Skocz do zawartości

[Lampka] Po mieście wieczorami


Giverrion

Rekomendowane odpowiedzi

A po co godzić się na bylejakość lampki z biedronki skoro za kilka zł więcej można mieć coś naprawdę ogarniętego. W przypadku latarki również do używania poza rowerem. Przypominam że nie trzeba jeździć na 100% mocy ani ustawiać strumienia światła prosto na nadjeżdżające samochody. Dramatyzujesz.

Nie dramatyzuję, tylko mam okazję codziennie sobie popatrzeć w takie latarki.

Jeżeli chcemy lampkę pozycyjną, to szkoda kasy na latarkę. Jeżeli ma nam coś oświetlić, to albo świecimy sobie prosto pod koło, co jest bez sensu, albo świecimy ludziom po oczach. Nie ma tutaj żadnego kompromisu, bo taka jest konstrukcja latarki, że się po prostu nie da pogodzić oświetlenia drogi i nieoślepiania.

 

Jeszcze na oświetlonej jezdni na tle innych samochodów jest ok, ale na niedoświetlonej ddr to tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przypominam że nie trzeba jeździć na 100% mocy ani ustawiać strumienia światła prosto na nadjeżdżające samochody. Dramatyzujesz.

 

Ty wiesz, ja wiem, zekker wie, ale 90% użytkowników XML'ów nie jest świadoma tego, że wypala siatkówkę innym użytkownikom drogi. Jak się jedzie samochodem, to jeszcze pół biedy, bo mijasz rowerzystę stosunkowo szybko. Na DDR trwa to kilka razy dłużej. Z zamkniętymi oczami nie da się jechać. Patrząc w bok także...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dobre lampki..." to pojęcie względne.

 

Dobre lampki IMHO zaczynają się już od ok. 120 PLN, np, Trelock LS-750, prosz...

 

http://www.bike24.com/1.php?product=26831;dbp=239;page=25;content=8;navigation=1;menu=1400,1410,1411;lang=2

 

...trochę taniej...

 

http://www.rosebikes.pl/article/trelock-ls-750-i-go-battery-front-light/aid:549517

 

...a tu w zestawie z tylną lampką

 

http://www.bike24.com/1.php?product=38257;dbp=239;page=25;content=8;navigation=1;menu=1400,1410,1411;lang=2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale zdaje się, że autor wątku wspominał coś o 50 złotych, a ta lampka zdecydowanie przekracza tą granicę.

 

 

Ja tylko odniosłem się do opinii kolegi "magika" który stwierdza,

że jakoby dobre lampki zaczynają się od £50 ;)

 

Co do oszczędzania - ja dawno temu wyleczyłem się z pozornych i iluzorycznych oszczędności.

 

Także samo, jak wyleczyłem się z bateryjek i akumulatorów zakładając dynamo w piaście Great.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim za moich czasów studenckich dioda XML nie istniała, a diody mocy miały chore napięcia przewodzenia. Za 150 PLN można było kupić coś, co według obecnych kryteriów nie świeci... W obecnej chwili dobre oświetlenie jest praktycznie w zasięgu każdej kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre czy mocne? :devil:

No i do lasu czy miasta?

 

Za moich lampki diodowe dopiero wchodziły na rynek. Szczytem osiągnięć były Cateye z milionem kandeli i snopem aspirującym do lasera ;)

 

Miałem rower z całym osprzętem, więc wcześniej dodatkowymi lampkami nie zawracałem sobie głowy. Dopiero pod koniec 2005 jak się zacząłem mocniej rozkręcać, to kupiłem coś na baterie. Padło na Authora Xenon+LED, koszt 39zł + 40zł na akumulatorki. Potem jeszcze zmieniłem żarówkę na halogena, żeby było trochę jaśniej. Bez wypasu, ale na lepszych drogach dawała radę bez problemu. Pod koniec dostępności kosztowała 25zł.

 

Wtedy praktycznie każda lampka (nie licząc tych z przeznaczeniem do szaleństw w terenie, ale to też inne koszty były) miała mniej lub bardziej światło skupione w owal, więc nie było problemu z oślepianiem.

Znajdź teraz coś w cenie około 30zł co oświetli drogę i nie będzie irytujące dla reszty uczestników ruchu.

