Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    601
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. Nie miałem wczoraj czasu, żeby Ci odpisać... Wszystko, co piszesz, to prawda. Można do tego dojść, jak się poczyta dokumentację W instrukcji do doboru komponentów dla rowerów elektrycznych na 2021 r. (bo nowsza już nie dotyczy Twojego roweru) https://www.dropbox.com/scl/fo/468e67idhma39ewgjdvxe/AG_GinS1GrgQggQEDNpFXak?dl=0&e=1&preview=2021+GATES_eBike_integration_Manual_EN+June+2020.pdf&rlkey=jonqy78zuap1a79romy7t7csx masz na stronie 16-17 dokładnie rozpisaną konfigurację dla Shimano eSteps 6100: Miałeś to co na żółto, powinieneś zmienić na to co zielone, zmieniłeś na to co niebieskie... Rzeczywiście jedyną dostępną zębatką pod Alfine Di2 z MU-UR500 jest CT1128XMN-D - ma spory offset i zapewnia, że linia paska jest przesunięta do środka, tak by nie obcierać MU-UR500. Zębatki CT...XMN-U przeznaczone pod zwykłą Alfine mechaniczną mają standardową linię paska 45,5 mm i nie pasują do Twojego przypadku. To, że udało Wam się zamocować tą CT1124XMN-U (po jej odwróceniu i szlifowaniu obudowy jednostki MU) jest raczej szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Jak interesują Cię rozmiary zębatek (bo się różnią i jak zobaczysz te wymiary, to łatwo zrozumieć, dlaczego coś pasuje a coś innego już nie, mimo że ma to samo mocowanie) to zobacz jeszcze instrukcję techniczną (też z 2021 r.) https://www.dropbox.com/scl/fo/13be2dz6jc00u3r0dc4no/AEyd0ZEMayliFTiT4-vU-A0?dl=0&e=1&preview=2021+GATES+TECH+MANUAL+EN+Mar21+R16.2.pdf&rlkey=w3ho4n73x14juvlial755j9mj na stronach 46-47). Odpowiednikiem dokumentów powyżej jest zestaw https://www.calameo.com/gates-corporation/subscriptions/7164294 gdzie w części 5. znajdziesz wykaz wszystkich zębatek a w części 6 użycie komponentów do budowy zestawów z różnymi silnikami. Niestety z tych dokumentów wynika, że Gates całkowicie porzucił zębatki XMN-D (a właściwie jedyną dostępną - czyli 28T)- pasującą teraz do Twojego roweru. Aktualnie do zestawów eSteps+Alfine Di2 poleca użyć zębatek XMN-U (czyli takich, jak Twoja 24T, tylko normalnie instalowanych, a nie odwrotnie). To jest możliwe, bo zakłada się. że aktualnie produkowane rowery będą miały już MU-UR510 a nie starsze MU-UR500. Dodatkowo można zauważyć, że od 2024 r. część zębatek CT w ofercie zostanie zastąpiona nowymi o innych oznaczeniach. Jeżeli będziesz szukał CT1122XMN-U, to jej nową wersją będzie XF1122XUMN, a nową wersją CT1124XMN-U będzie XF1124XUMNCT. Tu https://www.gatescarbondrive.com/~/media/files/gcd/techpdfs/gates-tech-bulletin-di2.pdf?la=en&hash=99308DD217DAA814DDD3C23B9730936B82C64FD8 masz biuletyn - jakie zębatki da się zastosować z MU-UR500, a tu https://www.gatescarbondrive.com/~/media/files/gcd/techpdfs/2021-may-tech-bulletin-shimano-di2-muur510.pdf?la=en&hash=EA725F2CC658C444DE9E87DE9EB2098E5D71D610 biuletyn, jak to o wygląda po wejściu do oferty Shimano MU-UR510 (zębatki XMNU-D oraz YMNU-D są już niepotrzebne, choć można dalej je stosować, ale sam Motor Unit ma inny kształt i da się przesunąć linię łańcucha, żeby zmieścić zębatki XMNU-U i YMN-U). Rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem z Twojej strony (na przyszłość) byłoby polowanie na MU-UR510 i zamiana obecnie używanego MU-UR500. To pozwoli Ci stosować zwykłe zębatki CT...XMN-U w rozmiarach 22T, 24T tak, jak przewiduje to producent - czyli mocowane normalnie a nie odwrotnie, bez żadnej kolizji z Motor Unit. Obecnie zastoswane rozwiązanie z odwróconą zębatką 24T ma pewne minusy, które pewnie będą się jeszcze odzywały. Jest zamontowana, ale na styk i na pewno nie daje tej linii paska, która byłaby oczekiwana w Twojej konfiguracji (czyli 41,7 mm co zapewniłaby jedynie CT1128XMN-D). Pasek napinany z lekkim niedopasowaniem linii a także odwrotne umocowanie zębatki będzie zużywało go szybciej. Pewnie szybciej dojdzie do uszkodzeń tych karbowanych wypustek na pasku oraz rowka prowadzącego center track. Musisz jednak pamiętać, że przejście na MU-UR510 oraz współpracujące z nim zębatki XMN-U z linią 45,5 mm będzie wymagało dodatkowych zmian w rowerze: -po pierwsze MU-UR510 nie da się chyba bezpośrednio podpiąć do silnika E6100. Silnik ma gniazda wtyczek w starszym standardzie SD50, a Motor Unit w nowszym SD300. Będzie trzeba zastosować adapter/przejściówkę); -po drugie Twój rower został złożony pod zębatki YMN-D (dla Nexusa 5 Di2 MU-UR500) z linią łańcucha 41,7 mm i po zmianie na Alfine 11 Di2 MU-UR510 z normalnie założoną zębatką XMN-U z linią łańcucha 45,5 na przedzie też będziesz musiał dokonać zmian, żeby dostosować dotychczasową linie 41,7 do tej nowej 45,5 z tyłu . Nie wgłębiałem się w temat i nie wiem, czy to oznacza zmianę pająka, czy może zabawę z jakimiś podkładkami pod mocowanie pająka lub tarczy. Na koniec - nie jestem żadnym specjalistą w temacie i do niedawna wiedziałem jedynie ogólniki (że pasek istnieje, że są takie rowery, kilka nawet bardziej mnie interesowało, że są różne specyficzne problemu). Natomiast Twoje pytania - bardzo szczegółowe i nietypowe (pasek, Nexus>Alfine i to w dodatku w wersji Di2) - zmotywowały mnie do poczytania dokumentacji którą Ty też możesz sobie zobaczyć. Ja raczej więcej informacji nie wycisnę, bo choćby w odróżnieniu od Ciebie nie trzymam w ręku ani Nexusa, ani Alfine, ani żadnego Motor Unit, a zębatki to mogę sobie zobaczyć na zdjęciach w internecie. Ty masz tę przewagę, że możesz wszystkiego dotknąć i przymierzyć, choć to oczywiście może być nauka kosztowana...
