spidelli Napisano 25 Czerwca Napisano 25 Czerwca (edytowane) Pomyślałem, że może kogoś zainspiruję swoją ostatnią kombinacją związaną z dramatyczną decyzją, że na tegoroczny wypad nie biorę bagażnika ani sakw i spróbuję sobie poradzić z Topeak Frontloaderem (pojemność ograniczona kierownicą typu baranek), Midloaderem w ramie (na ciężkie drobiazgi) i wreszcie zasadniczym Backloaderem pod siodło. Sęk w tym, że nie planowałem ścieżki swojego rozwoju w kierunku bikepackingu i kupiłem wersję średnią Backloadera, tj. o pojemności 10 litrów (pozostałe to 6 i 15). Kupowałem tę torbę z myślą o wypadach jednodniowych, stąd szalona pojemność 10 litrów. Tymczasem przyszło spędzić na rowerze 7 dni, i o ile mała pojemność torby zmusiła mnie do ograniczania bagażu, o tyle i tak mimo wszystko zabrakło miejsca na kilka pakunków. Mogłem dokupić po prostu model 15-litrowy (i pewnie na tym się skończy) ale rozwiązałem temat inaczej, mając już kilka kupionych kiedyś pasków Fixplus i mocowań do nich wkręcanych do portów na koszyki bidonu. Posłużę się fotką ze strony producenta: Druga część intrygi polegała na tym, że Topeak ma w ofercie taki ameliniowy pałąk (BACKLOADER WISHBONE), który ma stabilizować torbę podsiodłową i eliminować jej bujanie na boki. Ja tego nie zauważyłem ale moje doświadczenia z tą torbą to raptem 2 czy 3 całodniowe wypady; być może cięższy bagaż albo torba o pojemności 15 litrów sprawia tego typu problemy, nie wiem. Mnie w każdym razie zainspirowała nie walka z bujaniem ale dodatkowe oczka na koszyki bidonu w tym uchwycie (foto ze strony producenta): Oczywiście dwa dodatkowe uchwyty na bidon to już była dla mnie dobra wiadomość, bo Midloader, który został mi po innym rowerze (ma on większą ilość miejsca w ramie od Revolta), skutecznie zmusił mnie do kombinowania z dwoma bidonami 650 ml, które zawsze mam ze sobą. Wymyśliłem, że bidony przeniosę na widelec, a koszyki w ramie wykorzystam na mały bidon 200 czy 300 ml z izotonikiem oraz zasobnik na narzędzia, po który nie sięgam tak często. Miałem oczywiście pokusę przeniesienia bidonów na ów Topeakowy stelaż z fotki powyżej i wykorzystanie uchwytów na widelcu do montażu dodatkowych toreb ale nie posiadam ich i nie chciałem ich kupować (przynajmniej na razie 😎). Stelaż był tańszy, więc bidony poszły na widelec a na stelaż poszły paski Fixplus z mocowaniami. Pierwotnie zamontowałem je po Bożemu, tj. po dwa na stronę, tak aby ścisnąć pakunek dwoma paskami w pionie, jak bidon. Nie wyglądało to jednak zbyt pewnie (cholerna grawitacja), więc ostatecznie postanowiłem wykorzystać tylko po jednym uchwycie i to nie w pionie lecz w poziomie, wykorzystując znajdujące się niżej otwory, aby nie uderzać tylną stroną ud o pakunki: Tutaj widać stelaż bez części mocującej do prętów siodełka - po zmontowaniu całości można wykręcając jedną śrubkę wyjąć stelaż zostawiając sam zacisk na prętach siodełka... Wyszło całkiem dobrze, raz tylko zgubiłem klapka ale zorientowałem się na tyle szybko, że szukanie go trwało 2 minuty. Generalnie wadą tego rozwiązania jest pilnowanie, żeby nic się spod paska nie wymsknęło* (chociaż paski są świetne, gumowe ekspandery przy nich to nic nie warte gumki), a dodatkowo - dość trudno pogodzić na prętach siodełka ten stelaż z uchwytami Backloadera. Da się ale jest upierdliwe i raczej robi się to raz na czas wyprawy. Pewne i tak kupię większą torbę ale może komuś się ta kombinacja do czegoś przyda ------------------------------------ *w końcu na tym polega bikepacking - wszystko co mógłbyś wrzucić do sakwy przyczepiasz do roweru byle czym i pilnujesz, żeby nie odpadło; finalnie może jedziesz na lekko ale dłużej, bo wracasz po klapki... Edytowane 25 Czerwca przez spidelli 4 Cytuj
olo850 Napisano 26 Czerwca Napisano 26 Czerwca Jako że przerobiłeś obie opcje (ja nie mam przetestowanej "na lekko" na dłuższych dystansach), to jak oceniasz realne różnice? Co polecasz? Cytuj
spidelli Napisano 26 Czerwca Autor Napisano 26 Czerwca Sakwy vs tobołki? 1) Sakwy są praktyczniejsze w pakowaniu i zakładaniu, tobołki to dodatkowy czas na troczenie, żona z sakwami była zawsze szybciej gotowa do jazdy ode mnie; 2) Sakwy pozwalają generalnie na więcej, tzn. szybciej kończy się pojemność tobołków niż sakw; 3) Sakwy to nierównomiernie rozłożony ciężar - łatwiej było przenosić mój rower niż żony; 4) Tobołki zmuszają do przemyślenia bagażu, chyba że nie masz tendencji do zabierania nadmiarowych przedmiotów. 5) Tobołki wymagają więcej uwagi - ciągle trzeba coś poprawiać, chociaż na wybojach i sakwy mogą wypaść z haków. Trudno jednoznacznie wskazać co lepsze ale sakwy generalnie na dłuższe (wymagające więcej bagażu) wypady. Chociaż mam też małe sakwy, 12,5 litra x 2 więc nie ma reguły Raczej osobiste preferencje. Cytuj
olo850 Napisano 26 Czerwca Napisano 26 Czerwca To może konkretniej zadam pytanie - czy odczuwasz znacząco pozytywne korzyści w trakcie jazdy z tobołkami zamiast sakw? Przyjmując podobną masę zapakowaną do obu rozwiązań? Cytuj
spidelli Napisano 26 Czerwca Autor Napisano 26 Czerwca Raczej nie, o ile masa lepiej rozkłada się wzdłuż roweru w tobołkach, zwłaszcza przy użyciu torby na kierownicę, o tyle właśnie ta torba, przynajmniej u mnie sprawia pewne problemy: - nierównomiernie obciążona (pakunek może się w trakcie jazdy przemieścić) może powodować pływanie kierownicy, nie jest to kluczowy problem, ot czasami trzeba coś poprawić, puścić kierownicę; - gniecie kable, dziwnym trafem kolejny już raz mam rozregulowane przerzutki, obstawiam, że to torba odkształca kable, nawet grzęda na kierownicy za bardzo nie pomogła. Generalnie to zdarza mi się mieszać sakwy z torbami, nie jestem tu purystą, Na ten wyjazd nie chciałem sobie niszczyć lakieru bagażnikiem ale i tak mi gdzieś w przechowaniu porysowali rower na którymś z noclegów. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.