 

Niestety ale ledy wycięły z rynku tanie i przyzwoite lampki. Dostanie się pozycyjne albo latarki, za przyzwoitą lampkę trzeba dać 100-200zł. Nie wiem czemu taka dziura w rynku istnieje, jak dla mnie żadna filozofia wstawić szybkę jak od halogenów. Zamiast 150zł za Citizena czy Streeta można by dać 40zł za tego 1W Mactronic-a z inną szybką. W sam raz dla mało wymagających.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, lampka musi dać możliwość takiego ustawienia, że oświetli sensownie drogę i nie będzie oślepiać.

Jak brak skupienia w owal, odcięcia, to przecież nic nie poradzisz. Problem w tym, że sensowne takie lampki zaczynają się od okolic 100zł.

 

"Tania" Sigma Roadster za 65zł to przesada, za to co daje w zamian. Patrząc na parametry świeci jak moja pierwsza lampka na dynamo (po powrocie do takiego systemu ;) ), która kosztowała 15zł. Owszem poziom komplikacji konstrukcji trochę inny, ale chyba nie aż taki, żeby płacić 4x więcej. Trelock LS350 to taka sama droga bieda.

 

Pojawiają się fajne lampki, ale dodają do nich zbędne bajery i cena szybuje ponad 200zł. Taki Tripper za 150zł by nieźle namieszał na rynku. Liczę, że w Street będzie sensowny rozkład i ilość światła oraz, że cena spadnie w okolice 100zł i namiesza na rynku nie tylko polskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zalezy mi za bardzo na oswietleniu drogi bo miasto jest w maire jasne wieczorami, głownie chodzi zebym byl dobrze widoczny na drodze i moze tez troszke swiatla dawac jakbym przez jakis park przejezdzal. cos do 50zl. baterie moga byc bo i tak duzo wieczorem nie jezdze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie, lampka musi dać możliwość takiego ustawienia, że oświetli sensownie drogę i nie będzie oślepiać.

 

Z latarkami taktycznymi naprawdę nie jest tak źle, do momentu gdy ktoś w przypływie podniecenia XML'em nie chce świecić na kilkanaście metrów do przodu. Praktycznie każda latarka taktyczna, o ile nie jest ustawiona na wprost, bije na głowę to co było 10 lat temu dostępne w podobnej cenie. Lampkę pozycyjną, za którą wtedy płaciłem kilkanaście złotych (czy nawet więcej - bo już nie bardzo pamiętam), teraz są dorzucane jako gratisy, bo kosztują coś około 1$, może ciut więcej. Latarkę na XML'u - co prawda nie wyciągającym pełnej mocy - można już mieć poniżej 40 PLN. W stosunku do ceny oświetlenie drogi jest bardzo dobre, nie porównywalne do lampek sprzed dekady w tej cenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do momentu gdy ktoś w przypływie podniecenia XML'em nie chce świecić na kilkanaście metrów do przodu

To jaki sens świecenie w ogóle jak to nie jest przynajmniej kilkanaście metrów?

Zgadza się, że są tanie latarki dające dużo światła, ale nie przekłada się to na komfort używania w mieście. Świecenie sobie pod koło, żeby nie oślepiać innych to bezsens. Gorsza widoczność lampki, prawie nic sobie nie oświetlamy.

 

Nie zalezy mi za bardzo na oswietleniu drogi bo miasto jest w maire jasne wieczorami, głownie chodzi zebym byl dobrze widoczny na drodze i moze tez troszke swiatla dawac jakbym przez jakis park przejezdzal. cos do 50zl. baterie moga byc bo i tak duzo wieczorem nie jezdze

Trochę propozycji już padło, czas na Twój ruch, żeby przejrzeć podane rozwiązania i dać jakąś informację zwrotną dla nas, co się w nich podoba lub nie.

Możemy dawać kolejne propozycje, ale nikt nie poda tego najlepszego rozwiązania, co najwyżej dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mam Bocialarkę XML. Żeby sensownie oświetlała drogę musi być blisko poziomu. Mały jasny placek przed kołem nie ma dla mnie żadnego sensu.

Jeżeli porównujemy z ledami sprzed dekady, to się zgodzę. Jeżeli z halogenami, to mam mieszane uczucia. Światła o wiele więcej, ale boki gorzej doświetlone.

Do lasu jak najbardziej, ale w mieście jest niepraktyczna o ile liczę się z innymi na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeżeli porównujemy z ledami sprzed dekady, to się zgodzę. Jeżeli z halogenami, to mam mieszane uczucia.

