Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika HSM

  1. @robertive Jak miałbym szukać roweru przede wszystkim na dojazdy do pracy, to szedłbym w coś takiego: https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-one-mineralgrey-n-black tylko dokupił firmowe błotniki i bagażnik (wersja One Nulane niestety nie jest oferowana od razu przez producenta jako fully equipped jak to ma miejsce w przypadku droższych Nulane Pro). szeroka opona - fabrycznie 40 mm prosty i trwały naped 1x9 Cues, a że to Cues to i ewentualne ulepszenia będą łatwiejsze pod względem kompatybilności i mimo tylko tych 9 biegów w miejskim zakresie prędkości (15-30 km/godz.) jest ich 5 - dla mnie wystarczy hydrauliczne hamulce, sztywne osie, aluminium i karbon - nie jak niektóre tańsze fitnesy/miejskie pomykacze ze stalowymi idelcami, więc jest większa szansa na przetrwanie wielu zim, dostępność błotników i bagażników - w tym firmowych, nie najgorsza cena @Greg1 ubiegłeś mnie 🙂
  2. @michalma86 piszę o framesecie Allied Able za 4500 USD. A ten Lauf w Twojej wersji wychodzi z przesyłką do Polski jakieś 5,6 tys. USD (w tym szacowana przez Laufa kwota podatków ponad 1 tys. USD, choć to potwierdzają przed wysyłką) no chyba, że mowa o wersji z tym śmiesznym widelcem
  3. Niby ma wszystko, co potrzeba i nie ma wad Salsy..., ale się ceni, że ho, ho... 4,5 tys. dolarów za sam frameset... O Panie! Za tyle to cały rower od 3T jest 🙂
  4. @aniawili No dobra, żeby utrudnić znalazłem jeszcze jednego grawela dla niskich - to kanadyjski Aragon 18 model Grey Matter https://storage.googleapis.com/argon18craft/files/Tech-Cards/2024/TechCard_GreyMatter_2024_356A_EN.pdf: jest na kołach 700C (maks 43 mm) w rozmiarze XXS (44-46) ma niezwykle krótką górną rurę (496 mm), długą główkę (104 mm), spory stack (525 mm nieco wynikający z suportu opuszczonego o 80 mm), niewiarygodnie mały reach (358 mm) co pozwala zastosować mostek 70 mm (więc jest zapas na wsadzenie krótszego mostka, w razie czego, ale nie wydaje mi się, by było to potrzebne) i z tymi wymiarami nie powinno być problemu z długością (zasięgiem do klamek), ani ze zbyt agresywną pozycją, sensowny przekrok (689 mm), zresztą nawet wyglądu widać, że to raczej żaden ścigant, ale wygodny wszędołaz z dużą ilością puntów montażowych, możliwością mocowania błotników i bagażnika, jest sprzedawany tylko z napędem 1x12 (mechaniczny Sram Apex lub elektroniczny Rival AXS, ewentualnie elektroniczny Rival AXS), jest drogi jak na rower z napędem 1x (nawet 1x12) - ok. 7,5-8,5 tys. jest cholernie trudno dostępny. W Polsce Arrgony ma krakowski Wertykal, ale rozmiaru XXS nawet nie podają w ofercie. Trzeba spytać, czy są w stanie sprowadzić... https://wertykal.com/pl/p/Argon-18-Grey-Matter-28-Apex-XPLR-12s-Tundra-Green/11570 W internecie trudno znaleźć oferty dealerów (może poza Wielką Brytanią i jednym sklepem wysyłkowym ze Szwajcarii, co tylko zwiększa koszty z uwagi na barierę celną). Nie za bardzo widać sklepy w EU, które maja to na stanie przez internet..., więc trzeba by szukać dealerów, wysyłać maile, czy jest u nich XXS i czy wyślą do Polski. Jednak te wady nie powinny przesłonić nam oczywistej prawdy, że dla kogoś o niskim wzroście, albo krótkich rączkach z uwagi na geo ten Grey Matter to rodzynek, a za rodzynki w cieście to się płaci...
