Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 397
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez marvelo

  1. 3 godziny temu, kaido2 napisał:

    Moja wiedza jest stricte praktyczna z tzw zaplecza nie dostępnego dla typowego rowerzysty, zaś Twoja pochodzi w większości z mediów i opiera się o tą typową amatorską.

     

    https://www.researchgate.net/publication/6290447_Effect_of_Pedaling_Technique_on_Mechanical_Effectiveness_and_Efficiency_in_Cyclists?_tp=eyJjb250ZXh0Ijp7ImZpcnN0UGFnZSI6Il9kaXJlY3QiLCJwYWdlIjoicHVibGljYXRpb24ifX0#read

     Our results shed doubt on the notion that evenly distributing crank torque across the crank cycle will improve efficiency. By encouraging riders to maximize the evenness of the crank torque distribution, one encourages an active pull during the upstroke, which decreased gross efficiency in our subjects. Similarly, our data do not suport the notion that pedaling in circles would improve efficiency, as gross efficiency did not differ between the preferred pedaling and the circling conditions.

    (...)

     In conclusion, mechanical effectiveness did not reflect gross efficiency across different pedaling techniques during steady-state cycling. In addition, instructing the rider to employ a certain pedaling technique did not result in significant changes in mechanical effectiveness and gross efficiency when compared with the preferred pedaling style, unless the rider was instructed to pull up actively on the pedal. These findings suggest that during cycling, the extensor muscles are more efficient power producers than the flexor muscles. Our results have practical implications and should be considered when creating coaching plans or training interventions.

  2. 11 godzin temu, kaido2 napisał:

    Co do ciągnięcia :) Po prostu się kręci pisząc w skrócie i nie wchodząc w zbędne nikomu potrzebne szczegóły .

    Bez wchodzenie w szczegóły Twoje twierdzenia są tylko czczą gadaniną. 

    Nawet jak nałożysz na siebie sinusoidy z dwóch nóg, to i tak wypadkowy moment na korbach nie będzie stały i będzie pulsował. Jako dowód wystarczy nawet obraz profesjonalnego kolarza, jadącego pod bardzo strome wzniesienie na niskiej kadencji, gdzie gołym okiem widać, jak jego prędkość ma bardzo dużą fluktuację. Gdyby kręcił korbami cały czas ze ze stałym momentem obrotowym, prędkość nie miałaby żadnych wahań. 

  3. 3 godziny temu, kaido2 napisał:

    tak ludzką nogę jak i innej części ciała u innych sportowców, można doprowadzić do takiego stanu aby działa jak typowy tłok w silniku, dodając wysoki rytm uzyskuje się napęd niemal że płynny, bez żadnych martwych punktów, negatywnej pracy itd...

    Tym zdaniem przeczysz sam sobie (poprzednie twierdzenie o stałej sile na korbie u wytrenowanych), bo tłok silnika spalinowego w żadnym razie nie działa płynnie. Silnik, jako cała konstrukcja, powyżej pewnej granicy minimalnych użytecznych obrotów już tak, ale to wynika dopiero z konstrukcji całego silnika.

    image.png.302aae03217d83da8d5eee231022595c.png

    W silniku czterosuwowym masz jeden suw pracy (dla jednego cylindra) na dwa obroty wału korbowego. Ssanie - sprężanie - praca - wydech. Ciśnienie w cylindrze w trakcie spalania mieszanki też jest impulsowe i wciąż się zmienia. Płynność działania wynika dopiero z obecności przeciwwag na wale, koła zamachowego (obecnie coraz częściej dwumasowego), pewnego minimalnego pułapu obrotów  i ze zwiększenia liczby cylindrów. Silnik Fiata 126p pracował mniej płynnie niż Fiata 125p i to się czuło.  

    3 godziny temu, kaido2 napisał:

    Wysoki obrót w połączeniu z siłą tu zupełnie inna efektywność i prędkość. Na tej efektywności i dynamice w kolarstwie głównie się bazuję , bo dzięki temu można skutecznie szarpnąć odstawiając przeciwnika na tyle skutecznie , ze gdy nie pilnuje koła nie jest w stanie skutecznie zareagować w odpowiednim momencie. wysoki obrót +odpowiednia technika( dobrana do sytuacji) obrotu korbą pozwala rozegrać w mig daną sytuację u dobrze wytrenowanego zawodnika.

