Skocz do zawartości

[ostra jazda - początki] z hamulcem czy bez?


Elo78

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , złozenie ostrego koła stało sie faktem , czekam jedynie na kase ze sprzedaży starej ramy aby miec za co złożyć tylne koło. Więc mam wątpliwości , bo waham sie w sprawie przedniego hamulca. Z racji takiej że sa to moje początki z ok powinienem mieć jakąs asekuracje podczas nauki bo w końcu trzeba się takim rowerem nauczyć jeździć z drugiej strony chciałbym żeby to było rasowe ostre koło czyli wypadało by nie zakałdać hamulców. Co o tym sądzicie? A i jeszcze jedno: czy szeroki łańcuch wraz z szeroką tylna zębatką może jakoś zmniejszyc ryzyko spadnięcią łańcucha? I czy jest szansa unikniecia wypadku bez hamulców? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej mieć dla bezpieczeństwa. Ja jezdzilem pierwsze 2 tygodnie z hamulcem na przelozeniu 2.94 gdzie hamowac bylo mi ciezko, teraz mam 2,75 i hamuje bez zadnego problemu

Szersza zebatka raczej nie ma wpływu na to czy łancuch bedzie ci spadał tylko chodzi o to zeby byla utrzymana prosta linia łancucha

 

Do zobaczenia na poznańskich ulicach :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulec dobrze jest mieć zawsze, choć wiem, że w moich ustach nie brzmi to wiarygodnie ;)

żeby to było rasowe ostre koło czyli wypadało by nie zakałdać hamulców

Litości!!! Kto, gdzie i kiedy powiedział, że ostre koło nie ma hampla?

Poza tym, odwołuję się znów do sygnatury Ivana - ostre koło to rodzaj napędu, a nie roweru. Na Boga i Allaha! Jeśli Wy/my nie rozumiemy tego określenia, to kto do cholery ma je rozumieć?!? :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie mam zdania\

jazda bez hampla to cos zupełnie innego niż z ..tyle wiem

nowy czy stary -to nie ma znaczenia ..

ja od początku jeździłem bez .a potem założyłem ,a potem zdemontowałem ,a potem znowu założyłem

przejedź sie raz bez a potem z i wykminisz różnicę i zadecydujesz

a rasowe b ez i z to jak dla mnie ######e@@#

 

p.s.jeszcze inaczej

osobiście mi jazda bez hamulca daje większą radochę ..w dalszym ciągu

na początku też powinna Ci dać

a jednocześnie nie miej do mnie wontów jeśli pewnego dnia wrócisz do domu w gipsie ..

polska to nie ameryka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli chodzi o jazde jest najtrudniejsze na początku?

 

poniższe uwagi odnoszą się do jazdy na ostrym kole bez hamulców. jeżeli masz hamulec to możesz go zawsze użyć, czyli taka jazda niewiele różni się od jazdy na rowerze z wolnobiegiem. oczywiście oprócz ciągłego pedałowania.

 

przede wszystkim jadąc na ostrym musisz patrzeć dużo dalej i starać się przewidzieć reakcje inny uczestników ruchu (na chodniku, ścieżce rowerowej czy ulicy).

druga sprawa, musisz nauczyć się wymijać i znajdować optymalną trasę, która ci to umożliwi. jak masz hamulec to hamujesz i nie ma problemu. ostre koło ma dużo dłuższą drogę hamowania.

no i oczywiście musisz pamiętać, że nie można przestać pedałować. także z górki :devil:

 

warto także poćwiczyć hamowanie awaryjne - nogą na tylnym kole. to na wypadek gdyby ci spadł lub zerwał się łańcuch.

 

miłej zabawy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Wszystko zależy od kolarza. Mi przyzwyczajenie się do ciągłego kręcenia i jazdy bez hamulców zajęło tydzień. Po dwóch tygodniach już czułem jakbym od urodzenia jeździł na ostrym. Na FGG widziałem fajny patent na hamulec. Zamiast klasycznej klamki była połowa manetki od starej kolarki. Do hamowania za każdym razem to to się raczej nie nadaje, ale zawsze można się dzięki temu zatrzymać w awaryjnej sytuacji i masz komfort psychiczny.

