Skocz do zawartości

kurierka?


melania

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

zacząłem ten temat, bo ciekawi mnie jedna rzecz.

Mieszkam w Szczecinie i kupa ludzi jeździ tu po mieście, po okolicznych lasach, na szosach (dobieszczyn sławetny:D), na masę krytyczną co miesiąc przyjeżdża nie mniej niż 100 osób. Jest więc sporo maniaków rowerowych.

A tak się składa, że jeżdżę w Gońcu jako kurier od paru dobrych lat i zauwazam, że coraz mniej rowerowych zapaleńców się u nas zjawia. Czym to jest podyktowane? brakiem wiedzy o tym , że można zarabiać kręcąc i robiąc to , co się lubi? Brakiem czasu? obawami związanymi z taką pracą ( spotkałem się niejednokrotnie z opiniami, że jeździmy jak samobójcy:)), czy może (co zabrzmi pewnie głupio:)) brakiem mody na kurierowanie? W innych miastach ( wraszawa, poznań) na alleycaty przyjeżdza w pisiu osób ( niekoniecznie kurierów i niekoniecznie na ostrych kołach), a u nas sami kurierzy, i nikogo na ostrym .

wieć powiedzcie mi rowerzyści zachodniopomorscy: czemóżto nie smigacie na kurierce?:)

 

jak coś: www.alleycat.glt.pl

www.goniec.szczecin.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim od upominania jest administracja, a w działach regionalnych panuje wolna amerykanka w kwestii zakładania tematów :)

 

a ja nie jestem kurierem bo dziewczyna by mnie zabiła:P już bez kurierki wystarczająco jej nerwów kiedyś napędziłem na rowerze;) co prawda znajomi z którymi jeżdżę po mieście twierdzą że bym się nadawał, ale jakoś tak czas, studia i w ogóle:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że nieregulaminowo;)

 

większość kurierów to studenci, jeżdża jak im zajęcia pozwalają, w okienkach i po szkole...Co do nerwów jest ciekawa sprawa, że jest bardzo mała wypadkowosć wśród kurierów , a jesli zdarzają się wypadki, to tylko z winy kierowców, chociaż wiem, że czasami jazda po mieście w naszym wykonaniu wygląda brawurowo i bezmyślnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie nie, ale chyba nie jest aż tak duzo fanatyków którzy poświecą szkołe i dobrze płatną pracy po to zeby sobie pojeździć na rowerze za pieniądze. Ja bym chetnie przez wakacje pojeździł jako kurier, jednak kwestia finansowa nie jest dla mnie obojętna. Musiałbym przez okres wakacji pomieszkać w innym duzym mieście, czyli 300-400zł miesięcznie by szło na pokój, do tego jedzenie, którego potrzeba w duzych ilościach robiąc dziennie 100km. przy optymistycznym wariancie utrzymanie miesieczne to jakieś 600zł. I jak bym miał pracować za 800zł to nie ma opcji zebym sie zdecydował na taką prace, juz wole sobie pojeździć w górach za free :P.

Suma sumarum, czynnik pieniądza jest istotny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe

 

czyli zakładasz, że niebyłbyś sprawnym kurierem?

Jeżdżąc 5 dni w tygodniu po 8 godzin ( nie w wakacje, bo wtedy mniej kursów) wyciągam 1300 - 1500, więc wolę sobie pokatac po mieście, niż siedzieć gdzieś na tyłku...no i jeźdizłem całe studia ( ekonomia na cukrowej, więc może mniej się liczy:D)i ukończyłem dyplomem heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to wymagane są chęci i znajomości miasta, kondycja z czasem przychodzi jak jej nie masz:)

 

praca wygląda tak: zjawiasz się na miescie o okreslonej godzinie , masz plecak ,telefon , listy przewozowe. Dyspozytor wrzuca ci kursy(które dostaje telefonicznie od klientów) przez telefon. Jedziesz do nadawcy , bierzesz przesyłkę , wypisujesz list przewozowy, wsiadasz na rower i wieziesz przesyłkę do odbiorcy. Żadna filozofia:) u odbiorcy oddajesz przesyłkę, bierzesz podpis i już. Często jest tak, że masz parę kursów ( od różnych nadawców) na raz, wtedy musisz sobie tak obmyślić trasę, żeby wszystkie przesyłki dotarły na czas ( w centrum przesyłka musi dotrzeć w pół godziny). Dziennie wychodzi około 15-25 kursów, zależy jaki dzień. Na koniec dnia rozliczasz się z listów i ewentualnej gotówki pobranej od klientów. Jeździmy po całym mieście, więc zdarza się , że lądujesz na jakimś wygwizdowie, ale takie kursy są droższe, więc jest z tego więcej kaski.

przesyłki w większośći to koperty, cd, małe paczki, czasami coś większego ( co nie mieści się w plecaku), wtedy kleimy tasmą do plecaka i jest git.

 

generalnie jest dużo zabawy, klienci się cieszą do nas, że fajni rowerzysći, my się cieszymy, że oni się cieszą. czasami jest ciężkojak są warunki pogodowe niesprzyjające...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeździłem w x-pres jakiś czas temu. Fajna roboto, łapiesz kondycje, poznajesz ciekawych ludzi.

Polecam spróbować tej pracy każdemu.

Tylko słaba kasa!

No i dodatkowo dojazdy rowerem z Przęsocina na Dąbrowskiego (z domu do pracy, z pracy do domu) mnie dobijały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 3mieście nie ma kurierów rowerowych aczkolwiek próby takie były robione. Niestety w 3city nie ma szans na rozwój firm kurierskich (na rowerach) bo byś musiał obsługiwać Gdańsk, Sopot, Gdynię a to jest 30km w jedną stronę wiec sie trochę nie opłaca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasa i kasa. kas nie jest zla, ale wiadomo, że to zależy od punktu widzenia....

od 18 roku życia niestety.

w tójmiescie była firma rowerowa, są ostrkołowcy z tego co wiem no i jest Błyskawica-> mają skutery i samochody ale myslę, że rowerzystów też by przyjęli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Citybikes prowadzona przez Bigosa była w Gdańsku ale szybko upadła i przeniosła się do Gdyni i tam tez poległa. Masterlink w Sopocie tez miał sezonowo kurierów ale to było tylko dostarczanie umów do klientów i się siedziało u niego zanim on nie przeczytał umowy i nie podpisał. Obecnie "funkcjonuje" firma Metrobike która zmieniła nazwę na Dostawca i z tego co wiem to jest dwóch kolesi którzy zajmują się czymś a jak ktoś zadzwoni raz na tydzień ze chce coś przewieść to jadą.

Już wielokrotnie było to wałkowane na różnych forach zę niestety Gdańsk po pierwsze nie jest jakoś specjalnie zatkany po za godzinami szczytu, ma SKM a do tego trzeba było by obsługiwać całe 3miasto a nie tylko jedno miasto. Jak chodzi o Gda to jest stare miasto gdzie są jakieś firmy potem we Wrzeszczu a następna strefa to przy obwodnicy. Po całym terenie Gdańska są porozrzucane małe firmy i po prostu są za duże odległości by to ogarnąć na rowerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...