Skocz do zawartości

[Wyprawa] Polska - Helsinki 2015


michalj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Szukam chętnych na wyprawę do Helsinek w czerwcu tego roku.

 

Start: Augustów/Suwałki

Meta: Helsinki

Całkowity dystans około 1100 km

 

Dokładnej trasy nie mam opracowanej, mniej więcej wyglądała by tak: Augustów-Wilno-Kłajpeda-Jurkalne-Ryga-Tallin-Helsinki. Powrót z Helsinek najlepiej promem do Gdyni (jeśli będzie połączenie i będzie rozsądne cenowo), a jeśli się nie uda to autokarem z Tallina. Można zrezygnować z odwiedzenia Wilna (jest nie po drodze), to zależy od ewentualnych chętnych. Wtedy start z Suwałk.

 

Noclegi na dziko, co jakiś czas na kempingach. Zakupy w marketach, gotowanie we własnym zakresie, co jakiś czas knajpy. 

Chciałbym robić co najmniej 100 km dziennie, plan zakładała odwiedzenie Helsinek podczas najdłuższych dni w roku, aby zobaczyć białe noce.

 

Termin jak i trasa jest do dogadania się.

Jeśli chodzi o mnie to mam 24 lata i mieszkam w Warszawie. Od 2 lat jeżdżę na wyprawy rowerowe.

Zainteresowanych zapraszam w majówkę na wyprawę szlakiem Odra-Nysa.

 

Zapraszam,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2012 roku zrobiłem podobną trasę, bez Wilna ale do Kłajpedy jechaliśmy przez Kaliningrad a przede wszystkim przez Mierzeję Kurońską, którą szczerze polecam. Fajna trasa rowerowa, zwłaszcza po stronie litewskiej choć po rosyjskiej też było ciekawie, powiedziałbym bardziej surowo i dziewiczo. To wiąże się jednak z wizą i dodatkowym kosztem (wtedy jakoś 350zł). Czasy trochę niepewne więc nie wiem jak z wizami i przejazdem ale ogólnie warto.

Z Kłajpedy "na szago" przez Możejki i Jelgavę dotarliśmy do Rygi. Gdyby było więcej czasu to chętnie pojechałbym wybrzeżem przez Ljepaje i Ventspils ale postawiliśmy sobie za cel przejazd przez estoński wyspy Muhu, Saaremaa, Hiiumaa na które dotarliśmy wybrzeżem przez Parnu. Z wysp zjechaliśmy w Haapsalu skąd zahaczając o Paldiski (nie udało nam się znaleźć tych postsowieckich fortyfikacji) dojechaliśmy do Tallina. Z Tallin do Helsinek promem i promem z Helsinek do Gdyni. Teraz za bardzo na tej trasie nie kursują. Możesz z Helsinek pojechać do Turku (ok. 160km). W Turku byłem przy okazji innej wyprawy, to fajne miasto, dawna stolica, trochę jak nasz Kraków.  Z Turku chyba latają samoloty do Gdańska ale szczegółów nie znam.

Jeśli chodzi o ceny to na Litwie, Łotwie i Estonii ceny były podobne do naszych za to w Finlandii już sporo drożej.

 

Z racji, że byłem to drugi raz raczej nie pojadę ;-) Po głowie chodzi mi północna Szwecja np. w koło zatoki Botnickiej albo Nordkapp w wersji skróconej tj. ze startem w Sztokholmie ale to coś koło 2000km, a tyle czasu raczej mieć nie będę. Kolejna opcja to trasa wkoło zatoki fińskie tj. z Turku przez Sankt Petersburg do Tallina ale nie wiem czy coś z tych planów wypali tym bardziej że chyba w tym roku nie będzie z kim jechać. Gdybyś rozważał inne rejony północne to może bym się pisał przy czym u mnie to na razie z wyjazdem trochę niewiadoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informacje.

 

Chciałbym pojechać mierzeją Kurońską, ale właśnie przez te wizy mam wątpliwość czy warto (jak byli by chętni na przejazd to bym jestem za ale osobiście nie chcę się prosić o ruską wizę...), może jadąc z Kaliningradu do Polski miało by to sens  :laugh:

 

Pamiętasz może jaki przewoźnik promowy oferował trasę z Helsinek do Polski? Najchętniej bym wracał promem, ewentualnie autokarem, do samolotu z rowerem jeszcze nie dojrzałem. 

