Skocz do zawartości

cervandes

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 457
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez cervandes

  1. W bucikach M089L nie miałem podkładek. W pedałkach M520 też nie. W pedałkach M8100 również brak. Ale już z bucikami XC61 podkładki były i użyłem ich, zgodnie z instrukcją.

     

    Bloki te same mam w jednych i drugich butach, go SH51. I zarówno w jednych butach jak i w drugich blok licuje z powierzchnią buta. Wniosek mój jest z tego taki, że to but determinuje kwestię zasadności użycia podkładki.

     

    Czy mam iść po suwmiarkę i zacząć proces mierzenia i fotografowania?

  2. Pojemność przerzutki Claris to 43T, obsługuje ona z tyłu max 34T koronkę. Także powinno się udać, pamiętaj tylko o dostosowaniu długości łańcucha, bo jeśli teraz jest na styk a chcesz założyć większą kasetę, to może być potrzeba zwiększenia długości łańcucha.

     

    Względnie policz, czy nie lepiej, taniej i prościej kupić mniejszą zębatkę do korby... 

  3. Po prostu spuść powietrze na czas nieobecności. Koła nie muszą stać na dwóch barach, jak postoją na 0,5 byle tylko kształt trzymały, to nie będzie dość siły aby mleko w jakikolwiek sposób wydmuchać. Zresztą - skoro rower wisi, to i tak nadmiar mleka będzie na dole opony, zatem nie ma szans na zrobienie się jakiejkolwiek kałuży.

     

    Możesz kupić strzykawkę do uszczelniacza i zrobić sobie test. Ustaw przed wylotem do pracy koło wentylem w dół, niech wszystko spłynie. Odessij strzykawką, sprawdź ile się udało zassać. Wtłocz na miejsce. Napompuj, zostaw na te trzy miesiące a po powrocie znów sprawdź ile mleka zostało w kole. Dowiesz się czy coś odparowało, czy jest sens uzupełniać.

     

    Bardzo fajną i wygodną strzykawkę ma x-sauce, właśnie zacząłem takiej używać i bardzo mi się podoba.

  4. Nie no, do wulkanizacji nie pojechałem. Ale zmatowiłem obszar dziurki i wkleiłem zwykłą łatkę Lezyne, taką do dętek. Ścisnąłem na godzinę ściskiem stolarskim. Pierwsze próby - pozytywne, powietrze nie ucieka, opona się nie poci. Niech wytrzyma cztery czy pięć tysięcy i będę ukontentowany.

     

    Dodam, że - jak wspominałem - opona to Schwalbe Racing Ralph, do kompletu z Racing Ray. Wersja SuperGround, za dużo gumy to tam nie ma i przy przejechaniu papierem ściernym miejsca klejenia od razu dogrzebałem się do oplotu :D Poprzedni rok przelatałem na NIGDYNIEWYSYCHAJĄCYM uszczelniaczu Finish Line, który nie zadziałał wcale a opony generalnie sikały niebieskim mlekiem na wszystkie strony pod koniec ubiegłego sezonu (na każdej po kilkanaście mokrych plam w różnych miejscach). Zimę przeleżały w piwnicy. Zalałem X-Saucem z dodatkiem tych granulek X-Sauce Spin Bits i póki co nie ma żadnego wilgotnego śladu na ściankach i bieżniku.

  5. Hej.

    Opona Schwalbe RaRa, SuperGround. Mała dziurka na czole opony, ale nie chce się uszczelnić lateksowym mlekiem x-sauce z dosypanymi granulkami spin bites. Trzeba łatać.

     

    Do dyspozycji mam klasyczny zestaw łatki, butapren albo opcja druga - knoty Lezyne, czyli te gumowe wciskane sznurki za pomocą narzędzia przypominającego szydełko.

     

    Co rowerowa brać radzi przy założeniu, że opona ma przejechać parę kafli do końca roku? Knoty niby są tymczasowe - warto się babrać w rozbieranie kółka i robić to łatką?

  6. Skrzypi blok o zatrzask w miejscu styku. Ja po myciu zawsze muskam to miejsce palcem albo pędzelkiem ze smarem. Czasem psikam smarem silikonowym lekko, ale to nie wystarcza na tak długo jak klasyczny smar. I żeby nie było - tak nie ma BYĆ smaru, to ma być ledwie liźnięte, żeby powierzchnia była tłusta.

