Skocz do zawartości

[rower] dla ciężkiego faceta do 12000zł


Patgor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Jako, że jestem amatorem w dziedzinie rowerów, chciałem poprosić Was o pomoc w wyborze odpowiedniego sprzętu dla mnie. Mam 193cm wzrostu i obecnie ważę 112kg lecz docelowo zamierzam dobić do 120kg. I tu pojawia się pytanie, jaki rower kupić, by wytrzymał pod moim ciężarem. Myślałem wstępnie o http://www.specialized.com/pl/pl/bikes/mountain/epicfsr/epiccomp29

ale też nie jestem do końca przekonany czy FS jest mi naprawdę potrzebne. Z tego co wyczytałem w specach jest bardzo dobra geometria, o osprzęt na razie się nie martwię, bo zawsze będzie można coś wymienić w miarę potrzeb.

 

Rower będzie główie użytkowany na asfalcie (w moich okolicach jest zatrzęsienie ścieżek rowerowych) lecz raz na miesiąc (jak żona się zgodzi:) ) pozwolę sobie na "odrobinę" szaleństwa po lesie, więc dobrze by było, bym wrócił na wieczór do domu z rowerem w jednym kawałku...

 

Pozdrawiam i czekam na wasze sugestie.

Edytowane przez Patgor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Factor RR 29er - Mondraker.pl - Oficjalna polska dystrybucja rowerów firmy Mondraker ...i tyle w temacie :)

 

na pytanie, czy wytrzyma, nikt nie da ci odpowiedzi, ale jedno jest pewne - docelowo zdecydowana wiekszosc producentow oblicza wytrzymalosc komponentow na ostro jezdzace 80-85kg, na pewno nie wiecej

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower z pełną amortyzacją za 12 tysięcy dla amatora do jazdy po ścieżkach rowerowych? Serio?

 

Amator rowerowy nie oznacza przecież amatora sportowego...:) Do tej pory jeździłem na Konie Blast z upgradem niektórych komponentów do XT ale przy skoku wagi i ostrzejszej jeździe po lecie koła nie wytrzymały a i amortyzator czasem dobijał do końca przez co mi nadgarstki zaczęły siadać:(

 

@marcin_ostrów & nabial - dzięki za sugestie, poczytam i posprawdzam co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli w Polsce średnia pensja oscylowałaby wokół 10-12 tys. zł (jak w DE przykładowo) to na ulicach byłoby zatrzęsienie Speców Scottów itd rowerów z górnej półki :-)

 

Do jeżdżenia po ścieżkach rowerowych rower górski to kiepski pomysł. Może jakaś porządna przełajówka? :-) tylko czy wytrzyma 120kg ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to w Polsce, bo w Niemczech nie ma zatrzęsienia speców i scottów, są za to tony rowerów miejskich, crossów, trekingów i atb. Co innego w ciężkim terenie...

 

Z drugiej strony jeśli kolega jeździ tak jak pisze, to raczej wie czego szuka. Jeśli chodzi o cenę, to bez przesady, 12kzł łba nie urywa a po drugie, to nie Wasza kasa, więc nic Wam do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Gotowy rower nie jest dobrym rozwiązaniem. Poniewraz ważę troszkę mniej mam pewne, baa myślę, że spore doświadczenie w tym temacie. Uważam, że warto rowe poskładać i myślę, że za połowę tej kwoty złożysz rower, który będzie wręcz pancerny. Podstawa to solidne kola i amortyzator na sztywną oś. Jeżeli się zgodzisz na taką opcję pociągnę temat dalej i zrobimy rozpiskę a Ty sobie już zamówisz to gdzieś w sklepie :).

 

Jeżeli to Twój pierwszy porządny rower nie pchaj się w pełne zawieszenie i rowery po 12 k. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to Twój pierwszy porządny rower nie pchaj się w pełne zawieszenie i rowery po 12 k. Pozdrawiam

 

Podzielam i proponuję coś z innej rodziny - Surly Krampus do kupienia w Niemczech http://surlybikes.com/bikes/krampus

Jak to Surly, pancerna konstrukcja, klasa sama w sobie, wygoda na wielkich kiszkach (2.5"-4") z opcją wsadzenia

cieńszych lub amortyzatora z przodu. Do tego możliwość obładowania sakwami, gdyby przyszła ochota na długie wycieczki.