  5. Z tą dostępnością do napraw różnych rzeczy w różnych odległych zakątkach świata, to trochę mity mocno siedzące w bańce rowerowej nie nadążają za rozwojem realiów nawet w trzecim świecie... Kiedyś oglądałem materiały o wyprawie - już nie pamiętam - Niemców, czy Austriaków... Jechali na rowerach z Pinionem, wiec rzeczą, która, jak się zepsuje, to się demontuje i wysyła do Niemiec 🙂. Nie przypomnę sobie, czy to była awaria, czy raczej wypadek i rower trzeba było odbudować, a z tym Pinionem dobrać jakieś części... W każdym razie to się zdarzyło na totalnym zadupiu w jakiejś Tajlandii czy Birmie. Oczywiście nic na miejscu nie naprawili, rowery spakowali na dach lokalnego autobusu i pojechali chyba do Bangkoku. I tam był jak najbardziej spec od Piniona i Rohloffa. Do czego zmierzam... Dziś naprawdę nawet na końcu świata da się kontynuować podróż, najwyżej jej część (do takiego speca) dotrze się trochę "intermodalnie"...A na tym zadupiu, ani w okolicach i tak nikt by im nie naprawił, ani nawet nie sprzedał jakichś zaawansowanych komponentów ze współczesnych wysokich grup osprzętowych, więc i tak zazwyczaj to się kończy próbą dotarcia do "cywilizacji"... A i tak wolałbym takiego Piniona, bo jest na tyle dobrze umiejscowiony, że ryzyko urwania, uszkodzenia jest o wiele wiele niższe niż tak delikatnego tworu jak odstająca z tyłu przerzutka. Jak nie ma wad wewnętrznych, to będzie działał niezawodnie w tej olejowej kąpieli. A naprawa zgruzowanej przerzutki na jakimś zadupiu, co co najwyżej będzie polegała na założeniu jakiegoś totalnego strucla, żeby i tak dojechać do tej "cywilizacji" na docelową naprawę.
  6. Jakiś czas temu oglądałem sobie krótki materiał chyba szwajcarskiej telewizji publicznej (jakiś regionalny kanał). Rzecz była o różnych zawodach i ścieżkach kariery dla młodych ludzi - pokazanie na przykładach, jak taka praca wygląda, czego się spodziewać. I w tym odcinku pokazywano dziewczynę na etacie mechanika/sprzedawcy w niezbyt dużym sklepie rowerowym/warsztacie (żaden moloch z magazynem na tysiące rowerów, ale też nie jednoosobowa działalność). Dzień tej dziewczyny to były takie standardowe rzeczy - prace serwisowe z harmonogramu (banalne i skomplikowane), doradzanie klientom w wyborze rowerów i akcesoriów, no i właśnie przygotowanie tych rowerów do wydania klientom. Kobieta przyszła kupić elektryka (jakiegoś mieszczucha czy trekinga) i po rozmowie z tą dziewczyną, jakiejś przymiarce przed sklepem dokonała wyboru, ale wydanie roweru po zakupie nie polegało na wręczeniu egzemplarza z podłogi i do widzenia, ale właśnie na pobieżnym przeglądzie egzemplarza z kartonu (może nie pełen serwis zerowy, ale przynajmniej sprawdzenie połączeń gwintowanych, regulacji przerzutek, hamulców). Tym, co mnie uderzyło, były właśnie czynności dotyczące systemu wspomagani. Rower przed wydaniem został podłączony pod diagnostyczne stanowisko komputerowe. Rutynowo zaktualizowano oprogramowanie wszystkich komponentów no i właśnie "rozhibernowano" system, przełączając go ze stanu magazynowego, na "eksploatacyjny", rejestrując rower w bazie producenta, aktywując elektroniczną książkę serwisową i - nie mam pewności - upewniając się, że wszystkie liczniki, statystyki są wyzerowane. Nie mam tylko pewności, czy ładowano baterię. Kobieta przyszła po kupiony rower tego samego dnia, chyba po południu i wydano jej właśnie ten przygotowany egzemplarz, a nie jakiś ze stanu na podłodze sklepowej wystawy... To w sumie wydaje się oczywiste i tak powinno logicznie to wyglądać, tylko to był lokalny sklep w bogatej Szwajcarii, a nie jakiś januszex w Polsce...