  2. Wcale się nie dziwię, że w tym wszystkim trudno się połapać, bo Gates nie ułatwia zrozumienia swojej oferty, zwłaszcza, że ją co i rusz zmienia. Trzeba się mocno nagrzebać, także w archiwalnych dokumentach, żeby w ogóle coś zrozumieć. To, że sklepu opisują zębatki jako kompatybilne równocześnie pod Alfine/Nexusa, to niekoniecznie trzeba im wierzyć 🙂, bo po prostu nie ogarniają całości zagadnienia. To jest prawda w przypadku Nexusów i Alfine zwykłych jak i Di2 (gdzie stosuje się zębatki: CS-S500 lub SM-GEAR ale już nie w Nexusie Inter-5 (także w wersji Di2), gdzie Shimano podaje kompatybilne zębatki CS-C7000 Zwróć uwagę, że ta ostatnia ma 6 wypustek a nie 3 jak dwie pierwsze. Gates też rozróżnia swoje zębatki na te kompatybilne z całą plejadą Nexusów i Alfine z wyłaczniem Inter-5, określając je mianem "Shimano Surefit 3-lobe" - Rear Sprockets. Natomiast zębatki pod Nexusa Inter-5 są opisane jako "Surefit 6-lobe" lub po prostu "Shimano Inter 5E" - Rear Sprockets. Więc nie dziwota, że ta Twoja 28T przy próbie montażu na Alfine nie za bardzo pasowała. Co do kłopotów ze zmieszczeniem zębatki CT1124XMN-U, to problem wynika z dopasowania linii łańcucha/paska w rowerze do użytego mechanizmu MU-UR500. W archiwalnych dokumentach Gatesa możesz znaleźć dwa ciekawe PDFy - Technical Manual z 2021 r i Integration Manual z 2021 r. W obydwu jest wyraźnie zaznaczone, że rowery z mechanicznymi Nexusami i Alfine mają linię paska 45,5 mm i do tej linii dostosowane są zębatki o oznaczeniach kodowych XMN-U (dla większości piast) oraz YMN-U (dla mechanicznego Inter 5). Natomiast użycie piast w wersji Di2 z MU-UR500 zmienia już linię paska na 41,7 mm i pod tą linię stosuje się zębatki XMN-D (dla 8/11 biegów) oraz YMN-D (dla Inter 5 Di2). Zębatki z literką D mają wyraźny offset w stronę środka piasty. Tylko, że w aktualnej ofercie Gatesa nie widzę w ogóle tych zębatek z literką D. W ogóle oznaczenia są zupełnie inne niż te z 2021 r. Do piast 8/11-biegowych (zarówno mechanicznych jak i Di2) teraz już z jednakową linią paska 45,5 mm stosuje się zębatki o symbolu mocowania XU, a do Nexusa 5 (zarówno mechanicznego jak i Di2) z jednakową linią paska 45,5 mm stosuje się zębatki o symbolu mocowania YU. Przy czym Gates zaznacza, że użycie tych zębatek (takich samych bez względu na wersję piasty - mechanika czy Di2) w piastach sterowanych elektronicznie oznacza konieczność użycia nowszego Motor Unit MU-UR510. Być może Shimano zaktualizowało MU-UR500 do MU-UR510 tak, by nie zajmował tyle tak dużo miejsca i nie ma już potrzeby przesuwania linii paska o te ok. 4 mm. Gdybyś miał ten nowszy Motor Unit, to zębatka CT1124XMN-U, powinna wejść w normalnym położeniu bez problemu. Oczywiście wówczas powinno się też sprawdzić mocowanie przedniej zębatki, żeby wyeliminować przekos, którego pasek nie lubi. Tak przy okazji, możesz rzucić okiem na tę zdjętą z Nexusa zębatkę 28T - jakie ma oznaczenia, symbole? Na przyszłość - aktualne oznaczenia zębatek XU pod Alfine/Nexusa 8/11 z linią łańcucha 45,5 mm to XF1124XUMN (wcześniej występujące pod oznaczeniem CT1124XMN-U), a zębatki YU pod Nexusa Inter 5 z linią łańcucha 45,5 mm to XF1124YUMN (wcześniej występujące jako CT1124YMN-U). Nowe zębatki XF zostały wprowadzone przez Gatesa w 2024 r. zamiast dotychczasowych CT i mają przeprojektowane zęby oraz wypustki do prowadzenia rowka w pasku (center track). Podobno mają zapewnić mniejsze zużycie paska i zapobiec jego uszkodzeniom.
  3. Prosisz... masz! Na przykład Shimano SM-PD65 ewentualnie SM-PD63 - te drugie podejdą nawet do PD-R9100 - czyli możesz mieć Dura Ace z odblaskiem 🙂: https://www.bike-discount.de/en/shimano-sm-pd65-reflector-set https://www.bike-discount.de/en/shimano-sm-pd63-reflector-set
  4. Super, że się udało. Coś czułem, że z tym przeprogramowaniem mogą być szopki (miałem doświadczenie z zupełnie innymi rowerami i innym rynkiem, ale tam też producent blokował dostęp do tej operacji i trzeba było korzystać z centralnego serwisu shimano, albo zamawiać sesję zdalną z komputerem producenta)... Taka uwaga - może dla zainteresowanych podasz dokładne oznaczenia /symbole/numery użytych komponentów, bo może być tak, że np. motor sterujący przekładnią w innej wersji by zadziałał lepiej, a i w ogóle komuś te szczegóły mogą się przydać.
