Skocz do zawartości

derlis

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    163
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez derlis

  1. 10h to była hiperbola (choć koniec końców jego sprawa) - piłem do faktu żeby nie zaprzątał sobie głowy osiągami tylko po prostu jechał Przy następnych próbach może sobie już to i owo śledzić - przy pierwszej jest to według mnie bez sensu, bo się po prostu zniechęci Oczywiście zerkania która jest godzina nie uniknie, wiadomo, obliczyć ile czasu jedzie też i tak podświadomie sobie wówczas obliczy, ale niech po prostu nie przywiązuje do tego jakiejś ogromnej wagi, bo przejechanie danego dystansu pierwszy raz to pytanie "czy", a nie "w jakim czasie"
  2. Od siebie dodam żebyś nie zawracał sobie głowy rzeczami typu ile czasu ci to zajmie, prędkościami itd. - niech ci to zajmie nawet i 10 godzin (oczywiście jeśli masz czas ) W skrócie: myśl o samym przejechaniu, głowa wolna od statystyk to dużo lepszy komfort jazdy I najważniejsze - nie rób tego w wietrzny dzień.... szybko pożałujesz no chyba że tak ułożysz trasę, by jechać jak najmniej pod kierunek wiejącego w dany dzień wiatru
  3. Czyli jak ze smartfonami - marketing Wygoda? Według mnie to jest wygoda co najwyżej jak jeździsz wieczorną porą przez może 40 minut w jedną stronę maksimum Piszę tutaj oczywiście wyłącznie o jeździe z maksymalna mocą w terenie niezabudowanym - jaka jest frajda z jeżdżenia na firmowej lampie za grube pieniądze po oświetlonym mieście, gdzie nie można nacieszyć się pełnią mozliwości światełka? Przecież na miasto mogę założyć na rower dosłownie byle jaką latarkę i włączyć ją na najsłabszym poziomie mocy, nie potrzebuję do tego żadnych odcięć ani innych bajerów Nigdy zatem nie rozumiałem kupowania "specjalnej" lampy rowerowej za grube stówy "na miasto" A, no i jeszcze jedno: na te 40 minut czasu w niezabudowie starczy także bateria w latarce - tym bardziej zatem tego nie rozumiem Owszem, tutaj wchodzimy już w temat odcięcia, za co dla lamp rowerowych posiadających to fabrycznie duży plus... ale nie zachowujmy się jednocześnie tak, jakby staremu, poczciwemu S2+ nie dało się tego zapewnić Wystarczy zaopatrzyć się w popularny już chyba daszek - miałem, odcina bardzo ładnie, koszt to w porywach symboliczna dyszka Niestety gdzieś mi się zawieruszył i muszę zaopatrzyć się w nowy Nawet kolimator ma dosyć ładne odcięcie - kwestia poziomu nachylenia latarki na kierownicy (ale jednak daszek robi to lepiej) Jest to oczywiście wspomniana przeze mnie w jednej z wypowiedzi zabawa w dodatki, ale jak widzę rowery przepakowane sakwami, lemondkami, z pięcioma lampami na kierownicy, to czy serio wielkim problemem jest daszek na latarce? Wracając: dla jednego te 40-45min w jedną stronę to masa czasu - dla mnie to nic Szczególnie doskwierałoby mi to jesienią i zimą, gdzie "potencjał" na jazdę wieczorową, z racji pory, jest większy; nie wyobrażam sobie wyjechać z domu o 16 i wracać już przed 17:00 bo mi połowa baterii w lampce została, a przecież wrócić też jakoś muszę, prawda? Nie wspomnę o sytuacji w której najdzie ochota na przejażdżkę, a tu zonk, okazuje się że lampkę zapomniałem naładować taka wpadka jak najbardziej może się zdarzyć W połączeniu ze sprzętem potencjalnie uniemożliwiającym pracę pod kablem, jestem co najmniej 1,5h w plecy oczekując na pełne naładowanie - w tym czasie, jak nietrudno się domyślić, ochota na jazdę zwyczajnie przejdzie Dlatego wymienna bateria to dla mnie absolutna podstawa, ponieważ zapewnia mi dostęp do pełnej mocy w dosłownie każdej chwili - pakuję kilka bateryjek, wsiadam na rower i beztrosko jadę, bez wyliczanek gdzie zdążę dojechać żeby mi światło nie padło, a gdzie nie Śmiechy śmiechami - ja swego czasu naprawdę tak jeździłem, i to nie awaryjnie, lecz domyślnie I powiem całkowicie szczerze, że mało mogę takiemu mocowaniu zarzucić...
