Witam,
Wydaje mi się, że z moimi hamulcami BB7 jest coś nie tak. Dodam, że to mój pierwszy rower z tarczowymi hamulcami, więc nie wykluczam jakichś błędów mojej eksploatacji.
Przebieg roweru, a więc i hamulców z tarczami to na tę chwilę 350km. Jednym słowem siła hamowania jest raczej średnia. Na pewno nie pomaga fakt, ze ważę prawie 100kg, ale moje stare v-brake'i w 25 letnim Raleighu hamują mocniej niż te tarczówki. Pierwszy raz podczas jazdy na rowerze boję się mocno hamować, bo mam wrażenie, ze urwę klamkomanetkę albo najzwyczajniej w świecie spalę te tarcze. Do tego podczas mocnego hamowania tylny hamulec piszczy jak stary autobus. Generalnie rzecz ujmując boję się zjeżdżać ze stromych pochyleń, wolę zejść z roweru i go sprowadzić bo nie czuję się komfortowo gdy naciskam obie klamkomanetki prawie z całej siły mimo wszystko dalej się rozpędzając.
Zauważyłem, że w świetle zastanym tylna tarcza wygląda jakby klocek łapał ją tylko w połowie, ale gdy zrobiłem zdjęcie z lampą, to na całej powierzchni tarczy widać jakieś tam zużycie.
Są na forum jacyś użytkownicy tych hamulców o podobnej wadze? Chętnie usłyszę wasze opinie na ich temat.