  5. Zawartość groupsetu spisałeś z jakiegoś sklepu, czy kompletowałeś sam? Bo czasami to, co sklep opisuje jako grupę, ma już suport, a czasem nie... No kable do Di2 - jak widzę - dołączają różne, niekoniecznie te 600 i 1200 mm. Zresztą kable najlepiej kupić, dobrać, jak już będziesz miał frameset w rękach - żeby nie było ani za krótko, ani za długo (tak w sam raz), bo kabelki masz w przedziale 150-1700 mm (co 50 mm). Nie montowałem żadnego Di2, więc nie wiem na ile to konieczne , ale rozważyłbym kupno TL-EW300 do wpinania i wypinania tych wtyczek SD-300. Może można używać zwykłych szczypiec, albo paluchów (nie wiem, nie znam się), ale ja jestem fanem konkretnych narzędzi do konkretnych zastosowań. A zdradzisz, w jakiej cenie masz upatrzony ten groupset?
  6. @ChuChu 35 to max obecnie, a mi bardziej chodziło o to - ile uważasz, że byłoby ok, jakby nie było żadnych ograniczeń. Jak stwierdzisz, że potrzebujesz 40, to szukasz rowerów mieszczących 40. Jak potrzebujesz 50, szukasz rowerów mieszczących 50... Najpierw definiujesz oczekiwania, potem poszukiwania rowerów i rozwiązań, które to spełniają...
  7. Hej @ChuChu skoro uważasz, że tym swoim road+ wyeksploatowałeś trasy w okolicy, mtb nie chcesz (przynajmniej w obecnej lokalizacji bo nie widzisz sensu jazdy nim w tej okolicy, a okolica, gdzie byłoby fajnie jest za daleko i możesz jedynie zostawić tam tego mtb, żeby do niego dojeżdżać, co uważasz będzie nieczęste) - tak zrozumiałem Twoje dylematy - a jednocześnie boisz się, że ewentualny "grawel' (jakkolwiek będziemy definiować ten rower) będzie zbyt blisko road+, to w sumie musisz sobie odpowiedzieć wyłącznie na jedno pytanie: Jak duży musiałby być przeskok z opon 34 (to znaczy - w jaki rozmiar musisz celować), żeby tą różnice poczuć. Na jakich oponach uznasz, że obszar Twojej eksploracji powiększył się na tyle, że znów jest ciekawie, a jednocześnie nie zamulasz pod domem... No nie wiem, 45-50 mm... Tyle. Do tego dobierasz rower... Czy to będzie grawel z barankiem, grawel z prostą kierownicą, coś, co przyjmie nawet amortyzowany widelec, jakiś monstercross czy po prostu mtb z barankiem 🙂, póki nie zdefiniujesz tej podstawowej potrzeby nie ma kompletnie znaczenia. Dopiero w drugiej kolejności zobaczysz, co możesz dobrać - jaką ramę, jaki rower i gdzie są ewentualne problemy do rozważenia. Natomiast ja bym w ogóle nie szedł w rozwiązania hmm... budżetowe (zwłaszcza, że to ma być jeden rower) - w stylu: kupię tanią ramę pod odpowiednio szerszy kapeć, poskładam metodą gospodarczą i będę jeździł. Nie dlatego, bo nie szanuję własnych pieniędzy, ale dlatego, bo w ten sposób najprawdopodobniej zakończysz z rowerem, który może i będzie miał te wygodniejsze szersze opony, ale w innych aspektach będzie przegrywał z Twoim obecnym road+ i w ogólnym rozrachunku się rozczarujesz. Szukaj i składaj tak, żeby ten nowy rower nie był cięższy i mniej dynamiczny niż to, co masz teraz. Jak mają być cięższe koła (bo i szersze opony), to znajdź ramę, która będzie co najmniej o tyle lżejsza...
  8. Ech, miałem już nic nie pisać, bo to nie ma sensu nawet jak ktoś leci z moim cytatem i i dalej nic nie ogarnia..., ale @sky87 mnie w sumie wyręczył... Kolega od Surronów jakoś nie zauważył, że po pierwsze do jazdy na swoim terenie, to sobie można dobierać komponenty w sumie dowolnie - nawet bez sensu... a jakby tym "motocyklem terenowym" (jak to nazywa dystrybutor, żeby czasem nie przyznać, że sprzedaje pojazdy do wyłącznie do wygłupów na własnym podwórku) pojawić się w gronie normalnego moto sportu, to by te "rowerowe" komponenty budziły pobłażliwe uśmiechy. A po drugie tam, gdzie ten Surron ma jednak homologację drogową - to uwag!!! werbel!!! jest motorowerem! - za całym motorowerowym bagażem... Czyli komponenty muszą mieć i mają homologację (i deklarację ich producentów co do dopuszczalnego zastosowania) właśnie motorowerową. O amortyzatorach się nie wypowiem, bo świat rowerów z amortyzacją jest mi odległy, a nie chcę się doktoryzować z oferty na potrzeby jakiegoś durnego posta na forum, ale w temacie tych hamulców, to wypowiedzieć się mogę... Więc @lis50 tak, tam są (a przynajmniej być powinny na etapie ubiegania się homologację) czterotłoczkowe Magury, tylko, że to nie są dowolne Magury, ale jeden jedyny model, który Magura pozycjonuje jako przeznaczony do S-Pedelecs - czyli motorowerów po naszemu... Jak już weźmiesz tego Surrona odblokujesz (swoją drogą to zabawne, że pewien typ ludzi zawsze patrzy na świat na swój pokręcony sposób - ma e-bike'a to go odblokuje na motorower, ma motorower to go odblokuje na motocykl) i hamulce zawiodą, to zgadnij, gdzie Magura będzie miała Twoje żale...? Podejrzewam, że z tymi amortyzatorami będzie podobnie... Wszak ten azjatycki wynalazek (przynajmniej teoretycznie na potrzeby homologacji) to nie pierwszy S-Pedelec na rynku, choć przyznaję, że raczej normalni producenci nie wsadzają do S-Pedeleców silników 6kW zdławionych do 2kW i nie chwalą się, że to zdławienie da się wyłączyć, tak samo jak ograniczenie prędkości do 45 km/godz. No i wreszcie, to o czym pisze sky87, nie rozumiem, dlaczego tak się tu fiksujemy na wadze. Trzeba było uważać na fizyce w podstawówce, to by było jasne, że problemem jest prędkość... bo rośnie wykładniczo a nie jak masa liniowo. Na dzień dobry mogę wymienić kilka rowerów (nie motorowerów, nie chińskich ulepów elektrycznych), które ważą po 50-70 kg, i które razem z kierującym zasuwając te 25 km/godz. (oczywiście dzięki legalnemu wspomaganiu 250W) mają niższą energię kinetyczną niż ten Surron z kierującym, zasuwający po odblokowaniu 72 km/godz. Jak kolego lis50 nie pamiętasz, jak policzyć, to podpowiem, że będzie ponad siedem razy mniej... Tego Surrona będzie więc ponad 7 razy trudniej zatrzymać niz gościa wiozącego zakupy mega klocowatym rowerem towarowym na granicy wspomagania... Tam nawet motorowerowe Magury mogą klęknąć... Nawet jeśli mają rzeczywisty limit skutecznego działania wyższy niż to, na co je homologowano...