  4. Akurat w smartfonach ma to swoje uzasadnienie, od budowy począwszy, na marketingu skończywszy Słyszałem nawet o teorii że "nieusuwalna" bateria umożliwia tracking zgubionego/skradzionego urządzenia nawet kiedy jest wyłączone, bo kluczem jest właśnie fakt, iż bateria dalej jest w środku... ale czy to prawda to już nie do mnie Tak czy owak, wymiana nie jest niemożliwa Ale dość o tym, bo zaraz z rozpędu zrobię offtop Sensu uniemożliwiania użytkownikowi dostępu do baterii w lampce rowerowej, podobnie jak kolega krisk, nie widzę No ale może ktoś nas oświeci i ma to jakieś logiczne podłoże...
  5. Z ciepłą Samsung LH351D albo Nichia219B w 4000K są spoko, głównie ze względu na wysokie CRI, choć ciepłe światło samo w sobie w lepszym stosunku oddaje barwy niż zimne
  6. Mimo wielu zalet lamp typowo rowerowych których latarki nie oferują (bądź oferują, ale po serii modyfikacji i stosowaniu dodatków - nie każdemu chce się w to bawić, co w pełni rozumiem), mają one jeden, duży minus Przynajmniej dla mnie to zawsze będzie minus Jest nim niewymienna bateria Pół biedy jeśli sprzęt działa na kablu, tylko pytanie czy wówczas działa ze 100% mocą; są lampy które w takiej sytuacji, mimo iż działają, oferują tych procentów 50, a potencjalne 50% z np. 600 lumenów w Fenixie BC25R zasugerowanym przez jednego z użytkowników, to praktycznie ciemno (piszę "potencjalne" bo nie mam informacji z jaką mocą (i czy w ogóle) ta lampa działa pod kabelkiem) Zawsze byłem i będę zwolennikiem króciutkiej pauzy i wymiany ogniwa To oczywiście może poniekąd wynikać z tego iż nie jeżdżę wyczynowo i nie zależy mi na biciu rekordów czasowych, więc mała pauza nie psuje mi światopoglądu I nie, nie trzeba robić tego co godzinę, przynajmniej nie przy modowanej latarce z 4-poziomowym sterownikiem, gdzie między 3 a 4 poziomem mocy praktycznie nie ma wizualnej różnicy, a świeci niemal 3x dłużej Chodzi mi po prostu o to, że jeżeli sprzęt nie działa, bądź działa na kablu z połową mocy, to jeżeli nasza lampa ma ~800 lumenów (lub mniej), to trzeba przy okazji każdej dłuższej wieczornej eskapady pamiętać by była naładowana, bo inaczej w świetle oferującym 50% mocy w terenie niezabudowanym mało będzie widać (podobnie jak przy oszczędnej jeździe na niższych trybach) - osobiście wolę zatem wrzucić sobie w plecak czy tam sakwę kilka ogniw i mieć spokój na parę wypraw; tym bardziej, że, tak jak wyżej, jedno starcza mi spokojnie na ~2,5h jazdy na przedostatnim poziomie mocy Dobranie dobrej, szybkiej ładowarki do ogniw to też nie problem, trochę tego jest Nie wspomnę o gospodarowaniu mocą; przy lampce z niewymienną baterią, która nie działa lub słabo działa pod kablem, chcąc cały czas jechać na maksymalnym trybie, muszę pamiętać że po połowie czasu działania muszę już wracać do domu, żeby starczyło mi jeszcze na powrót A dla mnie jazda ma być beztroska, bez kalkulacji czego na ile mi starczy - widzę że moc słabnie, to staję, zmieniam baterię, i lecę dalej Moim kolejnym "za" jest fakt że zmiana baterii to pewniak, a działanie pod kablem to prawdopodobieństwo (nie dowiemy się tego nie pytając innych/samemu nie sprawdzając, najcześciej drogą kupna - pierwsze może chwilę potrwać; drugie może okazać się daremne) Koniec końców wiadomo że traktuję o sytuacjach awaryjnych, ale takowych nigdy nie możemy wykluczyć...