    Takie rzeczy to wiem nawet ja, a platformy wcale tu nie przeszkadzają.

     

  4. 3 godziny temu, kaido2 napisał:

    Nie będę opisywał szczegółów , bo to jest i tak dla typowego rowerzysty nieistotne, natomiast to co różni obrót korby typowego amatora, od wyszkolonego zawodnika to to iż obrót jest pełen, płynny a na korbę jest podawana cały czas ta sama siła niezależnie od miejsca w którym się ona znajduje

    Masz na to jakieś dowody? Pomiary? Powiedz to jakiemuś biomechanikowi to Cię sprowadzi na ziemię, a upadek będzie bolesny.
     

    3 godziny temu, kaido2 napisał:

    Pomiary prowadzone przez specjalistów w klubach przedstawiają co innego , a niżeli można to znaleźć w sieci.

    No to pokaż te pomiary? Bo jak nie, to Twoi "specjaliści" od razu nadają się do zwolnienia.

  5. Jeśli dobrze widzę, to tam jest gwint w tym małym otworze, a dużego gwintu na ściągacz nie ma. Spotkałem się kiedyś z takim patentem w jakiejś taniej stalowej korbie i to się ściąga zwykłą śrubą wkręconą w ten mały gwint. Trzeba tylko dobrać średnicę i żeby skok gwintu się zgadzał. Nie pamiętam, ile tam było, ale myślę że wizyta w "sklepie żelaznym" pozwoli znaleźć odpowiednią.  

  6. Tam jest taki zestaw zębatek:

    • Indeksacja: 11-32 (11, 13, 15, 18, 21, 24, 28, 32)

    Może różnica wydaje się niewielka, ale jednak ta dziura pomiędzy 15 a 18 zębów jest już odczuwalna na szosie przy sporych oporach powietrza (gdy z przodu masz największą zębatkę). Tu, pomiędzy 15 a 21 masz tylko jedną zębatkę do wyboru (18) podczas gdy w HG51 11-28 masz dwie (17, 19). To jest w szosowej jeździe dość często używany zakres i ten jeden bieg więcej sporo poprawia płynność jazdy. 

    To nie są wielkie pieniądze (HG51 kupisz już za 60 zł), warto spróbować. Przy okazji masa około 50 g mniejsza i nieco sztywniejsze największe zębatki (są połączone plastikowym pająkiem). 

  7. 52 minuty temu, itr napisał:

    Dlaczego kolarz torowy używa bloków i podwójnych pasków? Bo jest uparty i nikt mu na forum kolejowym nie napisał, że szkodliwa teoria o podciąganiu została obalona. 🙃🙃🥲

    Przy wysokich kadencjach nie ma absolutnie żadnej szansy, by noga mogła efektywnie ciągnąć pedał i generować pracę pozytywną w fazie cyklu 180-360st, podczas gdy druga noga wykonuje optymalną w tym momencie pracę. To tak, jakbyś chciał wbijać młotkiem gwóźdź w deskę i zamiast na podłodze, działając młotkiem wraz z grawitacją, położył ją na suficie i pokonywał jednocześnie bezwładność młotka i grawitację, licząc na dobry efekt i mały wysiłek.

    Jedyne, co możesz zrobić to podciągać nogę, ale i tak będzie ona wykonywała pracę negatywną, czyli jej masa będzie działała na pedał w przeciwnym kierunku niż jego ruch. Podciąganie nogi ma sens tylko do pewnego stopnia (by nieco odciążyć drugą nogę), bo w końcu i tak bardziej opłaca się, by ona się "wiozła" do góry częścią siły generowanej przez drugą nogę. Wytrenowani kolarze generują mniejszą pracę negatywną podczas tej fazy cyklu, ale i tak jest to praca negatywna, z wyjątkiem niewielkiego zakresu tuż po 180 st. i tuż przed 0 (360) st.

