Skocz do zawartości

[relacja z wypadu]


Toomp

Rekomendowane odpowiedzi

Rano zapakowałem rower na samochód i wyjechałem z Wrocka koło 6.30 do Starych Bogaczowic po Andrzeja. Po przyjeździe do Andrzeja zapakowaliśmy jego rower na bagażnik i pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby. Zatrzymaliśmy się przed Szklarską Porębą żeby zrobić parę fotek szczytów Karkonoszy:

Śnieżne Kotły

51b2ac4ec98cc8f3m.jpg

Śnieżka

d0decc1993579e3cm.jpg

Szrenica

728e495446a003a2m.jpg

Andrzej koło autka

a297ee222a272641m.jpg

 

Po przyjeździe do szklarskiej poręby przesiedliśmy się z samochodu na rowery i ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Mokrej Przełęczy przez: Hutniczą Górkę, Wysoki Kamień

Ja opalam się na szczycie Wysokiego Kamienia

86b834e88588b87em.jpg

na szczycie Wysokiego Kamienia w oddali widać Szrenicę i Halę Szrenicką

c69c68aea0aa5f3bm.jpg

Andrzej pod szczytem wysokiego kamienia Wysokiego Kamienia

728a27f5b616725em.jpg

Kopalnia kwarcu "Stanisław" widok z Wysokiego Kamienia

d8cfda7bce47e8eam.jpg

Zjazd z Wysokiego Kamienia

16a437e2f940049cm.jpg

 

Zwalisko,

Andrzej na Zwalisku

4666b3b374d7abdcm.jpg

 

Kopalnie kwarcu „Stanisław”, Izerskie Garby i tu zjechaliśmy ze szlaku żeby zdobyć najwyższy szczyt Gór Izerskich Wysoką Kopę.

Na Wysokiej Kopie

3eeb02166c1295e6m.jpg

Widok na skocznie narciarskie w Harrachovie Wysokiej Kopy

004c7f8a8d22d258m.jpg

 

Z Wysokiej Kopy wróciliśmy na czerwony szlak przez sine skałki dojechaliśmy do Mokrej Przełęczy.

Sine Skałki

072c4aa63c8dfcb1m.jpg

 

Na Mokrej przełęczy skręciliśmy w prawo w drogę szutrową, którą dojechaliśmy do Polany Izerskiej. Z Polany Izerskiej wróciliśmy kawałek i skręciliśmy w prawo w drogę, którą dojechaliśmy do żółtego szlaku, a nim do Chatki Górzystów na Hali Izerskiej.

Chatka Górzystów na Hali Izerskiej

06c20ec95dbc7715m.jpg

 

Stamtąd pojechaliśmy czerwonym szlakiem do schroniska Orle

c8c370095d1b04d9m.jpg

 

Od schroniska pojechaliśmy zielonym szlakiem gdzie dojechaliśmy do granicy polsko-czeskiej

 

8c55766a726f093bm.jpg

 

Przekroczyliśmy granicę następnie zmieniliśmy szlak zielony na czerwony i nim dojechaliśmy do Harrachova.

Harrachov w tle skocznie narciarskie

37097a0667e9a586m.jpg

Wyjazd z Harrachova

c47c71eb1358a443m.jpg

 

Z Harrachova wróciliśmy przez Jakuszyce do Szklarskiej Poręby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tak... góry Izerskie... jakoś tak wybieram się tam od dwóch lat i nigdy nie mogę trafić.. <_< a to odległość i problem z transportem bika, teraz zbliża się małymi kroczkami matura więc pewnie w tym roku przejadę jakieś 200km czyli w następne wakacje trzeba będzie sobie tą bezczynność odbić jakoś...

fajne foty... no i pogoda dopisała jak widzę...

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dość porządna traska. ile Wam to mniej więcej wyszło kilometrów? w szklarskiej byłem raz i mam nadzieje, że uda mi sie tam na pare dni wyrwać w przyszłym roku, bo tereny są piękne. kumpel ma babcie niedaleko kowar i siedzą tam co roku całe wakacje, więc jaka taka baza wypadowa już by była. jakaś miła odmiana dla beskidów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

byłem w Szklarskiej przez ponad tydzień w lipcu, Góry Izerskie naprawdę bardzo przypadły mi do gustu. tereny wręcz stworzone na rower.

