Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

 

Taka średnia w "mieście" wskazuje na to, że jednak czasem musisz mieć 38km/h

Bez przesady, da się zrobić średnią 25km/h po mieście nie przekraczając zasadniczo 30km/h. W każdym razie jak już z jakiegoś dziwnego powodu pojadę rowerem do miasta (najpewniej z chęci jazdy na wsi po drugiej stronie Wa-wy...) to udaje mi się to zrobić, jednak jeżdżąc po ddr'ach 25-30km/h nie mam takich problemów jak BikerLight. Kwestia wyczucia i doświadczenia. Przy czym, w tym wyczuciu i doświadczeniu, ważne jest to, że poznałem różne trasy i jak gdzieś mi się źle jedzie to się tam nie pcham, bo i po co. Jak ktoś chce się wyszaleć to polecam za miasto, mniej stresu, lepsze warunki jazdy, ładniejsze widoki.

 

Na miejskim robię co prawda tylko gigantyczne 3km dziennie (na szczęście bez ddr po drodze :P), ale tak sobie myślę, że mimo iż sam potrafię lecieć 30km/h po śmieszce, to wkurzyłbym się strasznie, gdyby jakiś ścigant na mnie dzwonił gdy sygnalizuję skręt w lewo jadąc majestatycznie 20km/h. W końcu na kierowców się wkurzamy, że nie da się bezpiecznie po mieście jeździć, dlaczego miałbym się nie wkurzać na rowerzystów z tego powodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

 

Zle problem poruszasz. Skoro nazwa DDR mowi kto i czym ma tam jechac to znaczy, ze jest dla kazdego na rowere. A kilku panow wyzej ma chyba inne zdanie. Szkoda, ze tylko nie napisali gdzie Ci co jezdza szybciaj maja przejezdzac przez miasto jesli juz napotykaja na DDRy...Zapomnieli chyba tez o tym, ze jadac szybciej to niekoniecznie musi byc trening i jak ktos tam pisal ma isc poza miasto...

 

Oczywiscie zaraz zaczna mi wytykac to i tamto mimo, ze nic tekiego nie napisalem. Norma czasami. A jedna osoba jest tutaj w tym abslolutnym mistrzow wszelkich mistrzow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie.

Dla mnie DDR to takie zło konieczne i jak tylko mogę to omijam, a jeżdżę najczęściej asfaltami.

I to z dwóch powodów - bo jest szybciej i przewidywalniej a to oznacza mimo samochodów bezpieczniej.

Najgorzej jak są DDR-y i zakaz jazdy rowerem po drodze.

Generalnie to jak widzę większość to chyba traktuje ddr typowo rekreacyjnie, a nie komunikacyjnie.

Ja jeżdżę dużo komunikacyjnie i nie mogę sobie pozwolić na jazdę 15 czy poniżej 20 km/h

Dlatego też wolę asfalty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kilku panow wyzej ma chyba inne zdanie. Szkoda, ze tylko nie napisali gdzie Ci co jezdza szybciaj maja przejezdzac przez miasto jesli juz napotykaja na DDRy

 

DDR jest dla wszystkich, podobnie jak ulica. Nie jesteś tam sam. To, że sporo DDR'ów jest konstrukcyjnie przystosowana do dużych prędkości, nie oznacza, że rozwijanie ich w codziennym ruchu jest bezpieczne. DDR'y i ulice to nie tory wyścigowe. Jak chcesz zapylać - jedź tam, gdzie nie ma ruchu rowerowego i możesz się bujnąć na ile pozwoli pikawa. A jeżeli nie masz takiego miejsca w okolicy to jest twój problem, a nie problem ludzi, których mijasz z prędkością 40 km/h. Ty jako współuczestnik ruchu masz być bezpieczny dla innych i masz obowiązek prędkość dostosować do panujących warunków (w tym natężenia ruchu), a nie ruch ma się dostosowywać do treningowych widzimisie pojedynczych jednostek.

