Bad, cieszę się, że mogłem pomóc.
To może jeszcze garść moich doświadczeń związanych z Krossem Trans.
Obydwaj mamy spore gabaryty, więc ciśnienie w oponach powinno być spore. To z kolei powoduje, że na wybojach może być twardo z tyłu.
Ja zaraz na początku używania kręcąc się w kółko po podwórku, a prowadząc jedną ręką, wpadłem tylnym kołem w dziurę między płytami betonowymi. Byłem tak zaskoczony, że zsunąłem się i przyłożyłem kością ogonową w przód siodełka tak, że na 3 tygodnie mogłem zapomnieć nie tylko o siadaniu na rower, ale o siadaniu w ogóle. W rezultacie zakupiłem amortyzowaną sztycę Santour NCX. Kawał żelastwa, ale nawet pod nasz ciężar można to to wyregulować tak, by jazda zaczęła być komfortowe. Nie kupiłem sztycy przypadkowo. Od 9 lat ma ją w swoim rowerku moja żonka. Kross Mansfield Park tylko w jednym roku miał na wyposażeniu sztycę Santour NEX (poprzednia wersja, miała tendencje do powstawania bocznych luzów, które jednak nawet dotąd nie przeszkadzają w eksploatacji) i żonka nigdy przenigdy nie chciałaby już roweru bez takiej sztycy. Santour NCX jest znacznie solidniej wykonany i daje mi naprawdę dużo radości i komfortu. No, ale swoje kosztuje, coś ~250 zeta
Choć oryginalne siodełko Krossa też muszę bardzo pochwalić, bo kilkadziesiąt km na nim nie robi wrażenia dla mojej wymagającej i kapryśnej d...
Bez blokady skoku przedniego amorka da się przeżyć, ale na pewno fajnie by było go mieć.
Co do jakości montażu, to wszystko jak najbardziej na swoim miejscu, ale musisz liczyć się z tym, że trzeba wziąć w garść imbusy i podokręcać śrubki. Szczególną uwagę zwracam na śruby mocujące korby do osi suportu (w Arctice jest taki sam typ korby na kwadrat, jak w Alpie). Niestety mogą nie być odpowiednio dokręcone a jak się to już poczuję luzy, może być za późno, Ja wpadłem na to, jak poczułem luz i musiałem wspomóc się odrobiną kleju do gwintów. Na szczęście skutecznie.
Tak jak wyżej było napisane, dla jazdy rekreacyjnej, turystycznej, samemu lub we dwoje, waga roweru nie jest aż tak istotna.
Mieszkam na Mazurach, a tu prawie nie ma płaskich dróg. Podjazdy i zjazdy na zmianę. My z żonką na naszych Krossach dajemy radę.