Rower lepszy od ortezy. Ja swój pierwszy "dorosły" rower kupiłem zamiast ortezy. Na rehabilitacji wlazłem na taki stacjonarny i obok siedziało babsko ze stringami do połowy pleców, pedałowała żrąc pączka a lukier spływał jej po czerwonych szponach a zewsząd wyłaziło sadło. Tego nie zniosłem. Wziąłem kule, pojechałem do sklepu i kupiłem rower. Zresztą w pierwszy dzień miałem OTB - na szczęście bez skutków. I pomogło