-
Liczba zawartości
665 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez PiotrWie
-
-
Wątpię. W tym budżecie da się kupić dość przyzwoitego analoga.
A do powodów kupna elektryka bym dodał jeszcze chęć podjeżdżania tam gdzie dotychczas było to niemożliwe - bo każdy, nawet największy harpagan znajdzie swoją ścianę śmierci.😃
-
Myślę że kolega pisząc o no name miał na myśli napęd - ja też pierwszy raz się z nim spotykam, informacji w sieci też niewiele.
Jeśli chcesz jeździć po mieście i lesie i trochę po górach to raczej full nie będzie dobrym pomysłem. Na płaskim jak się będziesz chciał rozpędzić to się tylko rozkołyszesz, no chyba że to ,pseudofoll, jak wiele z supermarketów. Nie bez powodu rowery trekkingowe mają widelce sześćdziesiąt parę mm a nie 120 - 160 mm, te wartości to do szybkich zjazdów w nierównym terenie.
Na rowerach tej marki jeździ włoska grupa Androni Sidermac.
-
Nie wiem jak w tym zestawie, w silnikach centralnych jest to tak ustawione że wspomaganie jest do mniej więcej 25/h a silnik dodaje jakiś procent tego co daje jadący, np u mnie w napędzie Yamaha na Eco dodaje 50% a na Sport+ 300%. I czuć to wyraźnie - niezależnie od stopnia wspomagania - im mocniej kręcisz tym więcej wspomagania.
-
A do czego ma być ten rower - bo jeden to trekking a drugi full, to rowery o całkiem różnym przeznaczeniu.
-
A w razie potrzeby umiesz naprawić wewnętrzna przerzutkę? Ja się nawet nie zastanawiałem - wolę może mniej wygodną zewnętrzna której działanie rozumiem i umiem przy niej wszystko zrobić niż wewnętrzną - nie wiem jak w twoich okolicach ale u mnie na przyjęcie do serwisu trzeba czekać ok miesiąca, a niektóre w sezonie zajmują się tylko tymi które zostały u nich kupione - dlatego cenię sobie to co potrafię sam naprawić
-
Podejrzewam że masz Boscha 3 gen. więc nie zależnie od modelu po wyłączeniu wspomagania będzie kiepsko - to wina tej dziwacznej przekładni w napędzie.
A czemu skresliles Yamahę? Jak my szukaliśmy rowerów to po pojeżdżenia Boschem 3 gen i Yamahą doszliśmy do wniosku że Yamaha bardziej przypomina normalny rower. Najwyższe modele mają 80 85 Nm i spokojnie to wystarcza. Poza tym Yamaha jest często stosowana w rowerach trekkingowych które są najbardziej uniwersalne.
A jeśli Bosch to tylko od 4 gen bez tej przekładni która po wyłączeniu wspomagania daje ten opór który odczuwasz.
-
Chce manetkę - więc ze wspomagania zrobi napęd, na dodatek po odblokowaniu szybki. Pod górę wyczerpie baterię po 20 - 25 km. jazdy.
Właśnie dlatego że nie rozumiesz problemu to sam będziesz stanowił problem na odblokowanym rowerze z manetką. Jak się sam rozbijesz to nie problem - ale jak wjedziesz w kogoś to co ten ktoś będzie winien. Nie masz za dużego pojęcia o rowerach więc i doświadczenia w jeździe pewnie też - więc będziesz stanowił niebezpieczeństwo na takim rowerze jak ci, którzy kilka miesięcy po zrobieniu prawa jazdy kupują 200 KM BMW mając przejechane 1500 - 2000 km
-
Nie ma jednej odpowiedzi o zasięg - zależy ile możesz dać z siebie. Ale skoro pytasz o manetkę i myślisz o odblokowaniu silnika to raczej z nogi nie za dużo, więc realnie z 500Wh to tak 70-80. Zresztą - wypożycz rower z taką baterią i sprawdź. To naprawdę jest kwestia indywidualnych możliwości.
A co do firm to tak - Trek jest firmą z większym doświadczeniem w konstruowaniu rowerów więc przy tej samej klasie powinieneś uzyskać rower z lepszą ramą niż w firmie z niższej półki.
-
Ja się nie spotkałem z ofertą sprzedaży takiego roweru lub samej ramy. Myślę że co najwyżej mógłbyś znaleźć kogoś komu padł cały system i sprzedaje rower jako uszkodzony. Tyle że nie wiem czy napędy są wymienialne w ramie, myślę że raczej nie więc musiałbyś trafić na rower z uszkodzonym napędem dokładnie takim jak masz, co raczej jest mało prawdopodobne.
-
My też mieliśmy sporą różnicę - ja podjeżdżałem pod górę i zdążyłem odpocząć zanim żona podeszła pieszo prowadząc rower. Teraz jest super - używając różnych stopni wspomagania jeździmy równo.
