Skocz do zawartości

[Narty] Biegówki kontra zjazdówki


thomask7

Rekomendowane odpowiedzi

W ramach rehabilitacji w tym sezonie kupiłem biegówki,są mniej kontuzyjne od zjazdówek, na których od 3-ch sezonów śmigam. Mam blisko Czechy, w których narciarstwo biegowe jest kultowe. Przykład : w okolicy Paprseka jest chyba z 60 km przygotowanych tras :)

http://www.jeseniky.net/index.php?obl=1&kat=3&sluz=43&pol=2919

Kubalonka przy tym jest placem zabaw dla dzieci !

Na nartach zjazdowych nie raz mięsnie się paliły ( jeżeli się jedzie jak sierota, to i zakwasów ni ma )

Biegówki wiadomo, są bardziej wymagające kondycyjnie ,trzeba też mocne ręce mieć :)

http://babol.pl/kat,1025465,title,Zdjecie-Bjoergen-wywolalo-burze,wid,14147664,wiadomosc.html?ticaid=6db88

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Jak jest śniegu pod dostatkiem wole bieganie ponieważ niedość że tani sport ozł za parking, 0zł za wyciąg, 0 minut na czekanie w kolejce do krzesła, to rozwija nasze mieśnie więcej niz sam zjazd i te widoczki i ciepła cherbatka z miodem gdzieś pod krzaczkiem :) ale narty zjazdowe znów ta prędkość i widoki na cwaniaków co co to oni nie potrafią szczególnie szczyrk Juliany hehe:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mi się mażą skitoury, najpierw podejście pod górę a potem zjazd w puchu po pas :thumbsup: Tylko sprzęt bardzo drogi(wiązania to wydatek większy niż narty tourowe) + sprzęt jak cię lawina porwie. Moim zdaniem lepiej jakaś wycieczka z wypożyczeniem sprzętu i instruktorem :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od dwóch lat jeżdżę na biegówkach. Biegówki jak dla mnie są tańsze i ciekawsze niż zjazdówki. Na Suwalaszczyźne są świetne warunki do tego i tego. Jednak podobnie jak przedmówca moim marzeniem są narty śladowe. Rozochociłem się po wejściu zimą na turbacz. Gdzie wszyscy najpierw niczym na biegóweczkach wchodzili na górę a potem sobie zjeżdżali. Jak trochę funduszu mi zostanie a mój rower wreszcie będzie mnie w miarę satysfakcjonował to rozejrzę się za takim sprzętem. Szczególnie że Polsce mamy sporo miejsc to tego przeznaczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Do biegówek mnie jakoś nie ciągnie, po za ładnymi widokami to emocji nie ma żadnych ;) Każdy narciarz chyba dochodzi kiedyś do poziomu, gdy przygotowane trasy zaczynają trochę nużyć, a skitury dają o wiele większą wolność niż stricte freeride, chyba że ktoś lubi dymać z buta z nartami na plecach. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda w to pobawić, może już za rok. Piękna sprawa jednak : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze prawisz, ale! w tej chwili jest juz kilka [jesli nie kilkanascie] patentow jak na wchodzic na nartach fr a nie z nimi na plecach. zaleta taka ze potem mozna dymic w dol na pelnym bucie hehe obadaj sobie marker duke albo bca trekker chociazby. tury sa fajne i przyjemne, ale typowo wycieczkowe - nie pojezdzisz za ostro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się to obiło o uszy, dobrze wiedzieć, że idzie to wszystko do przodu. Ale jak jest z wygodą wchodzenia? W sumie to nie orientuję sie za bardzo w tych tematach, dotychczas "dymilem" tylko w dol, a w gore się wwoziłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wolę narty zjazdowe, cały tamten sezon przebiegałem w zimie natomiast ten sezon znowu przejeździłem na zjazdówkach - i jednak nie ma porównania narty biegowe są po prostu nudne a poza tym aby komfortowo bez niszczenia narty biegać trzeba biegać po trasach wcześniej przygotowanych a u nas w Polsce nawet w górach takich brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wolę narty zjazdowe, cały tamten sezon przebiegałem w zimie natomiast ten sezon znowu przejeździłem na zjazdówkach - i jednak nie ma porównania narty biegowe są po prostu nudne a poza tym aby komfortowo bez niszczenia narty biegać trzeba biegać po trasach wcześniej przygotowanych a u nas w Polsce nawet w górach takich brakuje.