  9. Trochę tych gratów naskupowałem i to w rozmaitych konfiguracjach (od małego sklepu, gdzie wszystkie formalności ogarniał właściciel i nawet deklarację celną do eksportu poza królestwo sam długopisikiem wypełniał, przez normalne sklepy, które sprzedały mi cos w funtach bez wyspiarskiego VATu, za to musiałem sam wyjaśniać sobie z przewoźnikiem, co importuję i zapłacić mu należności importowe, przez większe i bardziej zorganizowane sklepu - jak u Ciebie @spidelli - gdzie na wewnętrzny rozrachunek sklep prowadzi buchalterię w funtach, ale na stronie udaje, że sprzedaje dla kontynenciarzy w euro tak zgrabnie przeliczone, że jak się odejmie jeden VAT, doda drugi VAT, dorzuci wysokie koszty przesyłki uwzględniające już opłatę za usługi celno-skarbowe przewoźnika, to wszystko się zgadza..., aż po cudaków, którzy, jak zobaczyli, że ja znad Wisły, to od razy wyświetlili mi cenę w złotówkach, zajęli się cała buchalterią eksportowo-importową (i to nie sami tylko przez podnajęta firmę logistyczną) tak, że w ogóle nie miałem wrażenia zakupu spoza wspólnego obszaru celnego... Tak więc tego... @TheJW wysyłka przez sklep do Polski (jeśli możliwa) zawsze będzie oznaczała te dodatkowe koszty (cło, polski VAT od kwoty netto wartości importu - a to jest koszt towarów + koszt przesyłki, no i jeszcze opłata za obsługę celną przewoźnika) i nie ma znaczenia, czy poniesiesz je w momencie zakupu (wszystkim zajmuje się sklep, a ty po prostu płacisz odpowiednio wyższa cenę), czy w momencie dopuszczenia do obrotu (czy to w Polsce, czy w innym kraju, gdzie akurat przewoźnik dokonuje zgłoszenia celnego). I tu nie ma żadnego mechanizmu, że np. sprawdzają/zgłaszają co którąś paczkę, bo po prostu przewoźnikowi te manewry się opłacają. Taki FedEx czy DHL mają własne agencje celne i będą skrupulatnie zgłaszać każdą przesyłkę, bo i tak im za to płacisz (nawet głupiej poczcie płacisz, więc skrupulatnie "obsługuje pod względem celno-skarbowym" każdą pierdołe)...Wystawią ładną fakturę, jak np. mi FedEx z wyszczególnieniem składników: cło 63 zł, VAT 334 zł, za obsługę 84,87 - łącznie 481,87 zł, przy kwocie transakcji (graty plus przesyłka) 1388 zł... Jak sklep wyśle Twój frameset komuś w UK i dopiero ten ktoś nada Ci paczkę do Polski, to w sumie wychodzi na to samo, tylko papierkologia leży po stronie wysyłającego. Tak przynajmniej będzie, jak skorzysta z tych wielkich firm kurierskich czy choćby Royal Mail. Nie wiem natomiast, jak sprawa się ma w przypadku tych półoficjalnych kanałów "przerzutu" - busy i vany wahadłowo kursujące na trasach UK-Polska. Bo teoretycznie tam obowiązują dokładnie takie same zasady, ale z uwagi na obrót nieco w "wyszarzonej strefie" (dajesz panu pakiecik, a on wiezie i w razie czego uda, że nie wie co to...?), morze być różnie. Przewiezienie gratów przez znajomych jadących akurat do Polski wydaje się najbezpieczniejszym rozwiązaniem, choć teoretycznie nie zwalnia ich z zadeklarowania francuskim celnikom, że mają Twój frameset do oclenia. Nawet jakby nie był nowy tylko np. używany i kupiony właśnie z angielskiego ogłoszenia, to nie ma żadnego znaczenia. Pytanie tylko, czy rzeczywiście przykładają się tak do kontroli zjeżdżających z promu i w ogóle zainteresowani są rzeczami takimi jak rower, jak nie machasz im przed nosem świeżymi fakturami i nierozpakowanym kartonem... A tak BTW - kiedyś Merlin Cycles miał super promocje (po 50-60% zniżek od cen detalicznych) na włoskie marki i wysyłał do Polski, no i przyszedł brexit i co? I nic... dalej ma promocje, ale jak dasz im im stronie kraj docelowy Polska, to 90% oferty znika...
