Skocz do zawartości

[trasa] Najbliższe okolice Rzeszowa


Misiek^^

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsza opisywana przez nas trasa jest podzielona na dwa odcinki o łącznej długości około 62 kilometry. Wiedzie ona przez wiele ciekawych miejsc. Podróżuje się głównie asfaltem jednak drogi bitej, czy też żużlu nie zabraknie. Zapraszam do lektury naszego debiutanckiego opisu.

 

Trasę zaczynamy od stacji paliw ‘Statoil’ na osiedlu nowe miasto (ul. Rejtana) i kierujemy się al. Niepodległości aż do ulicy Mieszka I. Skręcamy w prawo i jedziemy tą ulicą aż do końca tj. do al. Armii Krajowej – Obwodnicy. Przecinamy aleję i kierujemy się na słocinę. Po prawej mijamy park wraz z pałacykiem. Na skrzyżowaniu kierujemy się prosto a następnie obok kościoła skręcamy w prawo. Przecinamy skrzyżowanie drogi, którą jedziemy z drogą na Malawę i kierujemy się na pierwszy, bardzo delikatny podjazd, który poprowadzi nas do kapliczki św. Rocha. Przy tej kapliczce proponujemy zrobić pierwszy około 10-minutowy postój. Następnie dalej pod górkę aż do momentu, w którym nasza droga odbija na Chmielnik. W tym momencie proponuję spojrzeć na prawo i ewentualnie przy dobrej widoczności zrobić zdjęcia. My jednak kierujemy się prosto, nadal pod górę. Teraz jedziemy nowo powstałą ulicą św. Walentego. Dojeżdżamy do Matysówki i do pętli autobusu nr. 5. Na rozwidleniu dróg skręcamy w prawo pod lekką i krótką górkę. Dojeżdżamy na szczyt. Teraz czeka nasz długi, ale jak przyjemny zjazd do Kielnarowej. Gdy dojedziemy na sam dół aż do głównej, prostopadłej do naszej drogi – kierujemy się w prawo aż do rozwidlenia przed mostem (z lewej) i kierujemy się na prawo. Jedziemy cały czas prosto (również na skrzyżowaniu). Droga z asfaltowej po pewnym czasie zmienia się w bitą i kamienistą. Kiedy dojedziemy do końca skręcamy w lewo i dojeżdżamy do głównej drogi, którą kierując się w lewo dojedziemy do Tyczyna. Jedziemy, aż dojedziemy do drogi na Budziwój/Zarzecze – odbijamy na prawo i za kilkaset metrów jesteśmy już w Budziwoju. Kierujemy się cały czas tą drogą. Po prawej zostawiamy drogę na Rzeszów oraz kościół. Proponuję zatrzymać się na moment w tutejszym sklepie i uzupełnić napoje. Na rozjeździe dróg kierujemy się w lewo na ulicę Porąbki i jedziemy nią do końca a następnie skręcamy w prawo na bitą drogę. Na kolejnym rozjeździe w lewo aż ujrzymy po lewej stronie kładkę na Wisłoku. Gdyby czasem ta kładka była zerwana, bo i to się czasem zdarza (ups?) proponuję wrócić na drogę na Rzeszów w Budziwoju, którą wcześniej minęliśmy. Przez kładkę proponuję przejechać, ponieważ jest dość wąska. Teraz nasza droga będzie wiodła w prawo, wzdłuż Wisłoka a następnie do asfaltowej drogi w Boguchwale. Skręcamy w prawo i okazuje się, że podążamy wraz z niebieskim szlakiem rowerowym. Jedziemy tą ulicą aż do skrętu w lewo, który doprowadza nas do drogi E371 (w Rzeszowie ul. Podkarpacka) i odbijamy w prawo. Jedziemy E371 Do końca Boguchwały, przez Zwięczycę aż do Rzeszowa. Proszę nie obawiać się o niebezpieczeństwo, ponieważ 90% drogi będzie przebiegać chodnikiem. Pomimo to apelujemy o rozwagę i ostrożną jazdę. Gdy wjedziemy do Rzeszowa na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo i jedziemy prosto i znowu znajdujemy się w Zwięczycy. Podjeżdżamy pod górkę, zjeżdżamy z niej i na skrzyżowaniu odbijamy w lewo przez mostek. Jedziemy prosto a następnie w lewo pod górkę. Kierujemy się aż do pętli autobusowej, mijamy ją i znajdujemy się już nad zalewem na Wisłoku. Koniec drogi asfaltowej. Zaczyna się ścieżka, którą dojedziemy do głównej alejki nad zalewem. Skręcamy w lewo i jeszcze raz w lewo. Jedziemy przez lasek. Dojeżdżamy do starego mostu, po którym zostały tylko przęsła. Jedziemy dalej i dojeżdżamy do kładki na potoku, którego nazwy nie znam. Jesteśmy nad zalewem na alejce dla spacerowiczów. Jedziemy aż do przystani i skręcamy w lewo. Wjeżdżamy na lisią górę i skręcamy w prawo. Asfaltem jedziemy w dół i aż do końca – do WSK. Tutaj kończymy pierwszą część naszej trasy. Mniej wytrwali mogą odłączyć od grupy – resztę zapraszam dalej

