Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 17


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

Zupełnie wsiąkłem w trenażer. Ostatnie dni to już w miarę regularna jazda. Daje mi to sporo frajdy - tzn w czasie jazdy czasem przeklinam pod nosem, ale potem jestem bardzo zadowolony. "Potem" to słowo klucz na trenażerze:) Dzisiaj, po pracy też wsiądę na chwilkę - może 45min-1h, zobaczę, o której będę po robocie wolny. 

Plan na tę zimę, to ćwiczyć siłę. Będę się katować krótszymi, ale cięższymi treningami. Jestem w stanie usiedzieć ok 2 godzin na trenażerze, więc nie jest tak źle. Bieganie, na razie, ze względu na ciągnące się przeziębienie odłożone, ale wrócę, jak tylko skończy się uciążliwy kaszel. Już za tym tęsknię.

 

pozdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema

 

Dziś postanowiłem porządnie zrobić wieszak na rower na ścianie i podpory pod koła. Rower jakiś czas temu próbowałem powiesić na uchwycie za padał. Okazało się jednak, że przód ucieka w dół. Przy tym pomazałem trochę ścianę. Całe szczęście, że udało się wyczyścić bo chyba miałbym suszoną głowę. Na szybko poradziłem sobie za pomocą elastycznych linek z haczykiem. Zamocowałem za otwór w karniszu i otwór w rurze amortzatora. Wisiał tak do dziś.

 

Dziś jednak kupiłem kątowniki aluminiowy 40x40x2, uciąłem dwa kawałki o długości 35 cm i przymocowałem do ściany jako podpory kół. Rower wisi już stabilnie. Natomiast z uwagi na to, że od dłuższego czasu zmagam się z przeziębieniem uznałem, że rower na ten rok i początek przyszłego trzeba odstawić. Chyba, że pogoda się poprawi i będzie ok. 5-10 °C. Ale na chwilę obecną postanowiłem dziś wyczyścić porzadnie rower. Napęd kompletnie cały wyczyściłem. Do tego ramę, każdy zakamarek, amortyzator. Dosłownie full service [emoji3] Kołom też nie odpuściłem i wyszorowane zostały gąbką, szczoteczką, każda szprycha osobno, obręcz jak i opony, że teraz lśnią[emoji6] Niżej fotka z kąpieli koła akurat tylnego...

 

bca8bd1148f876647fec1722a7366962.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prawie miesięcznej przerwie dziś wybrałem się na delikatną przejażdżkę po Lesie Łagiewnickim [emoji467] Dystans mizerny, zaledwie ~25 km. Zabrałem w plecak aparat i statyw [emoji328] chcąc zrobić kilka ciekawych fotek. Coś tam pstryknąłem [emoji4] Przy okazji przetestowałem czapkę, która okazała się ciepła i komfortowa. I pierwszy raz jeździłem z ochraniaczami na butach. Zimno nie było w stopy więc swoje zadanie spełniają. Wracając do domu zaczynało już dość mocno wiać. Odbyło się również obowiązkowe mycie roweru [emoji605]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciepło, ale pochmurno z drobną mżawką czasem. Za to nawet nie wiało, choć w nocy trochę gwizdało w kominie.

Miałem się z kumplami przejechać na mtb, ale ze względu na poranny deszcz odwołaliśmy. Poszedłem tylko pobiegać, a potem wskoczyłem na trenażer na godzinę. Lekkie kręcenie z wysoką kadencją - średnia kadencja z godzinnej jazdy 107, spokojne tętno. Fajne takie zimowe jeżdżenie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...