  10. Ej no bez jaj! Trochę Cię ta nostalgia omamiła... Absolutnie nie zgodzę się z tą tezą. Przeczy jej statystyka. Na szybko znajdziesz dane Eurostatu za 2021 r. (pewnie jak poszukasz, to będą nowsze) i mógłbyś się zdziwić, że z produkcją na poziomie 1,2 mln sztuk byliśmy na 5. miejscu w UE. I wprawdzie daleko nam do pierwszej Portugalii (2,9 mln) i drugiej Rumunii (2,5 mln), ale już różnica do Włoch (1,9) i Niemiec (1,4) nie jest jakaś olbrzymia... Tak, wiem, że zaraz napiszesz, że te wszystkie rowery wcale nie są polskie i tak dalej, ale to nie ma żadnego znaczenia. Bez względu na to, czy będziemy mówić o rodzimych markach, które składają rowery w kraju pod własnym szyldem jak Romet czy Kross, a także całym szeregu mniejszych bądź większych marek, które poza nami (pasjonatami) nie są znane ogółowi społeczeństwa (a może nawet nie chcą się za bardzo tu pozycjonować i wolą wysiłki marketingowe kierować na Zachód jak choćby część marek z portfolio trójmiejskiej 7anna - przynajmniej do niedawna),czy też o zupełnie niezauważalnych zakładach, które wytwarzają tysiące rowerów dla zagranicznych marek, to liczby nie kłamią... Zresztą gdzieś w bieżących tematach o kryzysie przewinęła się nawet wzmianka o bankructwie niemieckiego producenta rowerów pod zupełnie nieznanym Ci (i mnie zresztą też) szyldem, który produkował w Świebodzinie rowerki dla Wooma i to w ilościach wcale homeopatycznych... Jeżeli jednak chciałbyś zobaczyć zakłady w stylu Zjednoczonych Zakładów Romet, gdzie dosłownie wytwarzano każdą najmniejszą część na potrzeby milionowej produkcji rowerów i motorowerów (łącznie z kulkami do łożysk), to zmartwię Cię. Takich producentów prawie nie ma już nigdzie na świecie. Dlaczego? Bo to jest po prostu całkowicie nieopłacalne. Niemal wszyscy de facto są "składaczami" elementów wyprodukowanych gzie indziej. Nawet tak szanowane brytyjskie marki jak Raleigh - który tak jak Romet robił wszystko (od wyrobu stalowych rurek na ramy, szprych, piast śrubek...) we własnym zakresie, przestał... (inna sprawa, że dziś jest chyba tylko znaczkiem bez produkcyjnych powiązań z UK). Tak więc, nie płaczmy...
  11. Kolory w Loctite są tylko ogólną wskazówką, do której grupy dany klej należy, ale nawet między produktami jednej grupy mogą występować poważne różnice właściwości więc także polecanych zastosowań. Na przykład zarówno 242 jak i 243 są niebieskie, ale 242 ma moment zerwania 11,5 Nm a 243 26 Nm - czyli tyle samo co czerwony 271. Tu https://prema.com.pl/wp-content/uploads/2022/06/LOCTITE_-_Tabela_doboru_produktow.pdf jest katalog produktów i kleje do gwintów są na stronach 8-13
  12. Może odezwie się ktoś inny, kto przejeżdżał te trasy, ale nawet w oparciu o ślad gpx udostępniony przez CR można wiele zobaczyć... Tam przecież jest na 248 km prawie 224 km dróg utwardzonych (w opisie RWGPS asfaltowych betonowych lub z płyt) i tylko 24 km nieutwardzonych (choć RWGPS rozumie przez to także szutry). Rozumiem, że te wątpliwości dotyczą w sumie tych 24 km, bo reszta raczej jest zwykłymi drogami, więc o szosę bym się nie bał... Tam masz tak naprawdę dwa miejsca do sprawdzenia: -2,5 km odcinek do cerkwi w Łopience (jedziesz go dwa razy) i 10 km przez rezerwat Sine Wiry -oraz drugi 4,5 km odcinek Widełek do zagrody Żubrów w drodze na Muczne -no i może jeszcze to małe 1,5 km odbicie z drogi Muczne-Tarnawa Niżna To wszystko wydają się solidne drogi szutrowe. Zobacz na Google Maps. Tam nie ma Street View, ale w wybranych miejscach są zdjęcia (zwłaszcza przy atrakcjach, do których prowadzą, oznaczone przez Google niebieskimi kropkami) i widać na nich szerokie wysypane tłuczniem, ubite drogi gospodarcze. Pewnie do przejechania szosą... Może nie "na pełnej", może z większą uwagą i ostrożnością, ale bez przesady... Możesz też poszukać jakichś relacji z wycieczek do tych konkretnych miejsc - koniecznie ze zdjęciami - żeby ocenić, jakie drogi tam prowadzą. EDYTOWANE: @nctrns w trakcie napisał, że jednak odradza dokładnie te fragmenty... Ja bym ich nie skreślał, ale poszukał więcej zdjęć z tymi drogami... No i wszystko zależy od determinacji, bo to przecież nie cała 250 km trasa, ale tylko wybrane, krótkie fragmenty.
  13. Kurczę, podziwiam takich ludzi jak autor... a w zasadzie ich święty spokój, opanowanie i taką łatwość ignorowania negatywnych bodźców. W tych niespokojnych czasach też chciałbym tak potrafić. Człowiek używa motoroweru/motocykla, który dla niepoznaki (z lenistwa, wygody, egoistycznego spojrzenia na otoczenie) udaje rower i jednocześnie dziwi się, że niektóre z rowerowych komponentów użytych w tym pojeździe zwyczajnie nie dają rady... i mimo wszystko nie potrafi połączyć kropek, wyciągnąć logicznych wniosków, że może to waśnie dlatego istnieje prawna różnica w wykorzystaniu roweru i motocykla, różne są obowiązki i obostrzenia, bo to zupełnie różne pojazdy. Ale nie, nie przyjdzie mu do głowy, że nie bez przyczyny w normalnych skuterach, motorowerach te hamulce wyglądają inaczej niż w rowerze i dalej szuka rozwiązań rowerowych 🙂 A tak przy okazji wywodów o legalności, @tomoa to już widzę te setki, tysiące kilometrów dróg niepublicznych, po których poruszasz się legalnie tym swoim pojazdem, jak do nich dojeżdżasz itp. itd. Nawet w głupim lesie, jak nie jest Twój, to tym swoim motorkiem nie możesz jeździć...