    Tak to zwykle wygląda:

    image.png.55b4b4eb87d398eedd9bcd6a939b5fd0.png

    Nawet gdyby się ktoś uparł i próbował zamienić pracę negatywną na pozytywną, to nigdy nie stanie się to bez straty w pracy pozytywnej drugiej nogi i sumaryczny efekt będzie zawsze na minus. To się po prostu nie opłaca i nie ma to sensu. 

    Oczywiście tzw. technika pedałowania różni się w zależności od stopnia wytrenowania i u zawodowych kolarzy taka sinusoida jest nieco bardziej wypłaszczona, z mniejszym obszarem pracy negatywnej, ale to wciąż jest praca negatywna, czyli druga noga stanowi nieunikniony opór, gdy musi pokonać siłę grawitacji. 

    (PDF) Differences in pedalling technique between road cyclists of different competitive (researchgate.net)

     

     

  8. 2 godziny temu, Siudini napisał:

    Myślę o układzie 2/10 lub 2/11. 3/8 jest dla mnie męczący. Trasa głównie szosa, utwardzone nawierzchnie głównie po płaskim. Chciałbym zyskać więcej prędkości i płynności.

    Jaką masz aktualnie kasetę? Jeśli szosa i płasko to może wystarczy założyć 11-28 (jeśli aktualnie masz taką o szerszym zakresie)? Shimano (HG51) ma zębatki 11/13/15/17/19/21/24/28, są też np. Force 11/12/14/16/18/21/24/28.

    Oczywiście w opony też warto zainwestować, bo te na odczucia z jazdy, dynamikę i prędkość wpływ mają duży.

  9. W dniu 12.06.2024 o 17:55, itr napisał:

    Marvelo mniej internetu więcej życia, postaw sobie ostre koło dość miękkie na trenażer i zrób testy kadencja np 140 w trampkach i spd potem  popatrz co się dzieje przy 90, 100 zastanów co czują Twoje nogi, dobrze wiem co napisałem z życia, a nie z internetu... i  w momentach , kiedy piłujesz na kadancji granicznej bezwładność nóg odcina obrót , zapięte noski czy spd ratują nogi gdy koordynacja neuromięśniowa powoli zawodzi.

    Ostre koło to zupełnie inny układ mechaniczny, sprzężony z nogami kolarza i umożliwiający przekazywanie energii kinetycznej koła i całej masy (rower +człowiek) na korbę i z powrotem na nogi, pozwalając pokonać martwe punkty. 

    Na wolnobieżce, gdy bezwładność nóg odcina obrót to często znak, że nie ma sensu szybciej kręcić w danych warunkach, bo albo opór jest za mały, albo przełożenie za lekkie, albo i jedno i drugie. W dodatku, inaczej odczuwa się opór aerodynamiczny przy dużej prędkości, inaczej bardzo duży opór toczenia (np, jazda w grząskim piachu, błocie, śniegu), a inaczej jazdę pod stromą górę. Te same np. 500 W inaczej będzie czuć pod nogą (w formie przebiegu oporu podczas całego cyklu obrotu 360 st.) w każdych ze wspomnianych warunków i inna kadencja może być optymalna dla tych warunków. 

    Osoba wytrenowana na platformach ma wyrobioną koordynację neuromięśniową do tego stopnia, że w zakresie tych wspomnianych przeze mnie kadencji nawet do 130 obr/min (a przez większość czasu i tak poniżej 100 obr/min) nie ma żadnego problemu. Jest takie zjawisko fizyczne jak tarcie, bezwładność i siła odśrodkowa, a te są wystarczające, by but przez cały czas pozostawał na miejscu. I ja to wiem nie tylko z teorii, ale i z praktyki, bo rocznie pokonuję obecnie różnymi rowerami około 5000 km wyłącznie na platformach, a w paskach, noskach i (tu krótko, ale również) w SPD jeździłem łącznie ponad 30 lat (pewnie ponad 100 000 km). 

    Nie twierdzę, że zatrzaski nie dają żadnych marginalnych korzyści, że pewnych rzeczy nie ułatwiają, ale akurat pod względem samej biomechaniki pedałowania to zasadniczych różnic nie ma, a jeśli ktoś w zatrzaskach twierdzi, że pedałuje inaczej to po prostu brnie w jakąś ślepą uliczkę i praktykuje jakieś szkodliwe teorie o "podciąganiu" i "pedałowaniu na okrągło", które już dawno zostały obalone. 

