Skocz do zawartości

[do 900zł] do jazdy po mieście


dukekubas

Rekomendowane odpowiedzi

To jak wysupłasz dwie stówki to Lazaro nie ma równych http://allegro.pl/king-of-the-road-2013-lazaro-integral-v3-k-czarny-i3611944829.html

 

Ta opcja wygląda dość ciekawie.. Mam jednak pytanie - czy nie lepiej na moje potrzeby kupić jest jakiś rower miejski?

 

PS Czy istnieją jakieś alternatywy do powyższej opcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kategorii cross, nie ma żadnej godnej polecenia alternatywy.

 

Co do tego, czy nie lepiej miejski, to zależy jak jeździsz, jeżeli jeździsz spokojnie, z punktu A do B na terenie miasta, to lepiej mieszczucha.

Co do mieszczucha, to najlepiej idź do sklepu i się przymierz do jakiegoś.

Szukaj roweru z piastą planetarną (w tej cenie pewnie będzie to 3 biegówka), fajnie jakby rower miał dynamo w piaście, i obowiązkowo błotniki i bagażnik. Z czego będzie wykonana rama, nie ma znaczenia. Reszta komponentów w tym przedziale cenowym, będzie bardzo podobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne szkoły jeżdzenia po mieście.

 

Do szybkiego stylowego i spartańskiego pomykania są stare szosówki, najczęściej bez przerzutek - są bardzo lekkie i super praktyczne, gdy ktoś nie ma windy.

 

Eleganckie, wygodne i dość niezawodne są rowery miejskie - ale na ogół są bardzo ciężkie.

 

Crossy to takie dziwne coś pomiędzy. Niby są zrobione do szybkiego śmigania po asfalcie, ale mają też amortyzację i pełny zestaw przerzutek, więc można sobie pozwolić z nimi na trochę więcej. Są średniociężkie.

 

W zależności od miasta, dzielnicy i kręgu znajomych za najlepszy typ może być uznawany którykolwiek z powyższych :)

 

Czasem dochodzą do tego jeszcze trekkingi - czyli w uproszeczniu crossy z pełnym wyposażeniem jak w rowerze miejskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1000 złotych to dla mnie stanowczo za dużo jak na całoroczny rower miejski do obijania na stojakach, ale jak masz dobrego u-locka a w Poznaniu nie brakuje dobrych stojaków to czemu nie :) Sporo taniej można sobie poskładać mieszczucha na ramie MTB/cross.

 

Jeśli mogę coś doradzić - polecał bym sztywny widelec, nie trzeba się bawić z konserwacją, można jeździć bez obaw w zimie a do tego tanie amortyzatory które by pewnie zagościły w takim rowerze to szmelc. Na sztywnym szybciej się jeździ po asfaltach a do roweru miejskiego i tak lepsze są szerokie opony - do wszystkich dziur i krawężników, więc amortyzacja nie będzie najgorsza. Polecał bym konstrukcje podobne do Schwalbe Big Ben - te są akurat dość drogie - czyli w miarę szerokie opony z bieżnikiem zbliżonym do slicków. 

 

Przerzutka jedynie tylna np. Nexus - nadaje się na deszcze i śniegi a do tego założysz jednorzędowy łańcuch z którym nie trzeba się tak cackać jak z tymi do kaset wielorzędowych. 

 

Obowiązkowo błotniki, najlepiej z dorobionym z butelki PET czy gumy chlapaczem. 

 

Dynamo w piaście i lampki mocowane na stałe to wygodne rozwiązanie, bo nie trzeba się za każdym razem przy zostawianiu roweru bawić z de/montażem zwłaszcza jeśli ma się jakieś drogie. Dodatkowo można zawsze dołożyć na kierownicę latarkę z diodą CREE które są tanie i można je kupić już za 30-40zł co przyda się w przypadku jazdy po nieoświetlonych drogach bo jako pozycyjne światła  w mieście zupełnie wystarczają te zasilane z dynama. 

 

Powyższe rady to takie moje własne spostrzeżenia na temat składanego samodzielnie prawie idealnego roweru miejskiego, z kupnem gotowca może być problem. Jeśli już to celował bym w crossa na sztywnym widelcu z pełnymi błotnikami. W takim rowerze poza napędem który jednak wymaga więcej dbałości reszta będzie okej, no może opony mogą być troszkę za wąskie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

polecał bym sztywny widelec, nie trzeba się bawić z konserwacją, można jeździć bez obaw w zimie a do tego tanie amortyzatory które by pewnie zagościły w takim rowerze to szmelc. Na sztywnym szybciej się jeździ po asfaltach

hm, nie zupełnie. Nawet najtańsze suntoury, mimo że nie nadają się do szybkiej jazdy po wertepach, to uprzyjemnią pokonywanie krawężników i poprzecznych nierówności, jazdę po bruku też.