Pędzenie po ścieżce 40 km/h i narzekanie, że ludzie zajeżdżają drogę to hipokryzja w czystej postaci, brak doświadczenia i wyobraźni. Przypomina mi to motocyklistów, którzy narzekają, że samochody im zajeżdżają drogę, tylko jak zapytać z jakimi prędkościami jeżdżą... To jest yyyyy.... No 200 km/h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie. Dla mnie DDR to takie zło konieczne i jak tylko mogę to omijam, a jeżdżę najczęściej asfaltami. I to z dwóch powodów - bo jest szybciej i przewidywalniej a to oznacza mimo samochodów bezpieczniej. Najgorzej jak są DDR-y i zakaz jazdy rowerem po drodze. Generalnie to jak widzę większość to chyba traktuje ddr typowo rekreacyjnie, a nie komunikacyjnie. Ja jeżdżę dużo komunikacyjnie i nie mogę sobie pozwolić na jazdę 15 czy poniżej 20 km/h Dlatego też wolę asfalty.

Jakbym widział własne słowa. :laugh:

 

Poza tym jestem zdania, że lepiej już narażać siebie na niebezpieczeństwo jadąc ulicą niż narażać innych na DDR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i mam 16 lat (choć nie wiem ile ty masz bo to ukrywasz) ale przynajmniej nie jeżdżę po DDR'ach jakby były całe dla mnie. Idź sobie na ulicę tam najprędzej zrobisz coś sobie a nie innym. Trochę głupio jak zza budynku/drzewa/czegokolwiek wyskoczy ci pod koło dzieciak, pies, pani z wózkiem, babcia itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtrącę swoje 3 grosze. Mam deko doświadczenia z jazdy samochodem ale to co się wyprawia na ddr to jest jakaś katastrofa. Tak samo dopuszczono do ruchu wszystko co ma 50cm3 nie weryfikując znajomości podstawowych zasad ruchu drogowego. Potem wyjeżdża jeden z drugim baranem i zero pojęcia o przepisach, jedzie według własnego widzimisie. Co do kolegów ganiających po 40km/h po ddr. Hmm jade sobie z dzieciakiem gęsiego powoli no bo przecież dla niego 15km/h to już  szybko i co teraz, ja jestem przewidywalny wyciągnę rękę jak będę chciał skręcić a dziecko no cóż zawsze może się gibnąć na lewo na prawo. Należało by zmniejszyć prędkość aby manewr wyprzedzania był bezpieczny, tym czasem jeden z drugim idiotą pcha się miedzy nas a rowerzystów z przeciwka na pełnym gazie, to nie jest normalne. Takie zachowanie na drodze publicznej czyli wyprzedzanie na trzeciego to 300zł mandatu do tego policjant jak się uprze to może wypłacić jeszcze za niebezpieczną jazdę. Na ddr nie ma problemu, hulaj dusza piekła nie ma robię co chcę jadę jak chcę nikt mi nic nie zrobi. Tylko kiedyś takie dziecko może się bujnąć starszy Pan wyjechać na środek bo przy naciskaniu pedału przy okazji skręci kierownicą i co wtedy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że coś w tym jest że to samochód musi się dostosować, przecież jeśli jedziesz drogą to ten z tyłu nie zepchnie cię do rowu tylko dlatego że jedzie szybciej. Równie dobrze ja mogę spychać osobówki z drogi bo przecież mam większe auto i mi nie podskoczą tylko zahaczamy tutaj o bandytkę na drodze a nie o wzajemny szacunek i równość w dostępie do drogi. Dziecko ma poniżej 10 lat tyle że ja nie widzę tego że mamy jechać chodnikiem obok ścieżki, jak go mam nauczyć zachowania na drodze? Analogicznie jak ja jadę ciężarówką 85km/h to masz prawo wyprzedzać mnie na 3 i wpychać się bezczelnie bo jadę wolno? Nie zjeżdżam na awaryjny jak widzę takiego idiote wyprzedzającego na 3 z naprzeciwka, podciągam nogi do góry tylko, jak nie zdąży to jego problem. Jest takie przysłowie kto szybko jeździ to go potem wolno niosą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byk było napisane - na dźwięk dzwonka wystawił rękę w lewo, 35 - 40m od skrętu. Po usłyszeniu sygnału kontynuował jazdę śroskiem ścieżką dwukierunkową gdzie jest miejsce dla tylko dwóch rowerów, tarasując ją dla mnie i wszystkich nadjeżdżających z naprzeciwka.

 

Pomyślmy jedzie sobie facet rowerkiem. Wie że za moment będzie skręcał (~10s).

Słyszy dzwonek.