  10. W dniu 12.06.2024 o 17:42, kaido2 napisał:

    Pierwsza sprawa to osoba na tym filmie źle kręci. potocznie nazywa się to ugniataniem ziemniorów pod pyre dla wojska, dlatego ten film z mojego punktu widzenia sobie można..., natomiast dla typowego amatora który sobie tam tupta w zakresie 70-90 wytłumaczenie jak najbardziej ok. Druga rzecz kręcenie wyrabia się na wysokim obrocie. Ćwiczenia w tym zakresie obejmują obrót 160-200 rpm.

     

    Myślisz, że jakbyś Ty wsiadł na ten rower, to wykres i wartości tych parametrów (pedal smoothness, torque effectiveness) byłyby jakieś znacząco inne? A te 200 rpm to z mechanicznego puntu widzenie byłaby totalna porażka, bo pracę negatywną w drugiej fazie obrotu generowałbyś ogromną, a moc byłaby mizerna. 

    W efektywnym napędzaniu roweru nie chodzi o kręcenie z jakimiś wydumanymi obrotami, tylko o moc. Czasem jest to absolutna moc maksymalna niezależnie od kosztów mechanicznych i metabolicznych, czasem długotrwała, czasem chodzi o jak najlepszą ekonomikę wysiłku. Zakres użytecznych kadencji w jeździe rowerem z piastą wolnobiegową z przerzutką i dobrze dobranym zakresem przełożeń (w przeciwieństwie do ostrego koła z jednym przełożeniem) nigdy nie musi wchodzić w rejony tak abstrakcyjnych kadencji (od strony tych wysokich), a w pewnych warunkach te niskie (nawet poniżej 60 obr/min) są nieuniknione i też trzeba umieć generować w ten sposób moc. W moim przypadku roweru szosowego, z najlżejszym przełożeniem 39/23, na najbardziej stromych podjazdach Lubelszczyzny kadencja spada mi w okolice 55 obr/min (możesz to sobie nazywać "ugniataniem ziemniorów"), a maksymalna, przy dokręcaniu z góry na 52/11 mieści się poniżej 130 obr/min (więcej jak 79 km/h nigdy nie jechałem). Zakres 70 - 90 obr/min to nie jest "tuptanie", tylko po prostu bardzo często wykorzystywany zakres w szerokiej grupie osób o różnym poziomie wytrenowania. Tak naprawdę to nawet wyczynowcy na szosie nie kręcą dużo szybciej. 

    Pedały platformowe w żaden sposób nie ograniczają możliwości osiągania kadencji 100, 110, czy nawet 130 obr/min. Tylko że to zwykle nie jest do niczego potrzebne, a już kadencja 200 obr/min to jest tylko sztuka dla sztuki i z punktu widzenia energetycznego jest to totalny bezsens. Ale jak ktoś się uprze, to i na platformach się da. Tylko po co?

     

  11. 40 minut temu, kaido2 napisał:

    Pierwsza sprawa to osoba na tym filmie źle kręci. potocznie nazywa się to ugniataniem ziemniorów pod pyre dla wojska, dlatego ten film z mojego punktu widzenia sobie można...

    To tylko pokazuje, jakim jesteś ignorantem. Wsadzaj sobie gdzie chcesz, ale jak tak będziesz robił, to do końca życia pozostaniesz w świecie swoich mitów i fantazji.  

  12. Godzinę temu, itr napisał:

    podczas bardzo wysokiej kadencji kiedy ruch jest obrotowy, a nie deptany.

    Ruch jest zawsze obrotowy, ale rozkład sił jest zawsze deptany, niezależnie od typu pedałów. Człowiek to nie silnik elektryczny i napędzanie roweru ma charakter impulsowy, niezależnie od tego jak bardzo w to nie wierzysz i jak bardzo byś się starał "kręcić na okrągło". Co więcej, nogi wykonują w pewnej fazie obrotu pracę negatywną, czyli wywierają nacisk w przeciwnym kierunku, niż odbywa się ruch korby. Chodzi o to, by było tego jak najmniej. A pedały zatrzaskowe nie są do tego niezbędne, może tylko nieco to ułatwiają. 

