Skocz do zawartości

osobliwy_nick

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez osobliwy_nick

  1. Faktycznie, tak to działa. Zagadka rozwiązana. Kolega pożyczył sobie moją pompkę, jak mnie nie było i to przestawił. Dzięki!
  2. Mam tę pompkę: https://sportano.pl/p/23111/pompka-rowerowa-topeak-mountain-da-dual-action-szara-t-tmda-1 Pompowałem nią wiele razy Treka z zworami Presta. Pompka jest przeznaczona zarówno do zaworów Presta jak i Schrader. Ale dzisiaj próbowałem napompować mój rower i się nie da. Końcówka jest jakby za szeroka. W środku wygląda dokładnie tak jak na zdjęciu tego sklepu. Pamiętam, że gdy pompowałem, to zawsze wchodziła tak ciasno, że musiałem użyć siły, by oderwać ją od zaworu. I zgłupiałem. Kumpel mi mówi, że to nie może pasować do Presty, bo jest za szerokie. Czyżby odpadła mi stamtąd jakaś wewnętrzna przejściówka? Czy ktoś ma taką pompkę na dwa zawory i może mi powiedzieć lub pokazać, co tam siedzi w środku? A może coś tam się przestawia, a ja używając pompki od roku o tym nie wiedziałem?
  3. Ok, dzięki za informacje. Rower mam może od tygodnia, a już zdążyłem pogubić te uchwyty. Zahaczyłem albo o zabudowę trawnika albo stopą sam o linkę i wyleciała, zaś znalazłem na ziemi po tym wypadku tylko jeden uchwyt, najwyraźniej dwa pozostałe zgubiłem już wcześniej. Ale już zainstalowałem trytytki, tak mi zresztą doradził też kolega. Te uchwyty przy dosyć mocno napiętej i wygiętej z tyłu przy kole lince przerzutki są istotnie zbyt delikatne, nie mają prawa tego trzymać solidnie.
  4. Czy też macie tak, że gubicie te uchwyty? Od linek zmiany biegów i hamulca. https://rower.com.pl/xlc-br-x13-uchwyt-linki-hamulcowej-50-sztuk-czarny-398419 Czy zastąpienie ich trytytkami to dobry pomysł?
  5. No i wyszło na Wasze. Po kolejnej dawce problemów opisanych w tym wątku: Sprzedałem ten rower. I kupiłem tego Treka x-caliber 7, tyle, że rocznik już 2020. Rozmiar identyczny jak Romet, rowery postawione obok siebie wydają się identyczne zarówno, jeśli chodzi o długość, jak i wysokość ramy. Także zysk na geometrii jest minimalny, jeśli jakiś w ogóle. Zyskałem za to jakość i spokój. Ten Trek jest po prostu bezbłędny, chodzi jak szwajcarski zegarek. I to sobie cenię, po perypetiach z Rometem.
  6. Ostatecznie sprzedałem ten rower koledze, który oferował mi pomoc w gwintowaniu i mówi, że wie jak to zrobić. Tyle, że ja miałem już dosyć kłopotów z tym rowerem i po prostu wolałem go sprzedać. Nie mogłem znaleźć faktury za rower, a sklep napisał mi, że potrzebuje jej do rozpatrzenia reklamacji, razem z kartą gwarancyjną z podbitym wstępnym przeglądem. Ostatecznie przyjęliby pewnie reklamację na podstawie choćby dowodu przelewu, ale rower mam w Holandii. Odsyłanie tego do Polski, użeranie się ze sklepem, bez gwarancji pozytywnego rozpatrzenia skłoniły mnie do takiej decyzji. Przegląd wstępny miał wykonać sklep, jednak ostatecznie nie wiem, czy oni to zrobili i, czy to się liczy jako przegląd zerowy, czy tylko wyregulowali rower (przerzutki i hamulce), a przegląd zerowy to osobna sprawa. Romet własnie ponoć do uznania gwarancji wymaga takiego przeglądu lub złożenia roweru w autoryzowanym przez nich serwisie (absurd, bo gdzie go szukać, zwłaszcza tu w Holandii). Chciałem to i tak reklamować z rękojmi konsumenckiej, ale odpuściłem.
  7. osobliwy_nick

    [rower] do 3000zl

    Co lepsze Trek x-caliber 7 2020, czy x-caliber 8 2019?