Z konserwacją tego typu amortyzatorów też nie musi być problemu. Można jeździć aż do zajeżdżenia, 4-5 lat wytrzyma spokojnie, a nie jest drogi.

Amortyzator w rowerze miejskim nie jest koniecznością, aczkolwiek umila życie, a zwłaszcza jeżeli rama jest aluminiowa.

 

Jest jeszcze opcja zakupu stylowego holendra. Rower specyficzny w prowadzeniu, ciężki, aczkolwiek do powolnego toczenia się z punktu A do punktu B, super (jeżeli jest się dandysem).

Gdybym mieszkał w domku jednorodzinnym, to na miasto kupiłbym sobie starego Batavusa albo innego rodowitego Holendra, z cięgnami zamiast linek. :sweat: (aczkolwiek po schodach nosić tego bym nie chciał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta opcja wygląda dość ciekawie.. Mam jednak pytanie - czy nie lepiej na moje potrzeby kupić jest jakiś rower miejski?

 

PS Czy istnieją jakieś alternatywy do powyższej opcji?

 

IMO typowy miejszczak-holender z prostą pozycją, kierownicą wygiętą w jaskółkę i cross z bardziej pochyloną pozycją to dwie różne kategorie. Najpierw przymierzyłbym się w sklepie do obu z nich, wybrał jedną z tych dróg i dopiero potem zastanawiał się nad konkretnymi modelami. Dla mnie nawet w mieście na pewno brakowałoby biegów i nawet podstawowej amortyzacji, ale to zależy czy chcesz dostojnie pyrkać ścieżkami i ulicą czy przypedałować czasem ostrzej przelatując nad krawężnikami, torami tramwajowymi, dziurawymi chodnikami, trawnikami itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że ludzie poruszają się po mieście czym popadnie. Paradoks jest taki, że znaczną część stanowią rowery MTB i crossy, czyli rowery, które w sumie nie są do miasta przystosowane. Zarówno jeden jak i drugi w swojej czystej postaci nie nadaje się do poruszania po mieście w charakterze roweru transportowego.

 

Idealny rower miejski posiada:

- piastę zintegrowaną 3 lub 7, 8 biegów

- pełną osłonę łańcucha

- błotniki

- oświetlenie z dynama w piaście

- bagażnik pod sakwy

- amortyzator przód

- opony do krążownika (Schwable Big Apple, Kenda Flame itp), szerokość min 2.0"

Taki rower zapewni maksimum komfortu przy minimalnej obsłudze codziennej. Ja jeżdżę rowerem trekingowym. Podstawowym problemem w takim rowerze jest "pełnowymiarowy" napęd bez osłony łańcucha. Daje on możliwości - jak już jeden z kolegów wspomniał - ale jest wrzodem na pupie w przypadku serwisowania. Gdy jeździ się codziennie po 25-50km jest to dość poważny problem, gdyż taki napęd trzeba czyścić średnio co dwa tygodnie. To dość często.

 

Niestety w budżecie 900 PLN +/- piasta 7- czy 8-biegowa będzie trudna do osiągnięcia w nowym rowerze. W tym budżecie zwykle dostępne są "trójki". Szukałbym typowego roweru miejskie, nie holendra. Holendry są dobre dla hipsterów, którzy lubią się podlansować w słoneczny letni dzień na Placu Zbawiciela w Warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- opony do krążownika (Schwable Big Apple, Kenda Flame itp), szerokość min 2.0"

Do miasta takie lacze? Kurczę, ja rozumiem że nie każdemu starczą 1,5" ale 1,75" to już jest IMO sporo (no chyba że się mieszka na Ukrainie ;) )

 

 

Niestety w budżecie 900 PLN +/- piasta 7- czy 8-biegowa będzie trudna do osiągnięcia w nowym rowerze. W tym budżecie zwykle dostępne są "trójki".

