Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

Brakuje mi wątku "[Rowerzyści] Bezdenna głupota połączona z wyuczoną bezradnością na drogach" więc wpisuję tu przypadki z którymi miałem dziś do czynienia:

 

DDR, podążam niespiesznie 25km/h, przede mną osobnik na klekocię, ale z lewym lusterkiem, 12km/h. Myślę dobra nasza, nie będzie problemu, tym bardziej że buzia od czasu do czasu w lusterku się pojawia, czyli osobnik roztropny obserwujący otoczenie. Taa. No ale jedzie środkiem drogi, więc dyskretnie mu dzwonkiem dryń jeden raz, drugi, trzeci. Reakcja - bałwan jedzie nadal środkiem, rękę wystawił w lewo ( do skrętu w lewo jakieś 35 -40m) :teehee:  zmuszając mnie do wyprzedzenia po chodniku :stupid: . [...]

 

 

...kompletnie rozdygotanego i roztrzęsionego. Mój manewr wyprzedzania zasygnalizowany dzwonkiem to było za dużo jak na możliwości przerabiania bodźców osobnika upojonego jazdą i przeglądaniem lusterka.[...]

 

15 minut później klasyka - baba na rowerze na środku DDRu, ja 38km/h, dzwonię, ta zjeżdża w lewo i pisk moich opon. Tym razem grzecznie poinformowałem że Polska ma ruch prawostronny. Podziękowała :laugh:

Z moich obserwacji wynika że statystyczny "problemowy" rowerzysta nie jest chamem. To po prostu idiota :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio staram się nie jeździć ulicą, gdy do niej przylega ścieżka, lecz inni uczestnicy ruchu rowerowego usilnie próbują znowu wygonić mnie na jezdnię :teehee::

- koleżanki zajmujące całą szerokość DDR, no to dzwonię, dziewczyna jadąca do tej pory lewą stroną zjeżdża na prawo, a ta co jechała prawą zjeżdża na lewo :wallbash:

- dzieciak, który parę metrów przede mną postanowił beztrosko przebiec DDR (gdybym nie miał rąk na klamkach to nie byłoby zapewne co zbierać)

- o wszelkiego typu nieugiętych ludziach z "wadą słuchu" jadących środkiem nie warto wspominać

- osoby jeżdżące po londyńsku też się zdarzają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Najpierw kupują sosze za 10 kawałków na 700x20, a potem płaczą, że kostka i faza nie w tą stronę...

A to oni maja pozwolenie na lamanie przepisow? Zeby smigac jezdnia?

Skoro niektore ddry leca w ich kierunku to musza nimi (niesmialo przypominam). Maja prawo zrzedzic, ze kostka jest nie w ta strone. No chyba, ze MUSZA jechac jezdnia zeby nie plakac i placic mandaty skoro ich stac.

Czy tez maja jezdzic do okola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- osoby jeżdżące po londyńsku też się zdarzają.

 

To chyba dobrze? Jadą prawą stroną, a autobusy wymijają z lewej. Jak na polskie realia to jak nabardziej prawidłowo. Niestety takiego zachowania nawet nie idzie nazwać zaburzoną lateryzacją. Niektórzy po prostu muszą mieć dolegliwość powypadkową by się nauczyli.

 

A to oni maja pozwolenie na lamanie przepisow? Zeby smigac jezdnia?

Jak się baran wyprostuje to ma ponad 90 cm, a to już wózek rowerowy i po DDR nie wolno.

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtorek,godzina po 19-tej ,szosa za miastem. z naprzeciwka ,lewą stroną jadą 2 pozytywy obojga płci.na moją powitanie _ witam anglików z miną"'no abla" ,łaskawie mnie wymijają ,dalej jadąc lewą stroną .jest Pozytyw ,przecież mogli staranować,powinienem podziękować? ścieżka rowerowa dwa damskie pozytywy całą szerokością scieżki na czołowe zderzenie-zaciśnięte usta ,wzrok bazyliszka  .czyżby po obejrzeniu "szybkich i wścieklych" ? Baba w BMWX5 -wyprzedza mnie na chama zajeżdząjąc drogę i hamując przed nosem, spychając mnie na bariery remontowanej drogi następnie tchóchliwie ucieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut później klasyka - baba na rowerze na środku DDRu, ja 38km/h, dzwonię, ta zjeżdża w lewo i pisk moich opon. Tym razem grzecznie poinformowałem że Polska ma ruch prawostronny. Podziękowała :laugh:

Z moich obserwacji wynika że statystyczny "problemowy" rowerzysta nie jest chamem. To po prostu idiota :woot:

 

Wiesz, jazdę DDRem z prędkością bliską 40 km/h  nie nazwałabym rozsądnym i odpowiedzialnym zachowaniem. Ścieżki w Polsce nie są projektowane na takie prędkości, co widać po rodzaju nawierzchni (głównie przeklęta kostka Bauma), szerokości samych ścieżek i wyprofilowaniu zakrętów. Jeśli jeszcze dodasz to tego stan techniczny większości z nich, niespodzianki w postaci znaków/słupów, rozmaitych idiotów wśród użytkowników i niebezpieczeństwo ze strony pieszych, ich pupili lub samochodów (np. na wyjazdach z posesji) to taka prędkość stanowi zagrożenie dla wszystkich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mfabry, Sol

 

Większość ścieżek nie jest, ta akurat jest elementem tzw. miasteczka holenderskiego - jest szeroka i równa. Widoczność na tym odcinku jest akurat wzorcowa, zagrożenie wyjazdem minimalne. A sygnału dźwiękowego użyłem zgodnie z przepisami.

 

Kto zasługuje na jakie miano inna sprawa.

Można albo jeździć z zgodnie przepisami albo je łamać, ja ich nie łamałem. Jeśli uważasz że znajomość kodeksu zasługuje na piętnowanie a nieznajomość jest OK to nie polemizuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wlaśnie o takiej "komedii" w wykonaniu mamusi z dzieckiem mlodszym od tego na zdjęciu pisalem w 1 poście.mamusia śmigala beztrosko ,jak baba z workiem kartofli.obserwowałem ją kilka minut,nawet na chwilę sie nie obejrzala,czy pociecha jest na miejscu ,a może spadła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BikerLight

Jeśli jechałeś po porządnej ścieżce a nie wyrobie ścieżkopodobnym to zwracam honor. Z dzwonkiem w sumie też trzeba uważać, z obdzwonionych przeze mnie 7/10 sygnał ignoruje (i nie wszyscy nosi nieśmiertelne słuchawki). BTW, gdzie w naszym pięknym kraju budują takie ścieżki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mfabry

 

Spoko, zgooglój "miasteczko holenderskie Puławy"

 

Nie wszędzie na tym obszarze jest tak wzorcowo i zdarzają się odcinki z kwiatkami typu ślepy zakręt a na środku znak. Odcinek którym jechałem nadaje się jednak do szybkiej jazdy, jest bezpiecznie gdy nie trafi się na kogoś z wyjątkowym brainfartem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Biker - wiesz, szosy też są szerokie i równe, ale to nie zwalnia nikogo od myślenia, a w ramach tego ostatniego od dostosowania prędkości i zachowania do panujących warunków.

 

Jeżeli jedziesz szybko, a prawie 40 km/h na ścieżce oznacza szybko, to powinieneś równie szybko/sprawnie myśleć i przewidywać. Np. to że osoba, którą wyprzedzasz nie zachowa się zgodnie z oczekiwaniami.

 

Pomijam kwestię jeżdżenia z taką prędkością po ścieżkach w towarzystwie innych rowerzystów.

 

Nie chodzi o to, aby kogokolwiek obrażać, tylko o refleksję czy aby na pewno słowo "idiota" padło w powyższym kontekście słusznie - i to od razu wobec wszystkich uczestników ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy kwiatek z tego postu. Wynika z tego ni mniej ni więcej że za każdym razem kiedy jadę z moim 7-letnim synem po ddr łamię przepisy. Jest w ustawie zapis o możliwości korzystania z chodników kiedy się jedzie z dzieciakiem, ale nie na tym chyba polega edukacja? Jak go mam nauczyć prawidłowego zachowania kiedy nie mogę zgodnie z przepisami jechać z nim po ddr tylko obok na przykład? Kogoś chyba równo pogrzało z tymi przepisami.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Biker - wiesz, szosy też są szerokie i równe, ale to nie zwalnia nikogo od myślenia, a w ramach tego ostatniego od dostosowania prędkości i zachowania do panujących warunków.