W ramach wyrażenia aprecjacji wrzucę nieco rozbudowaną relację :D

pierwszy dzień rozpoczął się od zgadania się z bendusem który akurat powoli kończył tam urlop. Już we czwórkę wyruszyliśmy w kierunku kopalni Stanisław (wspinając się rowerowym szlakiem poniżej Wysokiego Kamienia i Zwaliska), przy kopalni zastał nas dość księżycowy krajobraz, oraz burzowa chmura wisząca gdzieś nad Świeradowem, postanowiliśmy więc czym prędzej (nie robiąc sobie nic z zastanego przy kopalni znaku;]) zjechać niżej do Rozdroża pod Cichą Równią, aby poczekać na rozwój sytuacji w bezpieczniejszym miejscu. Pogoda się unormowała, wyruszyliśmy więc w kierunku Jagnięcego Jaru i następnie Siną Drogą (i do tego mokrą) dość dynamicznie w dół do CHatki Górzystów. W Chatce obowiązkowe pyszne naleśniki biszkoptowe z jagodami oraz herbata (do wyboru - z rozgrzewającą wkładką lub bez) w bardzo przyjaznych cenach. Po posiłku wyruszyliśmy w dół Izery koło schroniska Orle, odbiliśmy w prawo pętlą w kierunku turystycznego przejścia do Harrachova i przez Polanę Jakuszycką wróciliśmy do Szklarskiej.

img0963vh0.th.jpgimg0968yt6.th.jpgimg0981xz6.th.jpg

Drugi rowerowy dzień poświęciliśmy na objechanie doliny Mumlavy i Harrachova szlakiem rowerowym i jednocześnie zielonym pieszym wiodącym Janouskovą Cestą. Droga ta trawersuje zbocze Mrtvego vrchu i Mumlavskego vrchu wspinając się od przejścia w Jakuszycach na wysokość ok. 1150mnpm. po drodze racząc widokami to na Harrachov i skocznie, to na niedaleki Łabski Szczyt i Szrenicę. Po drodze można odbić w lewo do Voseckiej Boudy, niestety stoi tam zakaz jazdy rowerami, tyle że zastosowaliśmy się do niego tylko idąc w górę. Po zjeździe dotarliśmy z powrotem do Janouskovej Cesty, po czym zjechaliśmy do miejsca zwanego Krkonosove Snidanedo nad Mumlavą, wzdłuż której zjechaliśmy do Harrachova. Nad rzeką warto w kilku miejscach przystanąć (w tym obowiązkowo przy wodospadzie) bo płynie ona dość malowniczo. Następnie pokręciliśmy się po Harrachovie, obowiązkowy telemark pod skocznią, wizyta w Pivnice u Krtka i przez Jakuszyce, szlak ER2 wrócilismy do Szklarskiej.

img1032fc6.th.jpgimg1067tr1.th.jpgimg1102ye1.th.jpgimg1112vv8.th.jpg

Po 2 kolejnych pieszych dniach w Karkonoszach, pojechaliśmy autem do Świeradowa, skąd ruszyliśmy przez Czerniawę Zdrój, Pobiedną (ciekawa miejscowość z dużą ilością ruin, zwłaszcza wieża ni to zamku ni kościoła na cmentarzu robi wrażenie), rowrerowy czerwony szlak (piękne widoki na Gory Izerskie) do ruin zamku w Świeciu. Zamek stanowi prywatną własność, jest pieczołowicie odgruzowywany, a właścicielka służy turystom ciekawymi opowieściacmi o zamku i to za symboliczną złotówkę, bardzo sympatyczne miejsce. Ze Świecia wyruszyliśmy na dół do Zamku Czocha, malowniczo połozonego nad zalewem Leśnianskim na Kwisie. Z zamku przez Złotniki Lubańskie, Zacisze i Mirsk wróciliśmy do Świeradowa. Nieco krótsza wycieczka od poprzednich (ok. 44km) ale na dzień małego kryzysu który nas dopadł - w sam raz.