 

Drugą część trasy opiszę troszkę mniej szczegółowo. Od biedronki przy ul Hetmańskiej drogą dowolną przebijcie się przez miasto do osiedla Wilkowyja. Tutaj przejedźcie kawałek w stronę Łańcuta i skręćcie na Malawę przed Autokomisem. Przejedźcie całą Malawę kierując się na pierwszym skrzyżowaniu w lewo. Powinna tam być również tabliczka kierunkowa na kościółek św. Magdaleny w Malawie - to jest teraz wasze miejsce przeznaczenia ;) Ten odcinek to sporo drogi pod górkę, ale w pewnym momencie można zatrzymać się na bdb. papierówki, które rosną przy drodze po lewej. Na szczycie kierujcie się kamienistą drogą na wprost a następnie za iglicą w prawo do kościółka. Koło budowli znajdziecie mapę ze szlakami. Mijamy obiekt sakralny z lewej i teraz kamienisto - piaszczystą drogę zjeżdżamy w dół. Po chwili droga zrobi się asfaltowa (asfalt bardzo słabej jakości) a wy będziecie mieli troszkę pod górkę a następnie znów z górki. W pewnym momencie do drogi, którą jedziecie dojdzie inna, wąska, asfaltowa dróżka, w którą należy skręcić (w prawo) w kierunku Chmielnika. Jest to mój (nasz) ulubiony zjazd w okolicach Rzeszowa - długi, nie za szybki, chociaż można spokojnie pomknąć 60 - 70km/h ale za to bardzo ładnie położony i mało uczęszczany. Na samym dole przejedźcie przez mostek i skręćcie w lewo (mijacie przystanek MPK 16). Teraz przejeżdżacie przez Chmielnik ciągle drogą główną. Na skrzyżowaniu, z którego z lewej będzie widać kościół należy skręcić w prawo i znów przejechać przez mostek. Dojedźcie do bocianiego gniazda i za nim skręcacie na prawo w kierunku Matysówki. Tutaj dość hardcore'owy podjazd was czeka (ostatni - uff). Jedźcie tą drogą aż traficie do znajomego miejsca, jakim jest sklep w Matysówce (ten zielony). Skręcamy w prawo a następnie w lewo w kierunku Zalesia. Teraz zjazd z rekordowej jak do tej pory górki (73km/h u nas) i jesteśmy w domu ;) Dzięki!

 

 

Komentarze i pytania mile widziane ;)

 

http://rower.rzeszow.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 rok później...

Znacie jeszcze jakieś inne ciekawe wzniesienia w pobliżu Rzeszowa?? Góra na matysówce już obadana w 100% i teraz jeżdżę i szukam innych wrażeń, ale jakoś nie potrafię znaleźć nic podobnego. Mieszkam tu od września na tygodniu(szkoła) i jeżdżę jak mam czas i rower naprawiony . Patrząc na mapę fizyczną, widać jakieś górki w okolicach hyżnego, kańczugi, czy jest tam jakiś dojazd asfaltem??Podjechałem tam dzisiaj, ale jakoś nic nie znalazłem(może źle szukałem). Jakieś kamieniste drogi itp. odpadają z powodu bicyclu, którym tutaj jest niestety tylko składak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...