Skocz do zawartości

[Goetze] rama


edmaro

Rekomendowane odpowiedzi

Takie niedoróbki zdarzają nam się w rowerach topowych marek, w drogich modelach, w pełni zawieszonych, gdzie czasami sam wahacz jest wart 10x tyle co cały Twój rower i wtedy bez zająknięcia element jest wymieniany przez dystrybutora na nowy.

Ja wiem, że to niby drobnostka, ale rama z taką wadą nie powinna nawet trafić do lakierni jeszcze na etapie produkcji, a tymczasem otrzymałeś ją jako klient końcowy.

A problem będą Ci robić albo nie. To zależy od podejścia sklepu.

Dlaczego to Ty zauważyłeś, skoro były wykonane przeglądy? Teraz nasuwa się pytanie jak te przeglądy zostały wykonane? ;)

Po tym jak jesteś obsługiwany gdy przychodzisz do sklepu już po zostawieniu pieniędzy można łatwo zweryfikować rangę sprzedawcy.

Mogę jedynie powiedzieć jak sprawa byłaby załatwiona w sklepie, w którym pracuję:

Otóż po pierwsze nie dostałbyś takiego roweru...

Ale hipotetycznie jak już ktoś niewidomy by Ci go wydał to w pierwszej kolejności zostałbyś przeproszony ;)

Później zostałaby sporządzona reklamacja i w dużym skrócie - dostajesz nową ramę, którą oczywiście sklep wymienia nieodpłatnie.

Tak to wygląda u producentów rowerów, u których za 1000 zł nie da się kupić roweru dziecięcego na kołach 16 cali.

Jak to wygląda w Goetze? Czekamy na Twoją relację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, edmaro napisał:

czy jak oddam go na gwarancje nie będą stwarzać problemu?

Jakiego problemu? To oni się powinni martwić, a nie Ty. 

Jeżeli to jest tylko taki mikro ubytek w spawie, to ja bym się nie przejmował w ogóle. Jeżeli wykałaczka wchodzi do środka rury, to już trochę gorzej i jednak wypada się tym zainteresować. To nie jest uszkodzenie, które mogło powstać w trakcie eksploatacji.

Co do serwisów i znajdowania takich rzeczy. Nikt w serwisie nie przejmuje się taką drobnicą, bo branża rowerowa jeżeli chodzi o jakość wykonania to dno. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, producenci uznają że wystarczy byle jak pospawać/ skleić ze sobą rurki i wszystko będzie dobrze. Można odnieść wrażenie, ze nie obowiązują ich w ogóle przyjęte w przemyśle standardy jakości.

Jako przykład, powiem Ci tylko że kupiłem ostatnio rower za ponad 8k katalogowo. Jakość niektórych spawów jest taka, że gdyby to była dowolna inna konstrukcja niż rower, to ludzie by się pukali w głowę i pytali co to za fuszerka.

W innym rowerze, też miałem ubytek w spawie. Tyle że miał 3 - 4mm, sięgał do samej rury i nie było na nim lakieru, tylko goły metal. Producent chwali się procesami QC na każdym kroku. Jak im wysłałem zdjęcia, to kazali odesłać rower, bo nie mieli pojęcia czy na tym da się jeździć. To jakie procesy QC ten rower przeszedł, skoro nikt nie zauważył takiej dziury? A jeżeli ktoś zauważył i zaakceptował jako produkt bezpieczny, to dlaczego kazali odsyłać żeby to sprawdzić osobiście?

Próbuj, ale tak jak pisałem, branża rowerowa to parodia. Wcale się nie zdziwię, a wręcz jestem pewny, że otrzymasz odpowiedź w stylu "ten typ tak ma".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChuChu kontrola jakosci jest taka jak piszesz, ale w Twoim przypadku jest wlasnie roznica miedzy zakupem roweru w sklepie stacjonarnym (mam na mysli w dobrym sklepie i roweru marki, która nawet sobie nie życzy aby ich rowery trafiały do klienta końcowego w pudełku), a wysyłkowo, z pominięciem etapu przygotowania roweru przez sklep.

Jak jest dziura w spoinie to wiadomo, że kontrola jakosci w fabryce dała ciała -> po drodze jest dystrybutor, który ogląda tylko cyferki i rozsyła towar do sklepów, ale w trosce o renomę marki, kazdy szanujący sie producent, przeprowadza też szkolenia i prezentacje, polegając na sprzedawcach i serwisantach, którzy są ostatnim i najwazniejszym ogniwem drogi jaką pokonuje rower zanim trafi do klienta.

Jezeli kupujesz rower wysylkowo i dostajesz go w pudelku to został pominięty najważniejszy etap.

Dodam, ze nie bronie tu wszystkich sklepow stacjonarnych, bo nawet w tych dobrych sklepach zdarzają sie pracownicy, ktorzy, albo nie zauważą takiej usterki, albo co gorsza, ją oleją licząc, ze klient nie zauważy.

Ale powiem jak to wyglada u nas:

Rowery sa przez nas sprawdzane jeszcze przed podpisaniem protokołu odbioru od kuriera.

Oczywiscie nie otwieramy kazdego kartonu przy kurierze, ale nawet jak dostajemy 50 rowerow na raz, to czepiamy sie do uszkodzonych opakowań, bo jak rower bedzie uszkodzony, a w kartonie jest dziura na wylot, bez protokołu szkody to my mamy problem.