img1365jh4.th.jpgimg1376qy8.th.jpgimg1382my3.th.jpgimg1404lm8.th.jpg

Kolejny dzień to zupełnie nie Izerskie, bowiem pojechaliśmy na wschód drogą pod Reglami do Przesieki, czarnym szlakiem pieszym przez wodospad Podgórnej do Sosnówki, skąd przez Staniszów dojechaliśmy do Jeleniej Góry. W planach było pojechanie wzdłuż Bobru aż do tamy na jeziorze Pilchowickim, ale na skutek odkrycia specyficznych interwałów w kursowaniu pociągów do Szklarskiej (17.15 a następny o 21) dojechaliśmy tylko do gościńca nad Jeziorem Modrym (które zresztą tego dnia zdecydowanie nie było modre)

img1417yo3.th.jpgimg1430nm7.th.jpgimg1440kk8.th.jpg

Kolejne dwa dni to wycieczki na czeską stronę gór Izerskich, m.in dzięki naszemu gospodarzowi który strasznie naciskał aby odwiedzić osadę Jizerka.Aby oszczędzić sobie przejeżdżania tego samego (aczkolwiek przyjemnego) 9km odcinka czwarty i piąty raz, podjechaliśmy autem do Jakuszyc. Stamtąd rowerami przez Dział Izerski do przejścia granicznego, zjechaliśmy bardzo przyjemnym i nieco krętym zjazdem nad Izerę do Dolnego Korenova.Dalsza część trasy wiodła wąską asfaltówką w górę rzeki Izery (odcinek ten musi być jeszcze ładniejszy gdy jest mniej liści na drzewach zasłaniających rzekę czy wysoki kolejowy most), następnie szlak trawersuje zbocza wulkanicznego stoku Bukovca (gdzie nas zastał deszcz) i dociera do Jizerki. Pierwsza rzecz jaka rzuciła nam się w oczy to mnóstwo Czechów na rowerach (w tym kilka rodzin z dzieckiem w przyczepce a'la Extrawheel) przeczekujących deszcz w którejś z licznych "hospod". Stereotyp "Czecha-domatora" najwyraźniej nie znajduje potwierdzenia. Miejscowość Jizerka okazała się naprawdę warta zobaczenia: polana wsród doliny Jizerki, dopływu Izery, luźno rozrzucone chatki... w takie miejsce aż się chce wracać (co zresztą uczyniliśmy 2 dni później :). w międzyczasie się rozpogodziło więc ruszyliśmy szlakiem rowerowym wzdłuż Jizerki do kładki nad graniczną Izerą, był to chyba jeden z piękniejszych odcinków jakie przejechaliśmy podczas całego urlopu, jednakże z podziwianiem widoków nie można było przesadzać, bo ostrzeżenie "Cyklisto, sesedni s kola" było jak najbardziej uzasadnione - droga usiana jest odwadniającymi odkrytymi przepustami. Po przekroczeniu Izery wyruszyliśmy do Chatki Górzystów na obowiązkowego naleśnika, po czym zaczęliśmy rozważać plany zdobycia szczytu Smrk (1124 mnpm, na szczycie wieża widokowa, góra leży po przeciwnej stronie przełęczy Łącznik niż Stóg Izerski) w kontekście nadciągających chmur. Postanowiliśmy zaryzykować, jak się okazało był to strzał w dziesiątkę, gdyż prawdopodobne zmoklibyśmy gdybyśmy nie pojechali na Smrk a wrócili w kierunku Szklarskej. Przy okazji wiem już co znaczy po czesku słowo "fuka" usłyszane pod wieżą widokową - wiało (czyli fukało) tam niemiłosiernie. Po zejściu szybki zjazd na Łącznik, po czym doskonale nam znaną(i lubianą:D trasą przez Chatkę Górzystów, Orle do Jakuszyc.

