Skocz do zawartości

[pobór do wojska]co robić?


Pikul

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku lat jestem opiekunem osoby niepełnosprawnej, tym samym składając odpowiedni wniosek otrzymywałem odroczenie od służby zasadniczej. Dwa tygodnie temu przy okazji wizyty w pobliskim mieście gdzie znajduje się WKU zapytałem czy muszę składać wniosek ponownie, usłyszałem jedynie że mam kiedyś przy okazji ich odwiedzić i jeśli już będą mieli potwierdzenie przeniesienia do rezerwy to otrzymam odpowiednią pieczątkę w książeczce wojskowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Bula jak Ty to zrobiłeś, ale np. ja pewnego razu jak poszedłem do WKU jakieś tam zaświadczenia o pobieraniu nauki pozanosić (już po komisji lekarskiej - A) to mi babka powiedziała, że jestem od 2 miesięcy poszukiwany przez WP, bo nie odbierałem zawiadomień pocztowych... . Zawiadomienia nie było ani jednego, niczego nie odebrałem, nic do mnie nie przyszło i do tej pory nie wiem co to były za zawiadomienia... .

 

A teraz to się wybiorę z książeczką (znalazłem :P) do WKU i porobione ;)

Kurcze, niski jestem do czołgu na kierowce jak nic :) tak chciałem bardzo iść...:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryki nie odkryłeś, myślisz że dlaczego obecna (jeszcze) nie zawodowa armia to banda nieudaczników i ochlejusów ?

Jasne, że dobrze że został zawieszony, bo IMO aarmia przymusowa to głupota, bo i tak 3/4 ma to w du** i jest więcej z tego śmiechu niż powagi sytuacji.

Nie mam zamiaru "przyjmować na klatę" głupich tekstów i czyścić kibli, bawiąc się przy tym w skauta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wax, a skąd ty to wszystko wiesz.

To mnie najbardziej śmieszy że najwięcej do powiedzenia mają osoby które pojęcia nie mają o tym o czym mówią.

Zgodzę się z jednym, dobrze że armia ma być zawodowa, złożona z ochotników bo szkoda czasu ludzi którzy nie mają zamiaru wiązać przyszłości z wojskiem i pieniędzy na ich utrzymanie.

Najbardziej stracą szkoły które rekrutowały pokaźny odsetek "słuchaczy" spośród niechętnych służbie wojskowej.

Niestety boję się że zachowania o których piszesz, nie znikną z zaprzestaniem poboru.

Debilizm, chamstwo nieodpowiedzialność rozpoczynają panować w szkołach. Zauważ co się dzieje w szkołach i uczelniach.

Pobicia nauczycieli, zamieszki podczas juwenalii.

Ale to jest problem rodziców nieradzących sobie ze swoimi pociechami.

Ja też się cieszę że pobór zawieszono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co niby ? Że przymusowe wojsko w PL to pomyłka ? A co tu wielkiego trzeba wiedzieć żeby to stwierdzić ?

A mnie śmieszy to że osądzasz nie mając pojęcia skąd to wiem i jaką miałem z tym styczność. Bo jeśli bym Ci powiedział że mam w rodzinie pułkownika to byś za pewne nie uwierzył...

A ja się tych zachowań nie boję, bo czego się bać, to mój problem ? Po co się podłączać pod coś na co się nie ma wpływu ? Masz wpływ na tych wszystkich rodziców ? Ja nie mam i nie chciał bym mieć nawet...

A powiedz mi, czemu Ty się cieszysz że pobór zawieszono ? He ?

Ja się osobiście nie bałem iść do wojska, ale miałem/mam na "wolności" tyle ciekawszych rzeczy do roboty że wolałem kształcić się i nie tracić czasu na coś co mi jest do życia nie potrzebne.

Ktoś powie że wojsko daje szkołę życia...to prawda, ale za pewne w innym tego słowa znaczeniuu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A coś ty się tak napuszył. Kompleksy jakieś masz czy co? :)

Nie wiem czy masz tego wujka w armii czy go nie masz. Mało mnie to obchodzi.Ja wiem czy mnie cieszy że zawieszono pobór, mnie on już nie dotyczy, aczkolwiek uważam to za krok w dobrą stronę tak jak pisałem wcześniej. Na pewno po stronie korzyści można zapisać to że nie będą tam trafiać tobie podobni dyletanci, mocni zazwyczaj tylko w gębie, wprowadzający tylko mnóstwo zamieszania i sprowadzający problemy na ludzi ze swojego otoczenia. Bardzo się cieszę że zadbałeś o swoje wykształcenie. Ja pomimo tego że w wojsku byłem również o nie zadbałem.

Czemu poruszyłem temat zachowań? Ponieważ mam z nimi bezpośredni kontakt. Dlatego patrząc na to wszystko z pewnego dystansu twierdzę że pobór nie był totalnym złem. A że przestał się sprawdzać w naszych czasach i go zawieszono - chwała za to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co nazywasz napuszaniem.

Pytałeś skąd wiem to i owo, więc Ci odpowiedziałem, a Ty mi teraz piszesz "mało mnie to obchodzi" :).