  8. Napisali mi, że zazwyczaj połączenia śrubowo-gwintowe nie podlegają gwarancji, ale chcą zdjęcia śruby i widelca. Piszą, że prześlą je do firmy Romet, do ekspertyzy. Czyli niby jest dobra wola, ale nie do końca. Bo jak znam życie to faktycznie okaże, się, że Romet stwierdzi, że to nie podlega reklamacji i po temacie. I tu zaczynają się schody. Oni uznali, że ja chcę to zareklamować w ramach gwarancji producenta, a jest jeszcze coś takiego jak rękojmia, czyli odpowiedzialność sprzedawcy względem kupującego za wady fizyczne (a pewne jest, że rower od początku przyszedł z tą wadą). A zatem mogę to zareklamować po prostu u nich, jako sprzedawcy, zaś ich ustalenia z producentem mnie wówczas nie obchodzą. Tym bardziej, że to niekoniecznie musiał zrobić sprzedawca. Zanim kupiłem rower, ustaliłem z nimi, że wyregulują mi ten rower i przyjdzie wyregulowany. Zakładając, że regulowali hamulce lub poprawiali po sprzedawcy - to oni mogli to zrobić (i wówczas nie ma możliwości, żeby tego nie zauważyli). No chyba, że nie było potrzeby regulacji przedniego hamulca, bo przyszedł od producenta już wyregulowany i niczego tam nie ruszali. Ale nawet wówczas - to jest ich odpowiedzialność, że nie zauważyli tego problemu i sprzedali wadliwy towar. Wyślę im te zdjęcia, ale zaznaczę, że chcę reklamacji z rękojmi, a nie z tytułu gwarancji producenta. I tak skończy się pewnie na tym, że rower będzie musiał jechać do nich, a zdjęcia posłużą tylko do wstępnej analizy. Tylko co tu analizować i fotografować?
  9. Dobry patent, pomyślę o tym, jeśli sklep nie uzna reklamacji albo będzie robił problemy.
  10. Śrubka wychodzi jednak luźno, można ją wyciągnąć i włożyć do końca, nawet bez wkręcania. Czyli z gwintu nie pozostało praktycznie nic. Jestem w Holandii. Nie wiem, czy znajdę tu taki warsztat. Raczej w zwykłym rowerowym mi tego nie zrobią. A nawet, jeśli zrobią, pewnie wezmą za to z 50 euro. A 50 euro kosztuje chyba nowy taki amortyzator. Bo to jest XCT Suntor. Łatwiej i taniej będzie go chyba wymienić. No właśnie, to kolejne problemy.
  11. To by tłumaczyło dlaczego znalazłem opiłki po wykręceniu śrubki. I to chyba najprostsze wytłumaczenie. Muszę to zareklamować. Nawet nie chcę myśleć ile to potrwa i ile będzie problemów z odsyłaniem. O ile reklamacja zostanie w ogóle przyjęta.
  12. Ok, zmierzę. Ale zastanawiam się, czy wówczas obserwowalibyśmy taki efekt? Chyba nie, śrubka doszłaby do końca i nie dała się wkręcić więcej, pomimo, że łepek by wystawał i końcówka gwintu przy łepku też. A gdybyśmy kręcili na siłę dalej, to pewnie gwint zostałby zniszczony zupełnie, tymczasem śrubka daje się wkręcić. Choć nie wiem w jakim stanie jest gwint, nie demontowałem wszystkiego, żeby tam zajrzeć. Nie ma żadnego oporu. Wkręca się teoretycznie normalnie, po czym przestaje iść dalej, bez żadnego oporu, można kręcić bez przerwy. Tylko, że nie da jej się dokręcić tak, aby trzymała odpowiednio mocno mocowanie hamulca. Loctitem zablokuję ją, ale hamulec nadal będzie luźno. Moim zdaniem wygląda to tak, jakby gwint widelca miał za dużą średnicę. Jest na tyle mały, że śrubka się wkręca i nie da jej się wyciągnąć/wyrwać, ale nie da jej się dokręcić, bo przy końców za luźny gwint nie trzyma już wystarczająco mocno. Tylko jak to jest możliwe, żeby wyprodukować za szeroki gwint? PS Albo śrubka jest za wąska, spróbuję zamienić śrubki. Tylko ponownie - jak to możliwe, żeby wyprodukować za wąską śrubkę, skoro oni tam mają na pewno precyzyjne tolerancje i powtarzalne urządzenia?