img1461wx6.th.jpgimg1464xa3.th.jpgimg1468yt6.th.jpgimg1476ry9.th.jpgimg1478tg9.th.jpgimg1480hp5.th.jpgimg1481xr5.th.jpgimg1488qn0.th.jpgimg1483qd9.th.jpgimg1511px2.th.jpg

dzień później dojechalśmy autem do Vaclavikovej Studanki parę km przed Jizerką, skąd ruszyliśmy rowerowym szlakiem na północny zachód w kierunku szczytów Jizera i Smedavska Hora, które zamierzaliśmy objechać dookoła. Po drodze minęliśmy w dole zbiornik Sous, na szczęście tego dnia było tak zimno że nie pojawił się pomysł zjechania tam dla ochłody, więc utrzymując wysokość dojechaliśmy przyjemną szutrówką do szosy na Smedavę. po jej przecięciu wjechaliśmy na asfaltowy szlak okrązający szczyt Jizera, po dojechaniu do krzyżówki i kiosku spożywczego pojechaliśmy lekko w dół aby następnie odbić w prawo w drogę z płyt w celu objechania sąsiedniej Smedavskej Hory. co ciekawe na tym odcinku nie ma żadnego szlaku (z wyjątkiem pieszego żółtego przecinającego szczyty) a widoki nawet lepsze niż na oznakowanej trasie wokół góry Jizera: widok na obniżenie w okolicach Hejnic, na Smrk, Stóg Izerski, jakby tego było mało po chwili na horyzoncie nad naszą drogą ukazał się budynek stacji RTV znad karkonoskich Śnieżnych Kotłów... Odcinek o wybitnych walorach widokowych, a stopień trudności prawie żaden (zresztą jak prawie cała dzisiejsza wycieczka). następnie zjechaliśmy żółtym szlakiem do doliny Belej Smedy, wzdłuż której zjechaliśmy do Smedavy (jadąc dość ostrożnie bo na tym ostatnim odcinku wzdłuż potoku ustawiono znak zakazu jazdy rowerem - zupełnie nie wiadomo dlaczego. Ze Smedavy przez torfowiska udaliśmy sie asfaltem do znanej nam z poprzedniego dnia Jizerki. Zatrzymaliśmy się przy Chacie Jizera w centrum wioski na nieodzowny w Czechach czy na Słowacji smażony ser. Na deser zakupiliśmy "medovnik" czyli miodownik, ciasto będące sudeckim specjałem, jednakże medovnik w chacie Jizera przyćmił nawet naleśniki z Chatki Górzystów...

img1608ga7.th.jpgimg1613tw1.th.jpgimg1621lh8.th.jpgimg1628eg3.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Dinsdale zebrał się w sobie, to też skrobnę kilka (dziesiąt, set?) słów w temacie

Pogoda w czasie mojego pobytu w Izerach trochę nie dopisała. Najwyraźniej Dinsdale, lepiej zrobił zaczynając swój pobyt tam tydzień później. Zbyt wielu kilometrów nie nabiłem, bo bywały dni, kedy za bardzo nie dało się jeździć, lub udawało się wyrwać tylko na kilkunastokilometrowe wypadziki wieczorem, gdy kończyło lać. Co ciekawsze wypady postaram się jednak opisać.

 

Wtorek - 8.07

Miałem cichy plan by zameldować się na Stogu Izerskim, ale nie wyszło.

Najpierw asfaltowy podjazd na Zakręt Śmierci, a następnie pieszym żółtym szlakiem na Czarną Górę (964 m.n.p.m.) i Wysoki Kamień (1058 m.n.p.m.). Tutaj wypiliśmy po herbacie i podziwialiśmy panoramę Karkonoszy. Potem przez Zwalisko (1047 m.n.p.m.) dojechaliśmy do Rozdroża pod Izerskim Garbem i Kopalni "Stanisław" i śmignęliśmy do Rzodroża Pod Cichą Równią (943 m.n.p.m.). Po drodze zaczęło mżyć, więc trochę poczekaliśmy pod daszkiem aż skończy i ruszyliśmy w kierunku Jagnięcego Jaru. Tutaj złapała nas ulewa. Zobaczyłem jak kolejne grzbiety po czeskiej stronie po kolei znikają za ścianą deszczu i ledwo zdążyłem przerzucić aparat, telefony i pieniądze do foliówki, gdy lunęło. Ta zmiana pogody wymusiła zmianę trasy. Zamiast na Rozdroże pod Kopą ruszyliśmy Siną Drogą w dół do Chatki Górzystów. W strugach deszczu (a momentami i gradu), w zimnie i po szlakach, które momentalnie zaczęły zmianiać się w małe rzeczki, jazda byłą dosyć emocjonująca.