Nie widzę by było tu mnóstwo zamieszania, widzę za to że Ty również sprowadzasz problemy do własnego otoczenia i doświadczeń...to chyba normalne, że opieram(y) się na tym co znamy i co dotyczy nas bezpośrednio bądź pośrednio.

Dyletantów poszukaj w okół siebie, nie pasuje Ci to nie musisz dyskutować ze mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ mnie się bardzo dobrze z tobą dyskutuje. Masz swoje argumenty, z niektórymi się nie zgadzam, ale cóż, tak to bywa w dyskusji. "Mało mnie to obchodzi" dotyczyło twojego wujka ( z całym szacunkiem dla wujka), ja odnosiłem się do swoich doświadczeń, nie bazowałem na tym co ktoś, kiedyś mi powiedział. Jeden z moich wujków był marynarzem, ale ja nie kreuję się na specjalistę od transportu morskiego.

 

Generalnie wszystko sprowadza się do tego że obydwoje jesteśmy zadowoleni z zawieszenia poboru, z tym że dokładne powody tego zadowolenia są różne.

Nawiązując do pierwszej części tego postu, mam nadzieję że zdarzy się nam jeszcze rzeczowa dyskusja, niekoniecznie w tym temacie i wtedy ja będę mógł się podeprzeć twoją wiedzą i doświadczeniem w sprawach czysto "rowerowych", które jako doświadczony cyklista i forumowicz niewątpliwie posiadasz.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoła życia - pytanie jakiego :)

 

nie wiem jak w innych szkołach ale w moim mieście "kocenie" skończyło się wraz z pierwszym rocznikiem który nie był prześladowany a oprawców eliminowano ze środowiska. w wojsku ta metoda pewnie też by zadziałała (bądź już zadziałała). człowiek nieprześladowany nie ma zapędów by odbić sobie krzywdę na kimś innym.

 

w przypadku armiii zawodowej jest większa szansa że wojsko będzie coś potrafic w przeciwieństwie do ostatnich kilku(nastu) lat naboru z przypadku: jeśli będzie się płacić jak za normalną pracę to może nie będzie odwalania kaszanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chciałem iść do wojska uważając, że czas w nim spędzony byłby czasem straconym. Fakt, że musiałem i wciąż muszę się kimś opiekować, ale mimo to wojsko nie stwarza dla mnie dobrych perspektyw na przyszłość. Pamiętam jak koleżanka opowiadała o swoim bracie kiedy był wojsku, że facet bez woja to nie facet... z tym że koleś był i wciąż jest, za przeproszeniem, debilem. Bieganie po placu i szorowanie kibli to nie jest wojsko, a tak mniej więcej jego służba wyglądała. Wolę aby moje podatki szły na żołd dla osób które chcą związać swoje życie z wojskiem, a nie dla tych którzy traktują służbę jako zło konieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Olewanie na maksa nie zawsze musi zadziałać. W skrajnych przypadkach (jakieś 5 tysięcy przypadków rocznie) kończy się rozprawą sądową na wniosek prokuratury. O przestępstwo przeciwko ustawie o powszechnym obowiązku obrony RP. Postępowania są warunkowo umarzane w 99% (na rok próby). Ale do tego dochodzą koszty sądowe i przeważnie obowiązek wpłaty jakiejś kwoty na "cel społeczny". Czyli jakieś 400 zł w plecy. Prokuratury i sądy uwielbiają takich, co to na maksa olewają i nie odbiera żadnego poleconego z WKU, nie stawia się, etc.. Zarówno prokuratura, jak i sąd wykorzystują ich do poprawy swoich statystyk. Prokurator ma pół godziny pracy, sąd 10 minut.

 

Pobór jest zawieszony. Nikogo do armii nie wezmą. Ściga Cię WKU? Bierz telefon w rękę, dzwoń, umów się, pokaż się u nich. Nigdzie Cię nie wcielą, a oszczędzisz sobie stresu (patrz wyżej).

 

Co do samego wojska. Armia z poboru nie ma najmniejszego sensu.

 

a) generuje koszty nie dając nic w zamian

;) wystarczyłoby 2 tygodniowe szkolenie; poborowych i tak nic się więcej nie nauczy, bo się nie opłaca (zaraz idą pod kapelusz, szkoda marnować środki)

c) jest mnóstwo chętnych do armii zawodowej, często prawdziwych pasjonatów

d) jest droga

 

Armia w państwie europejskim być musi. Ale zawodowa. Pobór w dzisiejszych czasach to mit. W naszym położeniu geopolitycznym idealnym rozwiązaniem byłaby tez obrona terytorialna lub też na wzór amerykański gwardia narodowa. Ale to nierealne ze względu na prawo o broni obowiązujące w naszym kraju, a osadzone żywcem w najmroczniejszych zakamarkach komunizmu. Z resztą nadzorowane przez Policję, która nie powinna w ogóle mieć broni, bo w 90% przypadków nie umie się z nią obchodzić i stwarza zagrożenie. Amen :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...