Skocz do zawartości

[ostry hardkor] Dzwony na ostro i singlowo


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

nie myslałeś żeby dla własnego dobra zrezygnować z tego ekstremalnego sportu jakim jest jeżdżenie po ścieżkach rowerowych??

 

Od tamtego momentu unikam ale czasem na ścieżce jest równiej niż przy krawężniku. Poza tym w miejscu dzwona od bliższej krawędzi ścieżki do płotu było jakieś 4m ... wcześniej byłem przekonany, że to wystarczy, życie zweryfikowało i teraz raczej trzymam się białych linii niż ścieżek:)

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dwie sprawy:

Primo: Jeden Pan Doktór w izbie przyjęć HCP kazał mojej żonie z podejrzeniem wstrząsu mózgu poczytać sobie o tym w necie.

Sekundo: W Poznaniu jeżdżę 3 lata, wcześniej jeździłem min. w Azji Mniejszej i nigdzie nie widziałem tak bezdusznych kierowców. Raz, o 630 rano na Rynku Wildeckim skid na bruku się nie udał, poleciałem na plecy w prawo, rower w lewo, za mną 3 kierowców włączyło lewy kierunek i to był ich jedyny wkład w obowiązkowe udzielenie pierwszej pomocy. A wyglądało groźnie, bo kilka fikołków zaliczyłem, mniej więcej ze środka torowiska pod krawężnik:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem sobie w Warszawie ulicą Prostą przed rondem daszyńskiego, zjechałem na pas do jazdy prosto i zacząłem zwalniać bo widziałem, że światło się zmienia na czerwone.

Zatrąbił na mnie samochód z tyłu więc obróciłem się szybko aby zobaczyć co źle zrobiłem i nie zdążyłem się z powrotem odwrócić kiedy już twarzą pocałowałem tylną szybę skody octawii jadącej przede mną. Nie zdazylem nawet pomyslec o hamowaniu, co dopiero zacisnac dloni na klamce od hamulca. Twarzą zbiłem cała szybę, oskalpowałem sobie kawałek ręki, rozciąłem polik centralnie na kości jarzmowej (aż do kości na całej długości) i wygiąłem ramę ;]

 

Efekt to siniak na pół twarzy, krwiak w oku, i kilka szwów..

 

Pani która na mnie zatrąbiła powiedziała policjantom, że zatrąbiła na mnie, bo chciała żebym wiedział, że ona tam jest ;]

oczywiście z tego co wiem, to nie dostała nawet pouczenia, ja dostałem mandat na 250 zł i 6pkt karnych (mimo, że prawa jazdy nie posiadam :) )

Byłoby lepiej gdybym jechał w kasku - taka refleksja do mnie przyszła po czasie. Dobrze tez ze jechalem jakies 25max bo bym sie pewnie zabil..

 

zdjcie40u.jpg

imagezif.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie ramę wyprostować :)

Ta pani ma chyba mniej iq niż lat... nie powinna być traktowana jako sprawczyni wypadku?

Jak się jeździ po mieście dużo to dobrze jednak mieć lusterko :)

Jak zachował się kierowca Skody?

 

@Edit: a zadrapanie się prędzej czy później zagoi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lusterkiem do przemyślenia. Koszt żaden a oszczędzi mi na pewno wrażeń..

Tak samo z oc dla rowerzystow. Tez sie chyba skusze..

 

A pani nie dostała nawet upomnienia, bo ja wjechalem w dupe drugiej kobiecie wiec wina moja - nie zachowalem nalezytej ostroznosci i odstepu:(

Pani ze skody wezwala pogotowie, opatrzyla mnie, kazala usiasc, dala wody itp..

Obym nie musal jej za szybe placic;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz musiał płacić jeżeli tylko Pani o to poprosi, i lepiej znajdź dla niej dobrego szklarza a nie serwis firmowy... wtedy koszt będzie niższy.

 

Sam wjechałem sto lat temu w samochód parkujący na ścieżce. Pojechałem potem na Waliców i i radziłem się jak z tego wybrnąć, Wyszło na to że najlepiej oszczędzić sobie zabawy w sąd, bo sąd to nie jest to prosta logika i w sumie jeżeli można mieć za 300 zł spokój to decyzja należy do mnie, ale wezwania, realne ryzyko dwóch procesów, odpuściłem i dałem w rękę mojej ofierze mojego gapiostwa. Sprawa teoretycznie do wygrania była, ale zbyt dużym kosztem... U Ciebie nie ma okoliczności łagodzących, choć tylny babion Cię załatwił, czyli raczej proś przedniejszą Panią o litość, powiedz że nie mogłeś stanąć dęba i byłeś bezradny i itp zgodnie z prawdą z resztą i poproś, żeby poszła na rękę i nie zniszczyła Ci budżetu obsługą w ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam do niej zadnego kontaktu bo zabralo mnie pogotowie a wczesniej nie bylem specjalnie rozmowny bo w szoku bylem.