Jak na złość, gdy dotarliśmy do Chatki Górzystów, skończyło padać. Ponieważ jednak byliśmy cali mokrzy, postanowiliśmy posiedzieć tam trochę i podeschnąć. Zamówiliśmy sławne naleśniki z jagodami, wsadziliśmy nogi do pieca i siedzieliśmy. Co chwila pojawiały się nowe ofiary ulewy i przy kominku zaczęło się robić tłoczno. Potem były kolejne naleśniki, bigos, herbata... aż w końcu wyschło wszystko oprócz butów i pojawiło się niebezpieczeństwo, że wydamy za dużo kasy na żarcie i napoje, bo tak milo się siedziało w cieple :)

Na niebie działy się rzeczy niepokojące, więc przez Halę Izerską ruszyliśmy w kierunku Orla. Tutaj pogoda wymusiła kolejny postój. Całkiem długi, gdyż co chwilę nadciągały kolejne chmury z których spadała kolejna dawka deszczu. Po któejś z kolei takiej porcji wody z nieba uznaliśmy, że jednak trzeba jechać. Najprostszą drogą dotarliśmy do Jakuszyc i stamtąd przez Rozdroże pod Kamieńczykiem wrociliśmy do Szklarskiej.

 

e4223bb69e3149c2m.jpg 95cedb5929e40edcm.jpg f0889b906cf84c8em.jpg b79d1548a8a3829am.jpg b7266d8ab0061fddm.jpg 79c50dee7d5fcd8am.jpg ea421deec45b9a74m.jpg 3a332366c0d7f047m.jpg

 

 

Piątek - 11.07

Tego dnia pogoda dopisała i udało się przejechać całą zaplanowaną przeze mnie trasę. Tu i ówdzie pojawiały się chmury, trochę pomżyło, ale dzień był bardzo udany.

Zaczęliśmy od przejazdu przez centrum Szklarskiej a dalej, mijając Domek Wesołych Kolejorzy wbiliśmy się na trasę rowerową numer 2, która wzdłuż nieczynnego toru kolejowego doprowadziła nas do Jakuszyc. Stamtąd, zaliczając "Samolot" (i wspinając się na wys. ok. 960 m.n.p.m.), pojechaliśmy do Orla. Zjazd do Orla urozmaiciliśmy opuszczając na chwilę szutrówkę i jadąc ścinającym jej łuki czerwonym szlakiem. Potem, nie zatrzmując się w Orlu, pojechaliśmy przez Halę Izerską i zaraz za Chatką wjechaliśmy na zółty szlak pieszy, który zaprowadzić miał nas aż na Stóg Izerski. Najpierw toczyliśmy sie typową dla Izerów szutrówką, ale po jakimś czasie opuściliśmy ją i brzegiem Izerskiego Bagna dojechaliśmy do granicy, gdzie zaczęło się błoto, które było zapowiedzią tego, co miało nas później czekać.

Wąską ścieżka wśród jagód wspięliśmy się na Suchacz (917 m.n.p.m). Tutaj pojawiła się znowu droga, ale kamienista i mocno naznaczona przez niedawne deszcze. Szybko jednak opuściliśmy ją i zaczęliśmy wspinaczkę na przełęcz Łącznik. Ostatnie 1.5km było delikatnie mówiąc ciężkie. W stromych miejscach szlak był zniszczony przez spływającą wodę, a w płaskich miejscach było grząskie bagno, w którym rower zapadał się nieraz aż po osie.