 

Tylko wyłącznie o to mi chodzi, gdyż była mowa o tym, czy dobre oświetlenie jest na każdą kieszeń. Mój wiosek z doświadczeń sprzed lat jest taki, że na chwilę obecną można być bardzo dobrze oświetlonym (a czasami i oświetlić sobie drogę) za stosunkowo niewielkie pieniądze - zatem dobre oświetlenie jest na każdą kieszeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieram latarkę taktyczną, czemu? Bo jak potrzebuję to daję dużo światła. Gdy coś jedzie, bądź ktoś idzie z naprzeciwka to przekręcam latarkę do dołu, by nie oślepiać. Manipuluję lampką trochę tak jakbym miał długie światła w samochodzie. Ma to znaczenie w szczególności gdy jadę po zwykłych drogach, ponieważ kierowcy widzący oświetlony rower ze zwykłą rowerową latarką np. Trelock nawet nie reagują i walą po gałach długimi światłami, a od kiedy jeżdżę z latarką taktyczną to i kierowcy zachowują się prawidłowo, trochę "kijem". Warto wspomnieć o tym, że wielu kierowców nie zwraca uwagi na prawidłowe ustawienie świateł. Jest wiele samochodów po różnych przejściach np. takich, które są po stłuczkach za angielskimi lampami, a wtedy moje zachowanie nie rażenia też jest dostosowane do innych użytkowników drogi. Oczywiście jadąc w mieście mam światło skierowane do dołu na najmniejszej mocy. Nikogo w ten sposób nie oślepiam, a światła w zupełności wystarcza. To nie wszystkie zalety latarki taktycznej, bo źródło prądu, czyli bardzo wygodne, pojemne, małe i lekkie akumulatory 18650, gdzie jedna bateria wystarcza na kilka godzin jazdy, a w przypadku zwykłych rowerowych latarek potrzeba kilka baterii, bądź akumulatorów i jeżeli wspomnieć o zapasie, to sobie można przeliczyć jaka jest różnica w wadze. Ostatnia zaleta to cena latarki i baterii, która przebija wszystko. Nawet poprawiona latarka od kogoś z www.swiatelka.pl jest wciąż nieporównywalnie tańsza od wynalazków typowo rowerowych.

 

PS

 

 

Dobre lampki IMHO zaczynają się już od ok. 120 PLN, np, Trelock LS-750, prosz...

Latarka z pierwszego i trzeciego linku ma bardzo słabe mocowanie do kierownicy. Ten pasek materiałowy z zaciskiem w ogóle nie trzyma się kierownicy. Bez jakiś kombinacji, podkładania gumy, kleju kompletnie się to nie sprawdza. Są modele tak ja na drugim obrazku, gdzie mocowanie jest lepsze, więc jeżeli ktoś ma ochotę na taką latarkę to warto na ten szczegół zwrócić uwagę. Mój Trelock oprócz kiepskiego mocowania miał taką wadę, że baterie rozłączały się przy najmniejszych wertepach, na asfalcie i często zostawałem bez światła, albo ciągle załączałem latarkę ręką, nie wiem jak to teraz działa, bo mój model nie należy do najnowszych, ale niesmak został.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Latarka z pierwszego i trzeciego linku ma bardzo słabe mocowanie do kierownicy. Ten pasek materiałowy z zaciskiem w ogóle nie trzyma się kierownicy. Bez jakiś kombinacji, podkładania gumy, kleju kompletnie się to nie sprawdza. Są modele tak ja na drugim obrazku, gdzie mocowanie jest lepsze, więc jeżeli ktoś ma ochotę na taką latarkę to warto na ten szczegół zwrócić uwagę. Mój Trelock oprócz kiepskiego mocowania miał taką wadę, że baterie rozłączały się przy najmniejszych wertepach, na asfalcie i często zostawałem bez światła, albo ciągle załączałem latarkę ręką, nie wiem jak to teraz działa, bo mój model nie należy do najnowszych, ale niesmak został.