Biegówki nie są nudne , jeżeli narciarz się nudzi to wyłącznie jego wina.Trasy nieprzygotowane są najwspanialsze i są wszędzie gdzie jest trochę śniegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegówki nie są nudne , jeżeli narciarz się nudzi to wyłącznie jego wina.Trasy nieprzygotowane są najwspanialsze i są wszędzie gdzie jest trochę śniegu.

 

Każdy ma coś dla siebie. Ja lubię jedne i drugie narciarstwo. W zjeździe znajduję prędkość, a biegówkach jest typowa praca, rozwijam wydolność bardzo intensywnie. Tego w zjeździe nie ma. Można bardzo fajnie niektóre pagórki zejść - zbiegać na biegówkach. Turystyka na biegówkach jest extra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

Każdy ma coś dla siebie. Ja lubię jedne i drugie narciarstwo. W zjeździe znajduję prędkość, a biegówkach jest typowa praca, rozwijam wydolność bardzo intensywnie. Tego w zjeździe nie ma. Można bardzo fajnie niektóre pagórki zejść - zbiegać na biegówkach. Turystyka na biegówkach jest extra.

 

Ja zdecydowanie wole narty zjazdowe, są extra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Hm, dziwne pytanie (biegówki czy zjazdówki) - po prostu biegówki idealne jako trening, przy zjazdówkach chyba bardziej liczy się świetna zabawa *(chociaż biegówki też takiej dostarczają, a dla mnie nawet większej)

Zjazd też jest dobry na trening. Jak masz długi zjazd i przyjmiesz odpowiednią pozycję - masz solidny trening wytrzymałości siłowej. I powtarzasz do wyczerpania mięśni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zjazd też jest dobry na trening. Jak masz długi zjazd i przyjmiesz odpowiednią pozycję - masz solidny trening wytrzymałości siłowej. I powtarzasz do wyczerpania mięśni.

 

Dokładnie, po kilku długich, gigantowych (albo raczej downhillowych) zjazdach czuję nogi bardziej, niż po nawet bardzo intensywnym treningu na rowerze :)

No, ale po kolarstwie górskim narciarstwo zjazdowe to mój ulubiony sport (motorowych nie licząc :lol: ), więc jestem w stanie to przeboleć :)

...a co do biegówek to nigdy nie próbowałem, ale z natury jestem raczej maniakiem prędkości, więc to chyba nie dla mnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po kilki ostrych zjazdach 2 lata temu podczas ferii nogi miałem z waty. Jak stałem w miejscu to lewa noga mi po prostu latała. Szczególnie odczuwalny wysiłek był przy zakrętach gdzie cały ciężar spoczywał na jednej nodze. Kolosalny wysiłek :) A adrenalina przy jeździe na krechę niezastąpiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

główna różnica między biegówkami a zjazdówkami (oczywiście poza tym, że to dwie różne dyscypliny) patrząc pod kątem rodzaju wysiłku/treningu to taka, że biegówki to sport aerobowy - wymagający większej kondycji i wytrzymałości organizmu.

 

zjazdówki natomiast to sport siłowy wymagający większych umiejętności technicznych i .... trochę bardziej niebezpieczny;p

 

ja osobiście jeżdżę ponad 20 lat na zjazdówkach (w tym 9 jako instruktor) i nosi mnie od 2-3 lat żeby sobie rekreacyjnie "pobiegać". (snowboard już opanowałem, teraz kolejne wyzwanie;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...