Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Po porządnym umyciu zawsze rzęzi - przejedź kilkanaście/dzieiąt i będzie ok. :)

Kolega gad szejkowal i dwa razy smarował, jakim cudem ma mu rzezić? Jak jest dokladnie umyty i nie ma drobinek piasku, to najwyżej moze szumieć a po smarowaniu co najwyzej cykać na zapadkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami chciałem się z Wami podzielić:

Extreme Chain Lube w trakcie jazdy po suchych nawierzchniach w 90 % leśne dukty po przejechaniu 120km łańcuch zaczął być słyszalny.

Brudzenie kasety szacuję na hm... akceptowalne nie jest ani idealnie czysta ani też specjalnie brudna.

W prawdzie moje doświadczenie ze smarami nie jest duże ale ten w zupełności spełnia moje oczekiwania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupelnie nie ta pora roku, ale całą jesień i zimę przechulalem na progoldzie extrim i bylo super. Odcinki 70-100km nie dawaly sie we znaki lancuchowi. O dziwo dopiero od kwietnia "wydajność" się zmiejszyla i w okolicach 60-70km na mokrym łańcuch zaczynal o sobie przypominać. Nie kwestionowaną cecha jest czystość, kaseta caly czas czysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co kupujecie te specyfiki? To nawet przy sterylnych warunkach szosowych do niczego sie nie nadaje. Lancuch rzezi od pierwszego kilometra, nawet jakby go zanurzyc w tym ala smarze, niczego to nie zmieni.

 

A dla mnie jest ok. Kosztem smarowania co 70-80 km mam czysty łańcuch, ale że nie mam doświadczenia z innymi chciałem poznać opinie na temat "suchych" smarów, bo może są lepsze.

Edytowane przez grabek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały test polskich olejów marki Expand:

EXPAND CHAIN BLOODY OIL DRY:

 

-gęsty

-wycisza naped na 100km

-odczuwalna różnica w pracy łańcucha (na plus)

-uniwersalny

-nie łapie brudu ani piachu

-daje rade w mokrych warunkach nawet w błocie

-trzyma się  w deszczu

-butelka z wygodnym aplikatorem

-wydajny

-ładny kolor

 

EXPAND CHAIN BLOODY OIL DRY: Koszmarny produkt. Zaletą nie jest nawet cena. Kosztuje tyle co topowe produkty marki FinishLine, tyle że jakością się za to do nich nawet nie zbliżył. Produkty FinishLine niestety zniknęły z półek sklepowych, gdzie zastąpiła je słabizna spod znaku Chain Bloody. Smar jest bardzo gęsty, pół biedy - łatwiej go aplikować. Trudno jednak uwierzyć, co się z nim dzieje, gdy wyschnie. Łańcuch nabiera takiej sztywności, że myślałem, że mam napęd do wymiany, a to nowe XT! Poza tym to istny magnes na brud! Po jednym dniu łańcuch wygląda jak smarowany olejem lnianym. Ostatni powód, to polityka cenowa firmy. Firma pozwala, by ich produkt sprzedawana w przedziale od 16 do 35 zł za tę samą pojemność. To nieporozumienie! Odradzam!!!

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw przeciw:

- babranie i ogólny syf przy obróbce,

- dym,

- byle nie przesadzić z temperaturą mikstury,

 

Za:

- mikstura wejdzie gdzie trzeba i tam zostanie. Z wierzchu wystarczy wytrzeć, napęd będzie czystszy. Proces starcza na więcej kilometrów.

 

Gdyby nie to, że mi się nie chce, to sam bym tak robił.

 

Ps. Dwusiarczek molibdenu ma interesujące właściwości i również nadawałby się do takiego gotowania.

Edytowane przez Kekacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie odnośnie Finish Line Dry (czerwony).

Zawsze kupowałem 60ml, smar był dość gęsty i białego koloru. Pod koniec ubiegłego sezonu skończył się więc zaszalałem i kupiłem większa buteleczkę - 120ml.

Jako, po zakupie smarowałem raz, może dwa razy łańcuch nie zwróciłem uwagi ale smar w większej buteleczce jest praktycznie jak woda.

Bardzo rzadki, przez co jest go bardzo trudno nałożyć na łańcuch - leje się a aplikatora. kolor również jest bardziej przezroczysty, mętny niż biały jak to miało miejsce w mniejszej buteleczce.

