Skocz do zawartości

[Kask] Po co to komu?


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie dzisiaj zafundowałem sobie zjazd ze wzniesienia w lesie - zjazd wzdłuż drewnianych schodów (stromi i wymagający uwagi) do ominięcia parę drzew - niestety przesadziłem i wywaliłem OTB Siła uderzenia była taka , że kask pękł _zauważyłem to dopiero w domu- (zewnętrzne tworzywo nie pękło)- ale gdyby nie on, uderzył bym głową w sam kant stopnia - skończyło się na przekrwionym czole , potłuczonym podbródku i nadwyrężonym karku.

Pozdrawiam wszystkich myślących posiadaczy kasków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem jednak pewna prawidłowośc, posiadacze kasków często bardziej ryzykują (wieksze stromizny, bardziej niebezpieczny teren na wiekszej V, wiecej km itp)

wiec to troszke takie samonapedzajace sie koło ;)

 

kask zaczyna byc niezbedny szczególnie gdy już go nosimy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadanie ;) ja jak dostalem rower bardziej szalałem niz potem jak zalozylem kask i uswiadomilem sobie pare rzeczy ;).

 

i jak poczytałem dział <<Dzwony, wypadki, hardcore!>>

 

rzeczywiscie w lesie bez kasku to tak chetnie nie przyciskałem

 

/latem jak dyńke przysmażyło do czasu zastosowania sie do rady Odi -ego o chuście pod kask /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem jednak pewna prawidłowośc, posiadacze kasków często bardziej ryzykują

To nie całkiem tak - najgorzej wbrew pozorom jest na ulicy widziałem wiele połamanych rowerów - często nie z winy bikera - nie wiem ilu miało by mniejsze obrażenia mając kask .

W sobotę wybrałem się na wycieczkę do Czech - tam 99% bikerów ma kaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynajmniej nie mysleliby ludzie wydałem 150 czy 200 zł na rower to po co mi za 100 zł kask

A w moim mieście "bikerzy" z klubu mtb śmigają na rowerach za np. 6000 , w stroju kolarskim - koszulki szyte na zamówienie bez kasków paranoja !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w moim mieście "bikerzy" z klubu mtb śmigają na rowerach za np. 6000 , w stroju kolarskim - koszulki szyte na zamówienie bez kasków paranoja !

co świadczy o ich głupocie, nie są oni bikerami tylko pseudorowerzystami

coś mi nie pasuje

jakby klub zobaczył że jeżdzą bez kasków to do widzenia i nie należą do klubu

jesli to się dzieje w klubie to ojoj niezły byłby dym jakby się im coś stało a by się dowiedzieli ze klub na to pozwala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli to się dzieje w klubie to ojoj niezły byłby dym jakby się im coś stało a by się dowiedzieli ze klub na to pozwala

Ale jakby kto się dowiedział? Jaki dym? Jak wiadomo nie ma żadnego przepisu nakazującego jazdę w kasku, więc skoro klub tego nie wymaga to kto ma robić dym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ryzykowanie w kasku to nie zauważyłem jakiejś dużej różnicy. Za to teraz jak nie mam kasku to boję się jeździć szybciej niż 20 km/h ;) Ryzykowanie to przychodzi z czasem im więcej techninczie umiemy tym na więcej możemy sobie pozwolić i IMO raczej nie ma to związku z kaskiem. pavlitto no niekoniecznie "do widzenia i nie należa do klubu" Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ze zgrupowań i treningów takich grup jak np Lotto czy Intel Action, kaski naa treningach mają tylko ci co chcą, nie ma odgórnego nakazu. Za to w klubach dla młodszych kategorii powinien być nakaz. W moim klubie(GK S-ec Wheeler) to jest dym jak ktoś przyjedzie bez kasku na trening, trenenr go wywala do domu po kask albo nie jedzie na trening :D, a każdy nowy dostaje kask za free.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaloryfer - gadałem ze znajomym ma 12 lat i nalezy w jakimś klubie w orzeszu (nie wiem czy to prawda ale mi tak mówił) czy gdzies indziej to tam jak się wstępuje w ich szeregi to się skłąda przysięgę że zawsze się bedzie jeździć z kaskiem nie zważając na szyderstwa itp i mi mówił ze jak trener zobaczy kogoś po cywilnemu na ulicy bez kasku to wylatuje z klubu (bez względu czy się ma 12 lat czy więcej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

dzis rano jadac do pracy mialem mala akcje :P jadac kolo 25km/h glowna ulica z przeciwka jechal sobie bordowy polonez, ja pewien siebie jade dalej a tu nagle gosciu wpadl na pomysl zeby zeby skrecic w lewo, oczywiscie wymuszajac mi pierwszenstwo, nie wiem czy facet mnie nie widzial czy co ale zrobil ten manewr 10 m przede mna, no to ja na hamulec, (zawsze sie zastanwialem dlaczego wszyscy jak maja podobna akcje to wylatuja przez kierownice, przeciez sie tylnym hamuje :) )akrobatyczny lot przez kierownice i prosto glowa na jego prawa lampe, z lampy posypal sie plastik ja bec na ulice, palec rozciety kolano rozwalone i tak sobie leze sekunde w lekkim szoku, a kierowca zjechal na parking wyszedl z samochodu przeszedl obok mnie, wszedl do sklepu na zakupy, wyszedl wsiadl i pojechal :) normalnie mnie zamurowalo zdazylem tylko spisac numery. zaraz sie karetka i policja zjawila, jak sie po chwili okazalo gosciu prawdopobnie jest z policji a ten polonez to chyba nawet sluzbowka jest, pojechali go szukac a ja na rowerek i dalej do pracy :) cos mi sie zdaje ze gosciu byl nie do konca trzezwy ale co to tam okaże sie pozniej :) ALE MORAL Z OPOWIASTKI JEST TAKI, ZE GDYBY NIE KASK TO BY MNIE PRAWDOPODOBNIE TERAZ ŁATALI W SZPIATLU. TAK WIEC PROSZE WAS ZAKLADAJCE KASK NAWET JAK MACIE KAWALEK DO PRZEJECHANIA :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...