  14. Uprzejmie uprasza się użytkownika @kaido2 o dodawanie do swoich postów disclaimera (po staropolsku ostrzeżenia): To piszę ja, kaido2, który łoi więcej kilometrów rocznie na dwóch kołach niż ty, twój brat, wuj, szwagier, szwagierka i reszta rodziny samochodami, łącznie... który leci po wertepach na tych cieniutkich oponach i zastanawia się, jak to możliwe, że ludzie narzekają na jakieś wyboje, nierówności, skoro jest prawie gładko i da się puścić kierownicę, żeby w trakcie jazdy nawlec nitkę w igłę do szycia... Więc moje opisy dla kolarskich szaraczków mogą być trochę nierzeczywiste". Ja na ten przykład, nie od razu złapałem ten przekaz i na początku, nie do końca czaiłem,, czy ten @kaido2 to tak na serio, czy sobie jaja robi... Dopiero po czasie przyszło olśnienie, że to taki styl, rodzaj fantazji, która przychodzi z wyjeżdżeniem na kosmicznym poziomie 🙂
  15. Tak więc tego... Jakbyś wiele lat jeździł na sztywniaku i cieniutkich oponach, a potem przesiadł się na mtb, to byś mówił odwrotnie... Więc sam, widzisz, że to jest czysto subiektywna sprawa i nie warto ubierać swoich myśli w bardzo jednoznaczne zdania oznajmujące bez cienia zniuansowania..., bo przecież ktoś może pomyśleć , że to forma ironii. No niestety, nie wiem, gdzie ty tę subtelną różnicę widzisz. Napisałeś jedno zdanie proste, oznajmujące, bez zawiłości i wtrąceń. Nie będę go cytował raz jeszcze, bo po co... Być może chciałeś napisać więcej... Być może chodziło o nieco inny przekaz... Nie ważne, poszło: nadaje się rower typowo terenowy, nie grawel! Grawel skreślasz... Grawel się nie nadaje... Co wzbudziło reakcję, jaką wzbudziło... Z mojej strony, w tym zakresie raczej EOT, bo nic odkrywczego raczej nie napiszę... Jest tylko jedna fraza, która rozpala jeszcze bardziej, zwłaszcza panów w średnim wieku, którzy z nostalgią wspominają swoje pierwsze mtb - a jest to "grawel z prostą kierownicą" 🙂
  16. @michalr75 Wyluzuj, sam wprowadziłeś do tego wątku element absurdu pisząc, że Warszawskie ścieżki nadają się na rower typowo terenowy a nie na gravel, to się nie dziw, że później ktoś inny bawi się konwencją i ciągnie zabawę w prześmiewczy sposób. Ja rozumiem, że są różne odczucia komfortu, że każdy z nas może mieć zupełnie inne doświadczenia i oczekiwania (z czym w sumie przyszedł autor tego wątku), ale nawet wypowiadając się w tonach ostatecznych i bezkompromisowych, warto zachować dystans - także wobec siebie... Wszak nawet @ChuChu ironicznie Ci odpowiedział, że Oczywiście. Full DH najlepiej ale jakoś się zafiksowałeś i ciągniesz myśl w coraz dziwniejsze rejony... Nie jeżdżę po Warszawie tylko po innym wielkim mieście, ale nie sądzę, by to coś zmieniało... Jak piszesz o krawężnikach i nierównościach, kostce, studzienkach i innych wertepach podobnego typu to zaczynam się zastanawiać, czy Ty tak naprawdę...? Wertepy? Toż to zwykła codzienność miasta, a nie jakiś górski singiel. Hiperbolizujesz chcąc podkreślić słuszność swoich wyborów. OK, niech tak będzie. To samo robi @kaido2, wrzucając swoje zdjęcie. Tylko co później ma pomyśleć sobie jakiś przypadkowy czytający, który postanowił dowiedzieć się, jaki rower na warszawskie bruki będzie wystarczający... My się pośmiejemy, a on pewnie kupi tego fulla.
  17. @kaido2 nie znasz się, wstawiasz jakiś fotomontaż, bo przecież nawet po warszawskich ścieżkach nie sposób jeździć bez amortyzacji 🙂
  18. @sir_ryszard znaleziony przez Ciebie Cube to żaden przełaj, mimo że sklep umieścił w go w takiej kategorii. To najzwyklejszy grawel- tam w dodatku w wersji WS - kobiecej (tak przynajmniej oznaczał je producent - zwróć uwagę na rozmiarówkę - co w sumie nie musi nic oznaczać poza literkami, ale to i tak nieistotne, bo w tym sklepie te rowery wydają się niedostępne...). Na jazdę po nawierzchniach utwardzonych - także tych gorszych, także gruntowych (ale podkreślę utwardzonych) jak najbardziej zasadny. Natomiast w terenie, gdzie masz luźne podłoże (drogi piaszczyste), trzeba mieć dużo samozaparcie, żeby nim się tam pchać. Prawdziwego przełaja to dziś ze świeca szukać - chyba tylko na zawodach w kategoriach profesjonalnych, bo już amatorzy to jeżdżą na tym, co mają, a mają coraz częściej na grawelach... Jak do tej pory nie jeździłeś na baranku, to pierwsze wrażenia nie muszą być spektakularne, a nawet możesz zastanawiać, się, czy taka zmiana ma sens... Teoretycznie możesz gdzieś takiego grawela z barankiem wypożyczyć (Decathlon?), ale moim zdaniem nawet taka próbna jazda dzień-dwa niewiele Ci powie. Bo jak będzie kiepsko, to nie będziesz wiedział, czy to wrażenie chwilowe i bierze się ze spotkania z nieznanym, czy jednak z barankiem się nie polubicie...