    Im większa moc, tym większa impulsowość, im wyższa kadencja, tym bardziej nogi hamują, bo nie jesteś w stanie nadążyć z wystarczająco szybkim unoszeniem nogi do góry, by nie wywoływała ona oporu na pedale. 

     

    • +1 pomógł 3
  13. Mam dwa klucze do kaset. Jeden z bolcem prowadzącym (do osi na zacisk), a drugi bez bolca (do osi na nakrętki). Ten pierwszy ma średnicę zewnętrzną 23,6 mm, a drugi 23,4 mm. Mój klucz do wolnobiegu ma 22,6 mm. Pomiędzy ząbkami wszystkie mają około 21, 2 mm. Jest to w przybliżeniu zgodne z wymiarami kluczy podanymi na stronie uniortools.com.

  14. A ja dziś sprawdzałem swoje klucze i ten do kaset nie wchodzi w wolnobieg (ma za dużą średnicę / za wysokie wypusty), a ten do wolnobiegu nie wchodzi w nakrętkę kasety (ma za szerokie wypusty). Jak dla mnie sprawa jest jasna - to dwa różne klucze, chyba że teraz robią takie, które pasują do obu, ale w żadnym nie są optymalnie dopasowane i jest ryzyko uszkodzenia wielowpustu. 

  15. Ilość ząbków jest taka sama, ale te w kluczach do wolnobiegów są szersze i niższe. Nie wiem, jakim cudem odkręcasz kasety kluczem do wolnobiegów, jak tam jest różnica prawie milimetra. 

    Freewheel removal tool (uniortools.com)

    Cassette lockring tool (uniortools.com)

    Do wolnobiegów:

    image.thumb.png.152be0c5f05a236d57f7f55dea1a5614.png

    Do kaset:

     

    image.png

    Gołym okiem widać różnicę.

  16. W dniu 8.06.2024 o 18:53, Gość ChceTuZostac napisał:

    Chciałbym najpierw zacząć od wymiany napędu na lepszy wraz z kołami i hamulcami, później kierownicę na szerszą z poprzeczką (najlepiej wspominam 80cm/22mm), pedały. Zależy mi też na zbiciu wagi który byłby pomocny przy dłuższych trasach, obecna waga roweru to mniej więcej 11-11,5kg.

    Do tej wagi to dorzuć ze 3 kilogramy, bo w życiu nie uwierzę w 11 kg dla tego roweru w obecnej konfiguracji (zwłaszcza, że to rower z podstawowym amortyzatorem). Ważyłeś czy tak tylko szacujesz?

    O napędzie wiele nie napisałeś, mogłeś chociaż zdjęcie zrobić od drugiej strony, by było widać korbę, przerzutkę. Piasty wiedzę na nakrętki, więc pewnie tylna na wolnobieg. Opony Land Cruiser też do lekkich nie należą, spokojnie da się tu coś urwać. 

    Trochę za dużo oczekujesz od jednego roweru, bo 150 km po asfalcie i skakanie po lesie ciężko pogodzić. Na asfalt od razu wyrzuciłbym amortyzator. Można przy okazji dać większe koło na przód (27.5" lub bardzo niski widelec i koło 29") i tą tarczówkę, jak chcesz. Tył musi pozostać 26". 

    Możesz poskładać koła np. na piastach XT, obręcze też pewnie się znajdą lżejsze od obecnych. Budżetowy napęd to 3x8, ale z kasetą. Da duży zakres i będzie tani w utrzymaniu. Tylko prawą manetkę musiałbyś wymienić. Korba, jeśli zęby jeszcze dobre, może zostać.

    Spokojnie da się ten rower poprawić, ale podaj więcej szczegółów, bo na razie wiele nie wiemy. Możesz poważyć np. koła bez opon, same opony, siodełko, sztycę. Będzie widać, gdzie są rezerwy.  

     

    • +1 pomógł 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...