Po tym wszystkim szutry na Przełęczy Łącznik (1066 m.n.p.m.) powitaliśmy z radością, a ostatni odcinek kamienistą ścieżką na szczyt Stogu Izerskiego wydawał się być prawie autostradą.

Postój zrobiliśmy sobie w schronisku pod szczytem. Zamówiliśmy obiad (ceny typowo schroniskowe) i zasiadłszy przy stolikach na zewnątrz cieszyliśmy się widokiem na Świeradów. Gdy się odżywialiśmy, pod schronisko zaczęli przybywać kolejni rowerzyści. Byli to forumowicze z emtb.pl, którzy zrobili sobie zlot w Izerach. Niektórzy znani są również tutaj, na forumrowerowe.org (na 100% byli: tobo, Thor07, ATT, Mentos, KondiKona i Szczavik). Zamieniłem z nimi kilka słów i ruszyliśmy z Marysią w drogę.

Wybraliśmy czerwony szlak: "Główny Szlak Sudecki im. dr Mieczysława Orłowicza". Powiódł nas on szczytami Wysokiego Grzbietu (Świeradowiec, Podmokła, Szerzawa, Rudy Grzbiet) na Mokrą Przełęcz (940 m.n.p.m). Kilka z tych nazw dobrze oddaje charakter szlaku, który prowadzi przez charakterystyczne dla Izerów torfowiska i bagna. Tempo jazdy było... "piesze", ale szlak był ciekawy. Z Mokrej Przełęczy zaczął się podjazd. Niby już szutrem (choć zniszczonym przez wodę), niby wreszcie suchym, ale... to nadal podjazd i to do tego z przewyższeniem około 180m. Nagrodą był widokl z Sinych Skałek (1122 m.n.p.m.) na sporą część Wysokiego Grzbietu, łącznie ze Stogiem Izerskim i (chyba) czeskim Smerkiem. Dalej dojazd pod szczyt Przedniej Kopy i wreszcie trudny zjazd czerwonym szlakiem do Szkalrskiej Drogi. Potem już Rozdroże pod Cichą Równią i zjazd Dolnym Duktem Końskiej Jamy do Jakuszyc i powrót do Szklarskiej tą samą drogą co rano - wzdłuż nieczynnych torów.

 

 

82b8056ce58c4ccfm.jpg 7f5a7bd27684e1b8m.jpg 25282971324b7b44m.jpg 3423869cd5c6cb46m.jpg 1157b326d090e1ebm.jpg eb83a06589e34209m.jpg 4821b1aaa8686264m.jpg 36df5963712ee6bem.jpg ebfee21f806a3ed0m.jpg 29d42830eca58503m.jpg 34755c6a85cf496cm.jpg 4047df0e809802e4m.jpg

 

Sobota - 12.07

Opisana przez Dinsdale wspólna wycieczka. Miło, spokojnie, po szuterkach i (wbrew temu co na niebie się działo) bez deszczu. Nie będę się rozpisywał, ale wrzucę jeszcze kilka fotek

 

97504797a0d916b8m.jpg de215002a9b1214am.jpg 9f336a0216992ecbm.jpg 1786443edf1d0e46m.jpg

 

 

Izery to super tereny na rower. W sumie, to każdy znajdzie coś dla siebie - są płaskie szuterki, na których śmigają Panie na rowerach trekingowych z koszykami i są kamieniste szlaki, gdzie można sobie bardziej poużywać na "góralu". Do tego super widoki na Karkonosze i możliwość zwiedzenia czeskiej części pasma (to zostało mi na następny pobyt w Izerach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Podłącze się, nie chcę zakładać nowego tematu, mam zamiar również podzielić się relacją z 2 dniowej wyprawy w górki IZERY.