 

Tutaj więcej: http://www.singletracks.com/blog/mtb-events/the-surly-krampus-29/

http://gearjunkie.com/fat-tire-29er-mountain-bike

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podzielam opinię o braku sensu FS, ale nie dlatego że to pierwszy rower czy dlatego, że autor ma 12k na zbyciu, ale dlatego że na asfalt i las to overkill. Cięższy niż sztywniak, wymagający więcej przy obsłudze, a przy tym z niewykorzystanym potencjałem.

 

Sztywniak wystarczy w zupełności, a przy tak pojemnym budżecie można pojechać z czymś naprawdę fajnym, a nie masówką w stylu Speca, Treka czy innego Gianta.

 

Na pierwszą myśl przyszedł mi http://www.ninerbikes.com/sir9 U nas dystrybutorem jest BeastieBikes.

 

Albo takie cuś http://www.ritcheylogic.com/dyn_prodfamily.php?k=478200 Niby masówka, ale jednak nie do końca ;) Dystrybutor to Pol-Sport, a ramka kosztuje niecałe 3k. Za resztę można nabrać porządnego szpeju i cieszyć się sprzętem na lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony jeśli kolega jeździ tak jak pisze, to raczej wie czego szuka. Jeśli chodzi o cenę, to bez przesady, 12kzł łba nie urywa a po drugie, to nie Wasza kasa, więc nic Wam do tego.

 

Tak tylko te wszystkie dywagacje są o niczym. Na takie zastosowanie to i maszyna za 5 tys wytrzyma. Wytrzymała by i nawet w cięższym terenie więc to nie problem. Problemem są tylko koła i nic poza tym. Widuję masę potężnych gości na wiele tańszym sprzęcie i w poważniejszym terenie co nie wiąże się z jego oszczędzaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym wybrał Speca Camber. Sam ważę 115kg. Generalnie jednak cyrklowałbym w porządną stalówkę lub tytan, najlepiej sztywny. Spec i Giant dają nawet znacznie większy margines niż powiedział Nabiał, ale i tak przy naszej wyjątkowo dużej masie każdy rower zawieszony lub nie będzie zużywał się szybciej. W przypadku fulli będzie to zawieszenie i napęd. W przypadku sztywnych konstrukcji raczej tylko ten drugi element. Myślę także, że zaryzykowałbym Krampusa. Wyjątkowy rower dla wyjątkowego człowieka ;) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celował bym w tytan, ew reynolds np coś od Niner-a. z FOX-em z przodu, napędem XO i dobrymi hamplami - i blat i ogień "pedall dam it!!" :) Full będzie bardziej upierdliwy jak pomocny przy takiej jeździe, karbon w zasadzie nie nadaje się do miasta, do tego Twoja waga jest zdecydowanie za wysoka. Do sztywniaka kupisz sobie szosowe gumu i masz szybki rower na miasto-asfalt, a na weekandowe wypady lacze 2.2 albo mocniej i można się powściekać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy fullu możesz przekroczyć max ciśnienie tłumika ;)

Ja mając podobny wzrost co ty a ważąc jedynie 105 połamałem dwie ramy.

Zwróć uwagę na wysokośc kominka rury podsiodłowej.

Musi być jak najkrótszy a najlepiej podparty. Dwa razy na spawie kominka pękła mi rama.

Ja cie proponuję ramę Banshee Paradox:

http://bansheebikes.com/paradox

Miałem ją w rękach, zdecydowanie mocniejsza niż wszystkie standardowe XC, bodajże 2300gr w rozmiarze 20".

Do tego amortyzator ze sztywną ośką.

Koła są kluczowe, ja używam ZTR FLow + szprychy Sapim strong 2.2/2.0 i dają radę.

Ogólnie poszukaj lepiej odpowiedzi na mtbr u nas mało jest użytkowników o podobnych problemach.

