Pojeździmy, zobaczymy.
Rozmawiałem z dwoma pracownikami z Blue Pill'a i powiedzieli, że wg własnych preferencji- można zalać albo traktować smarem. Powiedział, że kartridż jest zamknięty na "amen" i nic się nie powinno stać, a to, że olej się dostał to, jak stwierdził Pan Łukasz, to są "fantastyczne opowieści". Powiedział też, że amortyzatory te nie były zalewane, jednak smar ma tak rzadką konstystencję i może wyglądać jak olej.
Podsumowując, ograniczenia skoku w starszych modelach mogły być po prostu spowodowane wadliwymi tłumikami, a nie dostawaniem się do nich oleju. Można spokojnie amortyzator zalać olejem, jednak po postawieniu roweru do góry kołami, widelec może trochę ciec i to tak naprawdę jedyna wada.
Decyzja należy do was. Ja po zalaniu go olejem 15w stwierdzam, że chodzi płynniej, szczególnie w początkowej fazie skoku.
Ty też masz Aerisa?