  13. Cześć. Nie mogę dokręcić górnej śrubki, podczas regulowania hamulca hydraulicznego. Śrubka daje się wkręcić do końca, ale nie daje się dokręcić. W wyniku czego hamulec nie jest dokręcony w swojej pozycji i można go poruszyć. Śrubka jest cała, czy to może być zatem wina uszkodzonego gwintu widelca? A może nie jest uszkodzony, tylko minimalnie za szeroki? Bo śrubka się wkręca, tylko nie daje się dokręcić. Po wyjęciu śrubki miała ona na sobie opiłki żelaza, ale gwint śrubki jest nienaruszony. Rower jest nowy. Nie wiem, czy ktoś przeholował przy montażu i zniszczył gwint, czy może te opiłki są konsekwencją tego, że śrubka od początku ślizga się wewnątrz, bo gwint minimalnie jest za duży i próba dokręcenia jej mocno drenuje gwint. Czy ktoś wie co mogę zrobić, żeby to naprawić i jakoś to dokręcić? Myślałem o kleju do gwintów jak na razie, ale ma to taką wadę, że zadziała jednorazowo.
  14. Rower dotarł, ale problemy mnie nie opuszczają. Co najważniejsze - jest dobry! Przynajmniej tak to czuję, pozycję mam całkiem pochyloną, może nawet za bardzo, bo na dłuższą metę potrafi to być mecząca pozycja, czego nie uwzględniłem. Wysokość ramy górnej jest w porządku, mam te kilka cm luzu, na tyle dużo, że w ogóle nie muszę zwracać uwagi na ramę, ani martwić się o żadne obtłuczenia. Nie opuszczające mnie fatum polega jednak na tym, że przy rozcinaniu trytytek nożem ręka mi się omsknęła i na dzień dobry zrobiłem kapcia z tyłu... Nawet nie wiem jak to skomentować, wolę zapomnieć ten dzień. Wymieniłem dętkę, załatałem na szybko oponę i jeżdżę awaryjnie, bo dziura jest taka, że opona pójdzie do wyrzucenia i tak, czekam już na nową. Poza tym ktoś zrobił manianę w pedale, bo miałem problem objawiający się tym, że po kilkunastu metrach pedał łapał coraz większe opory aż przestawał się kręcić (uprzedzam - nie pomyliłem pedałów lewy z prawym). Gdy poobracało się go w tył, odblokowywał się znowu kręcił w miarę dobrze, aż do oporów. Dobrze, że miałem wyczucie i nie popsułem sobie gwintów. Rozkręciłem wszystko i z tego co zauważyłem kulki łożysk w środku były ułożone chaotycznie, niektóre jedna na drugiej. Naprawiłem, na razie działa, choć ma jeszcze takie minimalne opory, tym razem wynika to chyba z tego, że za mocno go skręciłem, więc pewnie jeszcze raz go będę musiał zdjąć.
  15. Jeżeli średnie krajowe zmieniały się mniej więcej ekwiwalentnie do siły nabywczej, to w 2010 roku 1000 zł było warte współczesne 1600 zł. Tylko trzeba brać pod uwagę, że wówczas przemysł rowerowy był nieco na innym etapie. I na przykład hamulce typu V-brake było całkiem łatwo dobrze skopiować. Dzisiaj powszechne w nisko-budżetowych rowerach hamulce tarczowe są droższe i trudniejsze do wyprodukowania poprawnie. Więc współczesna chińska kopia roweru będzie raczej mniej wartościowa od kopii sprzed 10, czy 20 lat, właśnie ze względu na pewne technologiczne subtelności, które przyniósł rozwój branży i, których nie da się wyprodukować równie tanio i równie poprawnie, jak prostsze konstrukcje sprzed lat. Podobnie, jeśli chodzi o amortyzatory. Trwalszym rozwiązaniem byłby pewnie brak amortyzatora. Ale są one teraz wszędzie, więc kopia roweru również musi go mieć, nieważne, że amortyzator w tej cenie to rozwiązanie mniej trwałe niż sztywny widelec. Ostatecznie w wyniku tego wszystkiego branża kopii rowerów zanika i pewnie z czasem sama się zaora, zaś branża zaawansowanych rowerów, wydaje się, że notuje mimo wszystko rozkwit w długoterminowym rozrachunku. Wciąż pewnie będą się jeszcze przez jakiś czas pojawiać sentymentalne argumenty typu - przecież kupiłem wiele lat temu rower z supermarketu i jest do dziś. To kup ponownie równie prostą, ciężką, toporną konstrukcję - wówczas owszem pewnie przetrwa podobną próbę czasu. Tylko jakim tak naprawdę kosztem, czy warto?