No nic, mam nadzieje ze nic zlego z tego nie bedzie bo Pani nie wygladala na sucz, wrecz przeciwnie - chociaz mam nadzieje ze sie nie przejade na tym:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rzeczy samej i wbrew logice " ofiara " bez trudu może mnie pozwać z powodu uszkodzenia mienia. A wezwana policja stawiła by mi mandat za brak ostrożności... I wtedy idzie pozew jak wyżej. Ja mogę ją pozwać z powodu zagrożenia... bo ofiara też dostaje mandat za parkowanie. i zaczyna się zabawa. Ogólnie absurd, ponieważ moje dane były w ręku "ofiary" uznałem że łatwiej wyzbyć się problemów, w tym wypadku bawienia się w sądy... Ogólnie to jednak takie zdarzenia to sprawiają że człowiek jest w szoku. Wystarczyło by żebym odjechał... i tyle... Inna sprawa, że w sumie uszkodziłem ten samochód w sumie w takim miejscu że kierowca w jakiś sposób był jednak pokrzywdzony, pal licho ścieżkę , zagapiłem się.... A za wjechanie w samochód dostałbym i tak mandat chyba 200 albo 300 stówy w tedy mi wyliczyli więc na jedno wyszło... Obyło się bez policji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla społecznie zaangażowanych: Widząc auto parkujące na ścieżce rowerowej można zadzwonić z donosem do piesków ze straży miejskiej, przyjadą i wypiszą mandat (teoretycznie).

 

Nie dalej jak dwa miesiace temu prawie wjechalem w zaparkowane na sciezce auto (patrzylem czy mi kolo nie bije - bez komentarza). To byl radiowoz. Swiatla i koguty zgaszone, wylaczony silnik, takze nie wygladalo to na jakas nadzwyczajna sytuacje.

 

Z kolei musze przyznac, ze jak mi raz wszedl mundurowy pod kola na sciezce (most Rocha podczas rekordowego stanu wody w Warcie - kto byl ten wie jakie tlumy) to grzecznie przeprosil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla społecznie zaangażowanych: Widząc auto parkujące na ścieżce rowerowej można zadzwonić z donosem do piesków ze straży miejskiej, przyjadą i wypiszą mandat (teoretycznie).

 

W Katowicach podobno często się to zdarza, ale absurdalnym przypadkiem jaki widziałem było założenie blokady na koło takiego samochodu - idealne "rozwiązanie" problemu. A dość mocno propagowanym, pół-agresywnym rozwiązaniem jest wlepianie na szyby i karoserie różnych pochwalnych tekstów wobec takiego kierowcy, choć mnie np. to nie bawi.

 

A tak btw, to nie jeżdzę po ścieżkach, bo nigdy nie zrozumiem czym kierują się ich projektanci i mam wrażenie, że kręciłbym się w kółko gdybym z nich korzystał. Poza tym u nas ścieżki są z kostki i plomby mi na nich wypadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeśli muszę jechać ścieżką i stoi jakiś samochód na niej to lusterka składam.

raz zaowocowało to piękną dyskusją z gościem co siedział w tym samochodzie.

co pan robi?

a czemu pan tu parkuje?

bo nie ma tu zakazu parkowania.

bo to jest ścieżka, tu się z założenia nie parkuje

ale nie ma tu zakazu.

 

nazwałem go brzydko i pojechałem dalej, gadaj z dupą to cie osra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 

Pani która na mnie zatrąbiła powiedziała policjantom, że zatrąbiła na mnie, bo chciała żebym wiedział, że ona tam jest ;]

Chyba sobiezrobię taki napis na torbie: Jeśli nie masz jaj, żeby mnie wyprzedzić, to przynajmniej nie trąb.

Centralnie, ten tydzień to jakiś wyjątkowy. Trąbią jak podupceni. Dziś nawet zatrąbił na mnie koleś w zaparkowanym na chodniku samochodzie, vis a vis dołka na Chłapowskiego:) Zresztą, może to była kobieta, bo ja przecież taki seksowny jestem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...