 

Wysłałeś do reklamacji???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam że mocna latarka uspokaja trochę kierowców. Mieszkam na wsi i moja dziewczyna dojeżdża do pracy rowerem, kierowcy widząc zwyklą lampke rowerową wyprzedzają z przeciwka na trzeciego, bo po co hamować jak widzą z daleka że jakoś się zmieszczą. Akurat mamy taki kawałek że jest to jedyny odcinek gdzie można wyprzedzać maruderów itd. trochę nadrobić bo wcześniej i później same skrzyżowania i światła, kilkaset metrów w polach między wiochami i jeszcze przejazd kolejowy strzeżony więc wiadomo że kierowcy chcą koniecznie wyprzedzić zawalidrogów zaraz za przejazdem lub przed bo nie którzy przesadnie zwalniają.Dlatego wieczorem zawsze podjeżdżam po dziewczynę i wracamy razem , oczywiście na przodzie mam Convoy S3 na najmocniejszym driverze i jak wracamy to wszyscy z przeciwka jadą przepisowo i nie próbują sie wepchać... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam że mocna latarka uspokaja trochę kierowców. Mieszkam na wsi

Ale temat jest o mieście, gdzie problem wyprzedzania w trasie prawie nie występuje.

Główna interakcja jest rower rower i rower pieszy.

 

Gdy coś jedzie, bądź ktoś idzie z naprzeciwka to przekręcam latarkę do dołu, by nie oślepiać.

Dobre jak to akcja raz na kwadrans, w mieście to trzeba by co chwilę majtać tą latarką.

Oczywiście jadąc w mieście mam światło skierowane do dołu na najmniejszej mocy. Nikogo w ten sposób nie oślepiam, a światła w zupełności wystarcza.

Jak ktoś lubi mieć jasną plamę przed kołem i nie rozpędza się powyżej 15km/h, to może wystarczyć. Choć i tak wolałbym jakąś słabszą lampkę (np. 15lux) ustawioną tak, że podświetla odblaski innych, a mimo to nie wali im po oczach.

 

Tylko wyłącznie o to mi chodzi, gdyż była mowa o tym, czy dobre oświetlenie jest na każdą kieszeń. Mój wiosek z doświadczeń sprzed lat jest taki, że na chwilę obecną można być bardzo dobrze oświetlonym (a czasami i oświetlić sobie drogę) za stosunkowo niewielkie pieniądze - zatem dobre oświetlenie jest na każdą kieszeń.

Widzę, że mamy zupełnie różne definicje dobrego oświetlenia. Duża ilość światła za niewielkie pieniądze, to nie jest dobre oświetlenie.

Może z kolei ja zapytam, czy miałeś okazję jeździć z czymś od B&M, Roxima i podobnych?

Żadna latarka nie da takiego komfortu, a zwłaszcza ustawiona pod koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może z kolei ja zapytam, czy miałeś okazję jeździć z czymś od B&M, Roxima i podobnych?

 

Posiadam zarówno Roxima RX-5 jak B&M IQ2 B. B&M działa w trybie automatu 24/365 a po zmroku często doświetlam sobie drogę Roximem. Obok tego mam 4 latarki taktyczne. Jeżdżę w układzie 2x1000lm lub 2x400lm. 

Oczywiście wiązka Roxima czy B&M jest bardziej komfortowa, ale cena jest wysoka lub w przypadku B&M bardzo wysoka. Latarkę taktyczną na XML'u (pewnie nie wyciągającym pełni mocy) można mieć już poniżej 40 PLN. Używana z głową zapewnia w mojej ocenie całkiem niezły zasięg, przy podobnej lub znacznie większej ilości światła. Latarki naprawę nie trzeba ustawiać pod koło by była bezpieczna. Wystarczy, aby nie waliła prosto do przodu (a dużo osób tak robi). Czyli powtórzę. Trzeba używać z głową.

 

Dlatego będę podtrzymywał swoje zdanie. Na chwilę obecną dobre oświetlenie jest prawie na każdą kieszeń. Możliwości w porównaniu do tych sprzed 10 lat są niewspółmierne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wszystkie latarki rowerowe są bezsensu  odkąd mam convoy s2, w lesie można jeździć na stówę albo na połowę, po mieście i szosie na najsłabszym. A jak jakiś kretyn jedzie na długich i oślepia to tylko raz mu się mrugnie i spokój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość forestowy

Latarka taktyczna w stylu Convoy s2+/s3 używana z głową nikogo nie oślepia. Zakłada się kolimator 60x20 lub stripe, lampka lekko w dół i 30% mocy. Mamy więcej światła niż dają nawet bdb lampki rowerowe. W mieście pod latarniami 15% w sam raz. 

Nikt nie narzeka, nikt nie ucieka i nikt mi nie mruga.

W terenie dokładamy "długie" w postaci Convoya M1 , obie lampki na 100% i za 200 zł (z 4 akku i ładowarką) robi się dzień. 

 

Ale zgadzam się że latarki taktyczne nie są dla wszystkich. Są dla myślących.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...