  16. 4 cm w długości ramy to prawie 2 rozmiary? Z tego co widzę, takie różnice się zdarzają w rowerach tego samego rozmiaru. W każdym razie - mała aktualizacja. Przyznam się bez bicia, że Treki mi się po prostu nie podobają, więc nie zdecydowałem się na Treka i chyba się nie zdecyduję nigdy, niezależnie jaki będę miał budżet. Przeszukałem dostępne marki w polskich oraz niektórych holenderskich sklepach i właściwie nie znalazłem żadnej ramy, która byłaby konkurencyjna do tego Rometa 18" (poza tą od Treka). Albo są one krótsze, przy tej samej wysokości albo równie długie, ale wysokość o kilka centymetrów większa. Wspomniany Kellys Gate w rozmiarze M jest krótszy od tego Rometa. Merida Big Nine na przykład 100 - też jest krótsza od Rometa i ma o 1 cm wyższą rurę podsiodłową. Ponadto Trekowy budżet rzędu 3000 zł jest już dla mnie na tyle duży, że jak mam tyle wydać, to spokojnie dołożę i kupię coś za 5000 zł. Ale nie mam sumienia wydać tyle w tej chwili na rower, choć już przez chwilę nosiłem się z takim zamiarem. Ostatecznie zamówiłem tego samego Rometa w wersji 18". Czekam na przesyłkę.
  17. Znalazłem jeszcze Orbeę MX 40 w dobrej cenie: https://www.bikester.pl/orbea-mx-40-mtb-hardtail-29-czarny-turkusowy-856612.html Ma ona jednak o 4 cm krótszą górną rurę. Nie wiem, czy 4 cm w ogóle zrobi mi różnicę i zwracać uwagę na takie rzeczy? 4 cm robi dla Was różnicę?
  18. Boję się trochę problemów z amortyzatorem w tym Romecie, bo to bodaj najtańszy model tego producenta (zaś chyba nie bardzo będę miał opcje wymiany tego na coś lepszego, skoro nie ma zwężanej główki). Problemów ze sztywnością oraz z tym, że np. po roku w ogóle odmówi pracy (czytałem opinię kogoś kto ważył ponad 100 kg, że ten, czy podobny amortyzator wyginał mu się tak, że w ogóle nie pracował przy przeciążeniach, czy hamowaniu). Poza tym nie ma tam możliwości regulacji wstępnego naprężenia i powrotu. Ważę ok. 100 kg. Więc nie wiem, czy na tym Romecie mi przypasuje to co jest tam dane, zaś możliwości regulacji nie będę miał. Z drugiej strony może ostatecznie jazda na w większości płaskim terenie skończy się tak, że zablokuję go na stałe i zarówno w Treku jak i w Romecie jest to coś na co nie warto zwracać uwagi. W każdym razie dzięki za ogólny werdykt dot. osprzętu. Przynajmniej teraz wiem, że to jest porównywalna klasa, więc decyzja będzie się rozbijać o ramę, amortyzator i może geometrię, która jest również całkiem podobna w tych rowerach, gdy mówimy o Romecie 18" i Treku 19,5".
  19. Znalazłem tego Treka za 2600 zł. To jest dobry deal za tę cenę? Warto dołożyć te 500 zł? Wstępnie widzę, że ma nieco lepszy amortyzator, ale to wciąż sprężyna - więc nie wiem, czy w ogóle zwracać na to uwagę? Pewnie ma też lepsze przerzutki, manetki, etc. - ale nie umiem stwierdzić, bo nie znam się na osprzęcie. Tym bardziej nie mam pojęcia, czy odczuję różnicę podczas użytkowania. Poza tym ma chyba taperowaną główkę? To niby zapewnia sztywniejszą konstrukcję? Ale tu znów jako weekendowy użytkownik dróg szutrowych, a zasadniczo - miejskich, chyba nie odczuję różnicy. Jeśli idzie o wagę, to jest o 0,2 kg cięższy. Jeśli chodzi o wymiary, to przy 19,5" zyskam tylko 2 cm na długości względem Rometa. Pomimo, że nie potrafię ocenić w szczegółach na czym polega przewaga tego roweru, to podejrzewam, że jednak jest spora i to inna klasa, więc coś mi mówi, że warto dołożyć. Ale, czy dobrze mi się zdaje? Romet: https://m.romet.pl/Rower,RAMBLER_R94,10,748,754,14935,2019.html Trek X-Caliber: https://www.trekbikes.com/us/en_US/bikes/mountain-bikes/cross-country-mountain-bikes/x-caliber/x-caliber-7/p/23147/
  20. Rzeczywiście geometria tego roweru jest fajna. Musiałbym dołożyć trochę. Nie zrujnuje to mojego budżetu, ale jeszcze miesiąc temu szukałem roweru w budżecie 1500-2000 zł. Pytanie na jakim budżecie się zatrzymam, jak tak dalej pójdzie. Jeśli 15% urwę, mogę się zastanowić, zobaczymy. Patrzyłem na damki - obiektywnie pisząc, to one mają bardziej przemyślaną geometrię do MTB, niż zwykłe rowery i nie rozumiem dlaczego łamanie roweru to nie jest ogólny trend w tego typu rowerach. Ale mimo wszystko trochę słaba opcja jeździć na damce.
