Skocz do zawartości

[single speed] luźny temat o wydajności napędu


Jahula

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

chciał bym się zapytać o doświadczenia innych użytkowników, jeśli temat zakładam źle, to przepraszam ;-).

 

Swego czasu używałem górala z 21 biegami, ale wachlowanie biegami bardziej męczyło niż jazda, więc przestałem ich używać.

Z czasem w ogóle je wywaliłem, przerabiając na singla z napinaczem, to było to :-).

 

Później kupiłem rower miejski z Nexusem 8 biegowym, i historia podobna, najpierw wachlowanie, później jeżdżenie na jednym. 

 

No i tu cała zagwozdka się pojawia, jak to jest że wjeżdżając pod górkę, jadąc twardszym przełożeniem - a więc szybciej lecz z większym wysiłkiem, męczę się mniej niż jadąc pod tą samą górkę "łatwym" biegiem, tą samą kadencją, z mniejszym obciążeniem lecz otrzymując dużo dłuższy podjazd.

 

Czy to kwestia siłowego nastawienia do jazdy? Czy kwestia braku jakiejś tajemnej wytrzymałości?? :-)

 

Wiele się mówi o zjazdach, podjazdach, osobiście zawsze reguluję to kadencją, mając przełożenie 2,5 mój zasięg efektywnej prędkości jest od 15 do 25 km - oznacza to że mogę z daną prędkością jechać do kilku godzin ;-) - tak sprawdzone w praktyce.

 

Więc teraz siedzę i się głowię, 99% jeździ z przerzutkami. Czego nie kumam, lub co robię źle że mi się to nie udaje??

Czy może jest to brak jakichś ekstremalnych wzniesień w mojej okolicy?

Ale czy na pewno? Niedawno czytałem wywiad z człowiekiem który na fixie przejechał Alpy ! ;-)

 

Ktoś coś podpowie? Ktoś się podzieli swoimi doświadczeniami ?

 

Pozdrawiam ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam, że to jednak przez teren, bo masz w okolicy po prostu za płasko na rower i napęd MTB . Przeskoki między biegami miałeś zbyt duże co wytrącało Cię z rytmu przy zmianie biegów stąd irytacja. Może gdybyś pojeździł szosą z nowoczesnym napędem z kasetą stopniowaną co 1 ząb to zauważyłbyś zalety utrzymywania stałej kadencji.

Analogicznie jest w samochodzie - na płaskim biegi zmieniasz tylko przy ruszaniu i zwalnianiu, a jadąc ze stałą optymalną prędkością masz ciągle zapięty 1 bieg mimo, że obroty silnika zmieniają się w pewnym zakresie.

A może po prostu Ty lubisz singlować?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, oznacza to że aby poznać prawdę, muszę pojechać dalej niż te 100 km od domu :D - i jak znajdę extremalne wzniesienia to się dowiem całej prawdy ;) - o ile je znajdę. 

 

Czyli w napędzie wielobiegowym chodzi o utrzymanie stałej niezmiennej kadencji przy optymalnym obciążeniu, a biegi mają być na tyle gęsto by to umożliwić?

Jeśli tak to ma działać, to na logikę jest tu sens. Ciekawe jak to działa ? :D;) 

 

No i jak z jazdą singlem po ekstremalnych wzniesieniach? Czy to możliwe? Czy tylko dla wybrańców :D?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba kwestia przyzwyczajenia. Ja mam napęd 2x10, wokół domu mam płasko, a łańcuch lata po kasecie w tą i we te. Z kolei moja dziewczyna miała ten problem co Ty. Kupiłem jej rower z Nexus 8 i zazwyczaj jeździ na piątce, czasem tylko zmienia i zawsze wie kiedy jechałem jej pod domem, bo jak zwalniam do z przyzwyczajenia daję na jedynkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Jahula napisał:

Czyli w napędzie wielobiegowym chodzi o utrzymanie stałej niezmiennej kadencji przy optymalnym obciążeniu, a biegi mają być na tyle gęsto by to umożliwić?

Dokładnie, a gęstość ich upakowania jest różna w zależności od stylu jazdy i rodzaju roweru. Optymalna kadencja dla przeciętnego człowieka powinna mieścić się z zakresie od 70 do 90 obr/min, ale zależy to też od preferencji. Zwykle na wyższej nie ma już momentu obrotowego i tylko się zasapiesz, a na niższej męczysz mięśnie i przeciążasz kolana.

Przy elektronicznych przerzutkach można nawet jeździć w trybie automatycznym i komputer sam zmienia biegi wg. ustalonych zakresów kadencji.

O tym, że im większy zakres biegów tym szerszy zakres "wygodnych" prędkości to chyba nie ma co wspominać? Na singlu 60 km/h nie pojedziesz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dziękuję, sens posiadania przerzutek jest mi już (przynajmniej w teorii) znany.

 

A, jako że jesteśmy w grupie ostrego i singla, jak to jest w tym przypadku?

Jak singiel i/lub ostre wypada w trudniejszych trasach?

Zagląda tu ktoś kto jeździ takimi rowerami w dłuższe bardziej ekstremalne (pod względem wzniesień) trasy?

 

Nie ukrywam  że w singlu uwielbiam prostotę, i masę, a raczej jej brak ;).

Boję się że tracę dużo z zasięgu - bo średnia prędkość jest dla mnie na dalszym planie - nie jestem sportowcem tylko turystą ;).

 

I to jest kolejne pytanie. Ktoś się wypowie? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...