 

Jeżeli jedziesz szybko, a prawie 40 km/h na ścieżce oznacza szybko, to powinieneś równie szybko/sprawnie myśleć i przewidywać. Np. to że osoba, którą wyprzedzasz nie zachowa się zgodnie z oczekiwaniami.

 

Pomijam kwestię jeżdżenia z taką prędkością po ścieżkach w towarzystwie innych rowerzystów.

 

Nie chodzi o to, aby kogokolwiek obrażać, tylko o refleksję czy aby na pewno słowo "idiota" padło w powyższym kontekście słusznie - i to od razu wobec wszystkich uczestników ruchu.

 

1. Tak, są różne szosy i różne ścieżki, myśleć generalnie warto także nie jeżdżąc na nich

 

2. Na całe szczęście tak się stało

 

3. Manewr wyprzedzania to nie jest jazda "w towarzystwie". Wyprzedzany zobowiązany jest do nieutrudniania manewru. Zajechanie lewej strony jest narażeniem zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego.

 

4. Różne słowa mogą paść pod adresem uczestników ruchu nie znających kodeksu i wykonujących manewry zagrażające sobie a przede wszystkim innym.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy kwiatek z tego postu. Wynika z tego ni mniej ni więcej że za każdym razem kiedy jadę z moim 7-letnim synem po ddr łamię przepisy. Jest w ustawie zapis o możliwości korzystania z chodników kiedy się jedzie z dzieciakiem, ale nie na tym chyba polega edukacja? Jak go mam nauczyć prawidłowego zachowania kiedy nie mogę zgodnie z przepisami jechać z nim po ddr tylko obok na przykład? Kogoś chyba równo pogrzało z tymi przepisami.   

 

ustawe podpisał sam prezydent ,a doradzali "prawnicy-specjaliści"  z kancelarii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Tak, są różne szosy i różne ścieżki, myśleć generalnie warto także nie jeżdżąc na nich

 

2. Na całe szczęście tak się stało

 

3. Manewr wyprzedzania to nie jest jazda "w towarzystwie". Wyprzedzany zobowiązany jest do nieutrudniania manewru. Zajechanie lewej strony jest narażeniem zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego.

 

4. Różne słowa mogą paść pod adresem uczestników ruchu nie znających kodeksu i wykonujących manewry zagrażające sobie a przede wszystkim innym.

 

 

 

Nieprzypadkowo pisałem o refleksji i widzę, że bezskutecznie.

 

Podobnie nieomylnych jak ty, a przy tym skorych do epitetów, mamy na drogach/ścieżkach na pęczki i pewnie dlatego jest jak jest.

 

Powtórzę - jeżeli jechałeś bardzo szybko, miałeś spory wkład w sytuację.

 

A nazwanie idiotą kogoś kto został zaskoczony sytuacją i przeprosił nie wymaga komentarza.

 

I tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy kwiatek z tego postu. Wynika z tego ni mniej ni więcej że za każdym razem kiedy jadę z moim 7-letnim synem po ddr łamię przepisy. Jest w ustawie zapis o możliwości korzystania z chodników kiedy się jedzie z dzieciakiem, ale nie na tym chyba polega edukacja? Jak go mam nauczyć prawidłowego zachowania kiedy nie mogę zgodnie z przepisami jechać z nim po ddr tylko obok na przykład? Kogoś chyba równo pogrzało z tymi przepisami.   

