Skocz do zawartości

trolololo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez trolololo

  1. Nie zaatakował, po prostu nigdy nie wiadomo co psu odbije. Dlatego wolałbym, aby nie leżały sobie obok drogi.
  2. Cóż, ja na "kłopotliwe zwierzaki" czyli póki co w 100% przypadków psy. Stosuję dwie metody: Jeśli jadę szybko/ z górki to przyśpieszam. Jeśli nie mogę przyśpieszyć to zwalniam do 8-10km/h, większość psów jedynie popatrzy. Póki co tylko dwa równocześnie mnie pogoniły przy drugiej metodzie, tak z 4 metry. Inną sprawą, jest to, że pomimo iż takie sytuacje mnie nie stresują (pomijając większe psy) to po prostu wkurzają. Czemu jadąc przez każdą wioskę muszę minąć kilkanaście otwartych bram, a w nich psy. Czemu mam co chwilę zwalniać, aby tylko nie musieć biec z psami u boku przez 0,5km. Czemu ludzie zostawiają otwartą furtkę, a w niej jest śpiący bernardyn. To jest po prostu strasznie wkurzające. Ciągle wszędzie szczekające psy. Co jakieś gospodarstwo trzeba się zastanawiać czy będący w nim pies za chwilę na mnie nie wyskoczy. Jadę nad zalew, a tam właściciele i ich dwa biegające luzem owczarki, które już na mnie patrzą. I co? Mam teraz pojechać dalej ścieżką, aby mieć za chwilę te dwa psy u boku? Tak jak dziś musiałem zmieniać trasę powrotną, ponieważ w jednej miejscowości był dom bez ogrodzenia, a w nim jamnik i doberman. Doberman już zaczynał biec w moją stronę, ale do porządku przywołała go właścicielka, jamnik pogonił jednak za mną z 10 metrów. Najlepsze jest to, że tuż przed mną doberman warcząc podbiegł do nogi ojca, który szedł z 10 letnią dziewczynką jadącą na rolkach. Nie rozumiem jak niektórzy właściciele mogą mieć takie siano w głowie. Potem wracając pojechałem bokiem, aby jadąc pod górę nie musieć znowu spotkać dobermana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...