-
Jak najbardziej możliwe - ja mam 11,3 Ah i robię do 200km, więc spokojnie możliwe. Jak pojedziecie gdzieś gdzie są trochę większe podjazdy to okaże się że zaczniesz się sam przymierzać do elektryka - ja na początku tez szukałem elektryka dla żony, na szczęście trafiliśmy na jazdy próbne u Gianta, najpierw pojechaliśmy na godzinę na dwóch elektrykach, potem w - jak mi się wydawało - docelowym zestawie - zona na elektryku ja wziąłem "wypasionego" gravela. Dopóki było płasko było super, przy trochę większym podjeździe ona podjechała i chciała jechać dalej, ja byłem po niej kilka minut i potrzebowałem odpocząć. Więc wyszły dwa elektryki.😀
Jak próbowała na płaskim czy niewielkim podjeździe przy maksymalnym wspomaganiu to nic dziwnego że się wyrywał - ja mam max 80 Nm a po płaskim używam najsłabszego wspomagania ( lub całkiem wyłączam). Nie wiem jak ostry powinien być podjazd bym nie miał wrażenia że rower mi się wyrywa na wspomaganiu określonym jako Sport + , jak na razie nie przekraczam Normal, Sport i Sport + są nieużywane.
-
Ale mnie nie interesuje ile mam - mnie interesuje czy mi to wystarcza. Jak dotychczas wystarcza - a czy mam 1000 Wh czy 200 zupełnie mnie to nie obchodzi.
Nie wiem czego nie rozumiesz z tych 20% w silniku fazua - dla mnie jest zupełnie zrozumiałe stwierdzenie że rower jest przeznaczony dla tych, którzy potrzebują wspomagania tylko pod górę, jeżdżą 80% z wyłączonym wspomaganiem a ok 20% z włączonym. Nie każdy potrzebuje stałego wspomagania.
-
Skoro po pięciu latach i 13 tyś nie da się na razie zauważyć spadku pojemność to nie ma to takiego znaczenia - czyżbyś oszczędzał baterie celem przejechania na niej 100 tys kilometrów? Z moich doświadczeń z wieloma rowerami ( nie elektrycznymi bo wtedy takich nie było) ramy wytrzymują jakieś 20 -30 tys km i potem i tak trzeba wymienić rower. A producenci silników podają że powinny wytrzymać 20 tys km.
Nie wierzę że ktoś przejeździe więcej niż 30 tys jednym rowerem, a na nowy rower co 5 - 8 lat mnie stać.
-
A sprawdzałeś to czy tylko tak uważasz - bo widzę że kochasz cyfry, mnie nie obchodzi ile kiedy jest wat tylko czy dla mnie wystarczy. Nie stanowi dla mnie problemu podłączyć baterie do ładowania - nawet po jednym dniu.
Wszyscy znamy Twoje poglądy na rowery - jak nie ma silnika co najmniej 750 W i baterii powyżej 1000 Wg to trzeba na nim stalowa jak na rowerku z Decathlonu - ale jak masz hamulce tarczowe mechaniczne "no name" to przy awaryjnym hamowaniu z 40/h możesz się w ogóle nie zatrzymać - bo się przegrzeją i przestaną działać.
Ile ważysz razem z rowerem - bo myślę że pod 100 kg.
-
Ja kupiłem rower do jazdy dla przyjemności i taki zasięg mi wychodzi - jest raczej realny bo wychodzi z 13 tys przebiegu.
A sprawdzałeś jaką masz drogę hamowania awaryjnego z tych 40/h? Bo z tego co pisałeś to raczej nie masz hamulców czterotloczkowych co powinno być standardem przy takich szybkościach.
A do pracy nie jeżdżę już 16: miesięcy więc weekend mam codziennie 😀
-
Nam nasz realny zasięg wystarcza z naddatkiem - żona ma ok 150km, ja ok 200km. Największy przebieg przez 5 lat to było 110 km jednorazowo, oboje po powrocie mieliśmy jeszcze zapas do odcięcia wyższych biegów ( odcina przy 5% baterii ) Jak kupowałem to też mi się wydawało że 400 Wh to trochę mało ( wtedy wchodziły już 500 Wh, ale nie były osiągalne w rowerach o takim kształcie i rozmiarze jak nam pasowało ). Trochę już jeździsz, ile u Ciebie wynosi realny zasięg i ile z niego wykorzystujesz w jednym dniu?
PS Fazua jest napędem do rowerów szosowych traktowanym jako pomoc przy podjazdach, producenci zakładają że robisz 20% na wspomaganiu i resztę na nogach, więc sumaryczny zasięg to jakieś 250 km, co zdecydowanej większości rowerzystów wystarcza, rowery tego typu ważą ze wszystkim ok 14 kg a napęd można zdjąć i mieć prawie normalną szosówkę.