 

Można by też jechać wzdłuż wybrzeża Bałtyku aż do Przylądku Kolka, dalej wzdłuż Zatoki Ryskiej do Rygi (100 km więcej).

 

Generalnie trasa jest do ustalenia, jak i termin (teraz bardziej myślę o lipcu, ze względu na egzaminy). Myślę, że najlepiej z Suwałk kierować się prosto do Kłajpedy po terenie Litwy, Wilno lepiej zwiedzać kiedy indziej bez rowerów.

 

Na ten moment trasę poprowadził bym tak: https://goo.gl/maps/WorW8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wizą to tylko z pozoru sprawa jest skomplikowana bo tak de facto aby dostać wizę potrzebne są jeszcze:

1. Ubezpieczenie (pewnie nie zdziwi Ciebie informacja że nie może to być "byle jaki" ubezpieczyciel)

2. Voucher turystyczny lub zaproszenie - de facto coś na zasadzie że będziesz miał gdzie spać czyli jakieś potwierdzenie z hotelu, biura podróży itp.

 

W praktyce można to załatwić w jednym miejscu poprzez biuro turystyczne, zapewne jest trochę drożej niż byś to sam załatwiał ale w praktyce jest to cywilizowana forma i nie przypomina proszenia się, stania w jakiś kolejkach etc.

 

Aaaa... i oczywiście potrzebny jest też paszport, na dowód wizy nie dostaniesz. My załatwialiśmy chyba przez http://www.wizydorosji.info/ Poszło szybko, sprawnie i bezproblemowo ale nie wiem jak jest teraz.

 

Czy warto? Odcinek po Mierzei Kurońskiej był dla mnie jednym z lepszych na całej trasie, co nie oznacza oczywiście że nie warto jechać bez odwiedzenia Mierzei Kurońskiej bo chociażby sama Ryga czy Tallin to piękne miasta które bezapelacyjnie warto odwiedzić. Jeśli chodzi o Kłajpedę to miasto fajne samo w sobie ale z historycznego punktu widzenia zbyt wiele tam nie ma bo miasto zostało niemal kompletnie zniszczone podczas II wojny światowej ale już sama nazwa budzi historyczne skojarzenia ;)

 

Pisząc o Liepaji i Ventspils oczywiście miałem na myśli odcinek który zaproponowałeś czyli z Kłajpedy do Rygi cały czas wzdłuż wybrzeża. Osobiście najbardziej lubię jazdę wzdłuż wybrzeża - nasz przejazd do Rygi przez środek kraju był wymuszony ograniczeniami czasowymi.

 

Przewoźnik który pływał na trasie Helsinki - Gdynia to FinnLines, oni chyba dalej pływają ale zawiesili ruch pasażerski chyba ze względu na zmianę promu z towarowo/pasażerskiego na sam towarowy pewnie jakoś mocno by Ci to nie przeszkadzało ale raczej Ciebie nie wezmą ;). Zdaje się że okazjonalnie przywracają ruch pasażerski ale to raczej incydentalnie. W okresie w którym my płynęliśmy normalnie pływał prom towarowo/pasażerski.

 

Gdybyś miał więcej czasu to poleciłbym Ci przejazd z Helsinek do Turku i potem przez Wyspy Alandzkie (byłem, fajne) do Sztokholmu i potem ze Sztokholmu (a ściślej z Nynashamnn) pływa prom do Gdańska. Po wyspach Alandzkich można było pływać promami z rowerem do woli za jakieś 5 euro, myślę że wiele w tym względzie się nie zmieniło. Bardziej kosztowna była przeprawa z Mariehamnn do Sztokholmu ale to było chyba nie więcej niże 250-300 zł o ile dobrze pamiętam.

 

Do transportu roweru w samolotem też jeszcze nie dorosłem ale chyba kiedyś będzie musiał być ten pierwszy raz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@michalj,

 

Co do powrotu, autobus wyjdzie na 99% taniej niż prom ;)

Sprawdź sobie onnibus dot com ;) to odpowiednik polskiegobusa w Fin, co prawda jeździ tylko wewnątrz kraju, ale ze względu na bilety po 1 euro warto spróbować przetransportować się z Helsinek gdzieś dalej w bardziej urokliwe tereny -park narodowy albo nawet Rovaniemi ;) bo sama finlandia bardzo monnotona, ciągle las ;)

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna opcja z tym onnibus oraz Polski Bus, ale nie ma pewności czy kierowca weźmie rower czy nie. Dlatego wolę wracać promem niż autokarem. Dodatkowo to pewnego rodzaju atrakcja. W dodatku z Tallina nie znalazłem bezpośredniego połączenia autokarowego (przesiadka w Rydze).

