Skocz do zawartości

Prekompilator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Prekompilator

  1. Mam 10-letniego Gianta, przerobionego na elektryka ponad rok temu. Przebieg po przeróbce - trochę ponad 2000 km. I jeszcze nic nie padło, nie mówiąc o jakichś rysach, wgnieceniach itp. Po górach nie jeździł, ale po lasach - owszem. Jedyne co, to 3 razy dętka była do łatania, ale przyczyna była niezwiązana ze sposobem jazdy - 2 razy jakiś drucik tkwił w dętce, a raz była lekko przecięta (nie od krawężnika).
  2. Więc trzeba dać grubszy łańcuch i zębatki. Do elektryka nie trzeba aż 11rz.
  3. Nie wiem, co jest nie tak z tym Giantem - sam kupuję głównie rowery tej marki, ale nie elektryki. Mój elektryczny to Giant Sedona przekonwertowany - sumaryczny koszt ok. 6.000 PLN razem z rowerem. Wielokrotnie pisałem, że tu jest sens, a nie w gotowcach. Na razie przejechane niecałe 3.000 km po elektryfikacji (wcześniej miał ok. 5.000 nabite) i nic się nie dzieje ... Nie wiem, czy stare Gianty były lepsze, czy może ten napęd centralny jest tak spartolony (mam silnik w tylnej piaście). Z drugiej strony - motocykle przecież też mają "napęd centralny", rozwijają dużo wyższe moce i łańcuchy oraz zębatki jakoś to wytrzymują ...
  4. To nie samochód, że trudno to wszystko poogarniać. Komputery to też de facto składaki.
  5. To by się zgadzało z moimi odczuciami. Na stromiźnie silnik po prostu nie jedzie, a prąd idzie. Energii nie da się zniszczyć, więc na co pójdzie? Na temperaturę. Mid ma tu większe możliwości i generalnie lepiej "czuć" ten silnik. Ten w piaście jest za zębatkami, więc daje z siebie zawsze tyle samo, niezależnie od użytych przełożeń. Gdybym jeździł po stromym, wolałbym mida - ale tu już trzeba przeniesienie napędu dostosować do silnika.
  6. Jest to rower - argumenty przedstawiałem cierpliwie w innym wątku, ale zebrało się tam towarzystwo wzajemnej adoracji i jeszcze ktoś się popłakał do admina nie wiadomo z jakiego powodu. Ze swojej strony podejdź do tego tak, jak samo to wymyśliłeś - wyobraź sobie, że ktoś tym rowerem jeździ po swojej prywatnej działce. Albo w jakimś Nepalu. Mimo że na drogi publiczne się to jak najbardziej nadaje. Twoje zdolności detektywistyczne są równie mocne, jak rozumienie logiczne tekstu.
  7. A ty wiesz? Miałeś podać konkurencyjną wykładnię. Czy to tylko moja niewiedza "kończy temat"? I jakoś nie zauważyłem, by to cytował jako "coś obowiązującego". Raczej wskazuję, że nasze prawo piszą studenciaki - i to nie tylko w kwestii ruchu drogowego. Pisałem o tym wielokrotnie, ale twoja psychika to odrzuca i nadal pytasz "jaki mam w tym interes".
  8. Zwróć uwagę, że ten zestaw - wbrew marketingowej nazwie, nie jest 2x mocniejszy od S-1100 (czy S-1000). Tak naprawdę jest to proporcja amperażu, czyli 35/22, czyli 1,6 x mocniejszy. Jakkolwiek - o ile pamiętam, różnica to tylko 400 PLN, więc w sumie ... Na kanale "producenta" jest porównanie tych dwóch zestawów: P.S. Pozytywne zaskoczenie z mojej strony, że nie pojawił się jeszcze dużurny talib z połajanką, że to motocykl elektryczny.
  9. Trochę dużo piszesz o rzeczach, o których nie masz pojęcia. "Zryte ścieżki"? Tu potrzeba by kilku konkretnych kW - i to bliżej 10. Co do rozsądku, to jest to trochę jak z samochodem - nie każdy posiadacz porsche jeździ niebezpiecznie, a wielu posiadaczy pordzewiałego seicento - już tak. Często jestem wyprzedzany przez "kolarzy" na DDR połączonych z chodnikiem, którzy lawirują pomiędzy pieszymi. Nie wiem. Podaj konkurencyjną. Nawet naginając oficjalną definicję roweru na niezgodną z logiką (ale zgodną z potocznym rozumieniem), taki "zablokowany" rower będzie spełniał warunki.
  10. Największe wrażenie silnik w tylnej piaście robi przy nieco wyższych prędkościach. Przy niższych tego przyspieszenia nie czuć jakoś specjalnie - pod górkę też słabo jedzie (tzn. taki podjazd na most dla rowerzystów jest OK, ale coś bardziej stromego to słabo). Tu lepszą robotę zrobi mid, bo za nim jest jeszcze "skrzynia biegów" i można zwiększyć moment na kole. Wyważenie jest słabe - to prawda. Po górach nie jeżdżę, więc mi to nie przeszkadza, ale nawet na głupim krawężniku czuć, że jest gorzej. Silnik udało mi się rozgrzać tylko w głębszym piachu, ale na stromym podjeździe może być podobnie - zwłaszcza gdy będą to granice jego możliwości.