  7. Oko odbiera dysproporcję między lumenami na zasadzie "stopniowej redukcji", czyli im wyżej idziemy z lumenami porównywanych wiązek, tym mniej widoczna jest rozbieżność W praktyce: różnica między 1 a 200 lumenami jest kolosalna; różnica między 1500 a 2500 - symboliczna Nie wspominając o tym, że jak to zwykle bywa z mocą, producent lubi to i owo podkoloryzować Mając to na uwadze wolę modowane latarki Mam modowaną S2+ która nawet na kolimatorze nadal jest bardzo mocna, więc taki kierunek bym polecał w przypadku gdybyś ostatecznie chciał zostać przy Convoy'u Poświęcając chwilkę na szukanie to już w granicach 150zł można solidnego moda wyrwać (zmodyfikowany S2+ z kolimatorem to w zasadzie egzemplum krótkich świateł pojazdów) Pamiętaj że ciepła barwa jest mniej wydajna od zimnej, więc jeśli chcesz dużo światła, idź w zimną (ale wyrazistą, nie "zielono-niebieską") Ciepła posiada jednak cały szereg innych zalet, i osobiście nie wyobrażam sobie nie tylko jazdy na zimnej barwie, co także stosowania jej na co dzień (no chyba że siłą rzeczy )
  8. Słucha ktoś utworów w stylu Anjunadeep?
  9. Jak chcesz to potrafisz nie wciskać szajsu nie wartego kasy który na niego wydajesz Spodziewałem się właśnie takiej odpowiedzi Żeby była jasność; ja nie twierdzę, że dosłownie żadna lampka dedykowana do niczego się nie nadaje Jest kilka naprawdę fajnych lampek... ba, ich jest całe mnóstwo, ale po prostu nie są według mnie warte swojej ceny A kwestia baterii to jest indywidualna rzecz; jednemu przeszkadza, drugiemu nie Tak samo jak cena, dla jednego za wysoka, dla innego śmiesznie niska... ale tutaj wypadałoby już mieć jakikolwiek smak, bo rozmawiamy potencjalnie o czyjejś sytuacji finansowej, i wyśmiewanie różnicy 130 złotych na takim gadżecie jest co najmniej żałosne Nie mówiąc już kolejny raz o z góry ustalonym na 200 złotych progu cenowym, który pomysł cervandesa z Gacironem przekracza o prawie 100% (wysyłka i te sprawy) Koniec końców widzę że kolega zdecydował się na stuzłotową propozycję wyżej wspomnianego użytkownika - i bardzo dobrze
  10. Niepotrzebny mi ten dział, tu wystarczająco się naśmiałem
  11. A od kiedy wartość = zastosowanie? Bo wiesz, ja to piłem właśnie do wartości, a nie zastosowania To że ja piszę że za 1 dedykowaną lampkę mam 3 mody z dobrego, taniego źródła, to nie znaczy że każę komuś kupić 3 mody i na wszystkich razem jeździć Pominę już oczywisty w sumie fakt że chodziło o pokazanie jak tani jest jeden, a nie jak drogie są 3
  12. Rzeczywiście, przeoczyłem Twój pierwszy post Fakt, znam B01, jest w miarę niezła, świeci dalej niż S2+, ale tu to już zależy na czym bardziej zależy zainteresowanemu: dystansie czy rozproszeniu No ale w końcu coś za rozsądne pieniądze Czemu wy się zachowujecie jakby każdy mod miał tylko włącz/wyłącz? Przecież cały czas piszę że wystarczy zrzut trybu o 1 (w modzie podobnym do mojego), by zyskać ponad dwukrotność czasu pracy latarki, i jednocześnie bardzo mało stracić na mocy (wizualnie) Pytający sam to zresztą niejako potwierdził w jednej ze swoich wypowiedzi Nie rozmawiamy o czynności pochłaniającej nie wiadomo jaki czas. Gdyby wymiana baterii miała mi zajmować 15 minut, a nie sekund, już dawno bym z tego zrezygnował W sens jazdy na 2-3 Convoy'ach kiedy 1 w zupełności wystarczy już nie będę wnikał