 

I teraz pytanie czy zmieniła się konsystencja tego smaru, a może ja trafiłem na jakaś trefną partię?

Obecnie prawidłowe nałożenie smaru na łańcuch graniczy praktycznie z cudem.

Mam dokładńie to samo. Poprzednio, który chwaliłam w tym wątku był konsystencji mleczka. Teraz kupiłem nową butlę i jest przeźroczysty syf (Shake before use).

W tym przypadku cofam swoje słowa chwalące ten specyfik. Zrozumcie mnie: polecałem, bo rok używałem z zadowoleniem. I potem jak wiatrem w twarz.

 

No to teraz stosuję smar z decathlonu. Konsystencja podobna do rohloffa. Po prostu trzeba smarować wieczorem, a wycierać rano, przed jeżdżeniem. No to chyba muszę rohloffa jeszce raz wypróbować.

 

A teraz w związku ze zmianą konsystencji czerwonego finish line - odszczekuję: hau, hau... Obecnie nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Napisano 27 maj 2014 - 16:35

szubiel, dnia 20 Maj 2014 - 6:17 PM, napisał: snapback.png

Pytanie odnośnie Finish Line Dry (czerwony).

Zawsze kupowałem 60ml, smar był dość gęsty i białego koloru. Pod koniec ubiegłego sezonu skończył się więc zaszalałem i kupiłem większa buteleczkę - 120ml.

Jako, po zakupie smarowałem raz, może dwa razy łańcuch nie zwróciłem uwagi ale smar w większej buteleczce jest praktycznie jak woda.

Bardzo rzadki, przez co jest go bardzo trudno nałożyć na łańcuch - leje się a aplikatora. kolor również jest bardziej przezroczysty, mętny niż biały jak to miało miejsce w mniejszej buteleczce.

 

I teraz pytanie czy zmieniła się konsystencja tego smaru, a może ja trafiłem na jakaś trefną partię?

Obecnie prawidłowe nałożenie smaru na łańcuch graniczy praktycznie z cudem.

Mam dokładńie to samo. Poprzednio, który chwaliłam w tym wątku był konsystencji mleczka. Teraz kupiłem nową butlę i jest przeźroczysty syf (Shake before use).

W tym przypadku cofam swoje słowa chwalące ten specyfik. Zrozumcie mnie: polecałem, bo rok używałem z zadowoleniem. I potem jak wiatrem w twarz.

 

No to teraz stosuję smar z decathlonu. Konsystencja podobna do rohloffa. Po prostu trzeba smarować wieczorem, a wycierać rano, przed jeżdżeniem. No to chyba muszę rohloffa jeszce raz wypróbować.

 

A teraz w związku ze zmianą konsystencji czerwonego finish line - odszczekuję: hau, hau... Obecnie nie polecam.

 

 

Potwierdzam. Prawdopodobnie zmienili recepturę, a na pewno zmienili konsystencje; teraz jak woda wcześniej mleczko. Teraz pozostaje sprawdzić suchy Motorex i Motip.

 

Na forum emtb.pl znalazłem z kolei taką informację http://emtb.pl/forumo/showthread.php?tid=10090&pid=244226#pid244226

 

 

SĄ 2 RODZAJE CZERWONEGO FINISH LINE'a.

 

Jeden to pierwsza wersja jest przezroczysty i po nasmarowanie rower jest dość głośnybiggrin.gif, trzeba smarować co chwila.

 

Druga wersja to nowa, ulepszona formuła produkowana od 2011r. jednak w wielu sklepach tej wersji nie mają i sprzedają starszą.

Ta nowa wersja jest poprawiona, znacznie wycisza napęd i pozostaje na znacznie dłużej. Minusem jest to, że nowa wersja jest cała biała więc po naoliwieniu łańcucha trzeba dobrze wytrzeć.

 

Edytowane przez grabek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ze post za postem, ale sprawdziłem jak wygląda sprawa z FL czerwonym. Kupiony w zeszłym roku na opakowaniu oznaczony jako 2011 jest w postaci mleczka, a kupiony kilka dni temu z roku 2012 jest rzadki jak woda. Więc informacja z emtb.pl przytoczona przeze mnie wydaje się byc błędna. Wygląda na to że do 2011 roku czerwony FL był ok potem już nie.

