Dzisiaj brat wziął się za swoją maszynę. Chciał czyścić napęd , powiedziałem mu co i jak ale że nie miał spinki to skoczyliśmy do sklepu - jemu po spinkę a ja przy okazji kupiłem między innymi finish line dry i ściągacz do octalinka bo miałem do kwadratu i nie mogłem nigdzie dostać samej dokładki na octalink ;( No ale wróciliśmy się i wzięliśmy się za czyszczenie - ja swoją maszynę , brat swoją. Rozpięte łańcuchy , shake i czyszczenie reszty napędu pędzlem i ekstrakcyjną. Wszystko wyczyszczone , zeszło 4 godziny na dwa rowery potem smarowanie wspomnianym finish line-em ale już widzę , że chyba drugi raz go nie kupię. Jest strasznie rzadki - jak woda i sam wycieka z butelki , więc nie idzie spokojnie nałożyć na każde ogniwo po kropelce bo kapie i oblewa łańcuch także z zewnątrz. Za chwilę jeszcze przetrę łańcuch suchą szmatką aby zebrać nadmiar i myślę , że będzie można jeździć