erzurum Napisano 27 Grudnia 2017 Napisano 27 Grudnia 2017 30-42 na kole 29 w Beskidach nawet jak jesteś mocny to i tak w końcu będzie wypych, nie mówiąc o tym, że nie dokręcisz na zjazdach.
Arni220 Napisano 27 Grudnia 2017 Napisano 27 Grudnia 2017 Pobożne życzenie 30:42 dla niskiej kad. średniej 70 i koła 29" daje nam 6,93km/h co daje ok. 60 miejsca na 344 klasyfikowanych na wjeździe pod Wysoki Kamień w Izerach. Dla kad. 90 daje już 8,91km/h co klasyfikowało by tego kolarza na 3 miejscu!!! Powodzenia życzę jak wjedzie to przeciętny zjadacz chleba z taką prędkością. I nie jest to żaden mega podjazd, jest dość stromy, ale kamienisty co bardzo utrudnia jazdę, w górach takich pełno, a o trudniejsze żaden problem. https://www.strava.com/segments/15715341?filter=overall No i cały czas zapominasz o możliwościach zjazdowych, o których cały czas piszemy. A tam zjazdowych, toż to na płaskim już będzie brakować.
bts Napisano 27 Grudnia 2017 Napisano 27 Grudnia 2017 7 godzin temu, Arni220 napisał: Ja odczuję na asfaltach? Chyba ty. Ja na asfaltach na góralu przytulił bym na korbie w góralu 38z, a nawet nie tylko na asfaltach, nawet w terenie i nawet w górach. Nie raz pisałem dla tego, iż świetnym zestawem było by 38-24/26 + 11-42. 38 w góralu? Mówimy jeszcze o 29? Ja nie wiem gdzie wy to wykręcacie i po co. Mam 34-11 najcięższe, przy 100 rpm daje to 43 km/h, a i tak prawie nigdy tyle nie wykręcam. Jedyny usecase to gdy na wyścigu są długie asfaltowe zjazdy, ale moje ęduro przekonania nie pozwalają mi jeździć wyścigów gdzie tak marnuje się wysokość A co do dziesięciorzędowego 11-42... Ja Cię Arni trochę nie rozumiem. Z jednej strony masz wszystko poobliczane i to pod kątem profesjonalnego ścigania się, ale jakoś na te skoki między biegami nie zwracasz uwagi. 15-18? 20% skoku? Serio?
Arni220 Napisano 27 Grudnia 2017 Napisano 27 Grudnia 2017 Nie wykręcasz tyle? To żadna prędkość i wcale nie potrzeba do niej asfaltu, wystarczy szuterek -3% o długości 500m. Przejrzyj dokładnie Stravę i zobacz swoje wyścigi oraz to, ile jadą inni, z pewnością jest więcej i to znacznie. Kiedyś to uczyniłem i się zdziwiłem gdy miałem maks 36:12 (to prawie to samo) i kręciłem jak chomik, a rower nie przyspieszał (nie da się już generować wystarczającej ilości mocy). Co tam bujnąłem, 45? Super, tylko inni kręcili 50, a nawet 53, a z moim wynikiem byłem raptem w środku stawki. Pewnie, że tyle na krętych trasach wyścigu wystarczy, ale normalnie już nie: https://www.strava.com/segments/10403502?filter=overall To typowy zjazd na takie przełożenia. Oczywiście nie każdy tak zjedzie, to już trzeba urodzić się bez lęku, ale bez problemu znajdziemy łatwiejsze zjazdy gdzie do tylu się bujniemy. No i weźmy pod uwagę, że profile tras to nie grzebień z samymi mega stromymi podjazdami i zjazdami, w większości profile wycieczek przypominają mniej lub bardziej płaską linię z jednym czy dwoma większymi podjazdami. Ja nie zwracam uwagi na ten skok? Mało dokładnie czytasz moje wypociny
Alsew Napisano 27 Grudnia 2017 Napisano 27 Grudnia 2017 Godzinę temu, Arni220 napisał: Nie wykręcasz tyle? To żadna prędkość i wcale nie potrzeba do niej asfaltu, wystarczy szuterek -3% o długości 500m Tematy o napędach 1x przypominają trochę konwersację dwóch kumpli w parku, gdzie jeden z nich próbuje udowodnić drugiemu że małe zgrabne piersi są po stokroć bardziej seksowne, od biustu w rozmiarze D. Ten drugi słuch, czasami nawet kiwa potwierdzająco głową ale ledwo wraca do domu to włącza swoją ulubioną produkcję 18+ pt "Wakacje z Big Cycem"
bts Napisano 28 Grudnia 2017 Napisano 28 Grudnia 2017 15 godzin temu, Arni220 napisał: To typowy zjazd na takie przełożenia. Oczywiście nie każdy tak zjedzie, to już trzeba urodzić się bez lęku, ale bez problemu znajdziemy łatwiejsze zjazdy gdzie do tylu się bujniemy. To ja się chyba urodziłem lękliwy, bo jeździłem ostatnie dwa sezony na trzyrzędowym napędzie gdzie najcięższy bieg to 40-11 i miał dla mnie zupełnie marginalne znaczenie. Z 8 etapów po górach które przejechałem w zeszłym roku może na dwóch były długie szutrowe zjazdy gdzie mógłbym tego użyć, ale i tak się nie opłacało, bo ryzyko zabicia się wpadając w kanał odwadniający przeważało nad oszczędnością czasową Zwłaszcza że na ogół cała trasa miała 50-70 km, przy takich dystansach jakoś nie widzę sensu. Poza tym nauczony jestem doświadczeniem że zyskuje się głównie na podjazdach, to tam spędzasz większość czasu i tam różnice mają znaczenie. Za to moje aktualne najcięższe przełożenie 34-11 odpowiada dokładnie 40-13, czyli rezygnuję z jednego biegu z ciężkiej części zakresu w dawnej trzyrzędówce. Akurat z tego, który był zbędny Co do stopniowania to nie wiem, nie czytam całej historii Twoich postów, fajnie że masz świadomość o jaki kompromis tu chodzi. Ze tym jest taki problem że źle zestopniowane biegi wpływają na efektywność przy każdej prędkości, w przeciwieństwie do cięższego końca zakresu który ma raczej marginalne zastosowanie (zwłaszcza gdy jest to coś rzędu 40-11, 38-11). Jakbyś spojrzał na histogram prędkości chwilowych z wyścigu to jestem pewien że ogromna większość byłaby w przedziale 5-35 km/h, nie więcej.
