Skocz do zawartości

[odzież] rowerem do pracy brak szatni


Dbanan992

Rekomendowane odpowiedzi

Siema
Jako że przez pewien czas jestem bez samochodu postanowiłem zamiast autobusem jeździć rowerem do pracy. Tylko potrzebuję jakiś porad jak się ubrać, głownie chodzi o nogi, o kolana. O co chodzi. Obecnie na zewnątrz panuje pod wieczór około 8-10*, rano jest to około 5-6*. W pracy zaś jest koło 22-23*. W pracy biegam w krótkim rękawku i spodenkach. Na rowerze jeżdżę zawsze w bieliźnie termoaktywnej, dresie i kurtce zimowej rowerowej. Nigdy nie próbowałem jazdy w taką pogodę bez bielizny termoaktywnej.
Problemem jest brak szatni. Mamy tylko wieszaki i szafki i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w czym jest problem? Jeżeli masz gdzie trzymać i wysuszyć zapocone ciuchy bez szkody dla innych, to nie masz problemu. Przebrać i ogarnąć się można w łazience. Jak nie ma warunków do umycia się, to można skorzystać z chusteczek nawilżanych (nie wiem jak tam u was z dostępnością i byciem pro eko).

Jeżeli masz więcej niż 2-3km, to nawet nie rozważałbym jazdy w cywilnych ciuchach. Jest po prostu niewygodnie przy dłuższych dystansach, dodatkowo spodnie nie sportowe lubią się przecierać i rozłazić na tyłku (już kilka par jeansów tak załatwiłem).

Na kolana prostym rozwiązaniem są ocieplacze z membraną. Jak w resztę nóg zimno, to dodatkowo bielizna termoaktywna i tak potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem przy tych temperaturach bielizna termoaktywna nie jest konieczna. Wystarczą dobre spodnie wiatroodporne. Spodnie dresowe nie są dobrym rozwiązaniem. Możesz sprawdzić ofertę Endury, mają sporo modeli spodni na okres jesień-zima. Ja używam modelu Endura Singletrack (długie nogawki). Kalesonki termoaktywne zakładam jak jest poniżej 0 stopni C. U mnie w pracy też nie ma szatni. Przebieram się w łazience, ubranka rowerowe zostawiam w szafie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się przebierałem w łazience, a ciuchy wieszałem na wieszaku. Raczej nie będziesz gnał jak na zawodach, więc przy odpowiednim ubiorze nie powinieneś się zbytnio spocić (to zależy też od tego, jaki dystans masz do pokonania i jaką kondycję). W łazience "ochlapiesz" się wodą, wytrzesz ręcznikiem (papierowym lub małym zabranym z domu w plecaku) i tyle.

Przy 8-10 stopniach, to - szczerze mówiąc - jesienią zdarzało mi się jeździć w krótkim stroju. ;) A i wracałem nie raz wieczorem przy 4-5°C. Oczywiście tego nie polecam, po prostu nie ma co przesadzać z bielizną termoaktywną itd. Zwykły "długi" strój rowerowy + lekka kurtka dadzą radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...