Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 603
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez KrissDeValnor

  1. W piątek pykło 2 k w tym roku, a po sobotniej jeździe lekko bolało mnie przedramię, nogi nic :icon_wink:
    W niedzielę odpuściłem - nie było sensu się zmuszać, zresztą raczej na siłę nie jeżdżę, no może mam jakiś tam program przejażdżkowy, ale nic za wszelką cenę.
    Teraz się czaję na długi łikend, bo w robo łaskawie dali piątek wolny - niby pogoda ma być nie halo, ale z cukru nie jestem, poza tym trzeba się zmobilizować do jak najwcześniejszego wyjazdu, bo rano raczej burz nie będzie :no:
    W sumie deszcz jest potrzebny, bo jest bardzo sucho/pyliście - po kilku km rower był zakurzony bardziej niż czasami po kilkudziesięciu...

    PS  nie rozumiem niektórych kolegów (nie zdradzę personaliów, ale podpowiem, że zielony Trek 😜) - mieć MTB, i w dobrych warunkach objeżdżać duży las dookoła, zamiast jeździć po nim :whistling:, no nie czaję, wiem że można wszystkim wszędzie, ale tego chyba nie zrozumiem... ;)

    • +1 pomógł 2
  2. Trzymajmy się tego, że oprócz tematów typu "humor na forum", czy "znalezione w internecie", zamieszczamy własne zdjęcia.
    Rozumiem, że marchew ogarnięta, ale zdjęcia z tej wycieczki do Poznania nie mówią nic na temat tego co Ty robiłeś (poza skrobaniem marchwi), także tego...
    Poza tym nie jest to też Felicity, o której była mowa, więc to się nie spina (poza tym, że obie jeżdżą) :no:

  3. Szacunek dla wszystkich nabijających km, choć przyznaję, że największe wrażenie robią te pokonane w wysokim tempie i/lub z dużymi przewyższeniami - np. coś w stylu 500+ ze średnią 35 (dobry amator), albo ta sama średnia na połowie tego dystansu, ale z 5.5 km przewyższeń (pro z Giro)... :icon_cool:  Była jeszcze kosmitka jeżdżąca chyba przez miesiąc codziennie po średnio 400 km (rekord 600+)...  Wrażenie robią też mocne panie - 160 km z 3.5 km przewyższeń ze średnią 24, i to po w najlepszym przypadku górskich amerykańskich szutrach (duńska pro)...  Czasami niedowierzam - ostatnio trafiłem jakiegoś maniaka, który już w marcu miał ponad 20 k na zegarze :teehee:

  4. Setka to bardziej fiksowanie się na cyferkach, i w większości dotyczy początkujących, albo tych co dopiero po latach zaczynają się bardziej wkręcać w jazdę.  Oficjalnie nie mam jej na koncie, a nieoficjalnie kilka razy było blisko, ale też nie przyszło mi do głowy, żeby dokręcać, choć to już by była czysta formalność.  Zakładam, że przy jeździe z przerwami i jedzeniem 200 km byłoby w moim zasięgu - kwestia też czym i gdzie, oraz tempa, bo jednak jest bardzo duża różnica, żeby nie powiedzieć przepaść, pomiędzy niemrawym toczeniem po bulwarach (umownie, bo to kwestia względna), a ostrą wyrypą w górach, czy mocno pagórkowatym i interwałowym terenie (np. lokalny wyścig stosunkowo blisko morza - Trójmiasto, czy Kaszuby)...

  5. Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia: - Przedmiot/y, których dotyczył temat został/y sprzedane/kupione - Autor tematu poprosił o zamknięcie tematuJeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące usunięcia tematu, skontaktuj się z moderatorem, którego nick widnieje przy tym poście.

  6. Do przelotowych i nie tylko tras, ale bez jakichś większych hop, to w zupełności wystarcza zwykły/podstawowy rower typu XC - oczywiście można się toczyć czymkolwiek i gdziekolwiek, a to już zależy od podejścia, chęci/kaprysu i możliwości finansowych.
    A po szosie i lasach, to ludzie na gravelach jeżdżą ;)

  7. Zamiast się denerwować przeskakiwaniem, można dojechać stary łańcuch i kasetę - oczywiście przychodzi taki moment, kiedy pada i korba jak się za długo jeździ ze starym łańcuchem...
    Z minusów nowego łańcucha na starej kasecie, to początkowe przeskakiwanie, co może być nawet niebezpieczne jeśli ktoś staje na pedały - tu paradoksalnie stary i wyciągnięty nieco łańcuch jest bezpieczniejszy, bo nie przeskakuje ;)

    • +1 pomógł 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...