Więc albo może zwolnić żeby umożliwić ci wyprzedzenie się jeszcze przed skrętem albo wystawić grabcie żeby dać ci znać że on skręca za moment i przestanie cię spowalniać...

 

Z punktu widzenia przepisów ma do tego prawo i co więcej ma prawo ba nawet obowiązek jechać w tym miejscu przy osi jezdni.

Skręcanie z prawej krawędzi jezdni w lewo jest niezgodne z PoRD i w wielu wypadkach niebezpieczne.

 

Jak widząc na załączonym obrazku gdyby był po prawej to byś go wyprzedzał tuż przed albo na skrzyżowaniu.

 

Tak naprawdę to jest twój problem że chcesz jechać szybciej i że ci się spieszy. Guzik może obchodzić pana na klekocie zasuwającego 12/h.

Tak samo jak mnie guzik obchodzi że przed samym skrzyżowaniem jakiś debil w samochodzie musi mnie wyprzedzić bo go 4 litery swędzą a ja jadę za wolno jak na jego możliwości.

 

Jak by cię tak samochód wyprzedzał  to byś się wkurzał a jak ty tak wyprzedzasz rowerzystę to on jest zawalidrogą.

Jak jeździsz rowerem więcej to wiesz doskonale że jesteś zawalidrogą dla wielu samochodów. Lubisz być strąbiony? Lubisz być wyprzedzany tuż przed skrzyżowaniem? Lubisz jak skręcasz w lewo i a zza ciebie wyskakują szybcy bo przecież ty jeszcze masz sporo miejsca (np 10s) do skrętu?

Mentalność Kalego?  Czy może lubisz być gwałcony na drodze?

 

 

Teraz kwestia prędkości.

Lubicie panowie jak jedziecie ulicami być wyprzedzani z prędkością 70/h ?

Ja jednak doceniam kierowców którzy pomimo że pewnie się spieszą i jestem dla nich zawalidrogą zdejmują nogę z gazu.

 

Mam też do was pytanie. Co zrobicie jak wprowadzą w miastach (na przeważającej większości powierzchni) strefę "tempo 30"?

Co robicie na osiedlach gdzie są strefy zamieszkania?

 

Dalej będziecie zasuwać 38?  bo się wam spieszy?

Niezmiennie w######iają mnie rowerzyści przelatujący przez moje osiedle na zbity pysk. Jest 20 ale mają w D....

 

 

Jakoś cywilizowany komunikacyjnie świat doszedł do wniosku że 30 w mieście to płynność ruchu mniejsze skutki zderzeń i co bardzo ważne dość czasu na reakcję na zagrożenia miasta w postaci piesków starszych pań dzieci.....

 

Dlaczego muszą stawiać ograniczenia ? Na ddr mają się pojawić? 

 

Czy uważacie jak macie ruch na dwupasmówce z prędkością stałą ~50 to debil który jedzie slalomem 70 jest w porządku?

Przecież nie łamie ograniczeń?

Przecież jemu się spieszy i nie może jechać jak wszyscy inni...

 

A wiem on jedzie samochodem i stwarza większe zagrożenie. Wy najwyżej kogoś połamiecie... Zabijecie jednego na kilka tyś więc nie ma cię co martwić...

 

W świetle takiego podejścia chciałbym żeby wszyscy byli tylko tak "dziecinni" jak @Keke.

 

Jest mu mimo wszystko dużo bliżej do dojrzałości komunikacyjnej niż tym którzy uważają że do puki nie łamią ograniczeń to im wolno a jadący wolniej powinni uważać na nich.

 

I taka uwaga. Średnia przejazdu przez miasto w ruchu komunikacyjnym to ~18km/h  (to średnia szybkość ruchu) średnia szybkość to  ~15km.

Jeśli będziecie zasuwać 30+ niewiele wam to da bo średnia przejazdu wam nie wzrośnie za wiele.  owszem są możliwe średnie przejazdu na poziomie 22/h  ale więcej już nie bardzo.

Średnie przejazdu autami przy pomyślnych warunkach to ~36km/h !!!!. 

 

Jedynym sposobem żeby przeskoczyć te 22 to mieć w D światła i inne przepisy.

