Kforum1 Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 Kocham rower,lubię jężdzić i dbać o niego. Mam obecnie Authora Aviona i jest to dla mnie rower idealny.........ale wpadłem na pomysł aby kupić sobie jeszcze drugi-szosówkę (niektórzy mają po 2-3 samochody,motory itd więc dlaczego nie mam mieć dwóch rowerów?) i w związku z tym mam dylemat. Czy będę z niego zadowolony,czy będę jeżdził obydwoma na zmianę,czy bardziej crossem czy bardziej szosą,czy nie skończy się tym,że jeden z nich będzie mi leżał w garażu?Jeżdzę ok 4 tyś rocznie Kolejna rzecz mam prawie 50lat,90kg i zastanawiam się czy nie jestem za stary na "szosę".Nie lubię szybkiej jazdy i nie mam zamiaru się ścigać to taki zakup z miłości do rowerów a kolarzówki nigdy nie miałem! Teraz mnie stać więc rozglądam się za carbonem i minimum 105,podoba mi się np.specialized Roubaix SL4 Triple (choć tam jest tylko sora) Czy ktoś z Was ma podobnie czyli posiada dwa rowery i jak to wygląda w praktyce?
tobo Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 Czy będę z niego zadowolony,czy będę jeżdził obydwoma na zmianę,czy bardziej crossem czy bardziej szosą,czy nie skończy się tym,że jeden z nich będzie mi leżał w garażu? To najciekawsza część Twojego postu Co do reszty - skoro rower jest idealny to ciężko o konkurencję. Wiek nie ma nic do rodzaju roweru.
marrik Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 Sam niedawno kupiłem szosę a przesiadłem się z MTB. Teraz wygląda to tak, że częściej jeżdżę na szosie a MTB to tylko jak z żoną jadę na niedzielny wypad do lasu:) Może to dlatego, że to dla mnie nowość ale większą frajdę mam z jazdy na szosie i to nie tylko jadąc do pracy ale i na jakichś małych odcinkach po mieście. Oczywiście po przesiadce trzeba było zmienić styl jazdy, unikać krawężników, dziur, skrótów ze złą nawierzchnią ale też nauczyć się, że hamulce w szosie to nie hydrauliki w MTB no i przywyknąć do innej zmiany przełożeń i pozycji na rowerze.
Darek14 Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 Ale skąd wiesz, że Avon to "rower idealny" skoro nie miałeś szosówki? Poza tym tylko nieliczni posiadają szklane kule i jedynie oni będą w stanie odpowiedzieć na większość Twoich pytań. Na jedno można odpowiedzieć: sporo osób ma po kilka rowerów.
Kforum1 Napisano 7 Maja 2015 Autor Napisano 7 Maja 2015 Avion jest dla mnie idealny,dopasowany,carbon,deore i w moim przedziale cenowym dlatego tak napisałem. Pocieszyłeś mnie,że ludzie mają po kilka rowerów. Szosa kusi.......ale,boję się tej zmiany sylwetki,pilnowania dziur i krawężników i wszystkich kłopotów z tym związanych. Może na początek jakaś używka?
firefoks Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 Rowerów nigdy za dużo a od przybytku głowa nie boli Dwa rowery to jest dopiero minimum a nawet mniej, bo nie widzę górala. W praktyce u mnie wygląda to tak, że użytkowo po mieście (DDR, krawężniki) wybieram rower na grubej oponie a weekendowo na długie trasy poza miastem oczywiście szosę. Jak masz możliwości to kupuj szosówkę, jak nie teraz to kiedy? Jakbym miał ten komfort i nie szczypał się z kasą to wybrałbym nówkę No i najważniejsze, że musi być idealnie dopasowany a w używkach może być z tym różnie...
Mod Team adamos Napisano 7 Maja 2015 Mod Team Napisano 7 Maja 2015 jest to dla mnie rower idealny Hmmm...no to zazdroszczę, bo dla mnie taki nie istnieje. Poza tym, co złego w posiadaniu dwóch rowerów, tym bardziej jednego w teren i jednego na szosę?W dzisiejszych czasach, to raczej minimum.Pamiętaj, n+1, to wzór na absolut.