 

Cytat z artykułu:

 

Kilka dni temu w Zabrzu młoda kobieta wyszła na spacer ze swoim kilkuletnim dzieckiem, które jechało na rowerze. Poruszali się po wytyczonej ścieżce rowerowej

 

Pytanie, czy pani Matka była piechurem, czy rowerzystą no i jak ktoś słusznie zauważył

w jednym z komentarzy pod artykułem:

 

 

Dziecko zapewne może jechać po ścieżce rowerowej w asyście rodziców jadących na rowerach, natomiast nie w asyście pieszych rodziców - wówczas powinni oni korzystać z chodnika. Zważywszy na bajzel i bezmyślność władz w projektowaniu i oznakowaniu ścieżek rowerowych sytuacja może być często niejasna, a artykuł do ukarania zawsze się jakiś znajdzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziecko do lat 10 na rowerze z punktu widzenia Prawa o Ruchu Drogowym jest pieszym i powinno poruszać się chodnikiem lub Drogą dla Pieszych. I to pod opieką osoby dorosłej.

 

Cytat z PoRD:

 

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:

[...]

pieszy - osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej;

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jedzie środkiem drogi, więc dyskretnie mu dzwonkiem dryń jeden raz, drugi, trzeci.

Artykuł 29 p 2

 

Reakcja - bałwan jedzie nadal środkiem, rękę wystawił w lewo ( do skrętu w lewo jakieś 35 -40m) :teehee:

Artykuł 24 p 1, artykuł 24 p 2

 

zmuszając mnie do wyprzedzenia po chodniku :stupid:

artykuł 26 p 3 pp 3, artykuł 33 p 1

 

Mój manewr wyprzedzania zasygnalizowany dzwonkiem to było za dużo jak na możliwości przerabiania bodźców osobnika upojonego jazdą i przeglądaniem lusterka

Manewru wyprzedzania nie sygnalizuje się sygnałem dźwiękowym, poza tym patrz wyżej.

 

15 minut później klasyka - baba na rowerze na środku DDRu, ja 38km/h,

Artykuł 19 p 1

 

dzwonię, ta zjeżdża w lewo i pisk moich opon.

Artykuł 19 p 1

 

Z moich obserwacji wynika że statystyczny "problemowy" rowerzysta nie jest chamem. To po prostu idiota :woot:

polecam lekturę PoRD, może zacznij od artykułu 2 p 22.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podobnie nieomylnych jak ty, a przy tym skorych do epitetów, mamy na drogach/ścieżkach na pęczki i pewnie dlatego jest jak jest. Powtórzę - jeżeli jechałeś bardzo szybko, miałeś spory wkład w sytuację. A nazwanie idiotą kogoś kto został zaskoczony sytuacją i przeprosił nie wymaga komentarza.

 

Jest jak jest ponieważ jest społeczne przyzwolenie na zachowania które w krajach takich jak Holandia, Dania, Szwecja wywołałyby niedowierzanie i zdecydowaną reakcję policji. Lub przechodniów i innych rowerzystów.

 

Wymieszałeś dwie opisane przeze mnie sytuacje i połączyłeś je w zlepek pasujący do twojej koncepcji. W porządku. Do postu tego nie zamierzam wracać i cytować go.

Znam swoje miasto, wiem gdzie mogę jechać szybko i jest to bezpieczne. Wiem gdzie muszę zwolnić i trzymać obie ręce na hamulcach.

 

@@blat23

 

W idealnym świecie rowerowym każda maszyna miałaby kierunkowskazy i komplet lusterek. Idealny rowerzysta sprawdza w swych lusterkach co kilka sekund czy rowerzysta za nim mruga kierunkowskazem...

 

Zamiast tworzyć swój Paragraf 22 zastanów się  - jak sobie wyobrażasz wyprzedzanie gdy rowerzysta przed tobą jedzie środkiem DDR? Nie można użyć dzwonka? Wyślesz mu impuls telepatyczny? Krzykniesz "lewa moja"?

 

W obu odrębnych opisanych przeze mnie (przyznaję w zbyt mocnych słowach) przypadkach: nikt nie zginął, nie odniósł obrażeń, co najwyżej dwie osoby miały temat do przemyśleń o swym stylu jazdy.

 

Do wątku tego nie zamierzam się już odnosić. Jeśli ktoś czuje się w obowiązku bronić sposób jazdy który zagraża innym - w porządku. Jeśli ktoś uważa że w Polsce obowiązuje ruch lewostronny - OK. DDrem najlepiej jeździć środkiem - nie ma sprawy. Życzę miłej jazdy według tych zasad, powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...