Edytowane przez grabek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, u mnie to samo, po zakupie (na szczęście) małego okazało się, że to prawie woda. Konsystencja jak w progoldzie extrime, tylko efekt mizerny. Teraz za namową kolegi używam shimano na mokre lub suche. Wytrzymuje jednodniowe wycieczki 70+ po lasach. Gdy skończy mi się ProGold myślę, że wszystkie łańcuchy będę nimi smarował, wytrzymuje moje dystanse, a każdorazowe szejkowanie i tak zmywa resztki "super smarów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie te, po szejku smaruję tym niebieskim, wieczorem przed jazdą poprawiam ewentualnie jeszcze pomarańczowym na mokrejeżeli wczesniej padało, lub zapowiadają opady. Wystarcza to jak pisalem na 70 do 100 km po lesie, z czego fragmenty w błocie i wodzie delikatnie, najwyżej po osie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatnie po osie :D Czyli topisz calusieńki łańcuch i przerzutkę. To są trudne warunki!

 

Ja pierwszy raz posmarowałem mój błyszczący w środku i na zewnątrz łańcuch w tym właśnie shimano PTFE. 200km zrobiłem i nadal jest IDEALNIE, szosa oczywiście. Raz, po 150km przetarłem szmatą łańcuch bo się trochę brudzi, ale pod względem smarowania jest miód malina.

 

Porównuję z rzadkim jak woda FL czerwonym, który wystarczał mi na max 100km a po 70 napęd już słyszałem wyraźnie i czułem mrowienie w pedałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, u mnie to samo, po zakupie (na szczęście) małego okazało się, że to prawie woda. Konsystencja jak w progoldzie extrime, tylko efekt mizerny. Teraz za namową kolegi używam shimano na mokre lub suche. Wytrzymuje jednodniowe wycieczki 70+ po lasach. Gdy skończy mi się ProGold myślę, że wszystkie łańcuchy będę nimi smarował, wytrzymuje moje dystanse, a każdorazowe szejkowanie i tak zmywa resztki "super smarów".

 

Jeśli każdorazowe shejkowanie zmywa resztki każdego ze smarów, to po co wydawać majątek na smary? :)

 

To pytanie, które mnie nurtuje, bo kąpiel w benzynie to prawie zerowy koszt, a np. całkowita kąpiel w oleju do pilarek, to też pomijalny koszt, uwzględniając cenę 10zł / litr. Ostatnio próbowałem różnych technik, ze względu na to, że finish line czerwony po prostu zbyt szybko traci właściwości, ale kąpiel łańcucha w oleju do pilarek to przerost formy nad treścią, nie jest możliwe oczyszczenie zewnętrznych części łańcucha ze smaru... Ale myślę, że strzykawka zapewnia dobre smarowanie praktycznie za darmo :) Smar zbiera więcej brudu od FL ale także utrzymuje się zdecydowanie dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli każdorazowe shejkowanie zmywa resztki każdego ze smarów, to po co wydawać majątek na smary? :)

 

A to prosta odpowiedź, caly rower i jego właściciel na ogół nadają się do prania :-)

jak jest w błocie, nie opłaca się nic innego jak szejk i zmiana na kolejny łańcuch.

To tak jak pewnie i dziś będzie, zapowiada się piękny słoneczny dzień, ale po kilku dniach opadów deszczu w tygodniu i tak w lesie czy na łące spotka się zawsze kilka bajorek czy zalanych ścieżek, potem trochę piasku, szutru i tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj tesowałem zielony FL. Trasa około 70km w tym 20km teren i mokry lepki piach. Olej łatwy do aplikacji, bardzo gęsty, ale trzeba poczekać aż wniknie w głąb łańcucha. Po smarowaniu na drugi dzien przetarłem szmatką zwilżoną w czyściku do łańcucha (takim z lidla), następnie do 3 kilimaterach znowu tym razem na sucho. Po powrocie łańcuch jest w miare czysty i nie hałasuje. Smar jest bardzo lepki więc trudno sie wypłukuje i jeśli poświęcić troche czasu na dokładną aplikację i wyczyszczenie łańcucha po smarowaniu myśle, że wytrzyma 300km bez dużego syfu na łańcuchu. Oczywiście po jeździe przetarcie szmatką nie zaszkodzi.

 

Wcześniej miałem też Brunox TopKett i nie polecam. Jak na "mokry" smar jest wg mnie za rzadki i łatwo się wypłukuje. Jest bardzo łatwo wypychany z łańcucha i łapie piach.

Edytowane przez grabek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...