Jadąc elektrykiem mam średnio 160W własnych, na podjazdach 250/300W także te mity o braku zmęczenia i jeździe motorem do lamusa. Jeździsz szybciej, na innych oponach i innych trasach, bo motor ci na to pozwala, ale męczysz się podobnie.
Jedziesz pod górę 25 kmh zamiast 12, ale mocy tyle samo wkładasz.
Masz też 4 tryby + off - zawsze możesz sobie utrudnić.
U mnie też bardzo pozytywnie chęć do roweru się zmieniła - z 1-2/tydzień, na eMTB jeżdżę praktycznie codziennie.