  7. Chłopcy, ja nie chcę Was martwić, ale ten RCZ to mi wygląda na piramidę jaka niedawno się wywaliła w Polsce i dotyczyła sprzętu appla: mac4vip.

     

    W skrócie: chłop zbierał zamówienia od ludzi z czasem dostarczenia rzędu kilka tygodni-miesięcy. Ceny były dobre, więc ludzie z coraz większym zaufaniem brali towar. Domyślcie się jaki był tego finał. Oczywiście działalność była legalna, faktury i te sprawy. Długi czas dostawy i atrakcyjna cena to moim zdaniem zalążek piramidki - nazbierać kaski z rynku a potem PUFF.

    • +1 pomógł 2
  8. 2 godziny temu, miki11 napisał:

    Trzymając się przysłowiowej Toyoty... w instrukcji podają zalecane ciśnienie w oponach, rozmiar tychże opon, a także rodzaj oleju silnikowego. Także nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. W różnych zakamarkach internetu są jakieś fragmenty (z reguły ktoś cytuje, co zaleca Shimano, albo KMC) tej wiedzy, czasem są to zalecenia sprzeczne. Przykładowo Shimano zdecydowanie nie zaleca szejkowania nowego łańcucha, a KMC chyba na odwrót. No i mam zonk. Dlatego miło by było przeczytać źródłowe dokumenty producentów łańcuchów. Nawet różne tip'y team'ów kolarskich nie zawsze się sprawdzą w normalnym użytkowaniu roweru - oni smarują i czyszczą w zasadzie bez przerwy. A my staramy się jeszcze trochę jeździć.

     

    O ile się generalnie z Tobą zgadzam, pytanie o poszukiwaniu instrukcji uważam za zasadne - tak przechodzenie na wosk uważam za totalną głupotę a pisanie, że jakiś producent zaleca szejkowanie łańcucha to już całkowite kuriozum. Nie, nikt tego nie zalecał nigdy i nigdzie i jest to wyłącznie moda. Ludzie przekonani o swojej nieomylności wysnuli wniosek, że nie ma nic lepszego niż płukanie łańcucha, potem inni - mniej doświadczeni dostrzegli w tym pewien stopień wtajemniczenia (wszak lepsi rowerzyści, ci bardziej zaangażowani szejkują, musi to zatem być dobre!). Piszę to po raz enty i już mi się serio odechciewa pisania na tym forum, bo wciąż wałkowane są dokładnie te same wątki, pytania i problemy.

     

    Wosk służy do depilacji i odlewania świeczek. Maszyny smaruje się smarami i olejami, one poprawiają TARCIE. Jak nie wierzysz, to pakuj do silnika zamiast oleju świeczki. Tylko knoty oczywiście powyciągaj!

    HG71 to stary łańcuch na tani napęd 8-rz. Tu serio nie ma się nad czym brandzlować, bo oszczędności czasu czy kasy są tak śmiesznie niskie, że pierniczenie się z takim napędem to wyłącznie marnotrawstwo.

    Szejkowanie niszczy łańcuch. Zrobiłem doktorat z szejkowania, mycia, pucowania, rowerami na wystawę mógłbym jeździć. A potem mi się odechciało i się okazało, że na 10000km potrzebuję nie czterech szejkowanych i smarowanych perfekcyjnie łańcuchów a jednego. Przecieranego szmatą i od czasu do czasu dosmarowywanego. Okazało się też, że na wosku przejechanie 200 czy 300km błyskawicznie wyciągnęło jeden z łańcuchów, których używałem w tamtym sezonie.

     

    I serio, istnieje kilka wątków o czyszczeniu i smarowaniu, w których wielokrotnie pisaliśmy dokładnie to samo. Powtarzanie tego jest również marnowaniem czasu i prądu.

    • +1 pomógł 1
  9. Miałem trzaski. Przysiągłbym, że z suportu. Rozbierałem, czyściłem, skręcałem, wymieniałem, smarowałem, kombinowałem, prawie oszalałem.

     

    Potem inne miejsca analizowałem aż w końcu odkrycia dokonałem. W moim przypadku trzeszczały endcapy z piasty, konkretnie to połączenie ośki z endcapem. Smarowanie ośki nie dawało efektu, ale podważenie uszczelki jaka tam u mnie siedziała, wyczyszczenie wszystkiego i złożenie na smarze przyniosło oczekiwany rezultat.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...