Skocz do zawartości

[Gravel GRX] budżet 6000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam szanownych Forumowiczów. 

Nastał dla mnie czas zakupu kolejnego roweru. Obecnie mam MTB oraz miejskiego Street Scraper-a. Z racji przebywania w kilku lokalizacjach potrzebuję trzeciego roweru i wybór padł na GRAVELA. 

Wiem że ten rok przyniósł nową grupę GRX w niektórych rowerach i takich właśnie poszukuje. Przeczytałem fora ale gravel z GRX to dopiero początek więc nie ma dużo tematów,  nadal nie mam faworyta, dlatego proszę o pomoc i poradę. Budżet 6000 zł +/- 10%. Moja waga to 105kg.

Na czym mi zależy?

1. GRX najlepiej pełny

2. Sztywne osie 

3. Komfortowa pozycja ( to będzie mój pierwszy baranek, planuje dłuższe wycieczki ok 100km/dobę). Dobrze jeżeli będzie miał trochę trochę mocowań/otworów na przyszłość do montażu bagażników itp. 

Z rowerów które patrzyłem: Esker 6.0, Merida Silex 400, Marin Nicasio 2020, Któryś Fuji może... 

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie. 

 

Napisano

No to jeszcze jest Author Aura XR5, Canyon Grail AL 6.0 i Romet Aspre 2.

Wszystko jest podobne, tu coś lepiej, tam coś gorzej, można wybrać oczami. Z mojego punktu widzenia niebieski Silex 400 był najlepszy ;) I powinien być najbardziej wygodny, ale nie jeździłem na innych.

Napisano
32 minuty temu, kipcior napisał:

No to jeszcze jest Author Aura XR5, Canyon Grail AL 6.0 i Romet Aspre 2.

Wszystko jest podobne, tu coś lepiej, tam coś gorzej, można wybrać oczami. Z mojego punktu widzenia niebieski Silex 400 był najlepszy ;) I powinien być najbardziej wygodny, ale nie jeździłem na innych.

Dzięki @kipcior.

Rozumiem że Silexa 400 masz czy jeździłeś?

Do tej pory kupując rowery skupiałem się na polskich markach ( mam Kross-a i Rometa), również ze względu na różnice cenowe. Ale teraz Esker 6.0 jest w podobnej cenie co inne marki, dlatego mam dylemat. Dodatkowo nie wszędzie znalazłem informacje o sztywnych osiach ( Aspre raczej nie ma) jak również o szerokości kół. Dlatego też zwróciłem się o poradę/opinię na forum...

44 minuty temu, Chociemir napisał:

Wymagania precyzyjnie określiłeś więc kup ten, który je spełnia, a jeśli je spełnia kilka rowerów to wybierz ten, który się Tobie najbardziej podoba...

 

Dzięki @Chociemir.

Wymagania określiłem ale z racji że nie mam doświadczenia z szosą/gravelem, potrzebuję ich weryfikacji/korekty lub potwierdzenia. Poza tym doświadczenia osobiste użytkowników są nieocenione, nijak mają się do nich zapisy w katalogach ;-)

Napisano

1300km za mną na Silexie 400. Wybrałem go przede wszystkim, bo mi się podobał w przeciwieństwie do innych. Do tego rama chyba najmniej z graveli przypomina szosę, a bardziej jakiegoś crossa. Aż by się prosiło wsadzić tam amortyzator. Ma najbardziej miękkie przełożenia jakimi dysponuje gravel, a ja w górach mieszkam i zależało mi na tym. I co ciekawe ma to najtańszy GRX400, bo już wyższe mają nieco twardsze. W oryginale waży 10,4kg więc Merida przekłamuje na wadze.

W dolnym chwycie na początku nie bardzo mogłem jeździć. Człowiek się tak nie wygina na mtb i można sporo nowych mięśni odkryć. Nadal zresztą rzadko tak jeżdżę ale czasem i się zdarzy. Od razu czuć mniejsze opory.

Przesiadłem się z fulla więc dla mnie było za twardo. Poszła wymiana sztycy i mostka na amortyzowane. Zmieniłem też koła co dało jakieś 450g czy coś koło tego, ale oryginalne nie są jakieś złe, choć piasty mają głośniejsze niż DT350. Niektórzy to lubią, ja nie. Czyli w sumie dołożyłem pół wartości roweru ;) 

Merida ma dedykowane torby w ramę. Tylko, że ja mam rozmiar S (47) i nie wiem jak to w większych wygląda ale tutaj wszystko jest na styk. Koszyki na bidon w ramie są trochę za wysoko, przynajmniej jeden mógłby być niżej. Jak założę torbę to nie ma opcji, żebym miał bidon większy niż 0,5l. Pod ramą podobnie, 0.5l wejdzie i nie dotyka opony ale niewiele mu brakuje. No ale można jeszcze dwa dać na widelec.

Generalnie jestem bardzo zadowolony, rower jedzie sam, a ograniczeniem jest tylko czas i ból tyłka.

DSC_5453-62-1_1600.jpg

Napisano

Wielkie dzięki za info.

Właśnie to jest to, że niechciałbym inwestować po zakupie kolejnej wartości pół roweru, dlatego dopytuję o porady. Bo idąc tą droga to mogę patrzeć tylko na ramę a resztę zawsze da się wymienić ;-)

Rozumiem że zdjęcia są już po modyfikacjach? A mostek na jaki zmieniłeś i co dał jezeli chodzi o amortyzację? Po zmianach nadal jest ból tyłka który Cię ogranicza?

Rzeczywiście mało masz wszędzie miejsca, ale fajnie skomponowałęś sprzęt!

Napisano

Inwestycje to już moja fanaberia. Po prostu miałem budżet na wyższy model, ale że on nic nie wnosił i za cholerę mi się nie podobał to wolałem doiwestować w niższy i ostatecznie otrzymać lepszy rower.

Mostek Redsh*t na elastomerach. 150$ i to niestety jest najtańsze rozwiązanie. Bo są jeszcze inne jak się dobrze poszuka za ponad 250$ ;) Ale niekoniecznie lepsze, bo to wciąż tylko mostek. Ale działa, po prostu wygładza nierówności, dziury, krawężniki. Nie to, że ich nie czuć ale jest to mniej męczące na dłuższą metę. 

Ból tyłka to tylko kwestia siodełka, sprawa indywidualna. Oryginalne było dla mnie zaskakująco wygodne ale tak do 40km, bo potem robił się lekki dramat. Po prostu za twarde dla mnie. Więc testuje sobie kolejne i wczoraj zamontowałem już piąte ;) 
Ten sam problem mam na fullu, tam też dużo jeździłem asfaltem ale mimo wszystko rzadko więcej niż 50km. A gravel jedzie znacznie lżej więc siły i chęci większe i to musi być wygodnie.

Sama amortyzacja sztycy coś tam daje, choć wiadomo zawsze można tyłek podnieść, a z rękami tak się nie da ;) Tu akurat mam carbonwy Canyonowy wynalazek. Niestety nie było tej sztycy w tym rozmiarze dziury co ma Merida 30.9mm. Musiałem użyć przejściówki, a z tym carbonem jest więcej pierdzielenia niż to warte i brałbym jednak coś innego. Redsh*t też ma amortyzowaną sztycę, tylko ze dwa razy cięższą. Kiedyś tam w innym rowerze miałem Suntoura NCX i to było świetne. Ale cholernie ciężkie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...