RafalxM Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 @adamos - absolut!! namówiłeś mnie @Kforum1 - jak masz wątpliwości to najpierw używka , a nawet lepiej - pożycz, wypożycz , dopasuj rozmiar, sprawdź różne materiały - osobiście testowałbym karbon albo stal ... a jeśli stal Ci się spodoba zawsze możesz zamówić u naszych krajowych mistrzów jak Rychtarski/Orłowski - chyba większa radość i satysfakcja każdy ma inne preferencje , ja kiedyś myślałem że dobre będzie MTB na miasto i krawężniki, było 29er , a potem przesiałem się na przełaja/szosę na klasycznej ramie i na tym mi najlepiej ... jeżdżę dziurawymi asfaltami, ddr z kostki i czasami zetnę jakiś zakręt po wyjeżdżonej ścieżcze, na muldach nie zwalniam tylko przeskakuję ....także kwestia przyzwyczajeń i upodobań , jednak większość moich codziennych tras jest asfaltowo/betonowa i na starej stalowej szosie najlepiej się czuję
Tomek21001 Napisano 7 Maja 2015 Napisano 7 Maja 2015 carbon,deore i w moim przedziale cenowym dlatego tak napisałem rozglądam się za carbonem i minimum 105,podoba mi się np.specialized Roubaix SL4 Triple (choć tam jest tylko sora) Będzie Lipa ! W grupce szosowej wypada mieć conajmniej pełną aktualną Ultegrę,najlepiej okraszoną korbą Dura-Ace i średniej wielkości karbonowe stożki.Akceptowane są też Ksyrium minimum Elite dla tradycjonalistów. Czasami zdarzy się indywidualista ze Sram Red na Zippach. Takie są fakty. Na poważnie : Jak masz towarzystwo na szosę - kupuj,jazda w grupie to rewelacja. Jeżeli masz jezdzić sam - musisz liczyć się z chamstwem kierowców,starymi beemkami prującymi 150km/h po wiejskich drogach,podpitymi cwaniakami opartymi o płoty i szukajacymi zaczepki itd. Pewnie,że nie zawsze i codziennie,ale to się niestety zdarzało wiele razy przy przelotach po 150-200km bocznymi drogami.
kosticz Napisano 10 Maja 2015 Napisano 10 Maja 2015 Oczywiście że nie podlegająca dyskusji jest sytuacja 2 lub więcej rowerów w piwnicy (garażu), nie są to jakieś fanaberie lecz wymóg w moim przypadku wielkiej aglomeracji miejskiej, moich preferencji oraz spraw dnia codziennego z jakimi się borykam. Na ciężkie warunki pogodowe oraz drogowe biorę mojego "woła roboczego" czyli "górala" - przerobiony trochę na trekinga (korba na 48) , oponki 2.1 geax mezcal i nie powiem w miesjskiej dżungli to jest miodzio, ale już kiedy jestem zmuszony brać na miasto "szosę" , jest płacz i zgrzytanie zębów , uzasadnienie- szosa ma sprawiać radochę z prędkośi i mocy a w mieście niestety wygląda to tak: światła , ruszanie i rozpędzenie hamowanie bo jakcyś mułowaci piesi na DDR, znowu rozpędzenie ups znowu światła i hamowanie, znowu ruszanie ups, po hebelkach bo kierowca wymusił pierwszeństwo na przejeżdzie rowerowym i tak w kółko , więc ciągłe trzymanie paluszków na klamkach staje się męczące a pozycja mocno pochylona na szosie trochę ogrniacza dobre pole widzenia. Więc szosa tylko i wyłącznie poza miasto albo póżnym wieczorem.
RafalxM Napisano 10 Maja 2015 Napisano 10 Maja 2015 z opisu by wynikało że ten "wół roboczy" przelatuje nad wszystkimi przeszkodami i nie musisz hamować
kosticz Napisano 13 Maja 2015 Napisano 13 Maja 2015 RafalxM: bo tak jest jeśli można to ując obrazowo, w miejskim zgiełku, w korkach nazywam to " wykorzystywaniem przestrzeni" z jak najmniejszą ilością wytracania prędkości i ograniczeniem postojów. Nie mówię że jak widzę czerwone światło to walę przez krzyżówkę na oślep ale np.skręcam w prawo na warunkowym i po paru metrach w lewo i mam problematyczną krzyżówkę pokonaną bez łamania przepisów :-D:-D Sztuką jest ominąć przeszkodę a nie co rusz bezmyślnie dawać po hamulcach:-)
Pedalarz Napisano 14 Maja 2015 Napisano 14 Maja 2015 Szosa to rower rodem z koszmarów. Łatwo gubi przyczepność, hamulce są tylko umowne, czuć każdą nierówność, pozycja wymaga przyzwyczajenia, na prawidłowe ustawienie potrzeba w cholerę czasu, a jednocześnie rower nie wybacza złego ustawienia. I wiesz co? Nie oddałbym swojej szosy za nic, bo frajda z jazdy jest niesamowita. To jest rower, który kupuje się sercem, nie głową. A co do tego, że szosa to tylko na asfalt - zdziwiłbyś się, gdybyś wiedział w ile dziwnych miejsc nią wjechałem.
RAFX79 Napisano 16 Maja 2015 Napisano 16 Maja 2015 witam od jakiegos czasu mam dwa rowery, jezdzilem od zawsze na mtb, szosowka zafascynowalem sie w zeszlym roku i nie zaluje zakupu , na chwile obecna wyglada to tak , ze oba rowery sa uzywane w zaleznosci od tego jaki mam nastroj danego dnia, chce posmigac szosowka to siadam i jade , a jak chce powariowac w terenie to tez nie ma problemu , jak dlamnie to super opcja , pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.