  11. Dlatego właśnie e-bike'i są "zblokowane" elektronicznie - za pomocą wyświetlacza. Po zjeździe na drogę niepubliczną można je "odblokować" i jechać szybciej: https://rower-sport.pl/pl/p/EcoBike-Cortina-350W-LG-13-Ah-2018-/3878 *Rower jest zblokowany do prędkości 25km/h, tak jak mówią przepisy ruchu drogowego, jednak przy zjeździe z drogi publicznej możemy odblokować za pomocą wyświetlacza moc roweru w 100%, wtedy rower wspomaga nas aż do 48km/h ! W momencie kiedy nie będziemy mieć siły pedałować możemy skorzystać z manetki gazu, która umożliwia jazdę bez pedałowania także z maksymalną prędkością. Manetka również jest zablokowana (6 km/h), a blokadę za pomocą wyświetlacza można zdjąć w warunakch, w których pozwalają na to przepisy. Dodam, że moc odblokowuje się jednym kliknięciem. Manetkę odblokowuje się już wieloma kliknięciami, ale naprawdę nie ma ich wiele.
  12. Giant Sedona. Zestaw do konwersji z e-bikera S-1100 (nie reklamuję, pewnie są lepsze i tańsze - ja mam taki) + bateria 48 V 17,5 Ah. Wbrew zapowiedziom tych, co najwięcej mają do powiedzenia, a najmniej się znają, żadnych szprych nie urywa, a zwykłe v-brejki dają bez problemu radę (tym bardziej że używam przy wyższych prędkościach hamowania elektromagnetycznego). Rower był niedawno na przeglądzie po roku i wszystko jest idealnie.
  13. Ano lepiej, jakkolwiek - gdy rozmawiałem z producentem baterii - ten się zarzekał, że BMS nie pozwoli na rozładowanie do końca. U mnie można ustalać progi dolnego rozładowania, ale to chyba nie działa. Najniższy to 38 V - o ile dobrze pamiętam (napięcie nominalne mam 48, max. ok. 54). Ustawiłem na 42, ale i tak - gdy używam większych mocy, to spada poniżej i nadal działa. Jednak przy tych 38 V zapewne przestanie - nie zdarzyło mi się jeszcze rozładować baterii do końca. Tzn. miałem na pasku zero, ale jeszcze 10 km przejechałem, chociaż z mocą wtedy nie przesadzałem. I jeszcze potwierdzę to, co Ogniomistrze napisał - po jeździe napięcie nie do końca jest miarodajne. To trochę jak naciąganie specyficznej gumy - gdy się ją poluzuje, po jakimś czasie sama się napina. Napięcie po dłuższym postoju jest wyższe o ok. 1 V.
  14. Li-Ion mają to do siebie niestety, że przy ładowaniu dużym prądem na full tracą pojemność. Samochody elektryczne bronią się przed tym zmniejszając prąd ładowania od 80% naładowania. Stąd właśnie podają czas ładowania do 80%, bo do 100% jest nieproporcjonalnie dłuższy. Ja swoją baterię nauczyłem się ładować na wyczucie - gdy ją zdejmuję, sprawdzam napięcie i wiem, że każde pół godziny to 1V, przy czym ładuję do 2-3V mniej niż max. To powinno utrzymać ją w długiej żywotności. Ale też mam łatwiej, bo pojemność 840 Wh. Dlatego m.in. nie kupiłem gotowca, bo mają słabe parametry i są drogie. Tylko konwersja.
  15. Niewielka różnica - na pewno nie 36V. Jak już pisano, mniejsze napięcie powoduje, że dla tej samej mocy musi być pobierany większy prąd - czyli masz na dzień dobry mniejszą praktyczną pojemność baterii w Ah w związku z większym zużyciem prądu oraz generalnie mniejszą pojemność w Wh. No i back-EMF nie będzie się dawał we znaki, gdy napięcie będzie wyższe. Dochodzi oczywiście kwestia grzania się - bateria ma określony max. prąd. Tu znowu wyższe napięcie wygrywa. Generalnie standardem jest nominalne 48V - ale to nominalne, w praktyce może mieć i 54 po pełnym naładowaniu.
  16. Mam takie 3 sakwy i żadnego problemu nie ma (jednym z rowerów przejechałem 2000 km około). Nie wiem, co tam się wydarzyło konkretnie. Jeżeli miałbym wskazać na wady, to ta folia nie do końca chroni przed deszczem - tzn. sama folia jako taka jest OK, ale materiał wokół nasiąka wodą i wilgoć przedostaje się drogą okrężną do telefonu. Nadal jest to jednak wilgoć, a nie lejąca się woda.
  17. Uważaj na parametr "maksymalny zasięg". U mnie maksymalny to ok. 150 km (a może i więcej), jeżeli jadę do 10 km/h na najniższym stopniu wspomagania, dodatkowo dając sporo mocy od siebie. Praktyczny zasięg wynosi ok. 50 km. 36V * 13 Ah to 468 Wh, czyli niewiele.
  18. https://www.decathlon.pl/sakwy-podwojne-520-2-l--id_8376610.html
  19. U mnie jakimś cudem po roku żadna szprycha nie padła - dopiero był na przeglądzie. Moc nominalna 1000 W.
  20. Może i coś w tym jest. Ja opisałem wyżej, jakie są fakty - sam się zdziwiłem. Po jeździe ze wspomaganiem miałem LEPSZĄ kondycję niż po jeździe tradycyjnym mięśniakiem.
  21. Najtaniej jest zrobić konwersję. Nie ma sensu przepłacać za gotowca. Kolejna zaleta to to, że wybierasz dokładnie, co chcesz, a przy gotowcach masz na sztywno konfiguracje.
  22. Kolega kupił jakiś chiński składak za 1600 PLN z w miarę porządną baterią i jest bardzo zadowolony - jeździ nim codziennie do pracy po 10 km w jedną stronę. Przerzutek nie ma. Namiary mogę mieć we wtorek na ten wynalazek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...