Więc jazda 38 po ddr jest zwykłą sztuką dla sztuki.  Poza bardzo nielicznymi przypadkami i tak staniecie na tych samych światłach co koleś jadący 20-25 :)

 

 

Jazda komunikacyjna po mieście to również jak nie przede wszystkim (to jednak przeważająca część społeczeństwa) jazda starszych pań i panów, rodziców z dziećmi!  Jeśli jazda komunikacyjna ma mieć sens to właśnie ci ludzie muszą chcieć i móc jeździć ddr i oni będą jeździć "wolno"  12-20/h.  Wszyscy  młodzi gniewni lecący na "zbity pysk" niestety muszą się przyzwyczajać.

Albo dołączyć do grona debili samochodowych którzy muszą pokazać że oni są lepszymi kierowcami i muszą wyprzedzić wepchnąć przed was wjechać na bus pas... To nic że 5 świateł dalej stajemy koło siebie. Oni jechali szybciej a ja nie umiem docisnąć....

Mi też nieraz jest "za wolno" na ddr dla tego używam dróg. Ale jak jadę śmieszkami to się dostosowuję.

 

Jadąc ddr musimy zwalniać przed przejściami (tak przed każdym wedle PoRD) przed skrzyżowaniami też. Płacz że pan za wolno dojeżdżał do skrzyżowania jest.... Nazwijmy to po imieniu. ŻAŁOSNY. 

Tak umie tak jedzie. W tym wypadku jak wyciągnął grabcie trzeba było najnormalniej odpuścić dać po klamkach i go puścić.

 

Żal że osoba jadąca nieprawidłowo na sygnał szybko zbliżającego się dzwonka spanikowała jest zwykłą niedojrzałością komunikacyjną.

Ta pani zachowała się głupio ale jakże przewidywanie.

 

@@BikerLight, twoja wypowiedź wywołała taką reakcją  a nie inną bo wyłaził z niej żal na to że musiałeś zwolnić.

I pogrążył cię pierwszy pan który skręcał. Może nie do końca prawidłowo może mógł cię puścić ale może miał prawo do innej oceny sytuacji.

A twoje niepotrzebne "chodnikowe wycieczki" pokazały że nie lepszy od niego byłeś.

Twój pisk opon w przypadku jakże "przewidywalnej zawalidrogi" też jak byś jeszcze napisał że zablokowałeś koła żeby jej pokazać ze to nie jest mądre co zrobiła....   

 

 

Czyli idac za ciosem. Wg mklosa to samochody powinny sie dostosowac do rowerow na jezdni. Ciekawe.

 

:D  a nie? 

Czytałeś PoRD?

 

Ma zachować 1m odległości przy wyprzedzaniu. Ma nie wyprzedzać na skrzyżowaniach.... itd itp...

Wiesz ile razy dziennie muszą dostosować prędkość do rowerzysty jadącego przede mną?

I robię to mimo że mogę pojechać dwa nieraz i trzy razy szybciej. 

 

Czasem dojeżdżam do skrzyżowania za rowerzystą bo ten jedzie "za wcześnie" środkiem. Ja bym jeszcze puszczał auta ale on może się boi?

Jadę grzecznie dostosowując się do niego bo on jest przede mną i on ma prawo do drogi!!!!

Często rowerzysta jedzie niepewnie i jadę za nim dłuższą chwilę żeby mieć pewność że wyprzedzanie będzie w 100% bezpiecznie i mimo ze mnie wkurza to że jedzie środkiem a nie prawą to nie piszczę mu oponami nie trąbię i nie wyprzedzam na żyletki.

 

Niestety szybsi muszą się dostosować do wolniejszych na drogach.

Ta zasada jest ograniczona jedynie na autostradach.

 

Wiesz kiedyś się wlekłem 30/h za rowerzystą dobre 4km :)  on nawet by mnie pościł ale były zakręty za zakrętami i wąsko i pagórki więc wolałem nie ryzykować.  Było mi to nie na rękę ale on był na drodze przede mną więc swój pośpiech schowałem.

Miło że jak zrobiło się miejsce i go wyprzedziłem podniósł grabcie. Pewnie docenił że nie musiałem wyprzedzać na ślepych zakrętach bez poboczy. A mogłem tam jechać 90 :)  wiesz ile czasy straciłem? 

Pewnie z 5 min :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK

 

Jak sie samochody stosuja do PoRD to kazdy widzi. Wtedy jak juz trzeba. Na skrzyzowaniach to nie moze wyprzedzic ani roweru ani samochodu...