  13. Nie stwierdziłem tego jednoznacznie - napisałem, że "kogo oślepia tego oślepia" Mi kolimator z naprzeciwka w ogóle nie przeszkadza, odczuwam to podobnie do krótkich świateł samochodu, mimo iż oczywiście rowerowe jest wyżej Jak ktoś nie zrzuca długich, to trudno, nie idę na "wojnę świateł", zatrzymuję się i czekam aż mnie wyminie, przecież nie będę kamieniami rzucał i wyzywał w niebiosa, nie szukam problemów tam gdzie nie trzeba, nie mam kłopotu z chwilowym postojem... zdarza się to zresztą i tak bardzo rzadko A sam i tak i tak w ramach profilaktyki (i w sumie chyba już też z przyzwyczajenia) zawsze zmniejszam poziom światła kiedy nadjeżdża ktoś z naprzeciwka (no chyba że mam "odciętą" ścieżkę) ale zmniejszam na tyle bym ja sam też cokolwiek przed sobą widział; opinią wrażliwców których drażni 300 lumenów się nie przejmuję, bądźmy poważni Czyli co - jednak ruchy jak wół? Panie, przecież to wszystko było z przymrużeniem oka, niewygodnie Ci było to było, tyle w temacie Zainteresowany sam potwierdził że dla niego wymiana akumulatora to chwila, i przede wszystkim żaden kłopot To coś nie pykło, bo chyba powszechnie już dostępny daszek do Convoy'a spisuje się świetnie (nawet miałem, ale gdzieś się zawieruszył; w Internecie są jednak dostępne zdjęcia porównawcze) Convoy S2+ jak najbardziej nadaje się do jazdy po mieście, które przecież i tak w 80-90% jest oświetlone lampami drogowymi, więc mogę sobie hulać nawet na trybie moon, byle światełko było dla zasady (co zresztą robię) Poza tym kolejny raz wspomnę o daszku, ale tym konkretnie wykonanym i świetnie się sprawującym, na którym nawet maksymalny tryb nie oślepia absolutnie nikogo, a i samej mocy i dystansu świecenia w ogóle się nie traci Dedykowane lampki po prostu nie są w mojej opinii warte pieniędzy jakich producenci za nie żądają, i w życiu się na to nie zdecyduję mając do wyboru 2-3x tańsze alternatywy dające to samo (lub nierzadko nawet więcej) To jest zawsze mój zarzut numer jeden: cena I zawsze to modowe rozwiązanie będę polecał pytającym, podobnie jak Wy będzie polecać swoje - w końcu po to pytają Kris, ze wszystkich punktów które wypisałeś i tak koniec końców 5. jest najważniejszy, a tu większe pole do popisu dają mody Zresztą powtórzę się; kolega już napisał, że dla niego wasza główna bolączka, czyli wymienianie ogniw, bolączką nie jest, i że średnio widzi mu się jazda na kablu Zaprzeczę zatem sam sobie, bo mimo tego że nic nie mam przeciwko wyrażaniu własnych opinii, to nie widzę sensu wałkowania przez was tego argumentu, skoro już na początku dyskusji wam odpadł