-
Ja znalazłem inną odpowiedź - baterie o wyższym napięciu są cięższe - wobec czego gdy napędy z napięciem 36 v są wystarczające to nie widzą sensu zwiększać masy. Ja nie wykorzystuję nigdy dwóch najwyższych trybów wspomagania ( fakt że nie jeździłem na podjazdach przekraczających 45% ) więc po co mi jeszcze większy moment obrotowy - by się nim chwalić?
Niestety nie udało mi się znaleźć, ciekawe na jakim napięciu pracują najlżejsze systemy - np Fazua gdzie cały system - silnik, bateria i sterowniki waży 4,6 kg.
-
To jeszcze mi wytłumacz czemu tego lepszego i tańszego silnika nie montują inni producenci. Czyżby ogólnoświatowy spisek?
- 1
-
W deszczu można jeździć -i się parę razy zdarzyło. Rower elektryczny jest odporny na zachlapanie i deszcz a nie jest na zamoczenie - w instrukcji zabraniają wjazdu do takiej kałuży że zamoczy się silnik.
-
A w instrukcji piszą by nie myć wężem ani myjką ciśnieniowa. Z którego roku jest ten rower że już jest po gwarancji? Kupiłeś go jako nowy? Pytam bo 500 km w dwa lata to robię rowerem który służy do tego by w dzień bez deszczu nie jechać samochodem do sklepu - 800 m w jedną stronę.
-
Nie polecę Ci nikogo konkretnego bo nie znam ale na stronie Gianta jest wykaz serwisów Giant Electric. Zadzwoń do któregoś blisko Ciebie i się umów przynajmniej na diagnostykę. Możesz też zadzwonić do krakowskiej firmy Mocne Rowery.
-
Twoja decyzja, ale zwykłe jazdę próbną powinien wykonać ten co potem będzie jeździł
-
Nie spotkałem większej ilości wpisów o nietrwałości baterii Bosch, spotkałem się z wpisami o niemożności regeneracji tych baterii. W lipcu była dyskusja o kupnie roweru z silnikiem Bosch o przebiegu 11500, bateria była po testach i miała 95% fabrycznych wartości. Z moich doświadczeń - od 2018 roku mamy dwa rowery z napędem Yamahy, przebieg obecnie 13000, baterie bez problemów - nie testowałem ale przejeżdżamy podobne odcinki pomiędzy ładowaniami jak na początku.
Continental produkował napędy rowerowe w okresie od 2014 do 2020, potem się wycofał ( z powodu strat finansowych na całej działalności skasował najbardziej kapitałochłonne działy, silniki miały dość dobre opinie ale by przynosiły duże zyski wymagały dalszych prac), mogą być problemy z serwisem.
-
Jak dotychczas nie - przynajmniej nigdy nie słyszałem by kogoś sprawdzali. A wielokrotnie widziałem jeżdżących na manetce po Wrocławiu.
[Jakiego] elektryka wybrać?
w Elektryczne - e-bike
Napisano · Edytowane przez PiotrWie
Żaden z wymienionych przez autora wątku rowerów nie jest fullem - więc widać że raczej preferuje hardtaila. Poza tym ten Cube jest z rocznika modelowego 2019, ma napęd Bosch 3 gen. z tą dziwną przekładnią. Nie wiadomo też kiedy była "rozhibernowana" bateria i w jakich warunkach przechowywana te 3 - 4 lata.
Z podanych linków dostępny jest tylko Crussis i Giant, Kellys tylko w rozmiarze M więc odpada. Też uważam że z tych dwóch bardziej sensowny jest Giant, ale Crussis jest większy - co przy parametrach autora wątku może okazać się decydujące. Najlepiej byłoby zamówić oba ( na odroczone raty?) wypróbować i wtedy zdecydować. Z samego opisu - raczej Giant, jest tegorocznym modelem, ma silnik Yamahy PW - X2 ( u Gianta jest inna nazwa - ale to to samo) i napęd LinkGlide z zapowiedzi Shimano ma wytrzymać dużo większe przebiegi niż standardowe napędy. U Yamahy silniki tylko silniki PW-X2 i PW-X3 mają octalink, pozostałe są na kwadrat ( nie wiem co daje tak przesadna oszczędność) . My mamy jeszcze poprzedni model gdzie nawet w najsilniejszym modelu był kwadrat i po przebiegu 13 tyś mój egzemplarz gdzie korby nie były nigdy ściągane jest OK, jednak u żony gdzie były zdejmowane dwukrotnie zaczyna skrzypieć na styku korby i osi, niestety nowej osi nie da się kupić jako część zapasową, więc obawiam się że niedługo trzeba będzie pomyśleć o zmianie roweru żony, ale na pewno z silnikiem ze złączem octalink.