ivohaha Napisano 28 Grudnia 2017 Napisano 28 Grudnia 2017 15 godzin temu, Alsew napisał: Tematy o napędach 1x przypominają trochę konwersację dwóch kumpli w parku, gdzie jeden z nich próbuje udowodnić drugiemu że małe zgrabne piersi są po stokroć bardziej seksowne, od biustu w rozmiarze D. Ten drugi słuch, czasami nawet kiwa potwierdzająco głową ale ledwo wraca do domu to włącza swoją ulubioną produkcję 18+ pt "Wakacje z Big Cycem" To dobre !
Arni220 Napisano 28 Grudnia 2017 Napisano 28 Grudnia 2017 3 godziny temu, bts napisał: To ja się chyba urodziłem lękliwy Spokojnie, nie jesteś jedyny Generalnie pewnie za rok czy dwa problem przestanie istnieć, gdy Shimano wprowadzi swój odpowiednik Sramowskiego zakresu 500%. Wtedy nikt nie będzie miał dylematu co zakładać i wszyscy przejdą na nowe. Dziś niestety cena jest tym oporem, a to generuje pewne zachowania i praktyki, bo każdy by chciał, ale noga nie ta, a i wstyd przyznać, a to a tamto. Z czystej praktyki z mojego lokalnego podwórka, mało kto ze świetnych zawodników jeździ na 1x11, chyba wszyscy mają 2x10 z korbami 38/24 lub 38/26. Kto ma 1x11? Przeważnie tacy co wymiękają pod pierwszą z brzegu górką, ale mają kasę. Gdy jest noga, to z 36/38z nie ma żadnego problemu z koronką 11z, ale problem pojawia się z drugiej strony zakresu na kasetach ok. 400%. 3 godziny temu, bts napisał: Jakbyś spojrzał na histogram prędkości chwilowych z wyścigu to jestem pewien że ogromna większość byłaby w przedziale 5-35 km/h, nie więcej. To nic, że 98% to ten przedział. Na pozostałych 2% można nadrobić/stracić także sporo czasu. To już nie te czasy, gdy atakowało się tyko na podjeździe, dziś atakuje się także na zjeździe czyli jednym słowem trzeba być kompletnym zawodnikiem nie tylko psychicznie i fizycznie, ale także sprzętowo. Gdy idzie zaciąg na kilometrowym płaskim odcinku i rywale wrzucają nagle 38:11 generując przy tym 700W, to mimo iż fizycznie byłbyś w stanie wygenerować tyle samo, nagle odstaniesz od nich, bo nie będziesz w stanie tyle wygenerować z 34:11. No i automatycznie, gdy ktoś nie ma nogi to wszystko schodzi w dół, do 36/34/32/30. Taki przykład, jedna z tras wyścigu po prawie 50km kończyła się 2 kilometrowym, totalnie płaskim, prostym i szybkim duktem leśnym zakończonym 100m podjazdem. Jechaliśmy chyba w 10 czy nawet w 12. Prosta decyzja, atak i nie ma zmiłuj, 36:11 35/40 na liczniku i lecimy z nimi. Tylko dwóch się utrzymało i praktycznie rozstrzygneliśmy wszystko na tym ostatnim podjeździe. Zysk czasowy 30 do 50s nad pozostałymi. Dużo, mało? Czy oni byli gorsi? Absolutnie, po 48km jechaliśmy razem tym samym tempem. Co by było gdyby wszyscy czekali do ostatniego podjazdu? I to jest właśnie te 2% trasy gdzie coś także można i tyczy się zarówno podjazdów jak i zjazdów czy płaskich odcinków. Wiesz, na wyścigu strata generowana jest na 100% dystansu, raz jest to sekunda a innym razem 1 minuta. Gdy zsumujemy wszystko robi się strata końcowa.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.