w płot tej samej sąsiadki wpadłem później na Romecie Ogarze :whistling:) po czym miałem lewą rękę całą pocięta od tych drutów. Za kolejnym razem już umiałem. Później dostałem na komunię zielony rower City Shoper tejże samej marki  :thumbsup:, pamiętam jakie to było przeżycie, hamulce ręczne i przerzutki no i oczywiście przesiadka z 16" na 16", na szczęście rama była dosyć mała i dałem radę jeździć. fakt że jeździłem na tym rowerku 9 lat (do końca ostatnich wakacji, a 9 dlatego że dostałem go jeszcze przed komunią) zrobiło z tego roweru kompletny złom, pod koniec miał już 3 tylne koło (ale o dziwo 2 wolnobieg), drugie przednie, kierownica wygięta jak pałąk od wiadra :D nieoryginalne było tez siodło, sztyca, hamulec (zostawiłem tylko przedni), gripy itp. A teraz z dniem 15 Marca skończyłem składać pierwszy poważny rowerek Mojego Authora a-ganga p.m. (w garażu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy miałam bodajże cztery lata jakimś cudem moja obrotna babcia zdobyła mi pomarańczowy, metaliczny rowerek taki na trzech kółkach z uroczą zieloną przyczepką z tyłu :) To była moja pierwsza extra maszyna. icon_mrgreen.gifCodziennie rozczochrana prułam na niej niemal z szybkością światła z zapałem przewożąc nikomu niepotrzebne rupiecie. Potem był niebieski Romet z doczepianymi kółkami, które były jakieś takie koślawe i tak szczerze mówiąc działały troszkę jak placebo tzn, wydawało mi się, że dzięki nim utrzymuję równowagę a one i tak były parę centymetrów nad ziemią. Potem standardowo : był kijek ale to krótko bo tak pędziłam, że nikomu nie chciało się za mną biegać. I jakoś tak całkiem nieświadomie nauczyłam się pewnego dnia samodzielnie jeździć....... i spodobało mi się to ! Potem były różne rowery od rometowego Pelikana poprzez jakieś "wypasione" no name'y. Obecnie mam dwa, ale moim codziennym i ulubionym mieszczuchem jest zabytkowy, niemiecki Bauer (cały czas go restauruję) zasuwam nim do pracy i dosłownie wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MARECKI85

hahahaha pamiętam to do dziś, uczyłem się śmigać jak miałem jakies 6, 7 lat, na takim małym rowerku, jechałem do mamy do pracy (było bliziutko) i pękła mi rama hahaha. potem dostałem już składaka wigry 3 i jakoś szło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...