  21. Fajne, ale za duży budżet. To mój pierwszy rower od lat, nie wiem, czy połknę bakcyla i po prostu nie chcę na niego wydawać więcej niż te 2000 zł. Swoją drogą będę nim jeździł w kraju rowerów - Holandii, bowiem tu pracuję, choć w Polsce bywam równie często. Sam Wrocław jest trudnym miastem na rower, w porównaniu z Holandią, bym powiedział (i to eufemistycznie, ale to co się tu wyczynia w sprawie rowerów, jak nieprzemyślane i bezsensowne rozwiązania są implementowane, to temat na osobną dyskusję). Patrzyłem jeszcze na jeden podobny model Rometa - Mustang M2 2019, ale właściwie jedynym sensownym wyborem wydaje się rozmiar L, bowiem M jest za mały, zaś XL zdecydowanie za duży: Tylko, że w porównaniu do Ramblera on ma przy 2 cm wyższej ramie o 3.1 cm krótszą bazę kół, czyli jeszcze gorsze parametry, więc raczej nie warto. Rozmiar 432 mm całkiem obiecująco wygląda: Niestety większe Mustangi M2 nie mają tej samej geometrii, Romet nie wydłuża roweru proporcjonalnie do zmiany wysokości ramy.
  22. Na oko widać, że ten rower ma faktycznie dobre proporcje długości do wysokości nad ramą. Kellys Gate, jak już ktoś pisał, ma też podobne proporcje. Tak, czy inaczej Romet w wersji 18" ma długość ramy 61,8 cm, a podsiodłówkę 45,7 cm, więc podobne proporcje. Jedynie przekrok może być nieco większy. Swoją drogą widać jak duże różnice są w tych rozmiarach w calach. Romet 18" jest odpowiednikiem Treka 19,5".
  23. Tak też miałem ustawioną sztycę mniej więcej w rowerze, który zamówiłem. Gdyby siodło było wyżej miałem problemy, żeby się na nie wdrapać i przerzucić nogę. Z tego wynika, że 18" powinno być ok. A może ja damkę potrzebuję? Rozglądam się za innymi modelami w tej cenie, ale w tym Romecie przynajmniej wiem, że 18" będzie prawdopodobnie tak samo długi jak ten większy (jeśli wierzyć tabeli wymiarów z internetu). Jeżeli poszukam innych rowerów i tym razem dobiorę właściwie wysokość ramy, to znowu pozostaje zagadką długość roweru. A nie chcę skończyć jak kolega z tego wątku:
  24. Miał rower ustawiony pod siebie, ale on jest niższy ode mnie - a ja ledwo dosięgałem do pedałów. Nie wiem jak on na nim jeździ... A o które zdjęcie Ci chodzi? Oba są z internetu, ale co jest nie tak z tym siodłem?
  25. Mamy tu takiego specjalistę rowerowego w pracy. Trochę się zna na rowerach, podobno. I on mi dzisiaj powiedział, że przy takim przeznaczeniu jak ja planuję ten rower ma właściwy rozmiar i tak powinno być A ja planuję głównie jeździć tym rowerem po mieście, czasami jakaś polna dróżka. Brać go w teren będę raczej okazjonalnie. Po prostu chciałem mieć zapas mocy i podobają mi się rowery MTB. Załóżmy, że rower ma mieć przeznaczenie głównie miejskie i podmiejskie. Czy miejskie rowery dobiera się tak właśnie na styk??? Mnie się wydaje, że ten kolega, nawet, jeśli zna się na osprzęcie, ma jakieś spaczenie, jeśli idzie o wysokość. Raz przejechałem się na jego rowerze, to siodełko miał tak wysoko, że ledwo dosięgałem do pedałów. Kurier właśnie odebrał ode mnie rower do zwrotu. A kolega mi znowu narobił mętliku w głowie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...