 

Wyspy Alandzkie wyglądają super!!! Myślę, że warto do wyprawy dodać: Helsinki-Turku-Wyspy Alandzkie-Sztokholm-Gdańsk. Czy może lepiej jechać w drugą stronę (Sztokholm-Turku-Helsinki-Suwałki)? Wtedy można wszystko lepiej zaplanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna opcja z tym onnibus oraz Polski Bus, ale nie ma pewności czy kierowca weźmie rower czy nie. Dlatego wolę wracać promem niż autokarem. Dodatkowo to pewnego rodzaju atrakcja. W dodatku z Tallina nie znalazłem bezpośredniego połączenia autokarowego (przesiadka w Rydze).

 

Wyspy Alandzkie wyglądają super!!! Myślę, że warto do wyprawy dodać: Helsinki-Turku-Wyspy Alandzkie-Sztokholm-Gdańsk. Czy może lepiej jechać w drugą stronę (Sztokholm-Turku-Helsinki-Suwałki)? Wtedy można wszystko lepiej zaplanować.

Jechałem polskim z rowerem bez problemu, skręcić trzeba kierownice i pedały :) mysle ze w Fin bedzie podobnie ;) nie słyszałem zeby akurat w tej firmie odmówili zapakowania dwóch kółek :)))

Co do promocji na dojady warto przejrzeć forum na fly4free, czasami mozna trafić na taki deal ze głowę chce urwać ;) ost wlasnie cos widziałem o promach do Skandynawii ale nie zaglebialem sie w temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na ten moment trasę poprowadził bym takhttps://goo.gl/maps/WorW8

 

 

Skrytykuję te trasę. Od Rygi poprowadziłeś Viabaltiką a to jest bardzo ruchliwa droga. Jechałem ją kilkanaście lat temu. Na Litwie nieco z dala od morza jest wiele ciekawy zabytków. Warto je zwiedzić. Estonię bym przejechał znacznie bliżej morza docierając do połnocno zachodniej części.

Taki miałbym plan na powtórne odwiedzenie krajów nadbałtyckich.

Jeszcze jedna mała uwaga. Obecnie Litwa jest krajem o największej wypadkowości w Europie.

 

http://podlaskisprint.blogspot.com/2015/01/bezpieczensto-na-drodze.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyspy Alandzkie wyglądają super!!! Myślę, że warto do wyprawy dodać: Helsinki-Turku-Wyspy Alandzkie-Sztokholm-Gdańsk. Czy może lepiej jechać w drugą stronę (Sztokholm-Turku-Helsinki-Suwałki)? Wtedy można wszystko lepiej zaplanować.

 

Można powiedzieć że Wyspy Alandzkie to raj dla rowerzystów oczywiście nie takich co wyczynowo nabijają kilometry bo tam dużych odległości nie ma ale za to jest cicho, spokojnie, uroczo i przyjemnie. Tak jak pisałem z rowerem możesz pływać po tych wysepkach do woli za 5Euro ale oczywiście nie jest tak, że promy pływają co 15 minut ;). Pływa co najwyżej kilka promów dziennie i podczas takiego kursu mają przystanki na poszczególnych wysepkach więc jak rano popłyniesz wysiądziesz na jednej z wysepek, zwiedziesz to załapiesz się jeszcze na kolejny prom tego samego dnia i płyniesz na kolejną wyspę. Możesz oczywiście bez wysiadek płynąć od razu do miejsca docelowego. Tutaj znajdziesz trochę informacji na temat wyspa alandzkich http://www.gwardak.com/aland_9.htm Co ciekawe sporo jest u nas osób, które nie zdają sobie sprawy z ich istnienia jak mówiłem że jadę na Wyspy Alandzkie to nikt nie wpadł na to, że to na Bałtyku.... to nadaje im nieco egzotyki ;-)

 