 

I tu dochodzimy w sumie do sedna. Samochodem zwalniasz, wyprzedzasz i koniec problemu. Czym zlym jest jechanie szybciej po DDR z zachowaniem rozsadku? Niczym zlym. Ale chyba nie potraficie tego zrozumiec.

 

Nie bronie kolegi, chodzi tylko o sam fakt szybkiego jezdzenia bez przykladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@demek,  czytałeś co kolega napisał?

Czytałeś o czym piszemy i jak kolega się bronił?

 

My też nie mamy nic przeciwko szybkiej jeździe. Podejrzewam że duża część z nas ją lubi i stosuje.

Mamy "COŚ"  przeciwko np wyprzedzaniu na skrzyżowaniach :)

"COŚ" przeciwko gościowi który "został zmuszony" do wjechania na chodnik bo rowerzysta PRZED NIM postanowił sprawniej lub mniej sprawnie skręcić.

"COŚ"  przeciwko gościom którzy cię wyprzedzą wyskakując jak flip z konopi  jak zwolnisz żeby bezpiecznie wyprzedzić rodzinkę z dziećmi.

"COŚ" Przeciwko gościowi który wyprzedza cię na trzeciego bo jest za słaby żeby zwolnić i potem przyspieszyć.

"COŚ" Przeciwko wyprzedzającym na przejściach...

"COŚ"  Przeciwko osobom które wolniejszych traktują jak rowerzystów 3 kategorii którzy powinni zniknąć.

 

"COŚ" Przeciwko buractwu na drodze.

 

NIC przeciwko prędkości jak umiesz to robić bez hamowania z piskiem i wlatywania na chodniki.  I przede wszystkim jak zwalniasz widząc wolniejszych których nie da się bezpiecznie wyprzedzić nie strasząc ich.

NIC przeciwko zachowaniom zdroworozsądkowym. Niestety kolega zachował się mało  zdroworozsądkowo a na koniec stwierdził że jesteśmy głupi i boimy się prędkości. Typowe zachowanie niebezpiecznego ignoranta.

 

Co do kierowców to twoja wstawka niezmienni mnie wkurza.

Co z tego że oni jeżdżą jak buraki?

Mamy na ddr to przenosić?

 

Kierowcy zaczynają się cywilizować i czasem jestem zaskoczony jak bardzo.

Czy na ddr mamy przenosić stan z okresu kiedy było na drogach najgorzej i powoli iść do normalności?

Nie można wystartować od poziomy chociażby takiego jak teraz na drogach a najlepiej o wiele lepszego?

Nie było by miło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@KrisK

 

Przedarłem się przez Twoją "ścianę tekstu" i mam pewność że nie lubisz czytać ze zrozumieniem, za to uwielbiasz dużo pisać :D  Specjalnie dla Ciebie wyłuszczyłem że

wyprzedzany zablokował ścieżkę wszystkim, także tym nadjeżdżającym z naprzeciwka, ale fakt ten umknął jakoś Twojej uwadze.

 

W swoim pierwotnym poście (który tak twórczo rozwinąłeś) nazwałem po imieniu problemowych rowerzystów, niestety Ty oraz kilku innych użytkowników zareagowało na to bardzo nerwowo biorąc to najwyraźniej do siebie. :teehee:

 

 

Życzę połamania nóg (i to wcale nie w przenośni)

 

No to fajnie że tylko nóg, a nie na przykład dalszego życia na wózku inwalidzkim :down:

W odwecie życzę Tobie bezwypadkowej jazdy. Chociaż jakaś delikatna kontuzja paluszków mogła by Ci się przydać, byś takich głupot chociaż przez pewien czas nie wypisywał.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję dać już sobie spokój.

 

Nie wątpię, że wielu chętnie popisałoby się jeszcze elokwencją, ale dyskusja dawno już zmieniła się w przepychankę, a temat zdaje się nie jest o przepychaniu.

 

Ci co chcą wyciągnąć wnioski lub wyrobić opinię o tym lub tamtym mają materiału aż nadto.

 

Ja tylko mam nadzieję, że ludzi którzy uważają się za uprzywilejowanych tylko dlatego, że zapierdalają* rowerem/motorem/samochodem/czymkolwiek będzie ubywać.

 

Podobnie jak chamstwa.

 

*Sorry moderacjo, vis major.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...