Właśnie tego się obawiam, że w Polsce jest taka mentalność, że rowerzysta na drodze to tylko "problem" dla samochodów bo muszą zwolnić, poczekać kilkanaście sekund.
W tym kraju nikt nie chce czekać - każdy gdzieś się spieszy i musi być "najpierwszy" na drodze, poziom frustracji użytkowników dróg w Polsce jest na bardzo wysokim poziomie.
Mam wrażenie, że choćbym cały ubrał się w kombinezon fluorescencyjny i zamontował nawet trzy światełka z tyłu to i tak nic to nie da - kierowcy nadal będą mnie wyprzedzać "na gazetę" bo to przecież "tylko" rower więc jakoś uda się przecisnąć a jak się nie uda to się zepchnie rowerzystę na pobocze lub do rowu.
Kierowcy samochodów w Polsce nie traktują rowerzystów jako pełnoprawnych użytkowników drogi a bardziej jako "zło konieczne"które trzeba jakoś ominąć jak psią kupę.