W którą stronę jechać? Ja zwykle wolę jechać "gdzieś" niż wracać "skądś" ale faktem jest że jadąc w stronę przeciwną nie będziesz musiał niemal nic planować. My jechaliśmy do Tallina więc z południa na północ i mam wrażenie że wiatr nam trochę sprzyjał co nie znaczy że tak jest zawsze ale może gdzieś znajdziesz info jakie najczęściej wieją tam wiatry. Południowy wiatr to teoretycznie większa szansa na lepszą pogodę więc jeśli będziesz "modlił się" o południowy wiatr to przy okazji również o lepszą pogodę ;)

 

Skrytykuję te trasę. Od Rygi poprowadziłeś Viabaltiką a to jest bardzo ruchliwa droga. Jechałem ją kilkanaście lat temu. Na Litwie nieco z dala od morza jest wiele ciekawy zabytków. Warto je zwiedzić. Estonię bym przejechał znacznie bliżej morza docierając do połnocno zachodniej części.

 

Co do samej trasy to na odcinku z Rygi do Parnu zapewne spotkasz trochę TIR'ów ale tam chyba nie bardzo jest którędy jechać chyba że oddalisz się od morza. Odcinek Parnu - Taliin też nie będzie najlepszy o ile nie będzie najgorszy i możesz faktycznie poszukać czegoś bliżej brzegu jeśli starczy Ci czasu. My jechaliśmy z Parnu do Lihula i stamtąd od Virtsu i na wyspy Muhu/Saaremaa/Hiiumaa. A tak przy okazji to niedaleko Tallina masz Lahemaa Naturpark, nie byłem bo nie było czasu ale może być ciekawie... oczywiście jak kto lubi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam, 

Też jestem z Warszawy, tzn. kończę studia. Chętnie pisałbym się na taką wyprawę. Jeśli chodzi o termin to jednak mogę tylko od 15 lipca na miesiąc. Ewentualnie mógłbym wziąć trochę bezpłatnego urlopu wcześniej.

 

Pozdrawiam,

Piotrek

 

Ps. Fajnie byłoby przejechać kawałek dalej na północ Finlandii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Na ten moment w planie jest start w Suwałkach na samym początku lipca. Dalej kierujemy się wzdłuż wybrzeża na północ do Tallina i prom do Helsinek. Następnie kręcimy się po wyspach Alandzkich i powrót promami przez Sztokholm do Gdańska. Ewentualnie można jechać w drugą stronę. Co do kosztów to najwięcej wyniosą promy.

 

 

Zainteresowanych szczegółami zapraszam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie wiem jak zamierzacie nocować i się stołować, w razie czego garść, być może przydatnych, informacji.

 

Tutaj macie namiar na fajne i tanie pole kempingowe w porcie jachtowym w Tallinie (https://goo.gl/maps/NYMbC), co prawda nie ma tam kuchni, a prysznic można wziąć w sąsiednim klubie tenisowym za dopłatą. W razie czego jest również dostęp do pralki oczywiście też dodatkowo płatny. Z tego co pamiętam jednak koszt noclegu był dość symboliczny. W Tallinie jest też typowe pole kempingowe ale byli tacy co go nam odradzali że dużo drożej i warunki takie sobie.

 

Oprócz tego po drodze w Estonii natkniecie się zapewne na darmowe kempingi. Idea polega na tym, że rozbijamy się za darmo a płatny jest dostęp do węzła sanitarnego. Informacji na temat takich darmowych miejsc trzeba szukać na stronach Estońskich Lasów Państwowych, trochę informacji na ten temat znajdziecie też tutaj My nocowaliśmy zdaje się tutaj

 

W Rydze jest fajny kemping praktycznie w centrum miasta Riga City Camping. Na Litwie spaliśmy na kempingu koło Kłajpedy wysoki standard ale dość kosztowny.

 

Jeśli chodzi o spożywkę to ceny podobne były do naszych, generalnie sprawdza się scenariusz, że im wyżej tym drożej, a w Finlandii to widać było już prawdziwy przeskok cen więc przed wypłynięciem warto zrobić w Estonii zapasy. Na Litwie, Łotwie i w Estonii można stołować się McDziakach bo ceny zbliżone do naszych. Na Wyspach Alandzkich zbyt dużo nie kupowaliśmy, nie pamiętam relacji cen Wyspa/Ląd ale na wyspach ceny zwykle są trochę wyższe, dość drogi jest też kemping w samym Mariehamnn, w tych oddalonych od stolicy ceny są niższe choć standard niższy ale całkiem znośny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...