  14. No logiczne, że przy takich różnicach w pojemności baterii nie będzie na maksymalnym trybie świecił dłużej, ale sęk w tym że ja przecież nigdzie nie mówię o najwyższym trybie W moim modzie S2+ zrzucając tryb na 3 (mam 4) niemal nie odczuwam różnicy w poziomie świecenia (to wynika z tego jak oko odbiera poziomy natężenia światła), a czas pracy zwiększa się spokojnie o 100-150% No nie żartuję Ja swój egzemplarz kupiłem za 130 złotych: niestandardowy kolor, dwie optyki w zestawie (kolimator, op), nieco ponad 1500 lumenów na starcie, sterownik z 4 trybami Ogniwa nie dokupowałem, ponieważ mam całe mnóstwo swoich, ale w tym konkretnym przypadku i tak wyszłoby zaledwie 20zł więcej Poza tym cały czas trzymam się sedna sprawy: kolega pyta o coś godnego polecenia do 200 złotych, a wy proponujecie mu swoje bajery za połowę więcej Za 200 złotych śmiało kupi już wszystko co potrzebne: latarka, ładowarka, ogniwo, uchwyt (reflektory/optyki moderzy często dorzucają gratis), i jeszcze pewnie na wysyłkę paczkomatem starczy Wystarczy poszukać i popytać Ależ ja nie mam nic przeciwko temu; przecież ja też tylko wyrażam swoje zdanie co lepsze Tak jak napisałem wyżej, dla kolegi to lepiej, że ma spojrzenie na sprawę z różnych perspektyw Wybierze moją opcję - będzie mi bardzo miło Wybierze którąś z waszych opcji - również w porządku Najważniejsze żeby to on był zadowolony
  15. Kogo oślepia tego oślepia; po to wspomniałem o daszku gdyby kolimator nie wystarczał 1. Czas pracy na przedostatnich trybach modowanych Convoy'ów wydłuża się 2-3 krotnie, a różnica w świetle jest ledwie dostrzegalna (piję głównie do wersji z 4 trybami) 2. Akurat Convoy S2+ oferuje bardzo dobry rozkład światła 3. Nie udawajmy, że do Convoy'a takie coś nie istnieje; do niego też można kupić zdalny włącznik 4. Wśród latarek również są takie które oferują ładowanie przez USB; Convoy S9 umożliwa pracę na kablu nawet bez ogniwa w środku (na stałe nie polecam tak robić) No jak te ogniwa pewnie chowałeś gdzieś w czeluściach plecaka to nie dziwota... albo po prostu ruszasz się jak wół Ja przy ogniwach trzymanych w kieszeni bluzy/spodni zamykam cały proces w dosłownie 15 sekund Czyli Tobie wyciągnięcie drugiej lampki i nasunięcie jej na sanki zajmuje 1,5 sekundy? (Tak, wiem że "10x dłużej" to była hiperbola )
  16. Dla Ciebie jako pytającego to przecież dobrze że każdy jest w stanie przedstawić za i przeciw z własnego doświadczenia Wszystko co piszesz jest prawdą Nigdy nie zrozumiem wywalania sumy 3 modowanych Convoy'ów na lampki dające tyle samo, lub nawet mniej
  17. No właśnie - niektóre Poza tym nie każda oferuje w takiej sytuacji pełną moc Krótszy czas świecenia to w sumie i tak nie jest wada, bo wystarczy zejść tryb niżej - w 90% latarek ledwo zauważalna różnica, a w przypadku S2+ czas pracy rośnie co najmniej dwukrotnie, więc i "problem" wymiany baterii odkłada się w czasie Montaż całej lampki to przecież proces chłonący spokojnie ze 2x więcej czasu niż wymiana ogniwa - to już nie jest upierdliwe?