Trójki mają też kilka zalet. Są lżejsze, żywotniejsze i zwykle lepiej wchodzą przełożenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego gdzie się mieszka. 1,5 trzeba stosunkowo mocno pompować a przez to amortyzacja jest mała i szansa przebicia większa ale w mieście gdzie jest dobra infrastruktura rowerowa tj. wszędzie niski krawężniki, dobre asfalty, zero kostki na DDR powinno być spoko. Opony 2.0 ze wspomnianym wyżej bieżnikiem nie mają dużych oporów toczenia a zapewniają spory komfort jazdy nawet po krawężnikach i dziurach więc nie widzę przeszkód żeby je zakładać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, ja używam 1,5" pompowanych do 4 atmosfer, w mieście gdzie infrastruktura rowerowa leży na całej linii i w rowerze bez amortyzatora (co prawda jest to stalówka, ale jednak) i nie uważam żeby jeździło się niewygodnie. Jedynie bruk omijam chodnikami. Gumy na mieście też jeszcze nie złapałem przez rok, (przedtem były nieco szersze gumy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyleczyłem się z parcia na wąską oponę w rowerze miejskim. Co z tego że są mniejsze opory toczenia, jak trzeba biegać co chwila na centrowanie. Przy masie 92-95kg, sakwach i oponie 1.6" nabitej do 5-5.5 bar powinienem to robić co około 2000-2500 km. To dość często. Dodatkowo ciśnienie powyżej 3 bar przestaje już zapewniać komfort amortyzacji. Opony wąskie zarezerwowane są dla lekkich rowerzystów i lekkich rowerów sportowych. Ogólnie - co kto lubi. Niektórzy twierdzą, że do miasta to tylko ostre koło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszelkie porady i dyskusję.

Przyznam, że na początku jak zadawałem pytanie skłaniałem się bardziej ku rowerowi miejskiemu, potem trochę zacząłem myśleć nad podanym krossowym, a teraz już sam nie wiem co myśleć;)

Niestety na samodzielne złożenie roweru jestem nieprzygotowany.

 

Mógłby ktoś pokazać na np. allego lub jakimś sklepie internetowym coś kotrastowego dla Lazaro - czyli jakiś miejski?

Dzięki raz jeszcze,

duk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok,

więc teraz dam sobie dzień czy dwa na przejrzenie i przemyślenie wszystkiego. 

Ogólnie jestem w kropce - czy wybrać ten Lazaro (lekko większa cena, bardziej wymagający konserwacji ale za to lżejszy, wygodniejszy na trudniejszym terenie) czy też miejski (łatwiejszy w utrzymaniu, ale mniej możliwości)...

 

Tadeus Czy ta marka Maxim jest godna uwagi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod względem technologicznym to te miejskie w porównaniu do Lazaro to średniowiecze. Ale miejski ma być prosty i niezawodny.

 

Tutaj masz następnego męskiego:

 

http://allegro.pl/romet-kultrad-triumph-i3627605325.html

 

Ten ma dynamo w przedniej piaście, co jest fajne, jeśli chce się jeździć też jesienią/wiosną, gdy szybko robi się ciemno.

 

Tu masz całą kategorię tego typu rowerów z kryteriami wyszukiwania:

 

http://allegro.pl/rowery-miejskie-16482?buyNew=1&offerTypeBuyNow=1&price_from=750&price_enabled=1&price_to=1050&a_enum[13528][2]=2

 

A Maxim to żadna rewelacja i raczej znany właśnie tylko z tańszych rowerów. Ciężko stwierdzić, co ci doradzić, bo rower idealny do miasta to niesłychanie subiektywna sprawa.

 

Ostatecznie, jeśli chcesz klasyczny miejski to brałbym cokolwiek, co:

- podoba ci się wizualnie

- ma pełne wyposażenie (błotniki, oświetlenie,osłonę łańcucha)

- ma 3 biegi (7 jeśli to jakaś super promocja)

- dodatkowym atutem będzie dynamo w piaście, ale i bez niego przy okazyjnej jeździe nie będzie tragedii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem trochę i znalazłem coś takiego:

 

http://allegro.pl/rower-arkus-vintage-m-meski-2013-gliwice-i3612314199.html

http://allegro.pl/rower-kands-stereo-beach-cruiser-3-biegi-alu-2013-i3635753255.html

http://allegro.pl/rower-miejski-brennabor-c-300-licznik-5-funkcji-i3627661577.html

 

Czy któryś z tych powyższych modeli jest wart uwagi? Czy może coś innego jeszcze zostaje?

 

 

PS Jeszcze kwestia wielkości ramy - z tego co czytałem w różnych źródłach - 19' powinna być ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi i trzeci nie są złe, zwłaszcza trzeci. Ale to dość odmienne typy rowerów - beach cruiser i miejski "trekking" więc sam musisz zdecydować. Ja bym się skłaniał właśnie w kierunku czegoś w stylu podlinkowanego roweru nr. 3 :)

Ok, skłaniam się więc coraz bardziej ku rowerowi numer 3. Jedynie teraz zostaje mi zastanowienie się czy 52 cm to dla mnie nie jest za dużo (wzrost ok. 178 cm)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedynie teraz zostaje mi zastanowienie się czy 52 cm to dla mnie nie jest za dużo

Ja bym się raczej zastanawiał czy nie za mało... Ale może starczy. Ale i tak lepiej byłoby kupować rower w sklepie stacjonarnym, co bys mógł się przymierzyć, bo rozmiar, rozmiarowi nie równy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...