 

Na początek warto nauczyć się dobrze skidować. Ja pierwszego długiego skida zrobiłem na skrzyżowaniu kiedy nagle światło zmieniło się na czerwone.

 

Wg mnie hamowanie na lżejszym przełożeniu to jakieś nieporozumienie. Jeździłem na 3,0, 2,8, 2,625 i stwierdzam, że najtrudniej było wyhamować na najlżejszym. Jak się złapie wysoką kadencję to naprawdę nie jest łatwo zwolnić czy zrobić skida. Pewno zależy to też od indywidualnych upodobań, ale dobranie odpowiedniego przełozenia zajmuje trochę czasu.

 

Warto też poćwiczyć stójkę (tu akurat im lżejsze przełożenie tym łatwiej) i wyjmowanie nóg z koszyków, o ile w takowych jeździsz, żeby nie leżeć na masce samochodu (zdarzyło się :P )

 

A do hamowania nogą to załóż buty z grubą podeszwą, żeby skarpety nie cerować :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hamulec to hamulec, masz i jak chcesz możesz użyć, ja w swoim rowerze miałem nie montować hamulca (żeby było tak fajnie "hardkorowo") ale kładąc się spać, myślę, że przecież chłopie zawsze lepiej mieć, żeby się nie zabić, a skidowanie i te inne ostre sprawy zawsze są możliwe

 

HAMULEC NIE PRZESZKADZA W NICZYM, A CZASAMI SIE PRZYDA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze dodać że Ostre Koło to rower w najprostszej swojej postaci. Aczkolwiek Ostre Koło to rodzaj napędu a nie rower no i mamy paradoks :P:D

 

 

no właśnie, rower w najprostszej postaci, słowa mówią same za siebie, jeden hamulec jeszcze mieści sie w normie prostoty, lecz w moim poważaniu dwa, to już zbyt skomplikowane :P;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 jeżeli masz hamulec to możesz go zawsze użyć, czyli taka jazda niewiele różni się od jazdy na rowerze z wolnobiegiem. oczywiście oprócz ciągłego pedałowania.

Ciekawa teoria, zaprzeczająca wszystkiemu, co do tej pory napisano na świecie o jeździe na rowerze z ostrym kołem...

 

Wg mnie hamowanie na lżejszym przełożeniu to jakieś nieporozumienie. Jeździłem na 3,0, 2,8, 2,625 i stwierdzam, że najtrudniej było wyhamować na najlżejszym.

A ja jeźdźiłem na przełożeniach od 2,1 do 3,0 i mam zupełnie odmienne zdanie. Na miększych jest najłatwiej, gdyż najmniejsza jest siła, z jaką korba oddziaływuje na Twoje nogi. Nie niszczysz tym stawów, poza tym znacząco możesz skrócić drogą hamowania.

 

Jak się złapie wysoką kadencję to naprawdę nie jest łatwo zwolnić czy zrobić skida.

Możliwe, ale jeśli udaje Ci sie to robić bez problemu na wysokich kadencjach (powyżej 120), to znaczy, że to Ty panujesz nad rowerem, a nie on nad Tobą. Między innymi po to w codziennym ostrym mam tak miękkie przełożenie - chcę się nauczyć totalnego panowania nad rowerem. O skróceniu drogi hamowania już pisałem wyżej.

Ponadto dobrodziejstwa płynace z ujeżdzania miękkich przełożeń dostrzegłem na treningach na drugim ostrym. Byłem nieźle zaskoczony, gdy okazało się, że najoptymalniejsza dla mnie kadencja, to 100-110.

 

Wracając do wątku hamulca. Zamontowanie go to żaden obciach. Uważa się, że średnia droga hamowania na ostrym bez hamulca jest 4 razy dłuzsza (!) od hamowania na rowerze z heblem. Przelicz to sobie na metry i odnieś do jakieś niebezpiecznej sytuacji, w jakiej miałeś udział. Potem podejmij decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę bez hamulca i czuję się bezpienie. Jak ktoś wcześniej zauważył trzeba patrzeć dalej przed siebie, przewidywać zachowania ludzi i umieć panować nad rowerem. Jak dla mnie to rower z ostrym kołem daje najlepszą kontrolę nad prędkością jazdy, trzeba tylko go trochę wyczuć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...