  18. No to przecież po to są grupy trybów, żeby dostosowywać moc do otoczenia Wyciąganie baterii? Osobiście wolę stawanie nawet co pół godziny na 20 sekund żeby wymienić baterię, niż kalkulowanie z niewymienną w stylu: "o dobra tu zdążę dojechać zanim padnie", "o kurde tu nie zdążę hehe" Przecież niemal każdy S2+, czy to modowany czy oryginalny, oferuje w zestawie kolimator, więc innych uczestników ruchu użytkownik i tak nie będzie oślepiał A jeśli to za mało, to zawsze można zaopatrzyć się w praktycznie już ogólnodostępny daszek Krótszy czas świecenia to jedyny minus względem standardowych lampek, ale właśnie po to ma się ze sobą kilka ogniw To jest zresztą niejako logiczna sprawa, agentów wybierających się w siną dal z jednym ogniwem nie znam; jeżeli tacy są - podziwiam Poza tym, w czasie kiedy jedno ogniwo ładuje się w domu (lub w ładowarce wpiętej w powerbank w plecaku/kieszeni) na pozostałych mogę sobie jeździć A na wbudowanej muszę za każdym razem czekać aż się naładuje/podładuje No i najważniejsze - za cenę niepromocyjną tej Lezyne mam 2 mody S2+
  19. Tak jak radzi kolega wyżej Kup sobie moda np. starego, poczciwego Convoy'a S2+, który będzie od tej Lezyne i mocniejszy, i tańszy
  20. Ja Ci powiem że najważniejsza zasada, to żeby nie wybierać się na taką wycieczkę z jakimiś zahartowanymi typami, jeżeli sam takim nie jesteś - będziesz dla nich piątym kołem u wozu Sprzęt ja zwykle biorę podstawowy - pompka, zapas dętek, komplet kluczy, ewentualnie jakiś smar. Do tego ja zawsze planując trasę staram się ją ułożyć tak, by prowadziła mnie wyłącznie przez drogi po których wolno mi będzie poruszać się rowerem - niby banalne, ale znam takich którzy jechali "na spontanie" i potem musieli kombinować bo wpakowali się tam gdzie nie do końca powinni Odnośnie noclegów, to jeżeli już jestem zmuszony nocować pod namiotem (bo zwykle ogarniam sobie normalne noclegi przez portale społecznościowe, gdzie mogę i schować sprzęt, i normalnie się wyspać - jest wtedy drożej z kosztem takiej wycieczki, ale dla mnie wygodniej), to nie lubię tego robić gdzie popadnie, zawsze szukam jakichś pól namiotowych itd. jak najbliżej danej trasy, lub najlepiej przebiegających bezpośrednio po drodze. Z gadżetów zawsze biorę przynajmniej jeden bardzo pojemny powebrank, kilka naładowanych tylnych lampek, no i kilka, lub nawet kilkanaście naładowanych ogniw do przedniej latarki (ładowarkę jednokanałową do takich ogniw również - na wszelki wypadek) No i tak jak radzi kolega dovectra - rowerowi przyda się "przetrzepanie", w końcu mówimy o tysiącach kilometrów które ma pokonać, a nie o dziesiątkach
  21. No polemizowałbym, bo na samym oparciu da się bezproblemowo przemierzyć nawet nieco bardziej niekorzystne tereny, trzeba to tylko "wymasterować", co wbrew pozorom nie trwa długo. Sam chwytam kierownicę tylko w sytuacjach wyjątkowych że tak powiem Ja zawsze idę w to rozwiązanie zamiast nadmiernie kombinować i przerabiać pół roweru, bo oprzeć oprzesz się bez kłopotu na niemal każdej kierownicy
  22. U góry, po prostu opieraj się na kierownicy zamiast ją chwytać. To takie pójście po linii najmniejszego oporu, ale powinno pomóc u mnie sprawdza się znakomicie
  23. Super sprawa Jaki był szacunkowy koszt żywienia się przez całą trasę?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...