  19. Ech, koledzy, jak będziecie tak wielką ufność pokładać w wytwory polskiego pseudodziennikarstwa, to daleko nie zajedziecie. Przyzwyczaiłem się, że nasze media są tak "nowoczesne", że ograniczają się do kopiowania informacji z portalu na portal, ze stron lokalnej gazety na strony innej lokalnej gazety, czy serwisu mieniącego się szumnie "newsowym"... Tylko, jak człowiek chce się dowiedzieć więcej, bo cos mu nie gra, to jak zwykle trzeba samemu grzebać i szukać, bo jaśnie panom (i paniom) redaktorom nie chce się wykonywać rzetelnie ich profesji... Zakład produkcyjny, a w zasadzie montownia rowerów w Świebodzinie nie należy do Wooma, który nie słyszałem, by miał kłopoty finansowe, ani też nie złożył wniosku o upadłość, czy restrukturyzację. To, że montowano tam rowery Wooma jest w sumie jedyną rzeczą, której uczepili się dziennikarze, bo wiecie, jakby napisali, że bankrutuje jeden z podwykonawców Wooma (zresztą nie pierwszy raz w XXI wieku), to by nie było klikalności, Wooma trochę osób kojarzy, to go ładnie powiązano... Wniosek o upadłość złożył niemiecki Sprick, do którego te zakłady należą. Widać nie udał się im "skok w przyszłość", bo już raz upadali (w 2004 r.) i firma po restrukturyzacji zamknęła zakłady w Niemczech, by korzystać z polskiej taniej siły roboczej oraz oferować swoje usługi innym. Na tej zasadzie stali się podwykonawcą Wooma (linia montażowa ruszyła w 2021 r.). Widać Woom okazał się lepszym graczem w te klocki... Być może - unikając zawirowań w produkcji swoich rowerów - albo sam przejmie zakład w Świebodzinie, albo podpisze nowe umowy z kimkolwiek, kto przejmie ten biznes. To tylko pokazuje, jak zagmatwana jest branża, a ja tylko oczekiwałbym większego zainteresowania dziennikarzy tematami, o których wydaje im się, że piszą te swoje "artykuły"...
  20. Oj @Tyfon79 nie mów hop..., bo od dłuższego czasu latają po internetach zdjęcia prototypu mechanicznej przerzutki Transmission z mocowaniem bezpośrednim od SRAMa, a ostatnio to chyba nawet jakiś wniosek patentowy z rysunkami takowej też wypłynął... Więc wszystko możliwe 🙂
  21. Wprawdzie koledzy proponują rozwiązania z szerszą oponą a nawet amortyzatorem, ale skoro masz wykorzystywać ten rower w 90% w mieście na asfaltach, to wydaje mi się, że kierunek Sirrus czy Roadlite jest całkiem sensowny - czyli w miarę lekki rower (10,8 kg i 9,78) - zwłaszcza jak porównasz do crossów za 1500-2000 zł 🙂 - dzięki aluminiowej ramie i sztywnemu karbonowemu widelcowi. To są rowery wybitnie na asfalt, drogi dla rowerów... Canyon ma opony 30 mm, Spec 38 mm i nie wiem jakie maksymalnie do nich wchodzą. Natomiast - jeśli rozważasz ten kierunek - to może przemyśl opcję zupełnie bezkompromisową - Cube Nulane C.62 SLX - pełen karbon, waga 9,4 kg, napęd 1x11 Cues, opony 40 mm (wejdą max 45 mm) za niecałe 1600 EUR (czyli jakieś 6800 zł z dostawą pod drzwi w Polsce) https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-c-62-slx-desertstone-n-green Jest też wersja wyposażona od razu przez producenta w firmowe błotniki, bagażnik i stopkę, a co ważniejsze z dynamem i oświetleniem dostępnym bezobsługowo cały czas - czyli wypasiony rower do użytkowania w mieście na co dzień, bez względu na pogodę). Waży 2 kg więcej i kosztuje 300 EUR więcej: https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-c-62-slx-fe-desertstone-n-green
  22. @bolololo Twoim podstawowym problemem jest rozdźwięk między oczekiwaniami a rzeczywistością i to na wielu poziomach. Z jednej strony masz najwyraźniej zupełnie gdzie indziej położony realny próg komfortu niż własne wyobrażenia, gdzie mógłby on być. To jest to, o czym pisze @uzurpator - jak jedziesz dłuższą trasę i masz na niej dziury, nierówności kamienie, korzenie i co tam jeszcze, to nie oczekuj, że na sztywnym rowerze (bez amortyzacji) nic nie poczujesz i po wszystkim będziesz miał wrażenie , że to był gładziutki asfalt. Możesz nadrabiać nieco inną techniką jazdy, pozycją rozluźniającą chwyt kierownicy, mniejszym spięciem i napięciem na tych nierównych odcinkach, unikaniem największych przeszkód na drodze, a nie braniem ich "na twardo", czy nawet paradoksalnie zwiększeniem prędkości (nawet bruki Paris-Roubaix są mniej irytujące, jak przelatujesz po ich grzbietach 40 km/godz. a nie suniesz 15-20 km/godz., czując każdą szparę między kamieniami). Jak piszesz, ze wymęczyła Cię kamienna droga 30 km, to co mam Ci napisać? Kamienna droga jest męcząca na sztywnym rowerze i tyle... Poziomem wytrenowania/wyjeżdżenia na sztywnym rowerze, drobnymi sztuczkami w stylu obniżenie ciśnienia możesz nieco złagodzić jej uciążliwość, ale nigdy ni sprawisz, że jazda będzie przyjemna. Po prostu przy samozaparciu, po jakimś czasie Twój próg komfortu się przesuwa i możesz znieść więcej. Tyle... Natomiast drugim nieporozumieniem jest Twoje oczekiwanie, że różne zmiany w rowerze, inny rower z jego podobno doskonałymi właściwościami - kiedy piszesz o stalowych Marinach - że to wszystko da Ci tyle komfortu, ile potrzebujesz... Nie, najprawdopodobniej