  7. @aniawili co mogę napisać...? Trudno porównuje się geometrię rowerów o różnych kołach (Liv i Cube). Przy czym można na to porównanie patrzeć w dwóch aspektach. Po pierwsze, jak ten rower będzie się prowadził... Cube jest zdecydowanie bardziej zwarty (mniejsza baza kół, krótszy tylny trójkąt), więc powinien być bardziej zwinny/zwrotny..., ale z drugiej strony ma kąt główki ramy tylko 68 stopni, co raczej sprzyja podsterowności, utrzymywaniu toru jazdy. Zupełnie osobną sprawą jest porównanie dopasowania tych rowerów do Twoich warunków fizycznych. Bardziej pionowa rura podsiodłowa i jednocześnie bardziej płaska główka ramy w Cube skracają górną rurę. 500 mm efektywnej długości górnej rury w Cube jest chyba najmniejszą wartością ze wszystkich rowerów, o których wspominałaś w tym wątku. Na pewno będziesz miała kierownicę bliżej siodełka w Cubie niż Livie (nawet mimo krótszego o 1 cm mostka w Livie). Bliżej będzie do klamek i tak dalej. Natomiast jestem pewien, że ta kierownica będzie niżej, czyli trzeba będzie się bardziej pochylić. Wprawdzie Liv ma krótsza główkę ramy (90 mm) niż Cube (100 mm), więc wydawałoby się, że to Livie będzie niżej, ale niestety stack w Livie jest 35 mm większy niż w Cubie. Część z tej różnicy (19 mm) bierze się z niżej położonego w Livie suportu, ale reszta to jednak efekt mniejszych kół... To nie jest coś, co ewidentnie odrzuca do Cube'a, ale trzeba pamiętać, że będziesz na nim miała bardziej agresywną pozycję . O ile tak naprawdę? Niestety nie wiem ile podkładek pod mostkiem jest w każdym z rowerów, jaki kąt mostka jest w Livie (bo Cube ma mostek 6 stopni i dłuższy o 1 cm od Liva), więc dobrze byłoby, żebyś przymierzyła się do jednego i drugiego... A co do osprzętu - obydwa rowery z Twoich linków to wersje z napędem 1x... Ten tańszy jest na 11-rzędowym Cuesie, z ogromną kasetą 11-50 (duży zakres, ale spore dziury w przełożeniach). Jak rozważasz napęd 1x, to tylko ten droższy z 12-rzędowym GRXem i kasetą 10-51. Tylko, że Ty coś pisałaś o wersji 2z12... Dobre ceny na Cuby ma niemiecki sklep bike-discount https://www.bike-discount.de/en/gravel_bikes?p=1&o=3&n=48&s=17&f=236066 tylko nawet tam, w tej chwili wiele modeli i rozmiarów jest wyprzedanych.
  8. Potwory w stylu Cutthroat to już raczej obrzeża, a może nawet po prostu świat mtb, tylko że z barankiem... Koła są boostowe 148/12 110/115, linia łańcucha daleka od szosowej/grawelowej, korby albo mtb, albo nietypowe, bo pewnie żadna korba o rodowodzie szosowo-grawelowym nie zmieści się z tymi szerokimi widełkami. Taki rower, to możesz złożyć i sam na jakiejś ramie od karbonowego hardtaila 🙂 Żeby zostać w świecie szosowo-grawelowych rozwioązań,(przynajmniej w standardzie kół), musisz chyba rozważyć wykorzystanie kół 27,5". Wówczas wachlarz możliwości jest zdecydowanie większy. 3T Exploro Ultra mieści 61 mm 650B - przykładowo https://3t.bike/products/ultra-grx-1x12-650b A i nie licz na nie wiem jakie koła w komplecie... Szukasz na tyle specyficznego roweru, że znajdziesz tylko kilka spełniających warunki, które będą stosunkowo drogie, a koła "z fabryki" najpewniej będą i tak miały przeciętne...
  9. @nctrns nawet gównoburzowe tematy bywają inspirujące 🙂. Człowiek poczyta, poszuka i znajdzie coś nowego... Tak, jak myślałem, sprawa oszacowania bieżącej pojemności baterii nie jest trywialna. Oprogramowanie serwisowe może podawać wiele różnych danych (ilość cykli pełnego naładowania, max i min temperaturę pracy ogniw, wartość "wtłoczonej" w ogniwa energii w całym cyklu życia)..., ale jak można sądzić z filmiku poniżej, to w Boschu np. do testowania samej baterii trzeba ją podłączyć pod zupełnie osobne urządzenie (Bosch Capacity Tester - cóż za zaskakująca nazwa) i przeprowadzić cykl próbnego ładowania (testu), po którym dostępny jest raport. Wprawdzie filmik ma 2 lata i dotyczy chyba Bosch System 2 a nie Smart Systemu (użyte oprogramowanie Diagnostic Tool wygląda na 2 a nie 3), ale nie sądzę, by się tu wiele zmieniło. U innych pewnie też to wygląda podobnie...
  10. @nctrns zmierzyć to się pewnie coś da, ale z interpretacją będzie problem... Tak naprawdę to trzeba by wyskoczyć od razu do serwisu i podpiąć rower pod oprogramowanie warsztatowe, bo chyba informacje o stanie baterii (tylko też nie wiem, jakie i ile - cykle ładowania, jaka jest jej kondycja, czy wprost pojemność w Wh) są w raportach... Kurczę, musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto na co dzień pracuje w serwisie.