Edytowane przez leo2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Beskid

 

Ale ja nie twierdzę, że taki za pięć koła by nie stykał, na pewno by dał radę. Chodzi mi tylko o wszechobecne zaglądanie komuś do kieszeni. Stać go, to co komu do tego. Też pewnie jazda na rowerze za te 5tyś sprawiałaby mi przyjemność, kosztował ponad drugie tyle, też ok i jest na lata. Co do samego sprzętu, to też raczej odpuściłbym sobie fulla i składał ht na jakiejś fajnej ramie ze stali czy też właśnie tytanu. Ewentualnie może Santa Chameleon.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale przy takim wzroście w gotowcu będzie miał za nisko kierownicę i może wystąpić bolesność nadgarstków. W samodzielnym składaniu można dać rezerwę i modyfikować wysokość kierownicy. Niestety producenci robią 29 dla niskich a nie dla wysokich... paranoja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kadargo, gdzieś jest czysta zazdrość a gdzieś musi się zacząć zdrowy rozsądek. Rower za 12k do jazdy po ścieżkach ma charakter jedynie kolekcjonerski, bo nie wykorzysta się nawe ułamka jego możliwości. Raz w miesiącu w teren też mało, aby z nim cokolwiek sensownego zrobić. Mając taki budżet kupiłbym sobie 3 rowery każdy na inne warunki, zamiast inwestować w rower, który będzie tylko cieszył oko...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając taki budżet kupiłbym sobie 3 rowery każdy na inne warunki, zamiast inwestować w rower, który będzie tylko cieszył oko...

 

Niby rozwiązanie fajne, bo rzeczywiście szosę, trekking i MTB w tym budżecie można zmieścić.

 

Ale gdzie trzymać trzy rowery zamiast jednego? Nie każdy ma na to warunki.

 

Jak dla mnie to śmiesznie wygląda, jak np. ktoś Hammerem jeździ po mieście, ale jak go na to stać to czemu nie - jego sprawa :) Podobnie tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mklos1

 

Tak z ręką na sercu... ile w manii lekkości jest MTB co nigdy nawet dobrego lasu nie widziały? ;) To po pierwsze. Po drugie, to w tej sytuacji lepiej zamiast dwóch bajków, złożyć dwa komplety kół, szosa i teren. Wyjdzie taniej i mniej miejsca zajmie. Po trzecie jak już się ma dobry MTB, to z raz w miesiącu zrobi się dwa, potem raz w tygodniu... to wciąga jak, nomen omen, ruchome piaski. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja nie rozumiem czemu ludziom tak trudno przełknąć, że ktoś chce sobie kupić rower za trochę większy pieniądz w celach innych niż wspinaczka na Rysy.

 

Fajnie, że macie inną opinię, ale - szczerze mówiąc - grzeczniej jest zachować ją dla siebie, bo zaglądanie komuś do portfela i decydowanie za niego co ma zrobić z własną kasą jest lekko niesmaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, czemu jak ktoś jest nowy na forum, to ma kupować "tani" rower a "starzy" userzy kupując totalnie nieopłacalne/niepraktyczne szpeja mają salwę ochów i achów? Swoją drogą, ja ostatnio też śmigam głównie po mieście, najzwyczajniej nie mam kiedy wyskoczyć w teren a DDR mam absolutnie w całym mieście. Powinienem pomyśleć o zmianie roweru? ;)

 

Dzięki Sol. ;)

Tym bardziej, że kwota, jak na rower, wcale jakoś specjalnie nie powala, ot dobry sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, czemu jak ktoś jest nowy na forum, to ma kupować "tani" rower

 

Nie rzecz w taniości lub kosztowności sprzętu, jak zrozumiałem powyższą dyskusję, ale w tym aby był odpowiedni do planowanego sposobu użytkowania. Niepotrzebnie dorabiasz go tego dodatkową ideę. Nie chodzi też o "starych" i "nowych" userów.

 

Można rowerem MTB, ze sportową geo, wysokim osprzętem, albo fullem jeździć np. po mieście, ale po co? Podobnie jak rasową terenówką można jeździć po ulicach (ot jakiś prawdziwy Jeep, Land Rover na ramie czy coś podobnego). Będzie niewygodnie i nieefektywnie. O tym jest chyba ta dyskusja i stąd zdziwienie. Nie ma po co sprowadzać ją na jakieś wątki emocjonalno - osobowe.

 

Tym bardziej, że kwota, jak na rower, wcale jakoś specjalnie nie powala

 

No coż, widać to subiektywne. Dla mnie 12.000,00 PLN za rower to dużo (i wcale nie chodzi o zarobki).

Edytowane przez Herodot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...