nie da. Sztywna stalowa rama o kształcie dwóch trójkątów (tu pewnie znawcy konstrukcji kratownicowych się uśmiechną) nie będzie magicznie pochłaniać drgań tak, byś mógł bez krzty dyskomfortu przejechać te 30 km kocich łbów. Zresztą podobnie będzie z każdą inna ramą np. karbonową, zwłaszcza jak będzie to sztywna rama wyścigowa. Coś tam będzie pracowało, coś tam będzie się uginało, ale Ty - oczekujący dużo wyższego komfortu - będziesz się wkurzał, ze dalej nie jest tak lekko, jak byś oczekiwał. Możesz zmieniać sztyce na amortyzowane, mostki na amortyzowane, a i tak nie masz pewności, że osiągniesz tę swoją nirwanę... Nie wiem... ze skromnego opisu wyciągam wnioski, że jeździsz tym grawelem po trasach, które nie są dla niego specjalnie zaporowe. Gdybym miał kupować grawela to właśnie do takich tras, szwędania się poza asfaltem, jazdy mniej zaplanowaną (plan pod drogi utwardzone) trasą ... Ale skoro dla Ciebie to wszystko leży już poza sferą komfortu i nie chce się zmienić (spróbuj jeszcze szerszych opon i niższego ciśnienia), to nie wybieraj takich tras. Niestety! Nie próbuj na siłę uemtebowić tego grawela, nie pchaj do niego amortyzowanych komponentów, bo być może wydasz pieniądze, nabierzesz oczekiwań, a realia dalej będą dalekie od Twoich pragnień. To już lepiej kup drugi rower - lekkiego crosa na powietrznym amortyzatorze lub takiegoż górala i używaj tego roweru, tam gdzie męczysz się na grawelu. Grawelem będziesz sobie jeżdził po kiepskich asfaltach, bo podejrzewam, że przy Twoim progu komfortu szerszy kapeć będzie akurat na takie drogi... A co do teorii o zwodniczym wpływie marketingu, to nie byłbym tak dosadny. Ot, jeszcze jeden przypadek rozminięcia się przekazu z oczekiwaniami klientów. Po prostu producenci reklamujący te rowery jako uniwersalne - do jazdy poza asfaltem, po leśnych i polnych utwardzonych drogach mają co innego na myśli niż część klientów, widzących siebie na komfortowej wyprawie, gdzie będzie zarówno szybko jak i przyjemnie, prawie jak na fullu... i to bez względu, gdzie się wjedzie.
  23. @wierch coś jest nie tak... wcześniej pisałeś, że z przodu masz mocowanie PM pod tarczę 160 a z tyłu mocowanie PM pod tarczę 140. Jak zastosujesz adapter PM-FM +20 zarówno z przodu i z tyłu, to po tej zmianie, będziesz musiał zmienić tarcze na 160 z tyłu (140+20) i 180 z przodu (160+20), bo po prostu nowe zaciski FM będą w takich miejscach, że mniejszych tarcz albo nie złapią, albo złapią tylko kawałek... Więc albo coś pomieszałeś, albo ja czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli tam z przodu rzeczywiście jest są słupki PM pod tarczę 160 (natywnie, a nie przez jakiś dodatkowy adapter PM-PM 140>160), to możesz rozważyć zostawienie tarczy 160, ale nie z adapterem PM-FM +20 tylko z tym drugim, który nie ma dopisku +20 (np. ten ZRace). Wymaga więcej miejsca, ale wydaje się, że tam będzie te 24-30 mm. Słupek na dole widelca jest dosyć długi...
  24. @wierch problem z tyłu nie jest w wielkości tarczy, tylko kształcie słupka PM (tego niżej, po prawej stronie na Twoim zdjęciu). Moim skromnym zdaniem nie zmieścisz tam żadnego adaptera - ani takiego do tarcz bez zmiany rozmiaru, ani też takiego, który stosuje się do jednoczesnego zwiększenia rozmiaru tarczy (+20 mm). Jest sobie kandayjska firma A.S.Solutions, która oferuje te i inne adaptery, ma bardzo dobrze rozpisane, na czym polega problem i jakie rozwiązania są dostępne https://www.assolutions.ca/flat-mount-caliper-to-post-mount-adapter-guide/ Zwróć uwagę, że adaptery niezmieniające rozmiaru tarczy (czyli do mocowania PM przeznaczonego pod tarcze 140 mm mocujesz zacisk FM i tarczę 140 mm, a do mocowania PM przeznaczonego pod tarcze 160 mm mocujesz zacisk FM i tarczę 160 mm) - o kształcie takim jak te ZRace (swoją drogą ZRace bezczelnie kradnie od A.S. Solutions rysunki poglądowe do opisu swoich adapterów na Ali) wymagają mnóstwa przestrzeni między słupkami PM - tak ok 24 mm w głąb, a niektórzy sprzedający dla spokoju piszą o 24-30 mm). Ty nie masz tam tyle miejsca. Taki adapter Ci nie wejdzie. Możesz też kupić adapter +20 mm, który od razu przesuwa zacisk FM wyżej, tak by użyć go z tarczą o 20 mm większą niż pierwotnie przewidziano mocowanie PM. Takie adaptery wymagają mniej miejsca wewnątrz mocowania (13-15 mm). Czyli mógłbyś na tył kupić taki adapter i zmienić tarczę ze 140 mm na 160 mm. Ale moim zdaniem, z uwagi na ten bardzo łukowaty prawy słupek mocowania PM, nawet adapter +20 mm tam nie wejdzie. Możesz zrobić mały test. Na podanej stronie A.S.Solutions w części Drawings są szablony tych adapterów do wydrukowania. Pobierz PDFa w A4, wydrukuj bez żadnego skalowania (rozmiar rzeczywisty, a nie zmniejszanie do rozmiaru papieru), wytnij i przyłóż do swojej ramy. Zobaczysz, czy będzie pasować...
  25. @Michal2008 człowieku jesteś strasznie spięty, że Ci kilka zdań w innym słowiańskim języku przeszkadza... Weź wyluzuj. Co się z tymi ludźmi dzieje 😞 ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...