Zamiast do Zakopca wylądowałem w Izerach, zwiazało sie to z tym że przemyślałem sprawę i nie warto mi było się ścierać i jechać w wyższe góry, poza tym do Zakopanego mam daleko, a dni teraz są coraz krótsze, na sam dojazd zszedłby mi cały dzień, tak więc cenny czas wolałem poświęcić na czerpanie przyjemności z jazdy ale na rowerze. Potwierdzam to, rzeczywiście Izery to idealne miejsce na rower

Praktycznie wszystkie szlaki pokonuje się bez zsiadania z roweru, jest tu wiele atrakcyjnych tras są momenty enduro, momentami techniczne odcinki oraz całkiem łagodne ścieżki ciągnące sie po wzniesieniach, dodatkową atrakcją było błoto, które uwielbiam[wariat]. Pogoda była wyśmienita, 23 C 12 października to chyba niecodzienność, jeździłem w koszulce i spodenkach, popołudniami rozbierałem się i śmigałem bez koszulki. Piękna sprawa szczególnie o tej porze roku. Jesienne błotko było dodatkową atrakcją jeah. Fajnie było niektóre szlaki eksplorowane wcześniej hardtailem przemierzyć teraz na fullu i sobie porównać prace zawieszenia. Full to cudowna zabawka na górskie i turystyczne szlaki.

Pare ujęć

a9aa8121f2f1a196m.jpg

 

ab069f288d95ec45m.jpg

 

d5627b7b32ec0690m.jpg

 

a182fdc7729b8e98m.jpg

 

Widok z Wysoki Kamień zajefajny zjazd do Szklarskiej

 

707cee464643c8cam.jpg

 

Góra z wyciągiem koło Świerardowa nie pamiętam nazwy - duże przewyższenie ~600m jest co dygać z spod Świerardowa Zdrój

 

e8221bf16ee3f9d9m.jpg

 

Super jest szlak czerwony w okolicach tej górki to właśnie na nim zaliczyłem dwa glebostany, raz na obślizgłym moście [patrz zdjęcie] gdzie nagle ni stąd ni zowąd zaskoczył mnie wysoki próg, dałem po hamach szok i poleciałem jak na lodzie zatrzymałem się na bocznej opadającej krawędzi mostku. drugi raz sie obaliłem na sciętym pniu zasłoniętym trawą, amor zanurkował, a ja kllasycznie wywinąłem przez kierę dobrze że wylądowałem w jagodach także tym razem dachowałem bezpiecznie i bezboleśnie.

 

5079a39511bf4d12.jpg

 

5079a39511bf4d12.jpg

 

Widoczna na obrazku rosnąca w lewym rogu paprotka kryję drewnianą niespodziankę - akurat mi już ją dane było pocałować, rośnie w takim miejscu że nie trudno w nią pocelować

Ostrzeżenie dla żądnych przygód bikerów, bądzcie czujni jak bedziecie tamtędy przejeżdżać [to jest szlak tuż przed wjazdem do Świerardowa]

 

 

 

 

695627c1b103efb6m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42b307826667b06cm.jpg

 

Tym razem moje poczynania z góry śledziła satelita - aby zawsze i pewnie do celu.

 

65f97756925aef3am.jpg

 

b4b7a786a342f2f7m.jpg

 

0ce404ab71268178m.jpg

 

7d6fd98e50282621m.jpg

 

1a2841723f24e1e8m.jpg

 

34b295f02d33ce85m.jpg

 

 

Złapana guma na szlaku. System Stana zawiódł mnie rozszczelniło się w miejscu łącznia wentyla z gumowa opaską, wymiana koła na trasie przy zalanym latexie to istna masakra. To zadecydowało że w najbliższym czasie przerzucam się na light dętki. Przypuszczam że masa rotacyjna nic na tym nie ucierpi.

 

695627c1b103efb6.jpg

 

Podsumowanie dnia

 

bb30ac9f17ac4de0m.jpg

 

Next trawel Góry Sowie, Stołowe - to be continued

 

10e234a5e49ceb26m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

U mnie tez w tym roku zaczął się sezon na Izery :) Od kilku lat jestem tam co roku i moze jesteśmy świadkami narodzin nowej świeckiej tradycji. Tym razem przez te dwa dni śmigania towarzyszył mi forumowicz siwy84. Ruszyliśmy w piątek o świcie i około 13 mogliśmy już kręcić op górach. Na pierwszy dzień poszły wodospady w okolicy Szkalrskiej Poręby wraz z ultrafajnymi szlakami pieszymi w ich rejonie (czarny z Kamieńczyka do Szklarskiej, zielony ze Szkalrskiej do Szklarki oraz czarny powyżej Szklarki). Potem rowerowy klasyk, czyli Izersie Garby i kopalnia "Stanisław"