Później rower trafia na stojak -> odpakowujemy go majac z nim styczność na wysokości wzroku w odległości kilku cm -> to jest drugi etap, na ktorym może rozpocząć się reklamacja i tak czesto się dzieje -> jezeli wszystko jest ok to rower trafia na sklep, skąd jest sprzedany klientowi, ale zanim rower opuści próg sklepu, to trafia jeszcze raz profilaktycznie na serwis, aby miec 101% pewnosci, ze klient otrzyma pewny sprzęt.

Później wykonuje się odpłatny przegląd gwarancyjny (po przejechaniu 100-300km), na ktorym oczekujemy od klienta przekazania jak najwiecej ewentualnych spostrzeżeń co do nieprawidłowości w działaniu roweru podczas bardziej intensywnego uzytkowania, czego my możemy nie wyłapać jeżdżąc tylko kawałek przed sklepem lub tym bardziej mając go tylko na stojaku.

Czesto my podczas wykonywania przeglądu zglaszamy reklamację, bez wyraźnej prośby klienta, bo cos nie jest takie jak powinno być. 

Pomimo tego wszystkiego zawsze może zdarzyć się jakaś reklamacja lub pretensje klienta, ale takie sytuacje w ostatnich latach jestem w stanie zliczyć na palcach jednej ręki.

Wiem, ze dla Ciebie brzmi to jak jakaś abstrakcja lub zbyt pięknie, ale nie wierzysz tylko dlatego, ze nigdy u mnie nie byłeś.

W razie czego - zapraszam.

Gdzie? Jak zwykle tajemnica, bo za to co tu napisałem nikt mi nie zapłacił, ale miło będzie spotkać kogoś kto do mnie trafi po przeczytaniu takiego postu.

Zeby nie było śmiecenia w temacie, to @edmaro idź normalnie do sklepu i bez pretensji złóż reklamację bo masz do tego pełne prawo, a sklep ma obowiązek przyjąć Twoje roszczenia.

Jak już wcześniej wspomniałem -> w jaki sposób zostanie to rozpatrzone, to zależy tylko od podejście sklepu, wiem jak wyglądałoby to u mnie, a jak będzie u Nich? Mam nadzieję, że podzielisz się spostrzeżeniami i po zgłoszeniu reklamacji nie będzie to Twoja ostatnia wizyta na tym forum.

Wesołych Świąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam Panowie a wiec w w/w sprawie długo to trwało ale poszło rower oddałem do reklamacji po długim oczekiwaniu naprawdę długim dostałem nagle meila ze tzw,,produkt ,, jest do odebrania w sklepie , nie ukrywam z duszą na ramieniu poszedłem do sklepu i ku memu zdziwieniu rower został wymieniony na drugi w idealnym stanie bez dyskusji bez problemu mogłem go odebrać ale niestety był jeszcze nie złożony i był w kartonie bo nie było pracownika który zajmuje się montażem rowerów w sklepie.Umówiłem się z jego szefową na dzień kiedy będzie w pracy, kilka dni potem przyjechałem po odbiór i niestety rower nadal w kartonie ale nic czekam wreszcie dochodzi do montażu za który zapłaciłem,wszystko poszło ok rower sprawdziłem stan idealny. Złożony zabieram go do garażu ,dokumenty w reku wypisana gwarancja.W garażu oglądam dokumenty a tu paragon jest wystawiony na rower kupiony w listopadzie zeszłego roku a gwarancja i karta pierwszego  montażu na stycznia tego roku, no to ciśnienie rozszerzyło żyły i dzida do sklepu ,podchodzę do faceta i mowie grzecznie o problemie a gość mi mówi ze on nie widzi problemu i nie wystawi mi re faktury bo nie ma takiej możliwości zrobiłem obrót i do jego szefowej a ona ja rozumiem jest mi przykro,same grzeczności ble ble ble no nie kobieta myśli ze gada z debilem.Wyszedłem ze sklepu i zadzwoniłem do biura obsługi marketu ,wyjaśniłem sytuacje,przekazałem ze pozwę ich do sądu ale trafiłem na wyrozumiałą osobę poprosiła mnie o adres sklepu i kazała mi wrócić do sklepu i czekać.Wróciłem i stoję i widzę ze dzwoni telefon odbiera szefowa i słyszę ,,tak  jest nie ma problemu, oczywiście,, odkłada słuchawkę jest purpurowa i się mnie pyta czy musiałem? odpowiadam ze tak musiałem.Zawołała sprzedawce co montował mi rower coś tam pogadali szeptem i pan przekazał mi informacje bardzo urzędowo ze on wyśle prośbę do producenta o dostarczenie nowej książeczki gwarancyjnej i może to potrwać kilka dni aż przyjedzie nowy druk , na razie mija tydzień i nadal czekam na telefon ale rower mam żebym wiedział to w życiu nie kupił bym u nich jak odbiorę gwarancje to nawet nie spojrzę w stronę tego sklepu a wszystkie inne zakupy będę robił online bo wtedy w systemie będzie ślad o zakupie i nie będzie olewaszczego podejścia do klienta.Pozdrawiam i dzięki za wszelkie informacje od was i ukierunkowanie jak może się skończyć sprawa.Pozdrawiam           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...