Skocz do zawartości

[Wycieczki] Wrocław zgłoś sie


piotrekpasti

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

razem z Argusiolem polecieliśmy asfaltem (bo taki był plan) na traskę. Kierunek Wojnowice-Mrozów-Miękinia-Kąty Wr. Wyszło coś w okolicy 90km - prędkość była w granicach 27-35km/h. Licznik wskazał średnią na poziomie 25,5km/h ale trip ode mnie z psiaka na nd wyniósł 3h!Generalnie bardzo lux jak na żar lejący się z nieba;). Tym razem kolega Argusiol się zrehabilitował i były zmiany na trasie:)w drodze powrotnej byłem świnia i jechałem na tyłach bo usłyszałem, że narzuciłem za duże tempo i chciałem kolegę zgubić:]Dzięki za towarzystwo, zmiany i generalnie za tripa. ps. Jaro jak coś to ok 15:30 pod milenijką i polecimy w las osobowicki:)

Napisano

A idź Pan. Ja zmasakrowany po wczorajszej szosie liczyłem na rekreacyjny wypadzik, a tu zonk. Evo niewzruszenie pod górkę jak i pod wiatr cisnął min 30. Mi pękła seteczka ze średnią powyżej 26. Dzięki za jazdę.

 

Co do Lubiąża to start jutro - w niedzielę

7.00 na Milenijnym

http://www.bikemap.net/route/571502

Napisano

no to jedziemy jutro :D mam nadzieję że będzie pod wiatr i pod górki :P ja się jeszcze mam nadzieję zmasakruję dziś ze Szparkiem :027: po lesie

Napisano

no to jedziemy jutro

Kolega Evo zdezerterował i się nie pojawił. Kilka minut po 7 w trójkę ruszyliśmy w stronę Lubiąża.

Droga w tamtą stronę idealna, super aslfat i mały ruch. Same opactwo cystersów wymaga remontu ale na szczęscie nie jest jeszcze ruiną.

Za parę dni rusza slot art festiwal w tymże opactwie i pierwsi uczestnicy, sami młodzi ludzie już się tam pojawili.

Droga powrotna niestety pod wiatr w coraz większym upale.

Łącznie wyszło 134 km ze średnią 25,6

Napisano

no miał jechać ale nie pojechał, wasz czas powrotu mi nie pasował w żaden sposób,

za to z kolegą Jaro ciutek żeśmy sie pokręcili może nie było to 134km ale zawsze:)

Napisano

Ano pokręciliśmy :) Mi wyszło lajtowe 62 kloce.

Jakoś nie bardzo miałem ochotę pojeździć dzisiaj :P Miałem wahania czy się wybrać czy nie. Wystarczył jeden esek od Robsona - Milenijka 15.30?

Pośmigaliśmy po wałach, szutrach, a gdy słonko dawało w kość, to uciekaliśmy do lasu :)

Wypadzik naprawdę udany :) Tempo różne - od spacerowego do szybszego, z szybszego do spacerowego - pełen light.

Czasami brakuje takich wypadów, gdzie nie tylko liczy się kilometraż i średnia. Dzisiaj mieliśmy to w dupie :) Pogadaliśmy o sprzęcie, dupeczkach;) - o tym, o czym facet najchętniej z facetem gada ;) Aaaa i obgadaliśmy ciulów forumowych ;)

Było fajnie - podziękował :)

 

ps

Proszę na poważnie nie traktować tego posta;)

Napisano

Szparek82 - a po jakim lesie jeździliście?

 

 

odpowiem za Jaro- było stnd czyli osobowicki i rędziński:)

Napisano

O, to koło mnie. Ale straszno tam samej jeździć :blink: rózne podejrzane rzeczy w lasku osobowickim się dzieją :woot: No chyba, że z kupie się jedzie, to kupy nikt nie ruszy :thumbsup:

Napisano

Gwałt w Lasku Osobowickim ? No jakies molestowanie to bym się zgodził ale nikt przy zdrowych zmysłach spodni tam nie sciagnie ;) Bo komary mu zrobią z d jesień średniowiecza...

Napisano

Oj jakieś gwałty tam były :)

Co tam lasek, ja słyszałem ostatnio, że na rynku gwałcą. ;)

A w parkach i lasach można nieraz spotkać ekshibicjonistów - nieszkodliwi ludzie z kompleksami. Ja się kiedyś natomiast bałem jeździć w okolicach wzgórza polskiego i w części parku szczytnickiego koło bramy wjazdowej do WFF, a Mickiewicza. Co się w tych miejscach działo, to lepiej nie mówić.

Napisano

No a jak, że dogonią. Wyskoczy gdzieś z boku pchnie i lecisz z rowerem. Ja tam sama do lasku osobowickiego się nie zapuściłam nigdy. Koleżanka sama raz tam jechała i w gacie ze strachu robiła :)

Napisano

to może się w końcu wszyscy ustawimy i zboczeńców z paukami na wierzchu wypędzimy :huh: z nami Koleżanka nie zginie a i bezpieczniej będzie i raźniej bo ciągle tylko rowerowy 'bal samców' jest :P

Napisano

Witam!

 

Ktoś jest chętny żeby jutro jak nie będzie padać pojechać na ślężę albo w piątek w lasy koło wołowa i brzegu dolnego(wałem wzdłuż odry do wiaduktu kolejowego przed brzegiem dolnym żeby się przeprawić przez odrę).

Jadę z kumplem - od razu zaznaczam, że nie jesteśmy hardcore`ami i mamy kiepskie rowery - rozsądny dla nas dystans to nie więcej jak 80km z przystankami. Jak ktoś jest chętny pisać na gg 558807 lub mail m.wesolowski.89@gmail.com

Napisano

Jezeli nie jestescie cyborgami i nie zapieprzacie to propozycja jest kuszaca.

W brzegu d. najlepiej sie promem przeprawiac :huh:

 

Przed podjeciem decyzji warto przeanalizowac kierunki wiatru na jutro.

Edyta:

N-W, wiec wolow-brzeg d. to lepsze rozwiazanie.

Napisano

Nie jesteśmy cyborgami a pod wiatr też da radę jechać :huh: w zasadzie to zaczęliśmy jeździć dopiero w tym roku - wczoraj byliśmy nad jeziorem. 75 km zrobiliśmy i byliśmy zmęczeni okrutnie. Spodziewaj się raczej tego że będziesz musiał/a nam ciągle morale poprawiać gdy przejedziemy powyżej 60km i w drodze powrotnej bez 2-3 przystanków na pepsi w puszce się nie obędzie( jakaś taka nasza tradycja ) :P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...