I kilka fotek:

 

498a11bc0e649a9fm.jpg 3e353e3ecd9d5d81m.jpg 69fc6b081587d48dm.jpg 91c43cf03ff50f9cm.jpg

 

Drugi dzień to przejazd wszystkimi szczytami polskiego Wysokiego Pasma Gór Izerskich plus mały bonusik w postaci czeskiego Smrka.

Najpierw przez "Samolot", Halę Izerską i Suchacz na Przełęcz Łącznik, a potem Smrk, Stóg Izerski, Świeradowiec, Mokra Przełęcz, Sine Skałki, Izerskie Garby, "Stanisław", Zwalisko, Wysoki Kamień i Czarna Góra aż do Zakrętu Śemirci. Potem powrót na kwaterę do Jakuszyc.

 

8bd21c48dd103aa7m.jpg 1c878297c2d0e737m.jpg cdf79e6ee02ef900m.jpg fdfedb81eb81360bm.jpg

 

36e52cf5b8cf009fm.jpg 8cb16d3dfa63c7cfm.jpg f676761cc7e54fc0m.jpg 399f629349759dd6m.jpg

 

cf68af44e85150a8m.jpg 5abcbb99689a7e4fm.jpg 42bc1876bef5990em.jpg

 

Ostatnia fota juz z drogi powrotnej - zahaczyliśmy o Wałbrzych i zrobilismy mikro zlot fr.org :D Spotkaliśmy się z tobo, który zaprowadził nas do jakiegoś schroniska, gdzie chwilę posiedzieliśmy i pogadaliśmy. Po drodze pokazał swą potęgę - na stromych podjazdach mieliśmy problem z nadążeniem za nim i jego ibisem (my jechaliśmy samochodem) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A czy ktoś mógłby polecić jakieś fajne miejsca - pola namiotowe/campingi do rozbicia namiotu w okolicy Świeradowa Zdroju, Szklarskiej Poręby lub Piechowic? Takie z węzłem sanitarnym i w znośnej cenie.

 

A Wy Panowie - autorzy powyższych relacji, gdzie spaliście? Jakieś fajne miejscówki możecie polecić? Z góry dzięki. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro będę w Szklarskiej- ktoś może polecić jeden szlak- na cały dzień, który warto przejechać? Wiem,że wszystko warto zobaczyć, ale niestety mam tylko +- 8h jutro i chciałbym to wykorzystać na coś w okolicach 40-50km. Wiem,że tam trasy są oznaczone numerami, dlatego jaki najlepiej oblecieć? Myślę o szlaku nr 2, czy macie inne propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wróciłem w zeszłym tygodniu z Gór Izerskich. Było extraśnie! Poniżej przedstawiam listę miejsc, które odwiedziliśmy i które z pewnością można wszystkim polecić:

 


  •  
  • Stóg Izerski (1108 m n.p.m.)
  • Smrk (1124 m n.p.m.)
  • Zwalisko (1047 m n.p.m.)
  • Polana Izerska
  • Chatka Górzystów
  • zjazd Nową Drogą Izerską do Świeradowa
  • Kopalnia kwarcu "Stanisław"
  • wzniesienie "Samolot"
  • stacja turystyczna "Orle
  • Harrachov:Mumlavsky Vodospad i kompleks skoczni narciarskich na Certovej Horze
  • Jizerka i Bukovec (1004 m n.p.m.) - rowery wnoszone na szczyt
  • zapora wodna na Jeziorze Leśniańskim i druga na Jeziorze Złotnickim
  • Zamek Czocha
  • "Szubienica"

 

Kilka zdjęć z wypadu i powyższe atrakcje podzielone na wycieczki na moim bikeblogu:

 

http://drozdzu5.bikestats.pl/index.php?category=8417

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...