  11. @Greg1 Też o tym myślałem. Jak pytający potrzebuje błotniaków czy bagażnika, to wersja FE jest nie tylko warta rozważenia, le wręcz jedynym sensownym wyjściem. Generalnie jestem zwolennikiem stosowania rozwiązań oferowanych przez producenta, a nie później dopasowywania jakichś uniwersalnych błotników, bagażników. Te firmowe zazwyczaj lepiej wyglądają. Dokupienie ich osobno od Cube'a to jest wydatek 50-60 EUR, a wersja FE kosztuje tylko 100 EUR więcej niż golas, a dostaje się oświetlenie z dynama... no i tę stopkę 🙂. Więc jak najbardziej się kalkuluje. A zakup z Polski to można rozważyć jedynie, jak by się znalazło wyjątkową okazję. Bo to, co mi wyskakuje, jest tak 300 zł (dla Pro) i 400 zł (dla Pro FE) droższe niż w tym B-D. A i dostępność rozmiarów nie jest najlepsza... Tak zresztą sobie myślę, czy te Nulane Pro nie podrożeją w tym Dojczlandzie, bo za 1 tys. euro naprawdę ciężko znaleźć rower z karbonowym widelcem, sztywnymi osiami, sensownym napędem i hydraulicznymi hamulcami, w dodatku jakiejś rozpoznawalnej marki...
  12. W cenie w okolicach 1 tys. euro ten Nulane Pro jest bardzo mocnym kandydatem https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-pro-fireorange-n-black Jak ma być taniej, to nawet wersja Nulane One jest ciekawa, bo różni się tylko napędem (1x9 Cues zamiast 2x10 Cues) https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-one-mineralgrey-n-black Od wczoraj dzięki forum jestem jeszcze fanem Rose Blend (mocowanie stopki, he..., he...) https://www.rosebikes.pl/bikes/road/endurance/blend?sf=1 ale to baranek i niestety drożej (1,2 tys euro za 2x10 na Tiagrze i 1,4 tys. euro za 2x10 na GRX).
  13. @Mihau_ kobiety, kobiety... to ja wiem, choć jak zacząłem szperać, żeby znaleźć jakieś statystyczne źródło potwierdzające teorię o zdecydowanie innych proporcjach kobiet i mężczyzn w kwestii przekroku do wzrostu, to okazuje się, ze ta różnica wcale nie jest jakoś znacząca. Natomiast mam 100% pewności, że przekrok 75 cm dla wzrostu 155 cm nawet dla kobiety jest czymś wyjątkowym, a nie normą. To już nie mogli w tym Rose nieco bardziej slopingować górnej rury...? Byłby wspaniały rower do commutungu dla mikrusów 🙂 Poniżej jest rozkład próby niemal 4 tys. osób z personelu wojskowego USA (tylko takie badanie z końcówki lat 80. na szybko znalazłem). Widać, że dla tych samych wartości wzrostu, u kobiet występuje więcej przypadków większego przekroku, choć nie powiedziałbym, że to jakoś przytłacza, Natomiast czerwona kropka to osoba z tym wydumanym przez Rose wzrostem 155 cm i przekrokiem 75 cm (dla zaokrąglenia w górę). Jest wyraźnie ponad średnią. Ale koniec z tym offtopem... Nie będę już zaśmiecał wątku.
  14. Tak zupełnie poza tematem... przyjemny rower, taki mało nastawiony na sportową rywalizację, raczej jako miejski pomykacz (błotniczki, mocowanie stopki, he..., he...). Tylko kurczę, zupełnie nie rozumiem - robią rozmiar XXS dla osób o wzroście 155-166 z chwalebną długością górnej rury 502 mm, to dlaczego do jasnej, ciasnej tam jest przekrok 744 mm (i to mierzone zaraz - 10 cm - od suportu). Kto o wzroście 155 cm ma przekrok 75 cm ja się pytam! Jakieś mutanty?!
  15. w punkt 🙂 @smw44199 no niezupełnie... Masz gdzieś w instrukcjach użytkowania, specyfikacjach normalnych producentów podawane zasięgi (poza jakimiś aliexpresowymi wynalazkami, które z racji skuterowości/motocyklowości są tak reklamowane - pod przeciętnego motoryzacyjnego odbiorcę, przyzwyczajonego do "spalania" iluś litrów na sto...- i które to możesz sobie w tych Chinach reklamować)? Nawet jak taki Bosch zrobi Ci kalkulator szacowanego zasięgu, to masz jak byk napisane: * The calculated data comprises estimates and approximations that may vary from the actual result. The precise data will vary, depending on the type of use and the external influences. Furthermore, no liability will be accepted for the correctness of the determined values. Więc, co chciałbyś reklamować, skoro nikt Ci nic nie obiecuje...? Choć samo zagadnienie sprawdzania przez konsumenta i odsyłania roweru poruszone w tym wątku i bez tych rozkmin na temat baterii jest ciekawe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...